Grimm.S02E15.HDTV.XviD-AFG.txt

(22 KB) Pobierz
00:00:01:W poprzednich odcinkach.
00:00:02:Ty...
00:00:03:Jak długo o mnie wiesz?
00:00:04:/Jeli pokonamy nasze uprzedzenia,|stworzymy historię.
00:00:07:/- Co z Adalind?|/- Chce klucz dla mojego brata.
00:00:09:/Dlaczego jej go nie dasz?
00:00:10:/Bo ufam ci bardziej|/niż swojej rodzinie.
00:00:13:/Będziesz się dobrze bawił.|/Ja również.
00:00:16:Nick mówi, że wiesz,|co jest grane.
00:00:18:Powiedzmy, że znam podstawy.
00:00:20:Witam w klubie.
00:00:21:Zlikwiduje to intensywne pożšdanie,
00:00:22:/którym się darzycie i przywróci was|/do normalniejszego stanu emocjonalnego.
00:00:27:/Co, jeli nie zadziała?
00:00:29:/- Chciałabym wiedzieć.|/- Co z Juliette?
00:00:31:Mam nadzieję, że będzie|dobrze, ale póki co
00:00:33:staram się dać jej|trochę przestrzeni.
00:00:36:/Chcę, żeby poznała prawdę.
00:00:42:"Teraz mamy oczy. Oczy - pięknš parę|dziecięcych oczu" - wyszeptał.
00:01:01:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:05:Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
00:01:07:Mój brat, Lonnie,
00:01:10:był przemiłš osobš, wiecie?
00:01:16:Zawsze był przy mnie,|bez względu na wszystko.
00:01:22:Tęsknię za nim.
00:01:24:Tak bardzo.
00:01:27:To niesprawiedliwe.
00:01:32:Wiem, że na to nie wyglšda, Molly,|ale radzisz sobie wspaniale.
00:01:38:Czym chciałby się z nami podzielić?
00:01:44:Mam na imię Andre.
00:01:47:Moja żona miała na imię Suzie,|zmarła na raka koci.
00:01:52:Cierpiała tak mocno, że...
00:01:57:Miała dobre serce.
00:01:59:Zawsze była altruistkš.
00:02:02:Prawdš jest, że była|lepszš osobš ode mnie.
00:02:09:To odebrało mi wszystko.
00:02:11:Muszę żyć dalej bez niej.
00:02:14:Niektóre dni...
00:02:17:sš gorsze niż inne.
00:02:19:To jeden z takich dni.
00:02:29:Obstawiam Afrykę Południowš.
00:02:32:Masz dobry słuch.
00:02:34:Większoć myli,|że jestem z Australii.
00:02:37:Mówiš o tej "krewetce na grillu".
00:02:39:Jeste daleko od domu.
00:02:42:Tak, przyjechałem do pracy.
00:02:46:I żeby się oderwać.
00:02:50:Twoja żona musiała|być niezwykłš kobietš.
00:02:54:wietnie się z niš rozmawiało.
00:02:56:Jak z tobš.
00:02:59:Mam takie samo zdanie.
00:03:01:O tobie, nie o sobie.
00:03:04:Wiem, co miała na myli.
00:03:09:Muszę ić.|Czeka mnie długi spacer.
00:03:19:Mógłbym cię podwieć,|jeli chcesz.
00:03:23:Przepraszam.|Nie było pytania.
00:03:25:Nie, to naprawdę troskliwe.
00:03:28:Ale nie znasz mnie, a ja...
00:03:30:Wiem za to, że nadal|kochasz swojš żonę.
00:03:34:I będzie ci się dzisiaj le spało,|bo za niš tęsknisz.
00:03:38:Mam taki sam problem|z powodu brata.
00:03:44:To nie takie proste.
00:03:48:Nie miałabym nic|przeciwko dłuższej rozmowie.
00:04:21:Kto tam jest?
00:04:46:/Włanie dzieje się to,|/czego nie chciałam.
00:04:49:Wiem.
00:04:52:Niech to się stanie.
00:04:54:Nie chcę już więcej płakać.
00:04:58:Ale ja chcę.
00:05:08:Co mi zrobiłe?|O, mój Boże!
00:05:11:/Boże!
00:05:12:To piecze!
00:05:14:Niczego nie widzę.
00:05:17:- Niczego nie widzę!|- Tak lepiej.
00:05:19:Tego włanie chcę.
00:05:41:Co mi zrobiłe?
00:05:44:Niech mi kto pomoże!
00:05:46:Niech mi kto pomoże!|Nic nie widzę!
00:05:49:Proszę, niech mi kto pomoże!
00:06:07:S02E15 "Mr. Sandman".|Tłumaczone przez: fifinhooo.
00:06:19:Jeste pewien, co widziałe?
00:06:22:Tak. Jest Hexenbiestem.
00:06:24:Nie mogę uwierzyć, że|Kapitan to Hexenbiest.
00:06:26:W zasadzie jest|Zauberbiestem płci męskiej.
00:06:28:Nie słyszałam o żadnym z nich|będšcym w rodzinie królewskiej.
00:06:30:Co tu nie gra.
00:06:32:Owszem. I jest to Kapitan policji w Portland|będšcy w częci Hexenbiestem z rodziny królewskiej,
00:06:39:który obudził pocałunkiem|Juliette ze pišczki.
00:06:45:Chwila.
00:06:47:Znamy jego rodziców?
00:06:49:- Ja nie.|- Ja również.
00:06:52:Musimy się tego dowiedzieć.
00:06:53:Bo jeli jeden z nich jest z rodziny|królewskiej, a drugi Hexenbiestem...
00:06:57:Nie byłby w pełni akceptowany,|jako członek rodziny królewskiej.
00:07:01:Może dlatego się tak|tobš interesuje.
00:07:03:Jeli pracowałby dla niego, dałoby mu to|dużš przewagę w porachunkach z rodzinš.
00:07:07:- Pewnie dlatego oddał ci klucz.|- Chce cię po swojej stronie.
00:07:10:A po jakiej stronie on jest?
00:07:12:I ile ma ich do wyboru?
00:07:14:Musimy się tego dowiedzieć.
00:07:16:Tak, czy owak,|co mu chodzi po głowie.
00:07:21:Czy kto jeszcze chce...
00:07:23:Uznam, że znaczy to "tak".
00:07:26:Dziękuję, Monroe.
00:07:31:- Zabójstwo w domu?|- Nie wiem.
00:07:33:Wyglšda na zabicie przez półkę na ksišżki.|Ofiara się pod niš znajduje.
00:07:36:Lokatorkš jest Molly Fisk.
00:07:39:Nie wiemy, czy to ona jest pod półkš,|ale nie pojawiła się rano w pracy.
00:07:42:Zgłosił to współpracownik.
00:07:44:Pracuje w stanowym|biurze przyjęć Portland.
00:07:46:Kobieta, która to zgłosiła,|martwiła się o niš,
00:07:49:bo jej brat został niedawno|zabity przez pijanego kierowcę.
00:07:53:- Jakie lady włamania?|- Nie.
00:07:54:Kiedy tu dotarlimy,|drzwi były otwarte.
00:07:59:Mamy dwie filiżanki, na jednej pomadka.|Miała towarzystwo.
00:08:01:Może znajdziemy jakie odciski.
00:08:03:Wyglšda na to,|że kto nie był zbyt miły.
00:08:06:Mamy telefon.
00:08:09:Może dowiemy się,|kto tu wczoraj był.
00:08:13:O 18 poszła na terapię wspierania|pogršżonych w smutku do metodystów.
00:08:17:W porzšdku, panowie.
00:08:18:Podnosimy.
00:08:20:Gotów.|Raz, dwa, trzy, góra.
00:08:23:Jej twarz jest|niele posiniaczona.
00:08:26:Ma na sobie wszystkie ubrania.|Żadne z nich nie jest podarte.
00:08:29:Może nie było tła seksualnego.
00:08:30:To mógł być wypadek.|Mogła przewrócić jš na siebie.
00:08:34:Ktokolwiek tu był, mógł|wyjć, zanim to się stało.
00:08:37:Co jest nie tak|z jej oczami.
00:08:40:Może została uderzona.
00:08:42:Może to półka. Ale jej oczy|sš bardzo czerwone.
00:08:46:Zostawmy to medycynie sšdowej.
00:08:47:Mylimy o zabójstwie?|Czy tylko półkobójstwie?
00:08:50:Ma siniaki na nadgarstkach.
00:08:52:Może kto jš mocno trzymał.
00:08:59:Zobaczmy co znajdziemy|na terapii pogršżonych w smutku.
00:09:04:To Molly.
00:09:06:I jej brat, Lonnie.
00:09:08:O której wczoraj wyszła?
00:09:10:Spotkanie skończyło się|około 19:30.
00:09:12:Potem była kawa i ciasteczka.
00:09:17:Mój Boże, nie mogę|uwierzyć, ze nie żyje.
00:09:20:Została po spotkaniu?
00:09:22:Tak.
00:09:23:Rozmawiała z nowym członkiem.
00:09:25:Przedstawił się, jako Andre.
00:09:28:Był pierwszy raz w grupie.
00:09:31:Wyglšdało na to, że się dogadujš.
00:09:33:Mylę, że razem wyszli.
00:09:35:Zna pan jego nazwisko?
00:09:36:Nigdy nie pytamy.
00:09:38:Zapadło co panu w pamięć?
00:09:40:Głównie jego akcent.
00:09:42:Z Australii, albo Afryki Południowej.
00:09:45:Nie jestem pewien.
00:09:49:Burkhardt.
00:09:51:Możemy być tam za pół godziny?
00:09:55:wietnie.
00:09:56:Lekarz co dla nas ma.|Dziękujemy.
00:09:58:Dziękuję.
00:10:04:WIEDEŃ, AUSTRIA.
00:10:10:- Panna Schade.|- Pani Pech?
00:10:12:- Tak.|- Wiele o pani słyszałam.
00:10:15:A ja o tobie.
00:10:23:- Znałam dobrze twojš matkę.|- Ja również.
00:10:26:To dla nas wszystkich wielka strata.
00:10:30:Dziękuję.
00:10:31:Oraz to, co Grimm|tobie zrobił.
00:10:36:Pani wie.
00:10:37:Mogłam powiedzieć|zanim otworzyła drzwi.
00:10:40:Nie mylałam, że|to takie oczywiste.
00:10:44:Dla mnie jest.
00:10:51:Wyczuwam co jeszcze.
00:10:54:Jestem w cišży.
00:10:55:Naprawdę?
00:10:57:Kto jest tym pechowcem?
00:11:00:Włanie tu zaczyna się zabawa.
00:11:04:Jest nim właciwie jeden z dwóch.
00:11:07:Sš na dodatek braćmi.
00:11:09:W zasadzie braćmi przyrodnimi.
00:11:12:Nosisz w sobie krew królewskš?
00:11:16:Masz pojęcie, ile to|dziecko będzie warte?
00:11:21:Miałam nadzieję, że mi|w tym pani pomoże.
00:11:25:Tak.
00:11:28:To będzie dla mnie zaszczyt.
00:11:58:/Udusiła się.
00:12:00:Jej tchawica była zmiażdżona.
00:12:02:Nie jestem pewna, czy|brała udział w walce.
00:12:04:Ale najbardziej interesujšce|sš jej oczy.
00:12:07:- Była niewidoma.|- Co?
00:12:11:Miała prawo jazdy.
00:12:12:Nikt o tym nie wspominał.
00:12:14:Mylę, że to się stało.
00:12:15:Popatrzcie na jej oczy.
00:12:21:Wyglšda, jak piasek.
00:12:23:Popatrzmy teraz na piasek|przez mikroskop.
00:12:26:- Co to?|- Infekcja pasożytnicza.
00:12:30:Po szkole medycznej spędziłam trzy lata|studiujšc tropikalne choroby w Kenii.
00:12:35:Jej objawy przypominajš|lepotę rzecznš.
00:12:38:Różnica jest taka,|że tamte pasożyty przenosiły się
00:12:41:poprzez ugryzienie muchy|i migrowały dalej skórš.
00:12:45:W tej infekcji poziom podrażnienia komory|gałki ocznej wynika z bezporedniego kontaktu.
00:12:52:To sugeruje też, ze nicienie były statyczne|i ożyły dopiero w łzach ofiary.
00:12:58:Jak mogła zarazić się w Portland?
00:13:00:Jeli nie wróciła włanie z|Afryki, to nie mam pojęcia.
00:13:04:Chciałabym być bardziej pomocna, ale jeli|gospodarz nie żyje, pasożyty również umierajš.
00:13:11:Jedno wiem na pewno. Te maleństwa|to nadal tylko maleństwa.
00:13:19:/Nic nie widzę!
00:13:22:Dlaczego mi to robisz?
00:13:48:/Kelly.
00:13:52:/Kelly, no dalej.|Wiem, że już nie pisz.
00:13:56:Kelly!|Zostawiłam klucze w pokoju.
00:14:00:Pomocy.
00:14:02:Pomocy.
00:14:07:Kto tam jeszcze jest?
00:14:10:Zostaw jš w spokoju.
00:14:12:/Nie widzę.
00:14:32:Wszystko w porzšdku?|Co się stało?
00:14:34:Casey, nie widzę.
00:14:35:Kto to zrobił?|Kto ci to zrobił?
00:14:37:On mi to zrobił.
00:14:38:Kto?
00:14:45:Jest pani pewna,|że nie była w Afryce?
00:14:49:To wszystko.
00:14:50:Dziękuję.
00:14:52:Niech zgadnę.|Nie była w Afryce.
00:14:54:Najbliżej Afryki była|w Wyoming.
00:14:56:Rozmawiałem z doktorem|z Centrum Kontroli Chorób.
00:14:58:Żadnych znanych przypadków|lepoty rzecznej w Stanach,
00:15:01:ponieważ muchy, które jš|przenoszš t...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin