Stephen King- Przepraszam, To Nie Pomyłka.txt

(41 KB) Pobierz
STEPHEN KING
Cykl Marzenia i Koszmary II
Przepraszam, to nie pomyłka
   




     AKT I
      WNĘTRZE: Ekran janieje. Usta Katie Weiderman. Maksymalne zbliżenie. Katie rozmawia przez telefon. Piękny rysunek ust; w cišgu kilku następnych sekund przekonamy się, że cala jej reszta również jest nie mniej urocza.
      
      KATIE
      Bili? Och, twierdzi, że wcale nie czuje się najlepiej, ale z nim tak jest zawsze, gdy skończy jednš ksišżkę i musi zaczšć drugš... Nie może spać, wydaje mu się, że każdy ból głowy stanowi pierwszy symptom guza mózgu... ale jak już wymyli co no-wego, szybko wraca do normy.
      
      DWIĘK: W tle gra telewizor.
      
      Odjazd kamery. Katie siedzi w kuchni w kšciku z telefonem. Ze swadš rozmawia ze swojš siostrš i odruchowo kartkuje leżšce na stoliku katalogi. Należy zwrócić uwagę, że nie jest to zwyczajny telefon. Aparat posiada dwie linie. W jego obudowie znajdujš się podwietlane guziki wskazujšce, która linia jest zajęta. Teraz pali się tylko jedno wiatelko - należšce do Katie. W miarę jak Katie cišgnie rozmowę, kamera oddala się i jedzie przez kuchnię, mija drzwi zwieńczone ostrym lukiem i wjeżdża do bawialni.
      
      KATIE (jej glos stopniowo zamiera)
      Och, Janie Charlton! Widziałam jš dzisiaj... tak! Wielka jak dom!...
      
      Twarz Katie znika. Dwięk telewizora staje się głoniejszy. W pokoju znaj-duje się troje dzieci: omioletni Jeff, dziesięcioletnia Connie, trzynastoletni Dennis. W telewizji idzie wionie Kolo fortuny", ale nikt nie oglšda pro-gramu. Wszyscy biorš udzial w najwspanialszej zabawie: Kłótnia O To, Co Oglšdać Póniej.
      
      JEFF
      Daaaj spokój! To jego pierwsza ksišżka!
      
      CONNIE
      Jego pierwsza wielka ksišżka.
      
      DENNIS
      Posłuchaj Jeff, będziemy jak zwykle oglšdać Cheers and Wings.
      
      Dennis mówi tak kategorycznie, jak może mówić tylko starszy brat. Wyraz jego twarzy dopowiada: Jeff, chcesz jeszcze na ten temat pogadać i prze-konać się, jaki ból zadam twemu cherlawemu ciału?"
      
      JEFF
      To może przynajmniej nagrajmy to na wideo?
      
      CONNIE
      Na wideo nagrywamy dla mamy program CNN. Powiedziała, że jeszcze chwilę porozmawia z ciociš Lois.
      
      JEFF
      Boziu, jak można nagrywać CNN? Przecież to się nigdy nie skończy!
      
      CONNIE
      Jeffie, Jeffie, Jeffie.
      
      Jeff zrywa się z miejsca, podchodzi do okna i wyglšda w ciemnoć. Jest mocno wytršcony z równowagi. Dennis i Connie, zgodnie z najlepszymi tradycjami starszych braci i sióstr, sš tym zachwyceni.
      
      DENNIS
      Biedny Jeffie.
      
      CONNIE
      Mylę, że popełni samobójstwo.
      
      JEFF (odwraca się w ich stronę)
      To była jego pierwsza ksišżka. Czy nic was to nie obchodzi?
      
      CONNIE
      Jeli chcesz się przekonać, jaki to paskudny film, we go sobie jutro w wypożyczalni.
      
      JEFF
      Takich filmów nie wypożyczajš małym dzieciom i dobrze o tym wiesz!
      
      CONNIE (z rozmarzeniem)
      Zamknij się, to Yanna! Uwielbiam Yannę!
      
      JEFF
      Dennis... 
      
      DENNIS
      Dlatego włanie to lubi.
      
      CONNIE
      I nie mów Boziu", Jeffie. Jeste za smarkaty, żeby poza kociołem mówić o Panu Bogu.
      
      JEFF
      Nie mów do mnie Jeffie". 
      
      DENNIS
      Id do taty i popro, żeby nagrał ci na swoim wideo w gabi-necie. I przestań już być takim namolnym, małym smarkiem.
      
      Jeff przechodzi przez pokój. Mijajšc telewizor, pokazuje język Yannie White. Kiedy wchodzi do kuchni, kamera jedzie za nim.
      
      KATIE
      ...więc kiedy mnie zapytał, czy u Poiły test na paciorkowce wypadł pozytywnie, musiałam mu przypomnieć, że jest w szkole przygotowujšcej do college'u... Boże, Lois, jak mi jej bra-kuje...
      
      Jeff przechodzi przez kuchnię, kierujšc się w stronę schodów.
      
      KATIE
      Dzieciaki, czy możecie być ciszej?
      
      JEFF (ponuro)
      Teraz będš już cicho.
      Wchodzi po schodach nieco strapiony. Katie spoglšda za nim z milociš i niepokojem.
      
      KATIE
      Bez przerwy się kłócš. Poiły trzymała ich trochę w ryzach, ale teraz, gdy wyjechała do szkoły... Nie wiem... może wysłanie jej do Bolton nie było najlepszym pomysłem. Czasami, kiedy dzwoni do domu, sprawia wrażenie tak nieszczęliwej...
      
      WNĘTRZE: Bella Lugosi w roli Draculi. Zbliżenie. Dracula stoi w bramie swego zamku w Transylwanii. Kto dorysował mu mieszny wychodzšcy z ust dymek, na którym napisał: ,,Posłuchajcie! To moje dzieci nocy! Jakšż tworzš muzykę!" Plakat umieszczony jest na drzwiach, ale my widzimy go tylko przez chwilę, kiedy Jeff otwiera te drzwi i wchodzi do gabinetu ojca.
      
      WNĘTRZE: Fotografia Katie. Zbliżenie. Kamera stoi nieruchomo, a następnie powoli obraca się w prawo. Mijamy kolejne zdjęcie, tym razem Poiły, córki, która wyjechała do szkoły. Jest licznš dziewczynš w wieku mniej więcej szesnastu lat. Po Polly jest Dennis... póniej Connie... póniej Jeff. Kamera cišgle się obraca, a zarazem cofa tak, że pole widzenia się rozszerza. Widzimy Billa Weidermana, mężczyznę w wieku okolo czterdziestu czterech lat. Sprawia wrażenie zmęczonego. Patrzy w komputer, ale kryształowa kula jego umysłu musi kršżyć gdzie w nocnym mroku, ponieważ ekran jest pusty. Na cianach widzimy oprawione w ramki okładki ksišżek. Wszystkie traktujš o duchach. Jedna z nich nosi tytuł Pocałunek upiora". Jeffna palcach podchodzi od tyłu do ojca. Dywan tłumi odgłos kroków. Bili wzdycha i naciska kilka klawiszy. W chwilę póniej Jeff uderza dłońmi ramiona ojca.
      
      JEFF
      BOOGA-BOOGA!
      
      BILL
      Czeć, Jeffie.
      Odwraca się z krzesłem, żeby popatrzeć na wyranie rozczarowanego syna.
      
      JEFF
      Jak to jest, że się nie przestraszyłe?
      
      BILL
      Bo to ja jestem od straszenia. Uodporniłem się. Co się stało?
      
      JEFF
      Tato, czy mogę obejrzeć pierwszš godzinę Pocałunku upiora", a resztę nagrasz mi na kasetę? Dennis i Connie wszystko winiš.
      
      Bili odwraca się z krzesłem i oszołomiony spoglšda na okładkę ksišżki.
      
      BILL
      Jeste pewien, że chcesz to obejrzeć, mistrzu? To naprawdę...
      
      JEFF
      Tak!
      
      WNĘTRZE: Kate w kšciku z telefonem. W tym ujęciu dokładnie widzimy za jej plecami schody prowadzšce na piętro i do gabinetu jej męża.
      
      KATIE
      Uważam, że Jeff potrzebuje pomocy ortodonty, ale znasz Billa...
      
      Odzywa się druga linia. Zaczyna mrugać drugie wiatełko.
      
      KATIE
      Włanie włšczyła się druga linia. Bili...
      
      W tej samej chwili widzimy za jej plecami idšcych w dół po schodach Billa i Jeffa.
      
      BILL
      Kochanie, gdzie mamy czyste wideokasety? U siebie w gabinecie nie mogę znaleć ani jednej i...
      
      KATIE (do Billa)
      Zaczekaj!
      
      (do Lois)
      Poczekaj sekundkę przy telefonie, Lo.
      
      Kladzie słuchawkę. Teraz oba wiatełka mrugajš. Naciska wyżej położony wiecšcy guzik, uruchamiajšc drugš linię.
      
      KATIE
      Halo, tu dom Weidermanów.
      
      DWIĘK: Rozpaczliwy szloch.
      
      SZLOCHAJĽCY GŁOS (stłumiony)
      Zabierz... proszę zabierz... z-z...
      
      KATIE
      Poiły? To ty? Co się stało?
      
      DWIĘK: Szloch. Okropny, łamišcy serce szloch.
      
      SZLOCHAJĽCY GŁOS (stłumiony)
      Proszę... szybko...
      
      DWIĘK: Szloch... Następnie trzask! Przerwane połšczenie.
      
      KATIE
      Poiły, uspokój się! Bez względu na to, co się stało, bę...
      
      DWIĘK: Szum w słuchawce.
      
      Jeff podchodzi do telewizora, majšc nadzieję znaleć obok czystš kasetę.
      
      BILL
      Kto to był?
      
      Nie patrzšc na męża ani mu nie odpowiadajšc, Katie znów wciska dolny guzik.
      
      KATIE
      Lois? Posłuchaj, zadzwonię póniej. Dzwoniła Poiły, sprawiała wrażenie załamanej.... Nie... odłożyła słuchawkę... Tak. Za-dzwonię. Dzięki.
      
      Odwiesza słuchawkę.
      
      BILL (zaniepokojony)
      Czy to była Poiły?
      
      KATIE
      Ryczała jak bóbr. Zabrzmiało to tak, jakby chciała powiedzieć: Błagam, zabierzcie mnie do domu"... Wiedziałam, że ta przeklęta szkoła da jej w koć... Dlaczego dałam ci się przekonać...
      
      Goršczkowo przerzuca leżšce na niewielkim stoliku telefonicznym przed-mioty. Katalogi zelizgnęły się na podłogę obok stołka.
      
      KATIE
      Connie, czy brała mój notes telefoniczny?
      
      CONNIE (głos)
      Nie, mamo!
      Bili z tylnej kieszeni spodni wycišga podniszczony notesik i kartkuje go.
      
      BILL
      Mam. Z tym tylko...
      
      KATIE
      Wiem, ten cholerny telefon w internacie jest zawsze zajęty. Daj mi ten numer.
      
      BILL
      Kochanie, uspokój się.
      
      KATIE
      Uspokoję się, kiedy już z niš porozmawiam. Bili, ona ma szesnacie lat. Szesnastoletnie dziewczyny sš skłonne do wpadania w okresowe stany depresyjne. Czasami nawet potrafiš popeł... Po prostu podaj mi ten cholerny numer!
      
      BILL
      Szećset siedemnacie, pięćset pięćdziesišt pięć, osiemdziesišt szeć, czterdzieci jeden.
      
      Kiedy Katie naciska klawisze, kamera robi zbliżenie.
      
      KATIE
      No łšcz, łšcz... nie bšd zajęty... tylko ten jeden raz...
      
      DWIĘK: Trzaski. Przerwa. Wtedy... telefon zaczyna dzwonić.
      
      KATIE (z zamkniętymi oczyma)
      Dzięki ci, Panie Boże.
      
      GŁOS (stłumiony)
      Hartshorn Hali, tu Frieda. Arnie, jeli chcesz rozmawiać z Królowš Seksu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin