Niesamowite historie - Amazing Stories 1x08 - Mr. Magic.txt

(13 KB) Pobierz
00:00:56: Niesamowite Historie
00:01:05: Pan Magic
00:01:19: Tłumaczenie: | --- Red_Queen ---
00:01:28:- Ten nowy dzieciak|on.. wie co robi prawda?
00:01:32:- Tak, jest w porzšdku, Lou.|- To dobrze.
00:01:43:- Wiesz, mylę że zrobię trik z kulš.|- To zawsze przykuwa uwagę.
00:01:47:- To dobrze. Brzmi wietnie.|- Dobrze.
00:01:50:<i>Wspaniały Nick Lewin!</i>
00:01:53:- Niesamowita magia.
00:01:56:- A teraz, człowiek który występuje tu,|w Magicznym Zamku, od dnia powstania w roku 1932.
00:02:02:<i>Proszę, goršce brawa|dla mistrza kuglarstwa</i>
00:02:05:pana Lou Bundles'a!
00:02:11:- Dziękuję. Dziękuję bardzo,|panie i panowie.
00:02:14:<i>I dziękuję Murray.</i>
00:02:17:- Mówiš że nie można|starego psa nauczyć nowych sztuczek.
00:02:20:<i>Nie ważne co robisz.|Ważne jak to robisz.</i>
00:02:23:- Czy mogę poprosić ochotnika z widowni?|- Może pani?
00:02:26:<i>No dalej.|- Proszę przyjć.</i>
00:02:29:<i>Wielkie brawa|dla tej pani. Dziękuję.</i>
00:02:32:<i>Włanie tak.</i>
00:02:34:- Proszę uważać. To jest zwyczajna talia|kart. Mam rację?
00:02:38:- Tak.|- W porzšdku. Dziękuję.
00:02:40:- Proszę wybrać kartę.|- Proszę mi jej nie pokazywać, tylko widowni.
00:02:43:<i>Jakš kartę pani wybiera.</i>
00:02:46:- Już?
00:02:48:- W porzšdku, teraz proszę położyć kartę|na talii w którym miejscu pani chce.
00:02:52:- Super. Teraz potasuję|karty na pani oczach.
00:02:57:- O tak. Pani karta jest teraz|na wierzchu.
00:03:01:- Proszę jš podnieć|i pokazać widowni.
00:03:04:- O tak.
00:03:13:- Czy to pani karta?|- Nie.
00:03:16:- Jak to nie pani?|- Przykro mi, ale nie.
00:03:19:- Jest pani pewna?|- Tak, jestem pewna.
00:03:22:- W porzšdku, proszę włożyć kartę|z powrotem do talii.
00:03:25:- W porzšdku, nic się nie dzieje. Teraz ponownie zamierzam potasować|talię dobrze?
00:03:38:- Już. Teraz pani karta|wskoczyła na wierzch talii.
00:03:42:- Proszę pokazać widowni.
00:03:44:- O tak.|- Proszę pokazać.
00:03:47:- Znowu le staruchu!
00:03:50:- To nie pani karta?|- Nie.
00:03:52:- Ale to..|To musi być pani karta.
00:03:56:- Jaka była ta karta?|- To była dziesištka kier.
00:03:58:- Dziesištka kier?|Na pewno nie.
00:04:08:- Cholera!
00:04:17:<i>Hej, Murray.!</i>
00:04:19:- Mylę, że dzi dobrze poszło.|- Wszystko dobrze wyszło.
00:04:22:- Pewnie zauważyłe, że miałem małe problemy.|- Ten dzieciak...
00:04:26:- Słuchaj, Murray, chcę o czym|z tobš porozmawiać.
00:04:32:- Co jest?
00:04:34:- Muszę cię powstrzymać, Lou.|- Co?
00:04:37:- Nie mogę pozwolić żeby to się dalej cišgnęło.
00:04:39:- Murray, posłuchaj.|Miałem gorszy dzień.
00:04:44:- Miałem prawo mieć gorszy dzień.
00:04:46:- To nie był pojedynczy przypadek.
00:04:48:- Przysięgam na Boga że|strasznie mi przykro, Lou.
00:04:51:- Murray czy ty mówisz|o zwolnieniu mnie?
00:04:55:- Nie, nie dojdzie do tego.
00:04:58:- Posłuchaj, zawsze będzie dla Ciebie miejsce,|póki ja zajmuje się interesem.
00:05:02:- Jak, w ramach dobroczynnoci?
00:05:05:- Co ze mnš zrobisz,|dasz mnie na zmywak?
00:05:07:- Zrobisz ze mnie odwiernego,|tak?
00:05:10:- Nie, mylisz się Murray.|Mój czas jeszcze nie nadszedł.
00:05:13:- Nie, proszę pana.|Nie na dłuższš metę.
00:05:16:- Będę wiedział kiedy nadejdzie ten czas.|Dam Ci znać. Ale jeszcze nie nadszedł.
00:05:19:- Mylę że chyba tak, Lou.
00:05:23:- Mylisz? Mylisz?
00:05:27:- Zastanawiam się, co powiedziałby Twój ojciec|gdyby słyszał co do mnie mówisz?
00:05:30:- Przewraca się w grobie!|- Nie, Murray, nie.
00:05:33:- Kiedy mój czas nadejdzie, dam ci znać.|Ale to nie ta chwila, jeszcze nie.
00:05:41:- Ok, jeli tak twierdzisz.
00:06:00:- To co zwykle, Lou?|- Co?
00:06:03:- W porzšdku?|- Tak.
00:06:07:- Joe, wezmę tylko|szklankę zimnej wody. To wszystko.
00:06:11:- Pewnie..
00:06:12:- Lou, skarbie, jak tam dzisiejszy występ?
00:06:13:- Niezbyt.|- Okropna widownia, tak?
00:06:20:- Widownia była wspaniała.|Ja byłem okropny.
00:06:24:- Lou, każdy ma czasem|gorszy dzień.
00:06:27:- Gorszy dzień?
00:06:30:- Murray chce mnie wywalić|na zbity pysk.
00:06:33:- Mnie. Dostałem wyróżnienie od|prezydenta Hoovera, Roosevelta, Trumana.
00:06:38:- Dostawałem listy miłosne|od hollywoodzkich gwiazd.
00:06:41:- Mnie! Jestem Lou Bundles,|cholera!
00:06:49:- Ale jeli odejdę, powiem wam jedno.|Chcę odejsć w wielkim stylu.
00:06:56:- Murray nie będzie nawet musiał|trzymać otwartych drzwi.
00:07:01:- Ok. Uspokój się. Hej, Lou, masz minutę?
00:07:04:- Mam tu kogo|z kim chcę cię poznać.
00:07:06:- Lou Bundles, to mój siostrzeniec,|Harry Stryker.
00:07:10:- To twój prawdziwy fan.
00:07:12:- To dla mnie zaszczyt,|Panie Bundles. 
00:07:16:- 1946, moja żona Flora i ja,|pojechalimy na wakacje...
00:07:19:do Hollywood, Florida, do Bellvue Arms Hotel|tylko żeby pana zobaczyć.
00:07:24:- Nie usišdziesz?|- A, tak. Dziękuję.
00:07:26:- Dziękuję, dziękuję|Jack powiedział, ze cišgle pan pracuje.
00:07:30:- Tak jakby.
00:07:32:- Nie mogę w to uwierzyć.|Siedzę i rozmawiam...
00:07:37:z wielkim Lou Bundlesem.
00:07:39:- Ja Harry Stryker|z Teaneck, New Jersey.
00:07:42:- Nie mogę w to uwierzyć.|- Uspokój się, Harry. Uspokój.
00:07:45:- Lou?|- Tak?
00:07:47:- Może zrobisz dla nas|mały trik? Prosimy.
00:07:50:- Pokaż im, Lou. Dalej.|- W porzšdku.
00:07:54:- Mogę wzišć pani szalik?|- Tak, pewnie.
00:07:57:- Dobrze.|Szlik tej pani, tak?
00:07:59: Ok. Mamy tu nóż|i widelec. Mam rację?
00:08:03:- Tak.|- Teraz bierzemy nóż i widelec...
00:08:06: i wkładamy je pod szalik.
00:08:09:- Tak.|- Teraz nóż i widelec sš tutaj.
00:08:11:- I nie mamy już widelca.
00:08:13:- Niesamowite!
00:08:16:- Szkoda ze moja żona Flora|już tego nie zobaczy.
00:08:19:- Joe, mylę, że kto kradnie|twoje srebro.
00:08:21:- Tak, tutaj. Tu sš.
00:08:25:- Nie, przysięgam.|- Ja ich nie wzišłem.
00:08:27:- Nie tylko to,Joe,|ale facet kradnie też twoje jedzenie.
00:08:31:- Facet jest złodziejem.|- Znowu to zrobił.
00:08:34:- Niesamowite.|- Jak ty to robisz?
00:08:40:- Hej, słyszałem że dostałe|dwa tygodnie w Vegas.
00:08:45:- Tak.|- Powinno być wspaniale.
00:08:48:- Przyniosę ci kulę.
00:09:10:- Proszę.
00:09:14:- Troche ciężka.
00:09:16:- Standardowa, Lou.|- Jeste pewien?
00:09:18:- Muszę dać dzi wietne przedstawienie.|- Wiem, Lou. Wspominałe o tym.
00:09:22:- Więc juz wiesz.|- Co jeszcze?
00:09:34:- Karty. Potrzebuję karty.
00:09:45:- Proszę.|- Nie, nie te nowe, plastikowe tandety.
00:09:49:- Nie, te mnie ostatnio|wpakowały w kłopoty.
00:09:51:- Tylko takie mamy.|Jak to tylko takie macie? A te?
00:09:57:- Wyglšdajš dobrze.
00:10:01:- Przepraszam, Lou.|- Nikt już nie pyta o te starocie.
00:10:04:- Starocie? |Ile za to płacę?
00:10:07:- Nie. Murray powiedział że to za darmo.
00:10:09:- Lou Bundles płaci we własny sposób.
00:10:12:- Co ty na to, dam 25 centów|i dobijamy targu?
00:10:15:- Ok.|- W porzšdku? Dobrze.
00:10:36:- Wykończ ich, Lou.
00:10:38:- Dzięki.
00:10:49:- Niesamowita panna Jane West!
00:10:56:- Tak utalentowana|i taka młoda
00:10:59:- A teraz, na specjalne życzenie
00:11:03:mistrz magii we własnej osobie,|Lou Bundles.
00:11:11:- Dziękuję bardzo,|panie i panowie. Dziękuję Murray.
00:11:14:- Znam Murray'a odkšd|jego ojciec prowadził to miejsce.
00:11:16:- Miło widzieć że Murray'owie|podšżajš starymi cieżkami...
00:11:19:i starymi płacami.
00:11:22:- Robi się tu trochę duszno.
00:11:25:- Wiecie, Chciałbym wzišć magiczne..|- Na litosć boskš.
00:11:30:- Dzi jest noc..|Proszę dać piłkę.
00:11:32:- Proszę dać tš piłkę.
00:11:35:- Tš piłkę, która tu spadła.
00:11:38:- Nie, proszę wstać.
00:11:40:- Czy mogę wzišć piłkę?|Gdzie poleciała?
00:11:42:- Spadła tutaj, prawda?|Tędy.
00:11:51:- Kto musi mieć piłkę. Gdzie piłka?|- Tutaj.
00:11:54:- Co? Gdzie?|- Tutaj.
00:11:57:- Przepraszam. Przepraszam..
00:12:00:- Proszę być ostrożnym. O tak.|Wezmę ptaszka.
00:12:02:- Dalej, słonko.|o tak. No dalej.
00:12:20:- Dobrze, moi drodzy. Uspokójcie się.|Wszyscy zobaczymy dzi dużo magii.
00:12:32:- Dobrze. W porzšdku.
00:12:34:- Uspokójmy się.|Pozbierajmy.
00:12:37:- A teraz kilka sztuczek karcianych.|- Potrzebuję ochotnika.
00:13:19:- Myliłem się.|- Proszę, Lou.
00:13:21:- Dziekuję, Joe.|- Powiem to jeszcze raz. Lou, cholernie się myliłem.
00:13:24:- Byłe niesamowity.|Wyrwałe mnie z butów.
00:13:27:- Hej, co ja gadam?|Wszystkich wyrwałe z butów.
00:13:30:- Powiem ci co, Lou.|Naprawdę. Jeste na pierwszym miejscu w grze.
00:13:34:- Co ja gadam?|Jeste na szczycie szczytu w tej grze.
00:13:38:- Bekon jest bardzo chudy.
00:13:40:- Hej, masz talię kart?
00:13:42:- Murray, jem lunch.
00:13:46:- Pogadajmy o interesach.
00:13:49:- Interesach?|- Tak.
00:13:51:- Szeć występów na tydzień. Podaj cenę.|- Dwa w pištek.
00:13:54:- Murray, nie jestem juz młodzikiem.
00:13:57:- Dobra. Jeden w pištek.
00:14:01:- Hej, jak twoje zdrowie?|- Dbasz o siebie? Wysypiasz się?
00:14:04:- Popatrz jak jem.|- Potrzebujesz gotówki?
00:14:08:- Nie, radzę sobie w tym temacie.
00:14:11:- Ale możesz mi zrobić przysługę.
00:14:13: - Mam kilku przyjaciół.|Czy mógłbym dostać parę przepustek?
00:14:17:- Zrobi się!|- Muszę już uciekać.
00:14:20:- Smacznego.
00:14:26:- Ten trik. To jakie sterwane|urzšdzenie tak? Mam rację?
00:14:40:- To magia.
00:14:42:- Magia.
00:14:50:- Hej, Joe. Czy mogę prosić|szklankę zimnego Seltzera?
00:14:55:- Dziękuję.
00:14:58:- Ciagle pierwszy, cišgle jedyny,|po 50 latach,
00:15:00:<i>cišgle niesamowity,|Pan Lou Bundles!</i>
00:15:09:- Dziękuję.
00:15:22:- Dziękuję.
00:15:53:- Czy ty, Królu Kier, bierzesz sobie tš Królowš Kier|za żonę?
00:15:58:- I czy ty, Królowo Kier,|bierzesz sobie tego Króla Kier|za męża?
00:16:03:- Na mocy danej mi władzy,|jako wasz osobisty magik,
00:16:08:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin