Lars.And.The.Real.Girl[2007]DvDrip[Eng]-aXXo.txt

(37 KB) Pobierz
0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
0:00:16:Synchro do wersji:|Lars.And.The.Real.Girl.2007.LIMITED.DVDRip.XviD-SATIVA
0:00:25:by falcon1984
0:02:06:Zapraszam cię na śniadanie.
0:02:13:Nie mogę. Muszę iść do kościoła.
0:02:21:To może po mszy. Proszę, tak dawno się nie widzieliśmy.
0:02:25:Załóż to proszę.
0:02:28:Nie chciałbym, żeby twoje maleństwo się rozchorowało.
0:02:31:Ale jest zimno.
0:02:38:- No chodź.|- Ok.
0:02:42:Ok?
0:02:46:Przyjdziesz?
0:02:48:Pewnie.
0:02:52:Super.
0:02:54:- Mogłabyś się okryć?|- Aaa, tak.
0:02:58:Narazie.
0:03:18:Wisisz mi 5 dolarów.
0:03:24:Nie zapłacę, dopóki go tu nie zobaczę.
0:03:30:Coś się z nim dzieje, martwi mnie to.
0:03:32:Ciągle to powtarzasz...
0:03:34:Myślę, że za bardzo się przejmujesz.
0:03:45:/Na całym świecie
0:03:47:/są książki, książki i książki o prawach.
0:03:52:/Ale na tym świecie jest tylko jedno prawo.
0:03:58:/Nie potrzebujemy pytać: "Panie, co mam zrobić?".
0:04:03:/Ponieważ Pan powiedział nam co mamy robić.
0:04:07:/Kochajmy się.
0:04:10:/To moi drodzy jest jedyne, prawdziwe prawo.
0:04:15:/Miłość jest Bogiem w działaniu.
0:04:20:/Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
0:04:25:/Jak była na początku teraz i zawsze, i na wieki wieków.
0:04:28:/Amen.
0:04:36:Chyba przyda się pani pomoc.
0:04:38:Och, dziękuję bardzo.
0:04:42:Dzisiaj ja wiozę je do szpitala.
0:04:48:Jesteś przystojnym chłopakiem, Lars.
0:04:50:Gdzie twoja dziewczyna?
0:04:52:Nie mam dziewczyny.
0:04:54:- Jesteś gejem?|- Nie.
0:04:56:Mój wnuk jest gejem. Wiem o tym wszystko.
0:04:59:Tak, ale ja nie jestem gejem, więc...
0:05:02:Będzie ci lepiej jak sobie kogoś znajdziesz.
0:05:10:Daj go komuś miłemu.
0:05:12:Tak, na dobry początek.
0:05:18:Cześć Lars.
0:05:34:No cóż...
0:05:36:Do zobaczenia jutro, w pracy.
0:05:37:Tak, pewnie, cześć.
0:05:43:Karin, mój brat na 27 lat, może chce być sam.
0:05:46:On tego nie chce.
0:05:47:Naprawdę... idź już.
0:05:50:A skąd to wiesz?
0:05:52:Ponieważ...
0:05:53:ludzie tacy nie są.
0:05:58:O, już jest.
0:06:04:Lars!
0:06:06:Przecież obiecałeś!
0:06:15:Czy to normalne?
0:06:16:Należy się 5 dolarów.
0:07:01:Dzień dobry.
0:07:03:Dzień dobry Cindy.
0:07:04:Miło spędziłeś weekend?
0:07:08:Ta nowa dziewczyna jest ładniutka.
0:07:11:No wiesz, Margo. Co o niej myślisz?
0:07:26:Lars, musisz to zobaczyć.
0:07:28:Nie mam dziś nastroju na pornosy.
0:07:30:To nie jest porno.
0:07:34:No dobra, jest... ale zerknij.
0:07:39:Podoba ci się?
0:07:41:To jest mocne.
0:07:43:Jak wpiszesz 56kg, to ona będzie tyle ważyć.
0:07:46:Tak mówisz?
0:07:47:Możesz wszystko zmieniać, są tu różne głowy...
0:07:50:i inne części.
0:07:52:Możesz zaprojektować własną kobietę.
0:07:55:I Lars...
0:07:57:Tak?
0:08:01:Anatomicznie są bez zarzutu.
0:08:09:Nie zamierzasz chyba tego kupować?
0:08:12:Chciałbym...
0:08:14:ale zobacz ile one kosztują,
0:08:15:a ja spłukałem się na Xboxa.
0:08:19:Dzień dobry.
0:08:23:- Dzień dobry.|- Dzień dobry.
0:08:25:Ludzie, przyszła Margo. Hura.
0:08:32:Czy mógłbyś...
0:08:41:Tak się zastanawiałam...
0:08:42:Obydwoje mieszkamy nad jeziorem|i moglibyśmy korzystać z jednego samochodu.
0:08:47:Lars, dzisiaj ty robisz kawę.
0:08:50:No, tak.
0:08:55:Wiesz gdzie leży problem Margo?
0:08:57:Jesteś zbyt agresywna.
0:09:00:Wyluzuj.
0:09:02:Zamknij się.
0:09:12:Zatrzymaj się!
0:09:16:Karen..?
0:09:17:Co?
0:09:20:Chcemy, żebyś wpadł na kolację.
0:09:25:Przyjdziesz?
0:09:34:Przestraszyłaś mnie.
0:09:36:Przepraszam.
0:09:39:Kochanie, przepraszam.
0:09:41:Poczekaj.
0:09:44:Nie mogę.
0:09:45:Dlaczego nie?
0:09:49:Lars, brakuje nam ciebie.
0:09:54:Muszę dzisiaj popracować w domu.
0:09:57:Nie chcę kłopotów.
0:09:59:Nie prawda.
0:10:01:Słyszałaś? To chyba telefon.
0:10:03:Nie! Czekaj!
0:10:04:Lars, zatrzymaj się!
0:10:09:Proszę cię.
0:10:11:Mam już inne plany
0:10:14:i nie mogę.
0:10:17:Mamy potrawkę i ciasto wiśniowe.
0:10:22:Proszę, puść mnie.
0:10:24:Nie.
0:10:28:No dobra.
0:10:44:Nie zjesz już więcej?
0:10:46:Tak, było pyszne. Dziękuję.
0:10:49:Nie, nie, siadaj. Dzisiaj moja kolej.
0:10:53:Pogadajcie sobie.
0:11:05:Karen martwi się, że masz problemy,|bo tyle czasu spędzasz sam.
0:11:13:Czuję się dobrze.
0:11:15:Dokładnie to samo jej powiedziałem.
0:11:21:Ojciec był podobny, więc...
0:11:24:Z tą różnicą, że on zupełnie nikogo do siebie nie dopuszczał.
0:11:30:To nie prawda.
0:11:36:Tak... No, wiesz... Może po śmierci mamy.
0:11:40:Ale, przecież nie znałeś go wcześniej.
0:11:43:To znaczy, to nic za czym byś mógł tęsknić.
0:12:01:Naprawdę chcielibyśmy, żebyś się do nas wprowadził.
0:12:07:Dziękuję, ale nie mogę.
0:12:08:Dom należy, w połowie, do ciebie.
0:12:11:Tak, wiem, ale dziękuję.
0:12:15:Po prostu o tym pomyśl.
0:12:21:Dobranoc, śpij dobrze.
0:12:22:Dobranoc.
0:12:25:Czekaj, masz tutaj to co zostało.
0:12:27:Macie mój koc?
0:12:29:- O, tak, jest na...|- Ja pójdę. Trzymaj.
0:12:38:To bardzo ładny koc.
0:12:41:Gus mówił mi, że mama go dla ciebie uszyła,
0:12:44:gdy była w ciąży.
0:12:48:Napewno bardzo cię kochała.
0:12:52:Tak jak my.
0:12:59:Jesteś na mnie zły?
0:13:01:O, już idzie.
0:13:03:Oto i on.
0:13:05:- Dobranoc.|- Dzięki. Dobranoc.
0:13:15:No co?
0:13:16:Porozmawialiśmy. Wszystko z nim w porządku.
0:13:41:6 TYGODNI PÓŹNIEJ
0:14:00:Halo?
0:14:01:Cześć Lars. Mówi Karen.
0:14:02:Przyszła do ciebie jakaś wielka paczka.
0:14:04:Jest w garażu.
0:14:09:Ok. Dzięki.
0:14:10:Cześć.
0:14:12:Dzięki.
0:15:13:Ładny sweter.
0:15:32:Hej! Wchodź do środka.
0:15:39:Dzięki. Jest może Karen?
0:15:42:Karen!
0:15:44:/Tak?
0:15:44:Podejdź tu kochanie. To Lars.
0:15:47:/Naprawdę?
0:15:48:Tak.
0:15:51:Ona po prostu...
0:15:55:ćwiczy jogę dla kobiet w ciąży.
0:16:01:To dobre, dobre ćwiczenia...
0:16:03:- Cześć.|- Cześć.
0:16:05:Co słychać?
0:16:11:Mam gościa.
0:16:14:- Masz..?|- W garażu?
0:16:16:- Teraz?|- Tak.
0:16:18:Gościa?
0:16:21:To świetnie.
0:16:23:Tak.
0:16:26:Ona nie jest z tąd.
0:16:28:Ona?
0:16:32:A jak ty... gdzie...
0:16:35:Gdzie ją poznałeś?
0:16:38:W Internecie.
0:16:39:Wszyscy teraz tak robią.
0:16:42:To doskonale.
0:16:45:Ona, nie bardzo, mówi po angielsku.
0:16:48:Nic nie szkodzi.
0:16:50:To tak jak gość, z którym pracuję. Żaden problem.
0:16:57:A tak, ona jest na wózku inwalidzkim.
0:16:59:Nie chcę, żeby poczuła się obco.
0:17:01:- O nie!|- Nie zwracamy na to uwagi.
0:17:05:I muszę was jeszcze poprosić...
0:17:07:Wiem, że to ogromna przysługa...
0:17:14:Ona jest bardzo religijna,
0:17:16:a ponieważ oboje jesteśmy młodzi
0:17:18:i wolnego stanu, nie czujemy się|razem zbyt dobrze w garażu...
0:17:23:Może mieszkać w różowym pokoju.
0:17:24:Może tu spać.
0:17:25:- W różowym pokoju?|- Tak.
0:17:27:- Fajnie.|- Pewnie.
0:17:28:Damy nowe ręczniki.
0:17:34:Tak, żeby było jeszcze bardziej różowo.
0:17:39:Fajnie.
0:17:40:Już przygotowujemy.
0:17:45:Zaczynajmny.
0:17:50:To jest...
0:17:53:Wy cisi jesteście... wiesz co mówią?
0:17:58:Naprawdę się cieszę.
0:18:00:- Do zobaczenia, wkrótce.|- Dobra.
0:18:26:Wiecie, że Bianka jest misjonarką?
0:18:30:Nie. Była misjonarką, bo wychowały ją zakonnice.
0:18:34:Ale teraz jest na urlopie naukowym|i może się cieszyć życiem.
0:18:45:Jest wstydliwa.
0:18:47:Tak, jesteś.
0:18:50:Wszystko jest takie nowe... dla niej.
0:19:01:Jesteście głodni?
0:19:02:Umieramy z głodu.
0:19:06:Pomóż mi w kuchni.
0:19:15:I jak było?
0:19:17:Tak, wiem.
0:19:27:On oszalał, po prostu oszalał!
0:19:33:- I co teraz zrobimy?|- Nie wiem.
0:19:39:O, Boże...
0:19:42:Musimy go zabrać do "psychiatryka".
0:19:45:Karen, nie mogę patrzeć jak mój młodszy brat...
0:19:48:kompletnie oszalał!
0:19:50:Weź się w garść!
0:19:52:- Uspokój się!|- Jak mam wziąć się w garść.
0:19:58:- Musimy jakoś przez to przejść.|- Nie wiem jak to zrobimy...
0:20:02:Ja też nie wiem,
0:20:03:ale musisz się uspokoić.
0:20:12:- Przepraszam.|- Nic się nie stało.
0:20:17:Karen! Przecież ona nie będzie jeść!
0:20:49:Nigdy w to nie uwierzycie...
0:20:52:Ale mnie to wkurza.
0:20:54:Bianka była w tropikach.
0:20:57:Ona jest Brazylijką.
0:21:00:No tak, pół-Brazylijką, pół-Dunką, prawda.
0:21:07:Ktoś ukradł jej bagaż.
0:21:11:Tak.
0:21:12:I ukradli jej wózek inwalidzki.
0:21:17:To okropne.
0:21:21:Tak, możesz w to uwierzyć, Gus?
0:21:23:Tak, po prostu nie do wiary.
0:21:25:Racja.
0:21:28:Jestem zły z tego powodu.
0:21:31:No cóż, ja...
0:21:35:Mam do ciebie prośbę.
0:21:37:Nie obrazi się, obiecuję.
0:21:40:Karen, czy mogłabyś pożyczyć Biance jakieś ubrania.
0:21:43:Ona nie ma żadnych.
0:21:56:Możesz?
0:21:57:Nie wiem czy nosimy ten sam rozmiar.
0:22:00:Nic nie szkodzi Karen.
0:22:01:Bianka nie przejmuje się takimi drobiazgami.
0:22:15:Pewnie.
0:22:18:Widzisz? Mówiłem ci.
0:22:21:Dzięki.
0:22:25:To był pokój mojej mamy.
0:22:30:Jeśli czegoś będziesz potrzebować,
0:22:31:Gus i Karen są po drugiej stronie korytarza.
0:22:33:Ja jestem w garażu.
0:22:36:Ale to już wiesz. Co jeszcze..?
0:22:40:Masz całkiem nowe ręczniki.
0:22:42:To dzięki Karen.
0:22:45:Lars. Myślę, że powinniśmy już iść spać.
0:22:49:Dobra.
0:22:51:Jeszcze tylko...
0:22:54:Chciałem ci powiedzieć jak szczęśliwy jestem, że ty...
0:22:59:Lars, myślę, że już...
0:23:03:Tak. Dobranoc.
0:23:15:Poczekaj.
0:23:17:Gus miał dobry pomysł.
0:23:20:Martwił się o zdrowie Bianki.
0:23:24:No wiesz, to całe podróżowanie, zmiany klimatu...
0:23:27:Chodzi o stres.
0:23:30:Umówię nas z Dr Burman na jutro... jutro rano.
0:23:35:Wszyscy pójdziemy.
0:23:37:Tak, pamiętasz Dagmar?
0:23:42:Myślisz, że to dobry pomysł?
0:23:43:Powinniśmy tak zrobić.
0:23:47:To bardzo dobry pomysł, bo i tak miałem...
0:23:50:rozejrzeć się jutro za wózkami.
0:23:52:- Dobranoc.|- Dobranoc.
0:23:55:Do jutra....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin