{1325}{1387}Mój ojciec nie żyje. {1414}{1455}Przybądź, Gavestonie. {1968}{2017}Mój ojciec nie żyje. {2070}{2110}Przybądź, Gavestonie, {2151}{2228}dzielić królestwo|z druhem twym najlepszym. {2633}{2734}EDWARD II {2744}{2850}na podstawie tekstu|Christphera Marlowe'a {4629}{4705}Mój ojciec nie żyje.|Przybądź, Gavestonie, {4709}{4779}dzielić królestwo|z druhem twym najlepszym. {4930}{4997}Aż zbyt wiele w tych słowach rozkoszy. {5056}{5096}Cóż bardziej może spotkać|Gavestona szczęsnego, {5100}{5162}niż żyć i faworytem być króla? {5225}{5271}Słodki książę, ja przyjeżdżam. {5409}{5459}Te twoje słowa, tak pełne miłości, {5461}{5540}mogłyby zmusić mnie, ażebym|z Francji wpław płynął, {5557}{5611}potem zasię, jak Leander|zdyszany padł na piasek, {5615}{5667}tak, ażebyś uśmiechnął się|i zamknął mnie w ramionach. {5800}{5903}Widok Londynu mym oczom wygnańca|jawi się, niczym Elizjum dla duszy nowoprzybyłej. {5965}{6016}Nie, ażebym kochał to miasto|albo ludzi, {6041}{6100}lecz dlatego, że w nim siedziba jego,|tak drogiego mi króla. {6221}{6299}Dość już pokłonów|ich lordowskim mościom. {6353}{6415}Zegnę kolana już tylko przed królem. {6483}{6530}Zaś ludzie z tłumu są tylko iskrami {6535}{6590}zagrzebanymi w popiele ubóstwa. {6630}{6662}Pieprzyć ich. {6798}{6831}Kim jesteś? {6860}{6892}Podróżnym. {6928}{6957}Czekaj. {6995}{7104}Zapewne dobrze byś się sprawił przy moim stole|i podczas obiadu mówiłbyś różne kłamstwa. {7144}{7173}A kim wy jesteście? {7183}{7223}Żeglarzami. {7316}{7368}Dla takich, jak wy, są tu szpitale. {7409}{7508}Nie prowadzę wojny, więc odejdź, panie. {7568}{7606}To nie są ludzie dla mnie. {7637}{7745}Ja potrzebuję swawolnych poetów,|i miłych dowcipnisiów, i muzyków, {7748}{7849}którzy trącając struny, mogą sprawić,|że król bezwolny podąży tą drogą, gdzie ja zechcę. {7973}{8032}Muzyka, poezja jest mu rozkoszą: {8083}{8153}więc w nocy pokażę mu|włoskie maski, {8199}{8314}komedie, rozmowy pełne słodyczy. {9088}{9117}Mój panie, {9146}{9189}nie całuj mojej ręki. {9239}{9327}Lecz obejmij mnie,|jako i ja obejmuję ciebie. {9336}{9387}Czyż nie wiesz, kim jestem? {9431}{9464}Jestem twoim przyjacielem {9518}{9584}i samym tobą, drugim Gavestonem. {10028}{10087}I żadna dusza w piekle {10201}{10285}nie cierpiała bardziej,|niż biedny Gaveston {10286}{10396}od chwili, gdym stąd odjechał. {10846}{10899}Cóż to, powrócił nikczemny Gaveston? {10918}{10959}Tak, księże biskupie, {10979}{11030}żyje, żeby zemścić się na tobie, {11034}{11087}bo byłeś jedynym sprawcą|jego oddalenia. {11094}{11212}Gavestonie, póki się nie zmienisz, {11217}{11293}wrócisz do Francji! {11335}{11409}Gdyby nie szacunek dla twej szaty, {11421}{11524}już byś ani kroku stąd nie ruszył. {11532}{11592}Lecz prędzej ta wyspa|na falach oceanu zawędruje, {11608}{11676}niż słodki mój Gaveston|ode mnie się oddali. {11749}{11881}"Gavestonie, póki się nie zmienisz,|wrócisz do Francji!" {11982}{12080}Strąć mu tę złotą mitrę,|zedrzyj stułę, {12086}{12127}i ochrzcij go na nowo w rynsztoku! {12132}{12185}Bracie, nie postępuj z nim gwałtownie, {12202}{12249}bo się poskarży w rzymskiej stolicy. {12253}{12296}Niech się idzie skarżyć nawet w piekle, {12311}{12377}zemszczę się na nim za swoje wygnanie. {12422}{12452}Nie, oszczędź mu życie, {12477}{12518}lecz weź mu majątek. {12525}{12602}Stań się biskupem, przejmij jego czynsze|i niech ci służy jako twój kapelan. {12603}{12698}Ja ci go daję|i zrób z nim, co zechcesz. {12745}{12831}Niechaj umiera w więzieniu, za kratą. {13833}{13888}Zabrać do Tower klechę pieprzonego. {13896}{13962}Więzienie to miejsce w sam raz jest|dla Jego Świątobliwości. {13982}{14080}Za tę obrazę przeklętyś przez boga. {17533}{17601}Mianuję cię oto marszałkiem dworu, {17644}{17719}sekretarzem stanu i moim, {17755}{17797}hrabią Kornwalii {17871}{17926}i władcą wyspy Man. {17945}{18054}Panie mój, wszak te tytuły|o wiele więcej warte są ode mnie. {18141}{18212}Wartość twoja, mój słodki przyjacielu,|znacznie przewyższa wszystkie moje dary, {18235}{18318}więc by to wyrównać,|przyjmij moje serce. {18349}{18402}A jeśli by ci mieli|zazdrościć tych godności, {18433}{18465}dam ich więcej. {18570}{18655}Chcesz może złota?|Idź do mego skarbca. {18701}{18762}Zupełnie mi wystarczy twoja miłość. {18815}{18863}Witaj w domu, drogi przyjacielu. {18908}{18959}Bracie! {18993}{19048}Najniższy z tych tytułów|lepiej by pasował {19050}{19108}komuś z bardziej szlachetnego rodu,|niż Gavestonowi. {19120}{19227}Cóż to? Czy cię to dziwi,|że Gaveston siada przy królu? {19250}{19332}Ale my tak chcemy,|sprawia nam to przyjemność. {19341}{19408}Bracie, niższy z nich|by już wystarczył dla kogoś, {19411}{19485}kto jest lepiej urodzony, niźli Gaveston.|- Przestań, bracie, {19525}{19580}bowiem nie mogę słów tych ścierpieć. {19820}{19931}Najpierw zerwano z niego|jego święte szaty. {19935}{20019}Potem brutalnie go potraktowano. {20023}{20124}Potem - uwięziono.|- I zabrano mu dobra. {20128}{20213}To prawda, biskup|znajduje się w Tower, {20217}{20309}a jego samego wraz z całym majątkiem|dostał Gaveston. {20313}{20399}Cóż to? Czyżby chcieli być|tyranami także dla kościoła? {20426}{20517}Król to nikczemny.|Przeklęty Gaveston. {20542}{20625}Nie chcemy, nie możemy tego ścierpieć. {20646}{20767}Nikt nie odwraca się od nikczemnika? {20786}{20872}Wszyscy są oburzeni, lecz nikt|nie śmie przemówić słowa. {20890}{20976}Ramię w ramię król|z nim się przechadza, {20980}{21070}co więcej: gwardia strzeże jegomości {21074}{21135}i cały dwór zaczyna mu schlebiać. {21172}{21266}Ta ziemia, pohańbiona ich stopami {21300}{21395}będzie ich wiecznym grobem.|Albo moim. {21410}{21457}Oderwijmy go wreszcie od królewskiej piersi, {21461}{21519}i powieśmy na bramie pałacu, {21523}{21609}tego parobka, co jadem|pychy ambitnej nadęty {21615}{21711}zrujnuje kiedyś całe to królestwo.|Wraz z nami. {21726}{21777}Jego swawolny nastrój mnie nie smuci. {21780}{21860}Lecz tym pogardzam,|że ktoś tak niskiego rodu {21862}{21972}może się z łaski suwerena stać tak zuchwałym.|- I rozpustnie trwonić skarby królestwa, {21976}{22050}podczas gdy żołnierze|buntują się, bo nie dostali żołdu. {22072}{22189}On nosi lorda majątek na grzbiecie|i niby Midas kroczy tak wśród dworu. {22193}{22265}A z nim sfora zagranicznych bubków, {22269}{22340}których chełpliwe, fantazyjne stroje|dają nam takie widowisko, {22343}{22417}jakby zjawił się nagle Proteusz, bóg,|który najrozmaitsze przybiera postacie. {22427}{22496}Podczas gdy inni przechodzą ulicą|i z królem, wychyleni z okna, {22498}{22585}szydzą z takich, jak my.|- Żartują z naszej świty {22587}{22679}i kpią z naszego stroju.|I to mnie właśnie irytuje. {23461}{23553}Ten Edward nasze zrujnuje królestwo. {24077}{24148}Łotrze!|Jak śmiesz nam tu mówić o królu, {24155}{24209}gdyś nie urodził się nawet szlachcicem. {24213}{24273}Choćby wieśniakiem był,|gdy ulubieńcem jest moim, {24277}{24343}sprawię, że z was najdumniejszy|będzie się przed nim pochylał w ukłonie. {24362}{24480}- Gdybym był królem...|- Precz, mówię, z obrzydłym Gavestonem! {24485}{24579}Przywdziej mą koronę i siądź,|Mortimerze, na tronie Edwarda. {24583}{24643}Czy zapanowano tak, jak|nade mną, już nad jakimś królem? {25891}{25975}Spójrzcie tylko, jako tu siedzi|siostra króla Francji, {25979}{26051}bijąc się w piersi i załamując ręce. {26070}{26141}Boję się, że król|dotknął ją czymś srogo. {26150}{26232}Twarde trzeba mieć serce, by ją zranić. {26708}{26760}Ach, ten Mortimer.|Będę jego śmiercią. {26795}{26881}Jeśli tylko kochasz nas, panie,|odtrąć Gavestona. {26891}{26951}W rzeczy samej. Ci oto hrabiowie,|milordzie, i ja także, {26961}{27012}przysięgaliśmy to twemu ojcu|przy jego śmierci, {27016}{27076}że nigdy Gaveston|nie wróci do królestwa. {27124}{27195}Ja Gavestona mieć będę,|wy zasię poznacie jeszcze, {27198}{27271}jak to niebezpiecznie jest|sprzeciwiać się swojemu królowi! {27343}{27383}Dobrześ powiedział, Ed.|- Czemuż, mój panie, {27387}{27425}tak drażnisz swoich parów, {27429}{27482}którzy przecież z pewnością|by cię kochali i czcili? {27486}{27553}Jak śmiesz tymi słowy|do króla przemawiać? {27559}{27600}Pomścij to, bracie. {27605}{27704}Niech ich głowy, zatknięte na słupach,|głoszą kazania za grzechy języków. {27716}{27762}O, nasze głowy. {27783}{27874}Chodźmy, opuśćmy szalonego króla. {28098}{28173}Wszak równocześnie nie może|panować dwóch królów w Anglii. {28219}{28337}Lecz wstrzymaj się chwilę,|pozwól mi zostać królem do wieczora, {28380}{28460}bym mógł się przyjrzeć|tej rozmigotanej koronie. {28467}{28557}Tym sposobem moje oczy|będą radować się po raz ostatni. {28581}{28670}Głowa należny jej,|ostatni honor odbierze {28702}{28789}potem i oczy, i głowa ustąpią|przed ich wymuszonym prawem. {28904}{28962}Lecz nie mogę ścierpieć, {28970}{29076}że bez powodu tracę koronę i królestwo! {29302}{29424}Lecz woli niebios|muszę być posłuszny. {29751}{29862}Więc przyjmij mą koronę. {30228}{30271}Czemu siedzisz tu, przy mnie? {30281}{30341}Jeśli mi nie ufasz, to pójdę, panie. {30345}{30396}Nie, nie. {30547}{30574}Nie! {30804}{30933}Bo jeżeli myślisz mnie zamordować,|wrócisz znowu. {30965}{30994}Dlatego zostań. {31136}{31202}Dokąd tak śpiesznie|zdąża twój majestat, pani? {31203}{31306}Do lasu, miły Mortimerze.|by żyć tam w smutku i zgubnej goryczy, {31308}{31361}bo teraz pan, mój król,|nie chce mnie już widzieć. {31363}{31419}Do szaleństwa kocha Gavestona. {31427}{31495}Głaska go po policzkach|i za szyję go obejmuje, {31499}{31569}szepcze mu do ucha i śmieje się, {31573}{31630}a kiedy ja przychodzę, marszczy czoło,|jakby chciał powiedzieć: {31634}{31696}"Idź sobie, widzisz,|że mam Gavestona". {31722}{31790}To dziwne, jakby uległ jakim czarom! {31853}{31941}Uwodzicielski parweniusz. {31955}{32032}Pójdziemy na wygnanie|lub z...
oldboy67