Stop Cenzurze Książek - listy do wydrukowania i wsyłania pocztą.pdf

(205 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Miasto……………………….. , data ……………………….
Pan Marek Michalak
Rzecznik Praw Dziecka
ul. Przemysłowa 30/32
00-450 Warszawa
Szanowny Panie,
Zaskakujące szykany, z jakimi z Pana strony spotykają się od kilku miesięcy coraz to nowi wydawcy
chrześcijańscy publikujący książki na tematy rodzinno-wychowawcze, stawiają pod znakiem zapytania
poszanowanie konstytucyjnych gwarancji wolności słowa, sumienia i wyznania w naszym kraju, zapisanych w
szczególności w Artykułach 53 i 54 ustawy zasadniczej. Instrumentalne wykorzystywanie przez Pana Urząd
prokuratury i policji do działań zmierzających do ograniczenia konstytucyjnej wolności słowa, jest
niepokojącym wyrazem kierunków zaangażowania jednego z organów państwa w walkę przeciwko wydawcom
chrześcijańskim.
Wszystko wskazuje na to, że żądając od wydawców chrześcijańskich wycofania z rynku wielu książek o
tematyce rodzinno-wychowawczej, działa Pan jednostronnie, pod inspiracją wąskiej grupy rozhisteryzowanych i
nastawionych populistycznie psychologów i dziennikarzy, którzy uczestniczą w tzw. kampanii antyklapsowej.
Jednak angażując się w tę akcję, być może nie zauważył Pan, iż zaczął przekraczać fundamentalne wartości
państwa demokratycznego, w którym każdy obywatel ma prawo do swobody wypowiedzi, publikacji, a także
prawo do bycia rzetelnie i wszechstronnie informowanym o każdym aspekcie życia społecznego czy
rodzinnego. Próby ograniczania opiniotwórczej obecności publikacji książkowych na rynku, ze względu na ich
biblijne odniesienia i wartości, zaczynają przypominać czasy niechlubnej, komunistycznej cenzury.
Zgodnie z Artykułem 14 Konstytucji RP, Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków
społecznego przekazu. Artykuł 54 Konstytucji RP stanowi zaś, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania
swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, a w pkt. 2 zakazuje stosowania
jakiejkolwiek cenzury prewencyjnej. Zatem uruchamianie represji przez organa Państwa pod adresem osób czy
instytucji publikujących opinie i poglądy na ważne społecznie tematy jest niedopuszczalne!
Siłą społeczeństwa pluralistycznego jest to, że zachowuje poszanowanie dla różnych przekonań i poglądów.
Można się oczywiście zgadzać z treściami zawartymi w tych książkach lub nie, ale nie można ograniczać prawa
obywateli (w tym szerokiej grupy osób wierzących) do ich czytania i wyrabiania sobie własnej opinii na
poruszane tematy. We wspomnianych publikacjach nikt nikogo do niczego nie zmusza ani nie nakłania. Każdy
człowiek ma swój rozum i w oparciu o swoje sumienie i przekonanie ma prawo zapoznawać się z różnymi
poglądami i opiniami. Działania, jakie wskutek tego dalej podejmie, będą również kwestią jego sumienia, a
także jego osobistą odpowiedzialnością. I chociaż stosowanie kar cielesnych wobec dzieci jest obecnie zakazane
dwiema ustawami rodzinnymi, to przecież nie oznacza to, że nie można o tym dyskutować, rozważać z różnych
punktów widzenia i poznawać opinii innych ludzi. Prawa trzeba przestrzegać, ale nie oznacza to, że w sumieniu
trzeba się z nim zgadzać. Zburzeniem podwalin konstytucyjnego państwa demokratycznego byłoby zakazanie
głoszenia opinii i poglądów, które nie są w zgodzie z aktualnie obowiązującym prawem (szczególnie, że ulega
ono tak częstym zmianom). Dla przykładu, w naszym kraju zakazane są również narkotyki, jednakże nikt z tego
powodu nie wzbrania organizowania kampanii na rzecz legalizacji marihuany czy też głoszenia poglądów o
tym, że jej zażywanie nie jest szkodliwe. Są nawet tacy, którzy głoszą, iż jej działanie może mieć pozytywne
skutki, a przecież nikt ich nie wzywa do prokuratur w sprawach wygłaszanych opinii.
W kontekście zarzutów stawianych przez Pana wydawcom chrześcijańskim należy wyraźnie odróżnić głoszenie
takiego czy innego poglądu od nawoływania do popełnienia konkretnego przestępstwa. Są to dwie zupełnie
różne kwestie. Gdyby przyjąć, że rozpowszechnianie publikacji głoszących metodę wychowywania dzieci w
miłości i karności z zastosowaniem kar cielesnych wypełnia znamiona nawoływania do popełnienia
przestępstwa, należałoby wszcząć postępowanie karne przeciwko wszystkim wydawcom Pisma Świętego w
Polsce, które w wielu fragmentach jasno zaleca stosowanie takiej metody wychowawczej. Tytułem przykładu,
przytaczam fragmenty wg Biblii Tysiąclecia:
Ps 89,31-34: A jeśli synowie jego porzucą moje prawo i nie będą postępować według mych przykazań,
jeżeli naruszą moje ustawy i nie będą pełnili moich rozkazów, ukarzę rózgą ich przewinienia, a winę
ich biczami; lecz nie odejmę mu łaski mojej i nie zawiodę w mojej wierności.
Prz 3,11-12: Synu mój, nie pogardzaj pouczeniem Pana i nie oburzaj się na jego
ostrzeżenie! Kogo bowiem Pan miłuje, tego smaga, jak ojciec swojego ukochanego syna.
Prz 13,24: Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go – w porę go karci.
Prz 29,15: Rózga i karcenie udziela mądrości; chłopiec pozostawiony sobie jest wstydem dla matki.
Prz 22,15: W sercu chłopięcym głupota się mieści, rózga karności wypędzi ją stamtąd.
Hbr 12,5-6: Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo
kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje.
Z powyższych względów apeluję, aby w swoich działaniach:
1. kierował się Pan nie tylko zasadą umiaru i zdrowego rozsądku, ale przede wszystkim zasadą
poszanowania dla fundamentalnych, konstytucyjnych praw i wolności obywateli do wyznawania
swojej religii i swobody wypowiadania się, a także poszanowaniem do prawa bycia informowanym w
sposób pluralistyczny, a nie jednostronny, do czego zmierzają obecnie Pana działania;
2. zaniechał Pan piętnowania osób lub organizacji publikujących książki czy czasopisma o poglądach
innych od liberalizującej grupy psychologów i dziennikarzy, która choć aktywna, jest przecież jedynie
wąską reprezentacją społeczną;
3. przestał Pan inicjować represje ze strony organów ścigania wobec wydawców chrześcijańskich
publikujących książki bazujące na nauczaniu Pisma Świętego.
Należy mieć świadomość, że wbrew poglądom przez Pana rozpowszechnianym, prześladowanie publikacji
chrześcijańskich nie wyeliminuje ani nie ograniczy zjawiska przemocy w rodzinie i rzeczywistego znęcania się
nad dziećmi. Książki chrześcijańskie nie są źródłem patologicznej przemocy, wręcz przeciwnie: są prawdziwym
sprzymierzeńcem dla każdego, komu zależy na prawdziwym dobru dzieci. Osoby winne znęcania się nad
dziećmi ze swej natury nie czerpią wzorców swych zachowań z książek, a tym bardziej nie stosują metody
biblijnego wzorca wychowania w miłości i karności, jako przemyślanej metody wychowawczej, lecz na ogół
działają pod wpływem emocji (a często i używek), nie kontrolując swych zachowań. Nie karcą też dzieci
zwykłym klapsem czy przysłowiową biblijną rózgą, lecz regularnie je biją i maltretują, co słusznie podlega
ściganiu na podstawie kodeksu karnego. Różnica jest więcej niż subtelna. Warto przy tym zwrócić uwagę na
fakt, że Biblia oraz książki chrześcijańskie promujące treści w niej zawarte, wyraźnie zakazują stosowania
wobec dzieci tego typu przemocy fizycznej. Występują one zdecydowanie i radykalnie przeciwko
maltretowaniu dzieci czy ich brutalnemu traktowaniu poprzez bicie. Zgodnie z Pismem Świętym, skarcenie
dziecka rózgą (klapsem) nie ma być formą wyładowania się rodzica ani tym bardziej skrzywdzenia dziecka.
Celem zastosowania tego rodzaju karcenia jest wyłącznie dobro dziecka, aby doszło ono do zrozumienia
odwiecznej mądrości, jaka stoi za wychowaniem w zdyscyplinowaniu i samokontroli. Wyraźnie wskazuje na to
król Salomon w Księdze Przysłów: Ćwicz syna dopóki jest nadzieja, lecz nie unoś się aż do skrzywdzenia go
(Prz 19,18).
W kontekście tej sytuacji wydaje się, że jeżeli już, to znacznie większej mądrości, uwagi i przemyślanych
działań z Pana strony wymaga narastająca gigantycznie fala szkolenia w przemocy i w brutalnym postępowaniu,
jaka napływa do dzieci i młodzieży przez sugestywne gry komputerowe. Nauczyciele ze szkół wszystkich
poziomów, wychowawcy, policja i prokuratura wyraźnie dostrzegają załamanie się wzorców wychowawczych i
społecznych wynikających z rozluźnienia dyscypliny rodzinnej. W ślad za tym postępuje ogromny wzrost
przestępczości wśród dzieci i młodzieży, i to przestępczości z najwyższym okrucieństwem. Tylko w roku 2011
ilość przestępstw popełnionych przez nieletnich wzrosła o 42% w stosunku do roku 2010 (liczone rok do roku!).
Jest to z pewnością po części również skutkiem nowelizacji wprowadzonych do ustaw rodzinnych, które były
tak mocno promowane przez środowiska liberalnych psychologów, wbrew opinii i doświadczeniu całej masy
profesjonalnych psychologów mających ogromne doświadczenie w dziedzinie psychologii dziecięcej.
Drugim niezmiernie wielkim zagrożeniem dla dzieci jest pornografia, która szeroką falą dociera z internetowej
cyberprzestrzeni do naszych domów i szkół. W tej sytuacji próby, jakich Pan dokonuje, by wprowadzić cenzurę
prewencyjną wobec książek chrześcijańskich wzbudzają ogromne obawy. O ważnych zadaniach Pana Urzędu z
dziedziny prewencji przed demoralizacją dzieci mówi Art. 3 Ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka. Książki
prezentujące tradycyjne (i sprawdzone przez tysiące lat) biblijne zasady wychowawcze, są de facto naturalnym
sprzymierzeńcem dla moralnego wychowania młodego społeczeństwa. Dlaczego więc chce się Pan ich pozbyć
na rzecz nowomodnych i niesprawdzonych koncepcji wychowawczych? Dlaczego nie zajmuje się Pan z
należytym zaangażowaniem wspomnianymi wyżej poważnymi problemami związanymi z ochroną niewinności
i moralności dziecięcej? Dlaczego nie realizuje Pan zapisanych mu ustawowo obowiązków angażowania się w
obronę życia dzieci już od ich poczęcia? Dlaczego nie inicjuje Pan ścigania organizacji i książek promujących
nielegalną aborcję, a czyni to wobec wydawców chrześcijańskich? Dlaczego sprawy, tak istotne z punktu
widzenia praw i dobra dzieci, umykają Panu z pola widzenia, skoro Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka w Art. 2
i Art. 3, zobowiązuje Pana do ochrony życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia?
Liczę, że w odpowiedzi na ten list, podejmie Pan działania mające na celu wyjaśnienie okoliczności, dla których
pracownicy biura Pana Urzędu angażują się w bezprawne praktyki ograniczania konstytucyjnej wolności słowa i
zdyscyplinuje ich do wykonywania właściwych temu Urzędowi zadań ustawowych.
W trybie przepisów kpa oczekuję odpowiedzi na wniesioną skargę.
Z poważaniem,
…………………………………………………………..
imię i nazwisko
…………………………………………………………..…………………………………………………………..
adres korespondencyjny
Miasto……………………….. , data ……………………….
Pan Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów
00-583 Warszawa
Al. Ujazdowskie 1/3
Szanowny Panie Premierze,
Zaskakujące szykany, z jakimi ze strony urzędu Rzecznika Praw Dziecka („RPD”) spotykają się od kilku
miesięcy coraz to nowi wydawcy chrześcijańscy publikujący książki na tematy rodzinno-wychowawcze,
stawiają pod znakiem zapytania poszanowanie konstytucyjnych gwarancji wolności słowa, sumienia i wyznania
w naszym kraju, zapisanych w szczególności w Artykułach 53 i 54 ustawy zasadniczej. Instrumentalne
wykorzystywanie przez RPD prokuratury i policji do działań zmierzających do ograniczenia konstytucyjnej
wolności słowa, jest niepokojącym wyrazem kierunków zaangażowania jednego z organów Państwa w walkę
przeciwko wydawcom chrześcijańskim.
Wszystko wskazuje na to, że RPD żądając od wydawców chrześcijańskich wycofania z rynku wielu książek o
tematyce rodzinno-wychowawczej, działa absolutnie jednostronnie, pod inspiracją wąskiej grupy
rozhisteryzowanych i nastawionych populistycznie psychologów i dziennikarzy, którzy uczestniczą w tzw.
kampanii antyklapsowej. Jednak angażując się w tę akcję, być może nie zauważył, że zaczął przekraczać
fundamentalne wartości państwa demokratycznego, w którym każdy obywatel ma prawo do swobody
wypowiedzi, publikacji, a także prawo do bycia rzetelnie i wszechstronnie informowanym o każdym aspekcie
życia społecznego czy rodzinnego. Próby ograniczania opiniotwórczej obecności publikacji książkowych na
rynku, ze względu na ich biblijne odniesienia i wartości, zaczynają przypominać czasy niechlubnej,
komunistycznej cenzury.
Zgodnie z Artykułem 14 Konstytucji RP, Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków
społecznego przekazu. Artykuł 54 Konstytucji RP stanowi zaś, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania
swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, a w pkt. 2 zakazuje stosowania
jakiejkolwiek cenzury prewencyjnej. Zatem uruchamianie represji przez organa państwa pod adresem osób czy
instytucji publikujących opinie i poglądy na ważne społecznie tematy jest niedopuszczalne!
Siłą społeczeństwa pluralistycznego jest to, że zachowuje poszanowanie dla różnych przekonań i poglądów.
Można się oczywiście zgadzać z treściami zawartymi w tych książkach lub nie, ale nie można ograniczać prawa
obywateli (w tym szerokiej grupy osób wierzących) do ich czytania i wyrabiania sobie własnej opinii na
poruszane tematy. We wspomnianych publikacjach nikt nikogo do niczego nie zmusza ani nie nakłania. Każdy
człowiek ma swój rozum i w oparciu o swoje sumienie i przekonanie ma prawo zapoznawać się z różnymi
poglądami i opiniami. Działania, jakie wskutek tego dalej podejmie, będą również kwestią jego sumienia, a
także jego osobistą odpowiedzialnością. I chociaż stosowanie kar cielesnych wobec dzieci jest obecnie zakazane
dwiema ustawami rodzinnymi, to przecież nie oznacza to, że nie można o tym dyskutować, rozważać z różnych
punktów widzenia i poznawać opinii innych ludzi. Prawa trzeba przestrzegać, ale nie oznacza to, że w sumieniu
trzeba się z nim zgadzać. Zburzeniem podwalin konstytucyjnego państwa demokratycznego byłoby zakazanie
głoszenia opinii i poglądów, które nie są w zgodzie z aktualnie obowiązującym prawem (szczególnie, że ulega
ono tak częstym zmianom). Dla przykładu, w naszym kraju zakazane są również narkotyki, jednakże nikt z tego
powodu nie wzbrania organizowania kampanii na rzecz legalizacji marihuany czy też głoszenia poglądów o
tym, że jej zażywanie nie jest szkodliwe. Są nawet tacy, którzy głoszą, iż jej działanie może mieć pozytywne
skutki, a przecież nikt ich nie wzywa do prokuratur w sprawach wygłaszanych opinii.
W kontekście zarzutów stawianych wydawcom chrześcijańskim przez RPD należy wyraźnie odróżnić głoszenie
takiego czy innego poglądu od nawoływania do popełnienia konkretnego przestępstwa. Są to dwie zupełnie
różne kwestie. Gdyby przyjąć rozpowszechnianie publikacji głoszących metodę wychowywania dzieci w
miłości i karności z zastosowaniem kar cielesnych za wypełniające znamiona nawoływania do popełnienia
przestępstwa, należałoby wszcząć postępowanie karne przeciwko wszystkim wydawcom Pisma Świętego w
Polsce, które w wielu fragmentach jasno zaleca stosowanie takiej metody wychowawczej. Tytułem przykładu,
przytaczam fragmenty wg Biblii Tysiąclecia:
Ps 89,31-34: A jeśli synowie jego porzucą moje prawo i nie będą postępować według mych przykazań,
jeżeli naruszą moje ustawy i nie będą pełnili moich rozkazów, ukarzę rózgą ich przewinienia, a winę
ich biczami; lecz nie odejmę mu łaski mojej i nie zawiodę w mojej wierności.
Prz 3,11-12: Synu mój, nie pogardzaj pouczeniem Pana i nie oburzaj się na jego
ostrzeżenie! Kogo bowiem Pan miłuje, tego smaga, jak ojciec swojego ukochanego syna.
Prz 13,24: Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go – w porę go karci.
Prz 29,15: Rózga i karcenie udziela mądrości; chłopiec pozostawiony sobie jest wstydem dla matki.
Prz 22,15: W sercu chłopięcym głupota się mieści, rózga karności wypędzi ją stamtąd.
Hbr 12,5-6: Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo
kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje.
Z powyższych względów apeluję, aby podległe rządowi organy państwowe:
4. kierowały się nie tylko zasadą umiaru i zdrowego rozsądku, ale przede wszystkim zasadą
poszanowania dla fundamentalnych, konstytucyjnych praw i wolności obywateli do wyznawania
swojej religii i swobody wypowiadania się, a także do prawa bycia informowanym w sposób
pluralistyczny, a nie jednostronny, do czego obecnie zmierza RPD;
5. zaniechały piętnowania osób lub organizacji publikujących książki czy czasopisma o poglądach innych
od liberalizującej grupy psychologów i dziennikarzy, która choć aktywna, jest przecież jedynie wąską
reprezentacją społeczną;
6. przestały inicjować represje ze strony organów ścigania wobec wydawców chrześcijańskich
publikujących książki bazujące na nauczaniu Pisma Świętego.
Należy mieć świadomość, że wbrew poglądom rozpowszechnianym przez RPD, prześladowanie publikacji
chrześcijańskich nie wyeliminuje ani nie ograniczy zjawiska przemocy w rodzinie i rzeczywistego znęcania się
nad dziećmi. Książki chrześcijańskie nie są źródłem patologicznej przemocy, wręcz przeciwnie: są prawdziwym
sprzymierzeńcem dla każdego, komu zależy na prawdziwym dobru dzieci. Osoby winne znęcania się nad
dziećmi ze swej natury nie czerpią wzorców swych zachowań z książek, a tym bardziej nie stosują metody
biblijnego wzorca wychowania w miłości i karności, jako przemyślanej metody wychowawczej, lecz na ogół
działają pod wpływem emocji (a często i używek), nie kontrolując swych zachowań. Nie karcą też dzieci
zwykłym klapsem czy przysłowiową biblijną rózgą, lecz regularnie je biją i maltretują, co słusznie podlega
ściganiu na podstawie kodeksu karnego. Różnica jest więcej niż subtelna. Warto przy tym zwrócić uwagę na
fakt, że Biblia oraz książki chrześcijańskie promujące treści w niej zawarte, wyraźnie zakazują stosowania
wobec dzieci tego typu przemocy fizycznej. Występują one zdecydowanie i radykalnie przeciwko
maltretowaniu dzieci czy ich brutalnemu traktowaniu poprzez bicie. Zgodnie z Pismem Świętym, skarcenie
dziecka rózgą (klapsem) nie ma być formą wyładowania się rodzica ani tym bardziej skrzywdzenia dziecka.
Celem zastosowania tego rodzaju karcenia jest wyłącznie dobro dziecka, aby doszło ono do zrozumienia
odwiecznej mądrości, jaka stoi za wychowaniem w zdyscyplinowaniu i samokontroli. Wyraźnie wskazuje na to
król Salomon w Księdze Przysłów: Ćwicz syna dopóki jest nadzieja, lecz nie unoś się aż do skrzywdzenia go
(Prz 19,18).
W kontekście tej sytuacji wydaje się, że jeżeli już, to znacznie większej mądrości, uwagi i przemyślanych
działań organów państwowych wymaga gigantycznie narastająca fala przemocy i regularnego szkolenia w
brutalnym postępowaniu, jaka napływa do dzieci i młodzieży przez sugestywne gry komputerowe. Nauczyciele
ze szkół wszystkich poziomów, wychowawcy, policja i prokuratura wyraźnie dostrzegają załamanie się
wzorców wychowawczych i społecznych wynikających z rozluźnienia dyscypliny rodzinnej. W ślad za tym
postępuje ogromny wzrost przestępczości wśród dzieci i młodzieży, i to przestępczości z najwyższym
okrucieństwem. Tylko w roku 2011 ilość przestępstw popełnionych przez nieletnich wzrosła o 42% w stosunku
do roku 2010 (liczone rok do roku!). Jest to z pewnością po części również skutkiem nowelizacji
wprowadzonych do ustaw rodzinnych, które były tak mocno promowane przez środowiska liberalnych
psychologów, wbrew opinii i doświadczeniu całej masy profesjonalnych psychologów mających ogromne
doświadczenie w dziedzinie psychologii dziecięcej.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin