Kobieca strona muzyki - Kizińska Karolina.doc

(3861 KB) Pobierz
Kobieca strona muzyki

Kobieca strona muzyki

Karolina Kizińska

Część cyklu ukazała się w magazynie Słowa i Rzeczy, Poznań 2011 (www.slowairzeczy.pl) pod panieńskim nazwiskiem Szymańska. Całość w czasopiśmie internetowym MEAKULTURA 2012 nr 5-12

 

 

 

Część I - Starożytność

Czasopismo internetowe MEAKULTURA 2012 nr 5

 

Starożytność to początek, który wyznaczył rozwój muzyki do takiego kształtu, jaki mamy obecnie. Nie wiemy wiele o twórcach działających w głównych ośrodkach muzycznych w tym czasie (a były to m.in.: Grecja, Rzym, Egipt, Mezopotamia, Izrael, Chiny), jeszcze zaś mniej o kobietach zajmujących się muzyką. Warto jednak pamiętać, że już wtedy były one zaangażowane w tworzenie i w praktykę wykonawczą (grały na wielu instrumentach, z których najpopularniejszymi były flet i lira), poza tym komponowały i śpiewały. Świadczą o tym niektóre fragmenty tekstów, które przetrwały do naszych czasów, jak i malowidła (zwłaszcza greckie, wazowe[1]) oraz wizerunki przedstawiane na monetach.

Bachantka (kobieta uczestnicząca w rytach Dionizosa),

gra na barbitonie.

 

 

 

Kobieta grająca na kitarze udekorowanej parą oczu.

 

Kobieta grająca na podwójnym flecie.

 

Najwięcej informacji dotyczących pań w muzyce pochodzi ze Starożytnej Grecji, dlatego skupię się na opisie tego ośrodka. Należy jednak wspomnieć, iż np. w Starożytnym Egipcie kobiety miały możliwość wykonywania zawodów w kilku dziedzinach, takich jak: kapłaństwo, położnictwo, obrzędy żałobne, praca z tekstyliami, ale też taniec i muzyka[2]. Mimo tego nie mogły one zostawać profesjonalnymi artystkami. Inaczej było w przypadku Mezopotamii, gdzie orkiestry dworskie składały się zarówno z mężczyzn, kobiet, dorosłych, jak i dzieci[3].

 

W Starożytnej Grecji muzyka była ogromnie ważna i właśnie tam powstało wiele podstawowych elementów z nią związanych, np. skale muzyczne, rytm (stopy metryczne), notacja literowa (wokalna i instrumentalna) czy teoria etosu[4]. Muzyka była ważną częścią edukacji, nawet ważniejszą dla nauczania młodych dziewcząt niż chłopców. Kobiety bardzo aktywnie uczestniczyły w życiu muzycznym. W Teogonii Hezjoda już pierwsze wersy mówią nam o wadze, jaką przywiązywano do tej sfery:[5].

 

Od helikońskich Muz rozpocznijmy nasze śpiewanie -

one to Helikonu szczyt dzierżą wielki i boski

i dokoła ciemnego źródła miękkimi stopami

tańczą i wokół ołtarza przepotężnego Kroniona;

i delikatne ciała obmywszy wodą z Permessu

albo z Końskiej Krynicy, albo z boskiego Olmeju,

korowody zawiodły na Helikonu wierzchołku,

piękne, budzące tęsknotę - stopami tupnęły w ziemię.

 

Powyżej mamy oczywiście opis tańczących bogiń, jednak można przypuszczać, iż jest to idealizacja prawdziwych dziewcząt.

 

Homer w Iliadzie odwołuje się z kolei do sceny mitycznej, w której Ariadna prowadzi śmiertelników w śpiewie i tańcu[6]:

 

Wymyślił Aryjadnie, prześlicznej kobiecie

Skaczą chłopcy i dziewki wziąwszy się za ręce.

Lekka zasłona wdzięki pokrywa dziewczęce,

Na chłopcach zaś bogatsza zawieszona odzież;

Obojej płci z urody najdobrańsza młodzież.

445 Dziewczęta głowy w piękne ustroiły wieńce,

Na srebrze złote mają mieczyki młodzieńce.

Raz jak koło (ruch jego ledwie wzrok dostrzegnie,

Gdy go doświadcza garncarz, czyli bystro biegnie)

Uczone stopy w szybkie kręcą kołowroty;

450 To znowu się mieszając wśród wdzięcznej ochoty,

W tysiącznych kształtach pląsy lekkim robią skokiem

Liczny lud stoi miłym zachwycon widokiem.

 

Nie tylko Iliada ale też Odyseja Homera posiadają opisy świętowania z okazji różnych uroczystości, w których widać ogromną rolę muzyki[7] (zwłaszcza śpiewu i tańca) oraz ważne miejsce w nich kobiet. W Symposium (Sympozjon) Platona czytamy zaś: […] Proponuję także, aby dziewczynie grającej na flecie, która właśnie weszła, pozwolić pójść i zagrać dla siebie lub dla innych kobiet […], cokolwiek ona preferuje[…][8].

 

Symposium, po prawej stronie stoi dziewczyna grająca na podwójnym flecie.

 

Jak więc widać najwięksi filozofowie i pisarze starożytni podkreślali rolę muzyki w ówczesnym społeczeństwie, niejednokrotnie zaznaczając udział kobiet w życiu muzycznym.

 

Niezwykle ważną postacią jest grecka poetka - Safona, która poświęcała się także muzyce. Żyła na przełomie VII i VI wieku p.n.e. i pochodziła z wyspy Lesbos. Zachowały się brązowe monety z Mityleny przedstawiające Safonę grającą na lirze, a także monety z miasta Eresos z jej wizerunkiem.

 

 

Safona była przewodniczką - nauczycielką koła (z gr. thassos) ku czci muz i bogini Afrodyty. Miejscem spotkań grupy młodych, niezamężnych dziewcząt z arystokratycznych rodów, był właśnie jej dom. Safona kształciła je w muzyce, grze na instrumentach (lirze zwanej barbitonem), poezji i tańcu, aż do czasu ich zamążpójścia[9]. Jest to pierwsza kobieta–muzyk w dziejach, którą znamy z imienia, stąd warto Safonę zapamiętać.

 

Współczeną interpretację 12 pieśni do tekstów Safony stworzył kompozytor Jarek Kordaczuk (autor muzyki i opracowania warstwy poetyckiej w języku polskim), a wykonała Basia Raduszkiewicz (por. http://www.jarekkordaczuk.pl/safona.html).

 

Inne nazwiska kobiece, które należy tu przynajmniej wymienić to[10]:

·         Megalostrata, kompozytorka i poetka żyjąca ok. 600 r. p.n.e. Pochodziła ze Sparty.

·         Nanno – flecistka żyjąca w 6 wieku p.n.e.

·         Praxilla – poetka liryczna i kompozytorka żyjąca ok. 450 r. p.n.e. Zasłynęła komponowaniem skolii[11] (były to krótkie wiersze liryczne śpiewane zazwyczaj po kolacji, można je więc określić jako pieśni biesiadne). Ponadto tworzyła hymny i dytyramby (pieśni o wzniosłym charakterze, np. na cześć boga Dionizosa[12]). Co ważne - z dytyrambu narodziła się później tragedia grecka[13]). Skomponowała ponadto Hymn do Adonisa, którego jeden fragment przetrwał do naszych czasów, dzięki temu, iż został zacytowany przez Zenobiusa (greckiego sofistę)[14].

·         Lamia – flecistka żyjąca w 4 wieku p.n.e. Pochodziła z Aten.

 

Bibliografia:

1.      Hezjod, Teogonia, wersy 1-8, archeos.pl.

2.      Homer, Iliada, księga XVIII, Sporządzenie zbroi Achillesa, wersy 440-453, http://peb.pl/epika-i-dramat.

3.      Kowalska M., ABC Historii Muzyki, Kraków 2001.

4.      Moraczewski K., Od wieży Babel do drapaczy chmur. Podręcznik wiedzy o kulturze dla liceów i techników. Kształcenie w zakresie podstawowym, Poznań 2003.

5.      Platon, Symposium, s. 175, http://www.fjkluth.com/gmusic.html, tłum. – autorka.

6.      Pohlmann Egert., West M.L., Documents of Ancient Greek Music, Oxford 2001, google books.

7.      West, M.L., Ancient Greek Music, Oxford 1994, biblioteka internetowa Questia (http://www.questia.com/library/book/ancient-greek-music-by-m-l-west.jsp) lub google books.

8.      http://en.wikipedia.org/wiki/Praxilla.

9.      http://www.fjkluth.com/gmusic.html.

10.  http://www.metmuseum.org/toah/hd/grmu/hd_grmu.htm.

11.  http://www.philae.nu/akhet/Femalepriests.html.

12.  http://pl.wikipedia.org/wiki/Safona.

 

Część II - Średniowiecze

Czasopismo internetowe MEAKULTURA 2012 nr 6

 

Obecność kobiet w świecie muzyki średniowiecza przybierała najróżniejsze formy. Kobiety komponowały i wykonywały muzykę, sponsorowały artystów jako patronki, a także zasiadały wśród publiczności. Jednak namacalnych dowodów tej działalności nie mamy wiele – szereg źródeł muzycznych zaginęło, te, które przetrwały, są często niekompletne lub nie można ustalić ich autorów. Mimo tego wiemy o różnych sposobach angażowania się średniowiecznych kobiet w muzykę[15].

 

Jedne z najwcześniejszych świadectw obecności kobiet w muzyce omawianego okresu zawdzięczamy hiszpańskiej zakonnicy – Egerii, żyjącej ok. IV/V wieku[16]. Opisała ona praktyki zakonne z Jerozolimy, w trakcie których zakonnice oddawały się m.in. śpiewom (z gatunków wymienia ona psalmy, hymny i antyfony)[17]. Należy pamiętać, że w okresie średniowiecza zakonnice tworzyły także chóry kościelne, a czasem śpiewały też solo w trakcie trwania mszy (tzw. cantrix). Kobiety nie tylko potrafiły odczytywać i wykonywać muzykę – były też kopistkami, jak np. siostra Lukardis z Utrechtu (Holandia)[18], oraz kompozytorkami (np. zakonnice tworzące muzykę dla swoich chórów[19]). Dlaczego to akurat zakonnice miały możliwość komponowania i uczestniczenia w życiu muzycznym? Przede wszystkim posiadały one odpowiednie wykształcenie, niezbędne przy twórczości kompozytorskiej[20]. Kwestia braku możliwości zdobycia wykształcenia muzycznego przez kobiety to zresztą problem istniejący aż do XIX czy początków XX w.

 

Najsłynniejszą postacią kobiecą była jednak w średniowieczu Hildegarda z Bingen, frankońska ascetka, poetka, teolożka, lekarka i prorokini (nadano jej przydomek „reńskiej Sybilli”).

 

Hildegarda z Bingen

 

Uznawana jest za reformatorkę religijną (była benedyktynką, od 1136 r. przeoryszą), a przez Kościół katolicki za świętą. Co zaś istotne dla tego artykułu, Hildegarda z Bingen to pierwsza kompozytorka, której biografia jest kompletna i dobrze udokumentowana[21]. Według Hildegardy, muzyka była wspomnieniem raju, gdzie Adam wraz z aniołami śpiewał psalmy na cześć stwórcy. Uważała, ze śpiew powinien być nieodłączną częścią liturgii, gdyż był równie ważny jak modlitwa i przybliżał człowieka do zbawienia. Sprzeciwiała się tym samym panującej w średniowiecznym kościele zasadzie Mulier taceat in ecclesia (Kobieta niech milczy w kościele), twierdząc, iż wszyscy ci, którzy bez należytego powodu zachowują milczenie w kościołach przywykłych do śpiewu na cześć Boga, nie zasługują na to, by słuchać w niebie cudownych symfonii aniołów wyśpiewujących chwałę Pana[22]. Jej repertuar, na który składają się sekwencje i antyfony, jest niespotykany, jako, że sytuuje się w zasadzie poza tradycyjna muzyką – tworzyła ona w innym niż standardowy w tym czasie stylu. Na czym on polegał? Przede wszystkim Hildegarda komponowała pieśni do własnej mistycznej poezji, nadając im niezwykłą siłę ekspresji (w odróżnieniu od pieśni tworzonych przez zakonników, które charakteryzowała emocjonalna powściągliwość). Ponadto stosowała duży (jak na owe czasy) zasięg skali, duże skoki interwałowe oraz melizmatykę[23].

 

Z kompozytorskiego dorobku Hildegardy z Bingen zachował się zbiór 77 Symphoniae harmonie caelestium revelationum z roku 1150 oraz moralitet Ordo Virtutum. Danuta Gwizdalanka sugeruje, iż to ostatnie dzieło zostało prawdopodobnie skomponowane na uroczystość poświęcenia w 1152 r. klasztoru w Rupertsbergu, koło Bingen. Tematem jego miały być zmagania szesnastu Cnót z Diabłem o Duszę[24].

 

Hildegarda nie była jedyną zakonnicą tworzącą muzykę (by wymienić chociażby św. Birgittę ze Szwecji), jednak jako, że większość dzieł średniowiecznych pozostaje anonimowa (zwłaszcza w przypadku muzyki kościelnej) – trudno jest odgadnąć jak wiele innych kobiet komponowało.

 

O świeckich kompozytorkach w średniowieczu wiemy nieco więcej, prawdopodobnie dlatego, że w ich przypadku  częściej oznaczano twórcę[25]. Z imienia znamy dwadzieścia jeden „trubadurek”/trobairitz  (kobiet – trubadurów). Trubadurzy byli poetami i muzykami francuskimi, działającymi w XII i XIII w. na południu Francji. Często myleni są z truwerami, którzy w podobny sposób działali na północy kraju i wśród których także występowały kobiety[26]). I choć tylko jedna z tych kompozycji zachowała się w całości (A chantar hrabiny z Dia), to pozostałe dzieła wciąż mogą być zrekonstruowane.

 

Z innych trubadurek należy wymienić: Castellozę (żyjącą ok. 1200 r.), Azlais z Porcairagues (żyjącą ok. 1140 r.)[27], Marie de Ventadorn (żyjąca pod koniec XII w.) oraz Tibors (siostrę trubadura Raimbaut d’Orange, żyjąca w latach ok. 1130 - 1198)[28]. Z kolei wśród truwerek wypada wspomnieć o Maroie de Dregnau z Lille (ok. XIII w.), której przypisuje się skomponowanie muzyki do jednej z pieśni w zbiorze Le Manuscrit du Roi[29].

 

Kolejne przykłady twórczości kobiecej w średniowieczu odnajdujemy analizując tensos – wiersze „dyskusyjne”, które uznawano za stosowne do wykonywania przez kobiety (niestety żaden z nich nie zachował się wraz z muzyką)[30].

 

W średniowieczu kobiety były bardzo aktywne w sferze wykonywania muzyki świeckiej (zwłaszcza w okresie późnego średniowiecza). Wiele pań występowało amatorsko w domu bądź w przestrzeniach dworskich czy też miejskich. W Dekameronie Boccaccio’a opisane są śpiewające i tańczące kobiety, wraz ze swoimi męskimi towarzyszami, podobne obrazy odnaleźć zresztą możemy w wielu innych romansach z XII czy XIII wieku[31]. Dodatkowo, kobiety aktywnie uprawiały muzykę jako „menestrelki” (z fr. menestrel, minstrel – wędrowny śpiewak i recytator poezji trubadurów i truwerów, często sam tworzący utwory poetyckie i komponujący pieśni[32]) czy żonglerki (kompozytorki muzyki użytkowej). Żonglerów zatrudniali czasem trubadurzy, aby ci, jako dysponujacy dobrym głosem, wędrowali z miasta do miasta sławiąc imię poety[33]). Wiemy na pewno, że w Paryżu bractwo zrzeszające profesjonalnych muzyków zezwalało na członkostwo także kobietom. Z dokumentu z 1321 r. możemy wyczytać, iż wśród minstrelów paryskiego cechu było 8 kobiet (na trzydziestu siedmiu członków)[34]. Znamy je z nazwiska: Isabelet la Rousselle, Marie la Chartaine, Liegart (żona Bienviegnant), Marguerite, , Jehan la Ferpiere, Alipson (żona Guillota Guerina), Adeline (żona G. Langlois), oraz Isabiau la Lorraine[35].

 

Jako patronki, kobiety zapisały się w historii w każdej epoce. Najbardziej znaną patronką muzyki w średniowieczu była z pewnością Eleanor z Aquitaine (1122-1204)[36]. Przyczyniła się ona m.in. do sukcesu trubadurów.

 

Eleanor z Aquitaine

 

Jak więc widać aktywność kobiet w muzyce średniowiecza miała miejsce na dużo szerszą skalę, niż się zazwyczaj uważa. Zarówno twórczość kościelna (a w zasadzie zakonna) jak i świecka nieobce były w tym czasie paniom, co zresztą nie powinno zaskakiwać – należy pamiętać, że kobiety przyczyniały się do rozwoju muzyki zawsze, nawet wtedy, gdy im to utrudniano. Należy jedynie docenić ich wkład w muzyczne dziedzictwo i pamiętać, że one także tworzyły i wykonywały muzykę.

 

 

Bibliografia:

1.      Bagnall A. Yardley, Ful Weel She Soong the Service Dyvyne: The Cloistered Musician in the Middle Ages, [w:] Women Making Music. The Western Art Tradition, 1150-1950, red. J. Bowers, J. Tick, Urbana i Chicago 1987.

2.      Coldwell Maria V., Jougleresses and Trobairitz: Secular Musicians in Medieval France, [w:] Women Making Music. The Western Art Tradition, 1150-1950, red. J. Bowers, J. Tick, Urbana i Chicago 1987.

3.      Cyrus C. J., Medieval Women and Music, http://people.vanderbilt.edu/~cynthia.cyrus/ORB/orbwomen.htm#sources.

4.      Etiuda filozoficzna, wirtualne czasopismo filozoficzne, http://www.etiudafilozoficzna.pl/Tematy/librarium/audio/ventadorn_txt.htm.

5.      Gwizdalanka D., Muzyka i płeć, Kraków 2001.

6.      http://pl.wikipedia.org/wiki/Hildegarda_z_Bingen.

7.      http://pl.wikipedia.org/wiki/Trubadurzy_(literatura).

8.      Słownik wyrazów obcych, http://www.bryk.pl/s%C5%82owniki/s%C5%82ownik_wyraz%C3%B3w_obcych/245372-minstrel_z_fr_menestrel_ministral.html.

9.      Women in Music. An Anthology of Source Readings from the Middle Ages to the Present, red. C. Neuls-Bates, Boston 1996.

 

 

 

Część III - Renesans

Czasopismo internetowe MEAKULTURA 2012 nr 6

 

Renesans, który narodził się we Włoszech, był dla kobiet niezwykle ważnym okresem w dziejach rozwoju muzyki. Dlaczego? To właśnie wtedy możliwe stało się dla nich profesjonalne wykonywanie tej sztuki. Rozkwit przypada zwłaszcza na praktykę śpiewu – włoskie śpiewaczki w tym czasie słynne były także daleko poza granicami samej Italii.

 

W renesansie muzyka zaczęła być sztuką. Humaniści (uczeni, którzy studiowali kulturę starożytną) oznajmili, że ten, kto chce naprawdę czuć się człowiekiem renesansu, ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin