Szajnocha karol - O ŁAŹNI BOLESŁAWA CHROBREGO.doc

(103 KB) Pobierz

Szajnocha Karol

O ŁAŹNI BOLESŁAWA CHROBREGO

 

Zdawien dawna lubiono przeplatać historyę dykteryjkami Im starszą która kronika2), tem częstsze w niej przypowiastki ucieszne. Najstarsza z kronik polskich, tak zwana Marcina Galla, umie przy każdym wypadku przytoczyć jakąś facecyę5). Oto np. obadwaj pierwsi i Bolesławowie, wjeżdżając wesoło do stolicy zdobytej, uderzają mieczem w złotą bramę kijowską. Oto Bolesław Śmiały, przyrzekając swoją opiekę w. księciu kijowskiemu lzasławowi, miał targnąć go w żarcie za brodę. Oto wreszcie Bolesław Chrobry, chcąc się okadzać łaskawym, „sprawia łaźnię" możnym młodzieńcom.

Każda z tych przypowiastek zawiera pewien szczegół prawdziwy. Lecz prawda ta miała wcale inne znaczenie w rzeczywistości niż w ustach kronikarza. I tak np. owo uderzenie orężem w złotą bramę kijowską, które kronikarz, osobliwie przy wjeździe Bolesława Chrobrego, przedstawia jako koncept rubaszny, nawet swawolny, trudny tutaj do powtórzenia, było właściwie znakiem uroczystego wzięcia w posiadłość. Nie wiedziała o tem większa część towarzyszących Bolesławowi rycerzów, nie wiedział opowiadający to kronikarz, lecz każden znawca ówczesnej symboliki4) prawa mógłby nam był wytłumaczyć, że biorąc w posiadanie jakiś kraj albo gród nowy, należało dotknąć się orężem albo kopią granicznych słupów kraju lub bramy miasta.

Takim np. sposobem Autharis, król Longobardów 5), opanowawszy całą południową Italię, wje-

---------------

1) Powiastka; 2) historya pisana porządkiem dat, jak wypadki następowały; 3) żart; 4) przedstawianie obrazowo; 5) Longobardowie plemię germańskie, które w VI wieku opanowało północne Włochy.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:02:44 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 5/22

Szajnocha Karol              

 

chał na koniu w Morze Śródziemne i ugodzi) kopią w wmurowany tam słup, jako w najdalszą granicę swojego państwa. Takim sposobem niektórzy z udzielnych panów niemieckich, posiadający ziemie nad Renem, wjeżdżali konno w rzekę i uderzali w nią kopią.

Później stał się ten symbol tak powszechnym, iż zaczęto używać go nietylko w znak rzeczywistego wejścia w posiadłość, lecz dla samego popisania się jakąś mniemaną własnością albo zdobyczą. Wtedy każden pragnął dotknąć się czegoś; ślepy król czeski Jan Luxemburczyk, wojując z Kaźmierzem Wielkim, chciał koniecznie dotknąć się kopią murów Krakowa; lada rycerz angielski rozpędzał się ku stolicy francuzkiej, i szturknąwszy dzidą o jedną z bram Paryża, miał się czem chwalić na całe życie.

W podobnież symbolicznem znaczeniu targano czasem za brodę. Znaczyło to przyjmować kogoś w swoją obronę, i bywało niejednokrotnie w użyciu. Widzimy to w przykładzie króla Wizygotów 1) Alaryka, o którym współczesne kroniki prawią, że dotknięciem się brody króla Klodoweusza 2), adoptował 3) tegoż potężnego monarchę Franków. Jeszcze częściej kazali tacy opiekunowie postrzygać swoich pupilów 4), o czem bardzo gęste wzmianki w kronikach. Mniejsza atoli łatwość dotykania się czyjejś brody, i usilnie przez duchowieństwo zalecany zwyczaj krótko strzyżonych włosów, ochroniły ten symbol od podobnych nadużyć, jakim uległo uderzanie orężem w bramę.

Nie trudno tedy zmiarkować, że i owa „łaźnia" Bolesława Chrobrego miała raczej symboliczne niż rzeczywiste znaczenie. Uchodzi ona powszechnie za akt kary cielesnej, a któż zechce wierzyć naprawdę, iż potężny i wielce przykładny król, jak Bolesław, własnoręcznie chłostał poddanych. Ale wpatrzmy się sami w opis tej ceremonii, jak on pierwotnie opiewa u kronikarza.

Czytamy naprzód o wspaniałej uczcie u dworu.

 

-----------------------

1) Wizygoci plemie germańskie, które w VI wieku opanowało południową Francyę; 2) Klodoweusz Chlodwig z dynastyi Merowingów, założyciel państwa Franków w Galii (dzisiejszej Francyi); 3) usynowił; 4) wychowaniec.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:02:47 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 6/22

Szajnocha Karol              

 

Siedzą za stołem król, królowa i dwunastu najznakomitszych magnatów kraju, „przyjaciół i doradźców" Bolesławowych, wraz z małżonkami swojemi. Wielka radość w kole godowem. Toczą się różne rozmowy

o wypadkach publicznych, zdarza się wzmianka o winowajcach zacnego rodu, którzy dopuścili się czynów niegodnych i zostali za to skazani na śmierć. Przez wzgląd na zasłużonych krajowi przodków żałuje Bolesław wydanego wyroku, który wspomnieniem swojem zasępił radość powszechną. Wtedy odzywa się z przymileniem królowa: Czy chętnie przystałby król, iżby jakiś święty wskrzesił straconych? Bolesław odpowiada łaskawie, a królowa powstaje z miejsca i, wraz z dwunastą „przyjaciółmi i doradźcami" korony, pada do nóg królowi. „Powstrzymałam"—mówi—„wykonanie wyroku i proszę teraz o życie winowajców, którzy pod ścisłą zostają strażą". Bolesław ściska królowę i podniósłszy ją z ziemi, pochwala miłosierny uczynek.

„Zaczem tej samej chwili"—ciągnie kronikarz dosłownie dalej — „spieszą wysłańcy po winowajców, z rozkazem co rychlejszego powrotu. Królewscy tymczasem biesiadnicy oddają się tem żywszemu weselu, ile że się okazało dowodnie, jak mądrze królowa umie przestrzegać sławy króla i pożytku królestwa, i jak łaskawie król przychyla się do życzeń małżonki i przyjaciół. Ci zaś, po których gońców wysłano, muszą za przybyciem stawić się najpierw nie przed królem, lecz przed królową, od której surowemi i łagodnemi skarceni słowy, bywają prowadzeni do łaźni króla. Tam Bolesław, kąpiąc się z nimi, upominał ich jak ojciec własnych synów, a wychwalając pamięć ich przodków, przemawiał do nich: „Wy, tak zacnego rodu potomki, nie powinniście byli dopuszczać się takich sprawek!" Przyczem starszych wiekiem tylko słowami, bądźto sam bądź przez innych strofował, u młodszych zaś razy do słów przydawał. A upomniawszy ich po ojcowsku,

i królewskiemi przyozdobiwszy szaty i darami ich zaszczyciwszy, owszem do wyższego stopnia godności podniósłszy obdarzonych, pozwalał im z radością powrócić do domu".

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:02:49 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 7/22

Szajnocha Karol              

 

Oto pierwotne brzmienie powiastki, która później w tak powszechne weszła przysłowie. Odtrąćmy niektóre przydatki poetyczne, a dostrzeżemy następujących głównych rysów zdarzenia:

Odbywa się wielka uczta u dworu. Przeznaczeni do łaziennej ceremonii młodzieńcy znajdują się pod strażą.

Król ma do nich przemowę w łaźni. Po kąpieli i przemowie następuje własnoręczne uderzenie przez króla.

Za tem idzie przyodzianie w szaty królewskie i obdarzenie upominkami.

Kończy się obrzęd podniesieniem młodzieńców do wyższego stopnia godności i wesołym powrotem do dom.

Za darowaną im karę śmierci, za łaskawe przebaczenie sprawy gardłowej, są to aż nazbyt hojne zaprawdę przeprosiny. Z całej owszem powiastki widać, iż mniemana chłosta łazienna przynosiła więcej chluby niż szkody, była raczej wyszczególnieniem niż karą. Któż nawet wie, czy nie miała ona przypadkowie symbolicznego znaczenia jakiejś czci wyrządzonej, również opacznie zrozumianej przez kronikarza, jak on opacznie wytłumaczył sobie owo uderzenie orężem w bramę, owo dotknięcie brody? Należałoby tylko przekonać się, czy w historyi innych narodów nie słychać o podobnym szczególe obyczajowym, czy też gdzieindziej nie sprawiano także łaźni podobnej?

I rzeczywiście przypomina się nam taka zaszczytna łaźnia wielekroć zagranicą. Jestto uroczysta kąpiel, brana niegdyś przez szlachetnych młodzieńców przed pasowaniem rycerskiem. Nie towarzyszyła ona wprawdzie każdemu obrzędowi tego rodzaju, lecz w bardzo wielu wypadkach, osobliwie zaś w pierwszych czasach rycerstwa, poczytywano ją za najpamiętniejszy symbol święcenia rycerskiego. „Każ Alberyku"—mówi w dawnym poemacie rycerskim król francuzki do marszałka swojego:

„Każ Alberyku, w usług twych nagrodę Przyrządzić łaźnię i skąp w niej synowca Chcę go rycerskim przyozdobić pasem.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:02:52 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 8/22

Szajnocha Karol              

 

Kazał więc kąpiel przyrządzić marszałek, I wsadził w wannę zacnego młodzieńca Na czas niedługi".....

Nie innymto sposobem dostąpili np. zaszczytu rycerskiego książę normandzki Goffred, sycylijski król Ludwik II i mnodzy niższego rzędu młodzieńcy. Osobliwie w Anglii były takie łaźnie rycerskie od najdawniejszych czasów w zwyczaju. Poprzedzał je i kończył szereg rozmaitych obrzędów i ceremonii, przestrzeganych z największą akuratnością, według osobnych przepisów, które po dziś dzień istnieją w archiwach starodawnych. U dworu królów angielskich doszło pasowanie po kąpieli solennej do tak wysokiego znaczenia, iż powstał tam osobno zakon rycerzy tego rodzaju, tak zwany zakon i order „Łazienny", istniejący po dzień dzisiejszy. Król Henryk IV 1) umocował go w XIV wieku nowemi statutami 2), a początkiem swoim ma on sięgać czasów króla Alfreda W. 3) t. j. o wiele dawniejszych od Bolesława.

Tyle co do kąpieli. Pozostaje wytłómaczyć podobnież znaczenie chłosty. W tym względzie natracą się samo przez się uderzenie przy pasowaniu rycerskiem. Trzykrotny raz orężem po ramieniu lub plecach, i używany przy takiej okoliczności policzek, tak zwany „policzek rycerski", „ostatni w życiu rycerza", mogły nieobeznanym z ceremonią prostaczkom wydać się na prawdę karą cielesną. Powtórzyła się owa fałszywa wersya 4) kopii i brody: obraz wzięto za rzeczywistość. Przypuszczając zaś tak symboliczne znaczenie łaźni i chłosty, tych dwóch głównych rysów zagadkowej ceremonii Bolesławowskiej, postrzegamy całą ceremonię w istocie niczem innem, jak tylko udzieleniem znamienitego zaszczytu, starożytną formą święcenia rycerskiego.

W uderzający też sposób zgadzają się z takiem pojęciem rzeczy wszystkie inne okoliczności aktu naszego, wyszczególnione powyżej. Rozczytajmy się tyl-

----------------

1) Król angielski panował od 1399 do 1413; 2) ustawa; 3) Alfred Wielki król angielski w wieku IX: 4) tłómaczenie.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:02:55 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 9/22

Szajnocha Karol              

 

ko w dawnych opisach uroczystości przyozdobienia pasem rycerskich, zbyt szerokich do powtórzenia tu szczegółowo, i znanych zresztą w znacznej części zkądinąd, a przekonamy się sami o następuiących znamionach dalszej tożsamości obrzędów.

Jak przy każdem pasowaniu rycerskiem, tak i w opisie łaźni Bolesławowskiej, czytamy najprzód o wielkiej uczcie dworskiej, towarzyszącej zwyczajnie obrzędom tego rodzaju, osobliwie w główne święta doroczne, a najosobliwiej w Zielone.

Jak młodzieńcy Bolesławowscy, tak i wszyscy aspiranci 1) do stopnia rycerskiego, przebywali poprzednio pewien rodzaj więzienia, t. j. musieli bądźto w kościele, bądź gdzieindziej czuwać noc całą, przygotowując się postem i modlitwą do aktu uroczystego.

Jak młodzieńców Bolesławowskich prowadzono najpierwej przed królowę, tak i wszyscy przeznaczeni do pasowania giermkowie 2), stawali zwyczajnie najprzód przed obliczem królowej i panien dworskich, albo jakichkolwiek dam innych, które z wielką uroczystością stroiły ich do obrzędu.

Jak skąpani już młodzieńcy polscy otrzymywali w upominku „szaty królewskie i różne inne dary", tak jednym z głównych warunków przyozdobienia pasem rycerskim — było zaszczycenie nowego rycerza „darami królewskiemi," stanowiącemi główne znamię rycerstwa, t. j. pasem, żupanem karmazynowym, łańcuchem, ostrogami złotemi, tarczą herbową.

Jak wreszcie młodzieńcy Bolesławowscy wracali do dom z „podniesioną do wyższego stopnia godnością," tak też każden z nowych rycerzów dostępował swojem pasowaniem najwyższej wówczas godności świeckiej, dającej mu nawet pierwszeństwo przed królem niepasowanym, a zbliżającej go poniekąd do godności kapłaństwa.

Wszystkie tedy okoliczności utwierdzają w domyśle, iż sławna łaźnia Chrobrego była symbolem zaszczytu udzielonego. Nie brak owszem innych jeszcze

------------

1) Ubiegający się; 2) sługo, dźwigający oręż rycerza.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:02:57 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 10/22

Szajnocha Karol              

 

skazówek, przyświadczających podobnemu pojęciu rzeczy. Jedynie takiem wytłumaczeniem aktu zagadkowego tłumaczymy sobie oraz niektóre inne wzmianki kronikarskie o czasach Bolesława Chrobrego, albo niedostatecznie zrozumiałe inaczej, albo nie dość wiarogodne bez związku z innemi wzmiankami pokrewnej treści.

I tak np. mówi ten sam Marcin Gallus w innem miejscu swojej kroniki, iż „który z rycerzów nabył sławy i zaszczytów u dworu, ten bywał nazywany „synem królewskim" — „non miles ille sed regis filius vocabatur" 1). Jestto właśnie znany tytuł rycerski filius armorum 2), którym świeżo pasowanych, czyli, jak inaczej jeszcze mówiono, adoptowanych 3) rycerzów zaszczycali książęta pasujący czyli adoptujący.

Z innej kroniki, z Długoszowej, dochodzi nas wiadomość, iż w kilkanaście lat po przyjęciu chrześcijaństwa przez Mieczysława, t. j. właśnie za czasów Bolesława Chrobrego, zaprowadziła szlachta polska pobożny zwyczaj wydobywania oręża przy ewanielii podczas mszy świętej, co miało świadczyć o gotowości do obrony wiary Chrystusa- Owóż był to właśnie powszechny zwyczaj starożytnej szwaleryi 4), o którym jedno z najgruntowniejszych w tej mierze dzieł opowiada: „Dawni rycerze wstawali przy ewanielii, i trzymając wydobyte oręże w ręku, okazywali się gotowymi do ciągłej walki za wiarę." Upowszechnienie się tego zwyczaju w Polsce Bolesława Chrobrego jest przeto dalszym dowodem istnienia organizowanej za jego czasów szwaleryi.

Tenże sam Długosz donosi nieco później, iż w kilkanaście lat po śmierci Bolesława Chrobrego przyjęła szlachta polska zwyczaj ostrzygania włosów okrągło powyżej uszu, jakoby w pamiątkę mnichostwa Kazimierza Odnowiciela. Wpatrzmy się jednakże w szczegółowe opisy rycerstwa starożytnego, a postrzeżemy z niemałem zadziwieniem, że i to postrzyganie czu-

-------------

1) Zwany byt nie żołnierzem, lecz synem królewskim; 2) syn broni; 3) usynowionych; 4) rycerstwo.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:03:00 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 11/22

Szajnocha Karol              

 

pryny należało do głównych obowiązków przykładnego rycerstwa. Chciało ono okazać tem posłuszeństwo dla przepisów kościelnych, zalecających skromność w odzieży i sposobie noszenia włosów, cenionych jeszcze z czasów pogaństwa, jako zaszczytna niegdyś oznaka stanu i z nadzwyczajną przeto wykwintnością pielęgnowanych. Ztąd jak duchowni tak i rycerze wzorowi nosili krótko obcięte włosy, a wyrażenie się „ostrzyżony obyczajem szwaleryi" użyte np. o jednym z ryce-rzów króla francuzkiego Ludwika Św. miało powszechnie zrozumiałe znaczenie.

Zbierzmyż te pojedyncze wzmianki obyczajowe z czasów Bolesława Chrobrego i przenieśmy je na jednego z owych skąpanych przezeń młodzieńców, a cóżto za obraz urośnie wtedy z tych rysów? Oto stanie przed nami możny rodowity młodzieniec, który przebył ceremonię łaźni u dworu — który otrzymał wtedy honorowe szaty królewskie — który podczas mszy świętej wyciąga oręż przy ewanielii—który nosi okrągło obcięte włosy—który wreszcie nazywa się „synem królewskim." I spytajmyż któregokolwiek ze znawców starożytnego rycerstwa w Europie, kto jest ten młody wojownik? a usłyszymy: Rycerz według wszelkich przepisów.

Przypuściwszy zaś rzeczywiste istnienie takiej wówczas postaci, odsłaniamy sobie cały nowy pogląd na epokę Bolesława Chrobrego. Była ona o wiele mniej barbarzyńską i rubaszną niż powszechnie mniemamy. Waleczny i pobożny Bolesław, zaprzyjaźniony z mężami rzadkiej świętobliwości, jako to z św. Wojciechem, św. Brunonem, św. braćmi pustelnikami — okazuje się zarazem otoczony dworem przykładnego rycerstwa, któremu on przy pasowaniu wykłada obowiązki rycerskie, t. j. obowiązki najwyższych cnót chrześcijańskich, i które też następnie zastosowuje się do nich w miarę możności. A bijące stąd światło tem chlubnie) opromienia całą epokę, im rzadszem i mniej spodziewanem było wówczas widowisko podobne. Obyczaie rycerskie zakwitły w całej pełni dopiero nieco poźniej, t. j. w ciągu wypraw krzyżowych. Tak wcze

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:03:03 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 12/22

Szajnocha Karol              

 

śne onych pojawienie się w Polsce jest o ile ciekawemi, o tyle oraz dalekiem od zarzutu anachronizmu 1). Już bowiem w znacznie dawniejszych czasach, mianowicie od wznowienia godności cesarskiej przez Karola W., dają się postrzegać ślady obyczajów i obrzędów rycerskich. Osobliwie w anglosaskiej i duńskiej Anglii, nie obcej Bolesławowi Chrobremu, gdyż rządzonej , długo przez jego szwagra Swena i siostrzeńca Kanuta, miało święcenie rycerkie wielu od dawna zwolenników. Sam Bolesław Chrobry otrzymał ten „długo upragniony zaszczyt" od Cesarza Henryka II podczas świąt Zielonych w Merseburgu 2), nie wahając się służyć poprzednio Henrykowi w zwyczajnej roli giermka, niosącego przed nim miecz do kościoła.

Posiadłszy tem władzę udzielania rycerstwa własnym giermkom, używał jej nieskąpo Wielki Bolesław, i otoczył się świetnym dworem pasowanego rycerstwa, swoich „synów łaziennych". Wiadoma jest sława Chrobrego z niezmiernej liczby gości rycerskich, krajowych i zagranicznych, podejmowanych hojnie u jego dworu, zasiadających codziennie przy czterdziestu stołach królewskich.

Pod tym względem celowało panowanie Bolesława Chrobrego jedyną w swoim rodzaju chwałą, niezrównaną w żadnej z epok następnych. Nasz o niespełna sto lat późniejszy Marcin Gallus, piszący swoją kronikę na cześć Bolesława Krzywoustego, a temsamem nieskłonny wcale do ubliżania jego dworowi, przedstawia swoje czasy jako epokę upadku w porównaniu z wiekiem Chrobrego.

Bo też niezmierne zmiany zaszły między Chrobrym a Krzywoustym, zmiany w Polsce i w całej reszcie świata. Kilkoletni bezrząd pogański po śmierci syna Chrobrego, zaburzenia domowe pod Bolesławem Śmiałym, wygnanie Bolesława Śmiałego, wojny domowe między Władysławem Hermanem a jego synem Zbigniewem, upadek cesarza Henryka IV i wzniesienie się

------------

1) Pomyłka co do czasu; 2) Merseburg miasto nad rzeką Sala, niegdyś stolica książąt sasko-merseburgskich.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:03:05 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 13/22

Szajnocha Karol              

 

powszechnej przewagi dworu rzymskiego — to wszystko przekształciło dawną postać kraju i dworu, przyniosło z sobą nowe obrzędy i obyczaje, podało w niepamięć dawne.

Pod wpływem tego przeobrażenia zapomniano także znaczenia łaźni Bolesławowskiej, uderzenia w złotą bramę kijowską, dotknięcia się brody Izasławowej. Zapomnieli je osobliwie ludzie duchowni, uczeni, powtarzający opowiadania równie nieobeznanych z rzeczą opowiadaczy, a gdy z czasem i w innych krajach zaprzestano używać łaźni przy pasowaniu rycerskiem, stała się ona zgoła niezrozumiałą, przeszła w żartobliwe przysłowie.

Dziś próbując wykazać prawdziwe jej znaczenie, przypominają się nam mimowolnie owe słowa poety:

Co to! Co to! Inne czasy, inni ludzie! Mów im prawdę szczerozłotą A słuchają jak o cudzie!

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:03:08 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 14/22

Szajnocha Karol              

 

KOPIA HUSSARSKA

Dziadku! czemu to mówią, że wojskiem byli hulani, kiedy w historyi niesłychać nic o hułanach?

— Spytaj się ojca. Powie ci.

— Juzem się pytał. Mówił, że nic nie wie.

— To zaglądnij do książki.

— Juzem zaglądał. I tam nic nie ma

— A cóż tam w waszych książkach, kiedy nie ma w nich o hułanach i hussarzach !

Dziadek był ciemny. Dawno nie zaglądał do książek. 1 nie od czytania też ociemniał. Dość mu było przez lat siedmdziesiąt patrzeć na ten świat. W siedmdziesiątym i którymś roku życia zasłonił mu Pan Bóg oczy. Od tej chwili zaprzestał dziadek rachować sobie lata. Czas nietylko stanął mu w biegu, lecz owszem cofnął się wstecz. Myśli dziadka zwróciły się w pierwsze lata i krążyły bez przerwy około dawnych wspomnień. Ciemny dla obecności, widział dziadek jak na dłoni czasy swojej młodości, czasy i obyczaje przed-konfederackie i przed-Stanisławowskie.

— A wiesz ty chłopcze, co to kopia?

Chłopiec postrzegł, że dziadek zaczyna opowiadać, co on tak lubił słuchać; przysiadł się więc u nóg staruszka i ciekawie patrzył mu w oczy, którym teraz słońce Sasów świeciło.

— Co to kopia?! Hej panie podkomorzy parnawski 1) cóżbyś powiedział, słysząc to zapytanie! Mów im o kopii a nie zrozumią, póki nie powiesz; lanca. Kiedy słyszą, że niegdyś nad każdem łożem szlecheckiem wisiała szabla, to myślą sobie: Dawne to czasy ! A kiedy im prawisz, że jeszcze pierwej niż szabli,

----------------------

1) Parnawa miasteczko w gub. Liflandzkiej.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:03:11 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 15/22

Szajnocha Karol              

 

dawano tam miejsce kopii to myślą sobie: Zapomina się dziadek! A przecież za naszych czasów dobrze o tem wiedziano. I nie było nikogo od Pałuk 1) aż po Parnawę, coby był nie znał kopii pana podkomorzego parnawskiego Kampenhauzena 2). Wszystkie po nim były to już tylko lance lub piki; on ostatni miał prawdziwą kopią hussarską.

Jak dziś pamiętam ją u niego w Rybniszkach 3), gdziem się wychował. Blizko trzy sążnie długa, gruba u tulei jak ramię, a lekka jak palma w kwietnia niedzielę! Drzewce miała z młodej prostej osiki, wydrążone u spodu, żółto pokostowane. Tuleja 4), to jest żelazna oprawa u spodu aż po rękojeść, mierzyła przynajmniej półtora łokcia. Grot był o trzecią część krótszy, czworograniasty; tylko partacze używali trójgraniastych albo okrągłych. Dla wzmocnienia wiotkiej kibici kopii, biegły od grotu na dobre półtora łokcia dwa mocne pręty czyli pióra żelazne. Po oprawie tych piór można było zmiarkować mistrza. W nich-to cała dzielność kopii się ukrywała. Przy dobrej osadzie były pióra na pół cala szerokie, dwunastą część cala grube i w pół drzewca wpuszczone. Ćwieki, któremi je przymocowano, musiały wprzód umaczane być w occie. Dziurki do ćwieków nie powinny były wiercone być naprzeciw sobie. Główki zaś od ćwieków miały być gładkie, aby się ręka na nich nie zadzierała.

To też gładka i równa i polerowana była kopia pana podkomorzego, jakby cacko panieńskie. I strojna w kitajkowy proporzec, który zwisał poniżej grotu, koloru żółtego i zielonego, na ćwierć łokcia szeroki a do pół kopii długi. I gdy bywało, uwinięta w wstęgę proporca, tuli się kopia pana podkomorzego spokojnie w kącie przy łóżu pańskiem, myślałbyś, że to bawi. dełko niewinne, gdyby nie czerwona plama na grocie, krew szwedzka z pod Klissowa 5).

-----------------

1) Pałuki nazwa obszaru w Wielkopolsce między Wełną a Notecią; 2) Jan Mikołaj K., komendant Kamieńca Pod. za Augusta II; 3) miasteczko i dobra w pow. Żeżyckim gub. Witebskiej; 4) okucie spodu kopii; 5) Klissów nad Nidą pamiętny zwycięstwem w r. 1702 Karola XII króla szwedzkiego nad Augustem III.

             

                Dodaj do ulubionych

 

 

--------------- 2013-05-21 07:03:13 ---------------

 

              O "łaźni" Bolesława Chrobrego ; Kopia hussarska : szkice historyczne               Strona 16/22

Szajnocha Karol              

 

Kochaj się też pan podkomorzy w swojej i w wszystkich kopiach! I napisał nawet uczoną książkę na ich pochwałę, którą potem księża Jezuici wydrukowali w Kaliszu. Kiedy już w podeszłych leciech wziął mię chłopcem do siebie, musiałem nieraz czytywać przed nim z tej książki, jako wielce moralnej i użytecznej młodemu wiekowi. Owszem dedykował 1) ją z tej przyczyny bardzo pobożnemu kapłanowi, księdzu biskupowi płockiemu Dębowskiemu, swemu kolligatowi 2), z którym najwięcej dla tego pochlebiało mu powinowactwo, ponieważ ksiądz biskup był herbu Jelita czyli trzy kopie. Tak jeszcze dzieckiem będąc, nauczyłem się cenić i szanować kopię hussarską.

Toćto najstarożytniejsza broń świata, głośna w piśmie Św. i w pismach mędrców pogańskich. Kopii krótkiej zażywali niektórzy królowie w oznakę najwyższej władzy. Później, gdy berła wymyślono, służyła ona kapłanom pogańskim za takież godło. Po rozszerzeniu się ewanielii i nastaniu rycerstwa chrześcijańskiego przeszła kopia w ręce rycerzy, poczytujących ją za najcenniejszą broń swoją. Mieczem szermowano3) w chwili spoczynku, gwoli zabawce; gdy szło na ostre, dobywano królowej broni. Miecz pozostawiono giermkom i pacholikom, a rycerz kruszył kopią. W turniejach 4), kto zwykłym trybem rycerskim okupił sobie u heroldów 5) wolność walczenia kopią, ten mógł potem bezpłatnie walczyć dowoli mieczem; kto zaś tylko popis mieczem okupił, ten musiał płacić z osobna za walkę kopią. Ztąd urosło przysłowie turniejowe: Kopia wyzwala miecz, miecz nie wyzwala kopii.

W onychto czasach rycerskich walczyło nią wielu bohaterów cnotliwych, którzy po śmierci weszli jako święci w kalendarz. Czy widziałeś chłopcze, aby jakiego świętego malowano kiedy z strzelbą lub bandoletem 6), a z kopią jest ich kilku, jako św. Jerzy, św. Marcin, św. Maurycy. Dlatego też i Dawid ofiarował

--------------

1) przypisał; 2) krewnemu; 3) robić bronią; 4) zabawy rycerskie; 5) zwiastun; 6) gatunek broni ognistej.

             

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin