Beelzebub-ep.12.txt

(12 KB) Pobierz
0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter.
0:00:04:Co, burza idzie?
0:00:06:Co się wyprawia w rodku nocy?!
0:00:16:Te, Beel.
0:00:18:Lubisz straszne rzeczy, nie?
0:00:20:Oblukaj to.
0:00:25:No tak.
0:00:31:Zajebioza, działa!
0:00:36:Czemu go tak straszysz?
0:00:39:Te, siora,
0:00:40:gdzie pchasz te swoje przeszczepy?!
0:00:42:A co ty takiego wyprawiasz?
0:00:44:Przez ciebie Beelu się rozpłakał!
0:00:45:Głupia!
0:00:46:On lubi takie...
0:00:50:Uciekaj!
0:00:57:To opowieć o pewnym nastoletnim chuliganie
0:01:01:zmuszonym do wychowywania dziecka.
0:01:03:Ale nie takiego zwyczajnego,
0:01:07:a samego syna władcy demonów!
0:02:50:Nie pozwolę ci|dzi zasnšć
0:02:57:Co jest z nim, u licha?!
0:02:59:To już trzecia noc z rzędu!
0:03:02:Przecież to jedynie nocny płacz.
0:03:04:Nocny płacz?
0:03:06:Czemu się tak przejmujesz?
0:03:07:To równie naturalne co sezonowe moczenie.
0:03:12:Ostatnim razem, kiedy mu się to zdarzyło,
0:03:14:był tak głony, że demony z sšsiednich|królestw nie mogły tego już dłużej wytrzymać
0:03:18:i przywędrowały do nas, błagajšc, aby go uspokoić.
0:03:22:Ja też mam już tego po dziurki w nosie!
0:03:24:Jako jego ojciec powiniene|wytrzymać takš błahostkę.
0:03:27:O czym ty bredzisz?!
0:03:29:Uważasz, że ten jego płacz jest normalny?!
0:03:32:No to wyjrzyj za okno!
0:03:35:Panie Oga, to naprawdę poważny problem.
0:03:37:Nie może pan czego zrobić?
0:03:39:Ale co ja takiego mogę?
0:03:42:Już rozumiem.
0:03:43:Tylko ja jestem do tego zdolny!
0:03:49:Płaszczenie się
0:03:53:ze wlizgu!
0:03:56:Najmocniej przepraszam!
0:03:59:Z całego serca proszę o wybaczenie!
0:04:03:Co za piękny wlizg!
0:04:05:Moje serce jest jakby lżejsze.
0:04:07:Całe szczęcie.
0:04:08:Dzięki temu mam już ich z...
0:04:10:Akurat, łysolu!
0:04:12:Kazalimy ci go uciszyć!
0:04:14:Przepraszam!
0:04:19:Jak tak dalej pójdzie,|to na taczkach nas z miasta wywiozš.
0:04:22:Niedobrze.
0:04:24:Panicz ledwie zdšżył przywyknšć do tego miejsca.
0:04:32:Więc może szybko ich uciszę?
0:04:36:Nie, zaczekaj!
0:04:37:To przecież jedynie pogorszy sprawę!
0:04:40:Nie znasz jakiego sposobu,|żeby zatrzymać ten cały nocny płacz?
0:04:44:Musi się jedynie rozlunić przed pójciem spać.
0:04:49:W takim razie...
0:04:52:Może spróbujemy tego?
0:04:54:Kšpiel?
0:04:55:Ale jest mały problem.
0:04:56:Co znowu?
0:04:59:Kiedy wielki pan demonów za długo siedział przy grach i nabawił się bólu w krzyżach.
0:05:05:Zabrał wtedy panicza wraz ze sobš|na terapię do Doliny Magmy, jednak...
0:05:09:59!
0:05:11:60!
0:05:13:Rozumiesz? Moczymy się aż do 100.
0:05:16:Chwilunia, ile to już było?
0:05:18:Trudno, no to od poczštku!
0:05:21:1, 2, 3, 4, 5...
0:05:28:Od tamtej pory panicz|nienawidzi przesiadywania w goršcej wodzie.
0:05:33:Wiesz, ten wasz cały król jest z lekka nietypowy, nie?
0:05:36:W każdym razie jarzę,|nie zanurzać go w goršcej wodzie.
0:05:45:Trzęsie się?
0:05:48:Paniczu, wszystko dobrze.
0:05:53:Włacha, nie jest goršca...
0:05:57:Ty mały...
0:06:00:Beel!
0:06:03:Przestań wreszcie!
0:06:24:Jak wszyscy wiemy, plan z kšpielš zawiódł.
0:06:30:Jeli to będzie dłużej trwać, to sšsiedzi zacznš się gromadzić z pochodniami pod domem.
0:06:33:Co zwykle robi się w takich sytuacjach?
0:06:36:Łatwo powiedzieć, kiedy dzieci płaczš,|bo sš głodne lub się zmoczyły,
0:06:41:ale w przypadku Beelusia to nie jest takie proste.
0:06:44:Najlepiej chyba będzie dać mu|jakie zajęcie, żeby nie spał w dzień,
0:06:47:przez co będzie zmęczony i w nocy zanie jak suseł.
0:06:50:Skoro jest niedziela to może się z nim pobawimy?
0:06:55:I tak nie mamy nic lepszego do roboty, co nie, tato?
0:06:58:Co ty niby sugerujesz?!
0:07:00:Co lubi Beelu?
0:07:02:Zobaczmy...
0:07:04:Jest szlachcicem, więc lubi dominować nad innymi.
0:07:08:Więc chce poczuć się silniejszym.
0:07:10:W takim razie ja się tym zajmę!
0:07:15:S-Staruszku.
0:07:16:Będę udawać jego konia,|aby mógł poczuć się królem!
0:07:20:Dalej, Beelciu, wsišd na dziadziusia!
0:07:26:Niemożliwe.
0:07:30:Jeste wspaniałym rycerzem, paniczu.
0:07:32:Herbata ci wystygnie.
0:07:34:Nawet się nie umiechnš.
0:07:35:Przecież to naturalne,|że bardziej kocha tatę niż dziadka, nie?
0:07:39:Kurde, czemu muszę to robić?
0:07:41:Zamilcz.
0:07:43:Musimy czym zajšć panicza,
0:07:47:więc sied cicho i rusz żeż się!
0:07:49:Ożeż ty.
0:07:50:Poczekaj tylko, aż przestanie beczeć po nocach!
0:07:58:Przejd do cwału!
0:08:00:Paniczowi zaczyna się nudzić.
0:08:03:Wiesz chyba, co to oznacza.
0:08:06:Jasna cholera!
0:08:11:O, spodobało mu się.
0:08:12:Wiesz, to całkiem miły widok dla oka, nie?
0:08:14:Tak, prawdziwa rodzina.
0:08:18:Wszystkie przeciwko mnie. 
0:08:22:Dalej, teraz kłusem.
0:08:25:Rusz żeż się!
0:08:35:Jeste żałosny.
0:08:36:I ty nazywasz się jego ojcem?
0:08:38:Przestań marudzić!
0:08:40:Wiesz, ile czasu już tak biegam?
0:08:42:Ale jeli się znudzi to...
0:08:45:Mam pomysł!
0:08:53:Brawo!
0:08:55:Nauczyłem się tego na|imprezach integracyjnych w firmie!
0:08:57:I jak ci się to podoba, Beelu?
0:09:00:Dzięki temu moja pozycja dziadka...
0:09:08:Teraz mam nimi żonglować?
0:09:19:O, to też mu się spodobało!
0:09:20:Tatsumi, przestań się lenić i zróbże co!
0:09:24:Bierz przykład z taty.
0:09:25:Ta, ale wiesz,
0:09:28:mam tylko to.
0:09:33:Ile razy mam się pytać, po jakš cholerę go straszysz?!
0:09:36:Ale jemu się to podoba!
0:09:40:Nie chrzań głupot!
0:09:44:Naprawdę lubisz co takiego?
0:09:49:Jaki wesolutki z niego malec.
0:09:51:W brzuszku ci burczy?
0:09:54:Mamo, Beelu jest głodny.
0:09:57:Już, już.
0:10:06:I co teraz?
0:10:07:Miłosne zaklęcie.
0:10:09:Małe dzieci uwielbiajš|spać między swoimi rodzicami!
0:10:14:Dobranoc, Hildziu.
0:10:17:Dobranoc.
0:10:21:Zatem jak mamy rzucić to zaklęcie?
0:10:25:Nie nazwałbym tego zaklęciem.
0:10:30:Widać całodniowa zabawa|przyniosła zamierzony efekt.
0:10:33:Zajebioza!
0:10:34:W końcu mogę ić w kimono.
0:10:42:Łazienka.
0:10:59:Co ty wyprawiasz?
0:11:00:To przez ciebie!
0:11:10:Panie Oga!
0:11:12:Kiedy wreszcie się to skończy?
0:11:13:Skok,
0:11:15:obrót!
0:11:18:Wirowe płaszczenie się!
0:11:21:Najmocniej państwa przepraszam!
0:11:24:Ma w tym wprawę!
0:11:26:To tak się da?
0:11:28:Może jednak trochę przesadzamy.
0:11:31:Udało się?
0:11:32:Moc płaszczenia się nie zna granic!
0:11:34:Dzięki temu...
0:11:37:Dzięki tej mocy udało mi się ocalić rodzinę!
0:11:41:Skšd ten pomysł, że ci wybaczymy?
0:11:43:Kręciołki go nie uciszš!
0:11:44:Włanie, nie przyszlimy tu patrzeć,|jak robi pan z siebie pajaca!
0:11:47:Moje płaszczenie się nie jest jeszcze doskonałe?!
0:11:49:Nie tratuj tego jak sportu!
0:11:53:A było tak blisko.
0:11:55:Przez ciebie wszystko zaczęło się od poczštku!
0:11:58:W takim razie nie mam wyboru.
0:11:59:Jest pewna zabawka, którš panicz lubi.
0:12:02:Może jeli jej użyjemy...
0:12:04:Skoro tak, to leć po niš migiem!
0:12:06:Została w wiecie demonów!
0:12:08:Opiekuj się paniczem pod mojš nieobecnoć.
0:12:13:Kurna.
0:12:15:Tatsumi!
0:12:18:Przecież wiem!
0:12:31:Siema.
0:12:32:Wszystko przez płacz Beela.
0:12:34:Zajmujesz się nim w ogóle?
0:12:37:Masz pojęcie, jaka to mordęga?
0:12:40:Od czterech dni oka nie zmrużyłem!
0:12:42:Nie tak łatwo go upić.
0:12:46:Nie pomogła nawet wspólna kšpiel z Hildš i spanie między nami.
0:12:51:Czekaj!
0:12:52:Spalicie razem?!
0:12:53:I kšpałe się z niš?!
0:12:55:To nie tak.
0:12:56:Przez ciebie całe miasto nie może spać,|a sam się beztrosko zabawiasz z takš laseczkš?!
0:13:00:Przecież mówiłem, że to nie tak!
0:13:02:Niech cię szlag!
0:13:03:A ja muszę użerać się z tym poršbanym yeti!
0:13:05:Przymknij się w końcu!
0:13:07:Jestem wykończony!
0:13:09:Zdrzemnę się, póki mały pi.
0:13:12:Czekaj!
0:13:35:Za cholerę nie mogę się do niego zbliżyć.
0:13:40:O-Oga?
0:13:46:pi?
0:13:47:To...
0:13:58:U-Udało się!
0:14:08:Sen?
0:14:09:A może nie?
0:14:12:Panie Kanzaki?
0:14:13:Te, Shiroyama.
0:14:15:Idziemy odwiedzić Ogę.
0:14:16:Czemu tak nagle pan z tym wyskakuje?
0:14:18:Miałem wizję.
0:14:28:Co jest, Beel?
0:14:32:Jeć? Poczekaj momencik.
0:14:35:Mówię, żeby poczekał!
0:14:46:Spać.
0:14:47:Super, że cię złapałem.
0:14:49:Chod ze mnš!
0:14:52:P-Poczekaj...
0:14:54:Nie ma na to czasu!
0:14:57:Gdzie idziemy?
0:14:59:Czy to nie oczywiste?
0:15:00:O-Oga!
0:15:05:R-Rozumiem.
0:15:06:Więc w końcu wemiemy lub!
0:15:09:Parkowy Debiut
0:15:11:Jestemy!
0:15:17:Aoi.
0:15:18:Aoi!
0:15:21:Przepraszam, zdrzemnęło mi się.
0:15:23:Nie przejmuj się, my też zasnęłymy.
0:15:27:Znowu mylała o tym Odze, prawda?
0:15:32:Skšd ten pomysł?!
0:15:34:Mówiła przez sen.
0:15:37:Urocza.
0:15:40:Pamiętaj, że go nie zaakceptowałam,
0:15:44:więc bšd ostrożna w jego obecnoci.
0:15:46:Przecież on wcale nie jest niebezpieczny!
0:15:49:Mam ci to P-R-Z-E-L-I-T-E-R-O-W-A-Ć?!
0:15:53:Nie.
0:15:57:Problem w tym, że wczeniej już na niego wpadłam.
0:16:05:Cóż, może i le go wtedy zrozumiałam,
0:16:08:ale jeli o tym pomyleć, to kiedy bylimy sami
0:16:12:nawet przyjemnie się nam rozmawiało.
0:16:14:Słyszałe plotki, że ten rozszalały demon codziennie kšpię się ze swojš żonciš?
0:16:19:Ta.
0:16:20:Ten typ, co się zawsze|koło niego kręci, co o tym wspominał.
0:16:27:Chodzi o tę zajebistš blond seks bombę?
0:16:29:Pozazdrocić.
0:16:31:Super!
0:16:32:O wilku mowa!
0:16:34:Dobrze, że cię znalazłem.
0:16:35:Chod ze mnš!
0:16:38:No wiesz!
0:16:39:Wyprzedali wszystkie jogurty, a bufetowa zasnęła.
0:16:43:Więc wiesz...
0:16:50:Jakš miał pan wizję?
0:16:52:Chod, a zobaczysz.
0:16:54:Oga mógł pać, gdzie w pobliżu.
0:16:56:Przestań sobie jaja robić!
0:17:05:C-Co to było?
0:17:07:Królowa?
0:17:08:O-Oga?
0:17:12:Widzisz, moje sny sš prorocze.
0:17:14:F-Faktycznie.
0:17:1...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin