Harlan Thomas - Klątwa Imperium 1 - Cień Araratu.pdf

(2429 KB) Pobierz
1048735210.001.png
THOMAS HARLAN
Klatwa Imperium #1 Cien
Araratu
Przełożył Janusz Ochab Prószyński i S-ka
Tytuł oryginału:
THE SHADOW OF ARARAT
Copyright © 1999 by Thomas Harlan AU Rights Reserved
Projekt okładki: Piotr Łukaszewski
Redakcja: Jacek Ring Redakcja techniczna: Małgorzata Kozub
Korekta: Mariola Będkowska Łamanie komputerowe: Ewa Wójcik ?
ISBN 83.7337.955.x
Fantastyka
Wydawca: Prószyński i S-ka SA 02-651 Warszawa, ul. Garażowa 7 Druk i oprawa:
Drukarnia Naukowo-Techniczna SA Warszawa, ul. Mińska 65
Dla mamy i taty, którzy wysłali mnie w tę długą i krętą drogę. Dzięki!
DELFY, ACHAJĄ: 710 AB URBE CONDITA (31 p.n.e.) Greczynka podniosła ręce.
Jedwabny fioletowy woal zsunął się powoli na ziemię, odsłaniając jej blade,
królewskie oblicze. W półmroku wąskiego pokoju błysnęły błękitne oczy. Na blade
ramiona kobiety spływała kaskada kruczoczarnych włosów. Dym ze szczeliny unosił
się wokół niej, kiedy stanęła w błagalnej pozie. Daleko za nią, na skąpanej słońcem
plaży przed świątynią, dudniły głucho bębny. Czekała cierpliwie i spokojnie.
Wreszcie, kiedy nieregularny rytm bębnów wsączył się w jej krew, a gorzki dym
oszołomił ją i pozbawił sił, w ciemności zalegającej za blaskiem ognia poruszyła się
jakaś postać. Błysnęły kosmyki białych włosów. Pomarszczone palce dotknęły
krawędzi zardzewiałego trójnogu z brązu. W dymie pojawiła się jakaś twarz, a
królowa z trudem stłumiła grymas przestrachu. W odróżnieniu od jarmarcznych
pokazów w Siwie, tutaj nie było wspaniałego chóru kapłanów odzianych w szaty
przetykane złotą nicią i obszywane perłami, nie było monumentalnych budynków i
kopulastych sklepień z granitu, a tylko wąski ciemny pokój w maleńkim budynku
ustawionym na stromym zboczu greckiego wzgórza. Jednak w Siwie przemówieniu
wyroczni nie towarzyszył paraliżujący strach.
Tutaj sybilla była stara i pomarszczona, w jej pozbawionych wyrazu oczach tlił się
tylko posępny czerwony odblask płomieni migocących w skalnej rozpadlinie. Usta
staruchy się poruszyły, lecz nie wypłynął z nich żaden dźwięk. Powietrze zadrżało, a
królowa poczuła z przerażeniem, że słowa docierają prosto do jej umysłu, formują
się, kompletne i czyste, w jej myślach. Zadrżała i cofnęła się o krok, dłońmi łapała
powietrze, bezskutecznie usiłując zatrzymać potok obrazów. Krzyknęła ze strachu i
rozpaczy. Pusta twarz rozpłynęła się ponownie w ciemności za trójnogiem i
szczeliną. Ogień buchnął obłokiem iskier, a potem nagle zgasł.
Królowa leżała na szorstkich kamieniach posadzki, szlochając w bezsilnej złości,
kiedy do komnaty wbiegli strażnicy, by zobaczyć, co się jej stało. Wizja ukazała jej to,
co pragnęła zobaczyć, a nawet więcej.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin