B.A. Pass (2013).txt

(31 KB) Pobierz
00:04:26:Strata obojga rodziców|w wypadku to jak zmowa.
00:04:34:Z tym, że nie miałem kogo za to winić.
00:05:09:Chhoti.
00:05:25:Co robisz?
00:05:28:Nie ma potrzeby parzenia|więcej herbaty.
00:05:32:Przyszli tu, aby się modlić,|czy pić herbatę?
00:05:37:Teraz to nasza najbliższa rodzina.
00:05:40:Dziadek, ciocia i...
00:05:43:Chhoti płacze w łazience.|Przynie jej wody.
00:05:47:Ja zaniosę herbatę.
00:05:53:Dopóki nie skończy college'u...
00:05:54:...Mukesh zostanie z tobš.
00:05:57:Teciu, mam zajmujšcš pracę.
00:06:01:To twoja córka prowadzi dom.
00:06:04:Dostosuję się do decyzji was obojga.
00:06:10:Tato, nigdy nawet nie mylelimy|o naszym drugim dziecku...
00:06:19:Nie mamy ani miejsca, ani pieniędzy...
00:06:23:Nie ukrywamy tego przed tobš.
00:06:26:Jest dla mnie jak syn...
00:06:27:...ale jak mam wzišć|za niego odpowiedzialnoć?
00:06:29:Rozumiem.
00:06:33:To mój syn powinien brać|za wszystko odpowiedzialnoć...
00:06:37:...ale zamiast tego|zostawił nas ze wszystkim.
00:06:42:Nie martwcie się.
00:06:45:Pokryję dodatkowe koszty...
00:06:49:...z mojej emerytury.
00:06:53:Ale musicie się nim zaopiekować.
00:07:12:Nie jadę do Delhi.|Zostaję tutaj.
00:07:15:Zaopiekujcie się Sonu i Chhoti.
00:08:43:Mamo!
00:08:45:Przynie mi trochę masła.
00:08:47:Już idę!
00:08:57:Mukesh, bez niadania?
00:08:58:Zajęcia już się zaczęły...
00:09:04:Zjadł wystarczajšco wiele.
00:09:06:Cicho!
00:09:07:Darmozjad!
00:09:13:Angielski, ekonomia, nauki polityczne, historia.|To najnudniejszy kierunek, jaki mógł mi się przytrafić.
00:09:24:B.A Pass.
00:10:21:Co tak stoisz?
00:10:23:Chcesz wdychać dym?
00:10:25:Buaji...
00:10:26:Co chcesz?
00:10:29:Zawsze czego potrzebujesz.
00:10:31:Ciociu, potrzebuję trochę pieniędzy...
00:10:33:...aby wydrukować ulotki.
00:10:34:Mylę, żeby dawać korepetycje|dzieciakom ze szkoły.
00:10:36:Oddam, jak tylko|dostanę zarobek.
00:10:38:Nie fantazjuj, synu.
00:10:44:Co, jeli nie będziesz|dawać korepetycji?
00:10:46:Twój dziadek nie przysyła|nam jakiej fortuny.
00:10:50:Nie ma sensu marnować|pieniędzy na głupoty.
00:10:55:Dobrze, Buaji.
00:11:13:Nie wiesz, że szachownica|jest atrakcyjna dla złych duchów?
00:11:21:Czekaj, niech przeszukam|twojš torbę.
00:11:23:Czemu? Jestem złodziejem?
00:11:24:To jest Delhi. Tu|każdy jest złodziejem.
00:11:27:Jak masz dobry dzień,|to cię obrabujš.
00:11:30:W zły dzień, najpierw cię zabijš,|a potem obrabujš.
00:11:34:Kasparov?
00:11:38:Pozbšd się tej|miny niewiništka.
00:11:41:Takich złodziejaszków|łapię każdego dnia.
00:11:45:Hej, posłuchaj!
00:11:48:Zaczekaj.
00:11:49:Co zrobiłe?
00:11:51:Musiałe co ukrać...
00:11:53:Co?
00:11:54:Złoty zšb, może jaki piercionek...
00:12:00:Chod ze mnš.
00:12:06:Będziesz potrzebował jeszcze|jednego dnia, żeby skończyć trumnę?
00:12:09:Johnny!
00:12:11:Zawsze szwendasz się z szachownicš.
00:12:15:No dalej, Kasparov...
00:12:18:Usišd.
00:12:28:Kasparov grał nieudacznie.
00:12:31:To Karpov był tym sprytnym.
00:12:40:No dawaj.
00:12:42:Wycišgaj swojš szachownicę.
00:13:08:Co tak długo?
00:13:10:Kobiety już się schodzš.
00:13:13:Umyj się, przynajmniej|wyglšdaj jak człowiek.
00:13:47:Mamy babskš schadzkę.
00:13:49:Sš tu wszystkie dziewczyny.
00:13:51:Tak! Sarika też tu jest.
00:13:54:Poczekaj chwilę.
00:13:56:Sarika, mój mšż cię pozdrawia.
00:13:58:Pozdrowienia.
00:13:59:Ona też cię pozdrawia.
00:14:04:Mukesh!
00:14:06:Jeste bardzo pracowity.
00:14:09:Przyjd czasem pomóc i mnie.
00:14:19:Dziękuję.
00:14:24:To kiedy mogę się ciebie spodziewać?
00:14:27:Pan Khanna jest|bezużyteczny w domu.
00:14:32:Ona tylko cię tak zawstydza.|Nie rumień się tak.
00:14:54:Słuchaj.
00:14:55:Sarika chce przekazać nam skrzynkę jabłek.
00:14:58:Id i zabierz jš wkrótce.
00:14:59:Pójdę w następnš niedzielę.
00:15:02:Zrób nam po filiżance|goršcej herbaty.
00:15:06:Dobrze, ciociu.
00:15:27:Sarika znowu dzwoniła|w sprawie jabłek.
00:15:31:Jutro sš więta.|Id tam jutro.
00:15:36:Słuchaj, jej mšż jest|przełożonym twojego wujka.
00:15:40:Kiedy tacy ludzie dzwoniš do ciebie...
00:15:42:...choćby po zabranie mieci.|Musisz dziękować za takš szansę.
00:15:47:A ona chce dać nam skrzynkę jabłek.
00:15:52:Nie opóniaj tego.|Id tam jutro.
00:15:55:Powiedz, jeli będziesz| chciał więcej chleba.
00:16:03:Amit! Wstawaj!
00:16:06:Jest już jedenasta!
00:16:13:Jeszcze tu jeste?
00:16:15:Włanie wychodzę.
00:17:00:Jest pani Sarika?
00:17:03:Kto cię zawołał?|Nie ma tu żadnej Sariki.
00:17:06:Czego chcesz?
00:17:07:Jestem bratankiem pani Vermy.
00:17:09:Przyszedłem po skrzynkę jabłek.
00:17:11:Słuchaj mnie uważnie.
00:17:14:Ona jest czarownicš.|Prawdziwš czarownicš!
00:17:19:Wšż zaklęty w skórę kobiety!
00:17:23:Nie ma tu żadnych jabłek.|Wszystkie wyrzuciłam.
00:17:26:Teraz uciekaj.
00:17:28:Nie ma nikogo w domu.|Uciekaj.
00:17:30:Strzeż się przed niš!
00:17:31:Teraz jeste dla mnie miły,|ale potem też będziesz mnie nękać.
00:17:35:Strzeż się. Ona tobš owładnie!
00:17:39:Id, uciekaj stšd.
00:17:44:Biji!
00:17:51:Mówiłam ci, żeby|nie otwierała drzwi nieznajomym.
00:17:55:Kiedy kto poderżnie nam|gardła i wszystko zabierze.
00:18:04:Zamknij za sobš drzwi.|- Dobrze.
00:19:05:Lalki?
00:19:07:Sš moje. Mój ojciec pracował|w zagranicznych służbach.
00:19:13:Podróżowałam z nim po wielu krajach,|gdy byłam małym dzieckiem.
00:19:18:Usišd.
00:19:37:Ja... ciociu...|- Ciociu?
00:19:45:Pammi nie powiedziała ci|jak mam na imię?
00:19:54:Sarika.
00:20:02:Dlaczego cišgle|zajmujesz się domem?
00:20:09:Nie masz znajomych?
00:20:25:Co się dzieje?
00:20:31:Stresuję cię?
00:20:39:Nie jeste już małym chłopcem.
00:20:46:Kto może pomyleć,|że le się zachowuję.
00:20:54:Kto?
00:21:01:Biji. Ona tak pomyli.
00:21:05:Biji pi. Nie zbudzi jej|nawet wybuch bomby.
00:21:11:Przyszedłem po skrzynkę jabłek.
00:21:18:Dużo czasu zajęło ci, żeby tu przyjć.|Została tylko jedna.
00:21:24:Mój mšż oddał jš dzisiaj rano.
00:21:29:Więcej zostanie przysłanych|z sadu mojego brata w Shimli.
00:21:52:Masz gęste włosy,|jak u dziewczyny.
00:21:58:Czesz je jak trzeba,|albo je obetnij.
00:22:55:Połóż się.
00:23:33:Nie jeste aż tak wystraszony,|jak się zdawało.
00:24:30:pieszysz się? Masz jeszcze|gdzie jakie spotkanie?
00:24:46:Halo.|- Pammi... Tu Sarika.
00:24:49:Wysyłam Mukesha do sklepu,|aby zrobił mi zakupy.
00:24:52:Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko?
00:24:54:Oczywicie, że nie.
00:24:56:I tak nie ma nic do roboty|oprócz nauki w college'u.
00:25:02:Nauczyłam go tak, że|nie potrafi siedzieć bezczynnie.
00:25:05:Zajmij go czym.
00:25:07:Ale upewnij się, że|wyda ci całš resztę.
00:25:10:Halo? Halo?
00:25:12:Dziękuję, Pammi.|Zadzwonię póniej.
00:25:20:Twoja ciocia nauczyła cię|robić zakupy. Ja nauczę cię reszty.
00:26:27:We kšpiel.
00:26:28:Myłem się rano.
00:26:32:W takim razie|umyj się jeszcze raz.
00:26:58:Ugry mnie.
00:27:01:Chcę, aby zostawił|na mnie swój lad.
00:27:14:Za bardzo się pieszysz, młodzieńcze.
00:27:17:Twoja królowa zginęła.
00:27:42:Robisz postępy...
00:27:45:...ale przed tobš|jeszcze długa droga.
00:27:48:Szach!
00:28:41:Udu mnie.
00:29:19:Przystrzyż włosy|i kup sobie przyzwoite ciuchy.
00:29:26:Cholerny prawiczek!|Stałe się żigolakiem.
00:30:22:W Delhi jest tak wilgotne powietrze?|Widziałe jego fryzurę?
00:30:28:Słuchaj...
00:30:30:Twój dziadek ma dopiero wysłać pienišdze.
00:30:31:Skšd wzišłe je na nowe ubrania i buty?
00:30:33:Zdobyłem je dzięki korepetycjom.
00:30:35:On kłamie.
00:30:38:Nie ma zapotrzebowania na|korepetytora bez dyplomu.
00:30:45:Załapałem się dzięki|bibliotekarzowi w college'u.
00:30:49:Mieszka niedaleko.|2 bloki stšd.
00:30:53:Gdzie byłe w więta?
00:30:56:Dawałem korepetycje.
00:31:03:Ashok jest w domu.
00:31:05:Miej oczy i uszy otwarte,|a buzię zamkniętš.
00:31:12:Ona pęta mi nogi łańcuchami,|ale ja nie jestem głupia, słyszysz?
00:31:17:Biji! Hamuj się, albo|zaraz pójdziesz spać.
00:31:24:Cišgle sprowadza tu kochanków|pod twojš nieobecnoć.
00:31:34:Chodmy.
00:31:59:Spónił się dzisiaj do klubu.
00:32:02:Muszę ci teraz kupić komórkę.
00:32:04:Nie zapomnij wzišć rachunku!
00:32:07:Kim on jest?
00:32:09:Bratanek pani Vermy.|Pomocny chłopak.
00:32:14:Tego wieczoru nie mogłem|spotkać się z Sarikš.
00:32:18:Byłem w drodze do mojego|rodzinnego miasteczka - Tohana.
00:32:52:Sonu i Chhoti|sš pod naszš opiekš...
00:32:56:...ale ledwo wišżemy koniec z końcem.
00:33:00:Mukesh, skończ szybko college.|Wszyscy na ciebie liczymy.
00:33:09:Powinnimy wysłać Chhoti i Sonu|do domu dla dziewczšt.
00:33:15:To za duży ciężar dla samej Pammi.
00:33:22:Sonu...Chhoti...szybciej!
00:33:42:Już dobrze, dziecko.
00:33:43:Nie martw się. Twój brat|będzie was często odwiedzał.
00:34:16:Sarika o wszystkim wiedziała...
00:34:18:...ale na poczštku wolała milczeć.
00:34:20:Pewnego dnia, ni stšd, ni zowšd...
00:34:22:Będziesz teraz potrzebował pieniędzy.
00:34:24:Pomóż tej cioci.
00:34:26:Zapłaci ci za drobne,|ale istotne zlecenie.
00:34:32:Jeli okażesz się solidny,|będzie ich więcej.
00:34:35:Rozmawiaj.
00:34:40:Halo?
00:34:42:Jestem Mukesh.
00:34:45:Zatrzymaj się tu.
00:34:57:Dzień dobry.|Jestem Mukesh.
00:35:00:Dzwoniłem do pani wczoraj.
00:35:01:Tak, tak.|Wejd.
00:35:17:Nie mogę tego robić.
00:35:22:Czemu nie?
00:35:26:Tutaj szło ci całkiem niele.
00:35:29:Nie robiłem tego za pienišdze.
00:35:35:Co się stało?
00:35:37:Najpierw dała mi pienišdze,|co już był dziwne...
00:35:42:Potem zbliżyła się do mnie.
00:35:45:Kiedy odmówiłem, powiedziała,|że zacznie krzyczeć.
00:35:47:Nie opowiadała mi niczego takiego.|Wydawała się na zadowolonš.
00:35:52:Szantażowała mnie,|że zadzwoni po sšsiadów...
00:35:55:...i powie, że włamałem się do jej domu.
00:36:01:Nie mogę tego robić.
00:36:03:Nie jestem takim c...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin