Ice Age A Mammoth Christmas_3D(Leon 345).txt

(14 KB) Pobierz
00:00:05:Udanego seansu życzy Leon 345
00:01:16:Epoka lodowcowa: Mamucia Gwiazdka
00:01:20:Tłumaczenie: Seki.
00:01:22:W porzšdku, Ellie, mam jš.
00:01:25:- wišteczna skała.|- Udało mi się jš wycišgnšć.
00:01:28:Chciałem zrobić niespodziankę Brzoskwince.
00:01:30:Gdzie jest nasz mały,|słodki aniołek?
00:01:32:Nadchodzę!
00:01:36:Oto twój słodziutki aniołek.
00:01:38:Przepraszam, tato.
00:01:39:Bitwę czas zaczšć!
00:01:42:Musicie się wyluzować, chłopaki.
00:01:48:- Brzoskwinko.|- wišteczna skała!
00:01:50:- Kocham jš! Kocham jš! Kocham!|- Nie. Nie...
00:01:54:Za póno.
00:01:56:Przymarzłam.
00:01:59:To jest ta sama wišteczna skała,|którš ja dostałem w dzieciństwie.
00:02:02:To pamištka przekazywana|w naszej rodzinie od pokoleń.
00:02:05:Dzi, kiedy więty Mikołaj|przyjdzie z prezentami,
00:02:07:ujrzy tę skałę|i będzie wiedział,
00:02:10:że mieszka tu bardzo|wyjštkowa dziewczynka.
00:02:13:wišteczna skało,|wišteczna skało.
00:02:16:Ty 30 ton granitu|I każdy...
00:02:20:- Wiesz, że piewasz skale, co?|- To wišteczna tradycja, dla dzieci.
00:02:24:- Szablozębni nie majš żadnej tradycji?|- Ależ mamy.
00:02:27:Każdego roku, mój tata|przynosił największe,
00:02:29:najtłustsze gazele,|jakie tylko znalazł,
00:02:31:po czym wszyscy rzucalimy się na...
00:02:36:nasze prezenty.|I gralimy razem z gazelami,
00:02:38:tańczylimy, ale ich nie jedlimy.|Koniec.
00:02:41:Wesołych wišt, moje wy ssaki.
00:02:43:- Obłędna ta skała.|- Trzymaj się od niej z daleka.
00:02:48:- Dlaczego?|- Zniszczysz jš.
00:02:50:- Sid nie zniszczy skały.|- Nie podpuszczaj go.
00:02:53:Wujku Sid, potrzebujemy jej,|by więty Mikołaj mógł nas dzi znaleć.
00:02:56:Że niby tego?
00:02:59:Mógłby jej nie zauważyć.
00:03:01:Potrzebujemy czego większego,|wyższego, bardziej błyszczšcego.
00:03:04:Czego majestatycznego.
00:03:06:- Drzewka!|- Choinki?
00:03:10:Wiesz, jak niedorzecznie to brzmi?
00:03:13:Jest tu z milion choinek, Sid.|Jak kto miałby zauważyć akurat tę?
00:03:16:Cóż, możemy jš przystroić.
00:03:18:Zdziszek, Edek.
00:03:26:Pięknie!
00:03:35:I proszę bardzo!
00:03:38:- Wyglšda całkiem dobrze.|- Nigdy tego nie łapię.
00:03:41:Jest piękna.
00:03:43:Brakuje czego szczególnego na szczycie.|Czego co wołałoby... Sid.
00:03:57:I tak po prostu,|narodziła się tradycja.
00:04:05:Hej!
00:04:09:Poważnie, mylelicie, że co się...
00:04:12:Tak. To aż krzyczy Sid.
00:04:20:No dobrze.|Trzymajmy się razem.
00:04:23:O to włanie chodzi|w duchu Bożego Narodzenia, czyż nie?
00:04:26:- Zaraz sam zostaniesz duchem, Sid!|- Maniek, proszę. Bardzo przepraszam.
00:04:31:Wiesz co, Sid,|jestem ostatnim z twoich zmartwień.
00:04:32:- Będziesz odpowiadał przed Mikołajem.|- Mikołajem? więtym Mikołajem?
00:04:36:On nigdy tego nie wybaczy.
00:04:38:Włanie dostałe się na...|listę niegrzecznych, Mikołaja.
00:04:46:- więty Mikołaj ma takš listę?|- Tak.
00:04:50:Jeli le się sprawujesz,|umieszcza tam twoje imię.
00:04:53:- My nigdy nie sprawujemy się dobrze.|- Więc po co zaczynać?
00:04:56:Jeli na licie jest twoje imię,|nie obchodzisz Gwiazdki.
00:05:03:Ależ nie! Czemu ja?|Poza tym, że to moja wina.
00:05:09:Lista niegrzecznych?|Gdzie to wymylił?
00:05:11:Spokojnie. Sid jest naiwny,|ale nie aż tak.
00:05:14:Wie, że więty Mikołaj to tylko|bajka dla dzieciaków.
00:05:16:Co? Nie wierzysz w więtego Mikołaja?
00:05:19:- Cóż... Ja... No więc...|- Oczywicie, że wierzy.
00:05:22:To przecież magia wišt Bożego Narodzenia.
00:05:25:Jeli kto zasługuje na to,|by być na licie, to włanie ty, tato!
00:05:29:Z pewnociš ci dogadała, co?
00:05:31:Cóż, wielka szkoda.|Jestem dorosły.
00:05:33:Doroli nie wierzš w listę.
00:05:37:Nie będę obchodził wišt.
00:05:42:- Nie marz się, Sid.|- Czemu nie?
00:05:44:- Twoje łzy zamieniajš się w lód.|- Co?
00:06:53:Dlaczego jestem na tej licie?|Dlaczego?
00:06:57:Moim zdaniem, dlatego,|że nie ma listy nieudaczników.
00:07:00:Dzięki za próbę pocieszenia.|Cišgle okropnie się czuję.
00:07:03:Rozchmurz się, wujku Sid.|Czeka nas robota.
00:07:06:Ale ja cišgle jestem przybity.
00:07:08:- Nie ma na to czasu.|- Ruszamy na Biegun.
00:07:10:- Północny?|- Tak. Znajdziemy Mikołaja,
00:07:12:żeby udowodnić tatowi,|że on istnieje.
00:07:14:- I wykrelimy cię z listy.|- Nas także.
00:07:17:Może z nas łobuzy,|ale cišgle chcemy Gwiazdki.
00:07:20:Brzoskwinko, nie możesz ić z nami.
00:07:23:To bardzo niebezpieczna podróż.
00:07:24:Biegun Północny|to pustkowie lodu i niegu.
00:07:31:- To właciwie nie jest Miami.|- Zgód się, wujku Sid,
00:07:34:Chcę, żebymy wszyscy|obchodzili Gwiazdkę.
00:07:36:No nie wiem.|To szalenie nieodpowiedzialne
00:07:38:i impulsywne, ale zróbmy to!|Na północ!
00:07:43:Chłopaki, podšżajmy za zorzš północnš.
00:07:47:Północ. Łapiecie?
00:07:49:- Na północ!|- Do Mikołaja!
00:07:56:Dziewištego dnia wišt|miłoć mego życia podarowała mi...
00:08:00:- dziewięć żarłocznych pcheł.|- Osiem funtów woskowiny.
00:08:03:- Siedem odmrożonych palców.|- Szeć odmrożonych palców.
00:08:06:- Pięć zgniłych...|- Jaj?
00:08:10:- Chyba wykroczylimy poza Ziemię.|- Nie, to tylko zamieć.
00:08:14:Będziemy bezpieczni, dopóki wszyscy|będziemy trzymać się... razem.
00:08:19:Brzoskwinko, gdzie jeste?
00:08:21:- Wujku Sid?|- Brzoskwinko?
00:08:25:Edek?|Gdzie jeste, Edek?
00:08:28:Chwilka. To przecież ja.
00:08:35:Słuchajcie, złapcie się wszyscy|i podšżajcie za mnš.
00:08:40:Mam doskonały zmysł orientacji.|Czekajcie!
00:08:47:- Na zdrowie.|- Dziękuję.
00:09:04:Widzielicie, co włanie zrobiłem?
00:09:06:- Jeste reniferem.|- Wiem o tym.
00:09:09:- Potrafisz latać!|- Wiem.
00:09:11:- Jeste niesamowity!|- Wiem!
00:09:13:Obczaj to, Futrzaku.|Mogę się unosić, okręcać i migać.
00:09:18:migać?
00:09:22:- Jak ci na imię?|- Nazywam się... Renifer więtego Mikołaja.
00:09:26:Renifer więtego Mikołaja?
00:09:28:- To rodzinne imię.|- Ja bym ich nie słuchał.
00:09:31:Uratowałe nas|i nigdy ci tego nie zapomnimy.
00:09:33:- Wesołych wišt.|- Na pewno nie potrzebujecie pomocy?
00:09:36:Dzięki, ale nie.|Zrobiłe już wystarczajšco wiele.
00:09:38:Damy sobie radę.
00:09:41:Renifer idzie z nami.
00:09:44:Co sšdzisz?
00:09:47:Wolisz szczerš odpowied,|czy wištecznš?
00:09:50:- wištecznš.|- Jest wspaniała.
00:09:54:- Maniek?|- Co?
00:09:55:Widziałe Brzoskwinkę?|Nigdzie jej nie ma.
00:09:57:Sida, Zdziszka i Edka również!
00:09:59:Ostatnio widziałem ich,|jak próbowali rozgryć,
00:10:01:jak zniknšć|z listy niegrzecznych.
00:10:03:Jakiej listy niegrzecznych?|Zmyliłem jš!
00:10:05:Musimy ich znaleć.|Diego, wyniuchasz Sida?
00:10:08:- Mógłbym, ale to wypala mi oczy.|- Zrób to!
00:10:14:Zwęszyłem.
00:10:19:Reniferze więtego Mikołaja,|ile zajmie dotarcie na Biegun?
00:10:22:Hola, hola!|Nie możesz dojć na Biegun.
00:10:25:To zbyt daleko.
00:10:26:Ale mogę was tam podrzucić.|To dla mnie żaden problem.
00:10:30:O nie, nie możemy.
00:10:31:Nie, nie, nie.|Wychowano mnie
00:10:33:na bycie dobrym dla obcych,|a nikt nie jest bardziej obcy niż wy.
00:10:37:- Co?|- Zaklepuję!
00:10:41:Przed nami małe turbulencje, ludziska.|Uprasza się o zapięcie pasów.
00:10:45:- Nie jestem zbyt ciężka, prawda?|- Nie. Jeste lekka jak piórko.
00:10:49:360 kilogramowe piórko.
00:10:51:Jeste wyposażony|w torbę na wymioty?
00:10:57:Brzoskwinko!
00:11:01:- Maniek, gdzie jest Diego?|- Maniek!
00:11:04:Diego! Kolego, nic ci nie jest?
00:11:09:Szczęliwy, że nie dałe mi całusa?
00:11:13:- Jeste pewien, że to Północ?|- Nie wiem. Ja...
00:11:17:Jestem skołowany.|Chwila, lady!
00:11:20:Diego?
00:11:23:Geomagnetyczne co pogrywa sobie|z moim zmysłem orientacji.
00:11:28:Po prostu cudownie!
00:11:29:Zgubilimy się,|moja dziewczynka zaginęła i...
00:11:32:Maniek, skarbie,|wszystko będzie dobrze.
00:11:35:- W jaki sposób?|- Uwierz w magię wišt.
00:11:38:- To głupie.|- Spróbuj.
00:11:40:- To nie zadziała.|- Zrób to dla Brzoskwinki.
00:11:45:Wierzę.
00:11:46:Wierzę.
00:11:50:Maniek, patrz!|zorza północna!
00:11:52:Północ. Łapiesz?
00:11:56:To tylko zbieg okolicznoci, prawda?
00:11:58:Kogo to obchodzi?|Ja to kupuję. Ruszajmy.
00:12:08:Musimy być blisko.
00:12:12:liwki w czekoladzie!
00:12:13:Miętowa kora!
00:12:15:- Żółty nieg, mój ulubiony!|- Nie, po prostu nie.
00:12:20:Stać! Nikt nie przejdzie.
00:12:24:Czeć mały ludziku.|Kim jeste?
00:12:28:Jestemy witš Mikołaja.
00:12:29:Trzymamy intruzów z dala od Mikołaja,|aby nikt mu nie przeszkadzał w pracy.
00:12:34:Wiedziałam, że istnieje!|Musisz nas do niego zaprowadzić.
00:12:37:To zakazane!
00:12:38:Rozkazuję ci zawrócić.|Żegnam!
00:12:41:Czyżby?|Ty i jaka armia?
00:12:47:Ta armia.
00:12:48:- Do zobaczenia.|- Wesołych wišt.
00:12:50:Musisz mnie wpucić.|Jestem na licie!
00:12:53:Nie można mu przeszkadzać,|inaczej nie dostaniemy prezentów.
00:12:56:Zostałe ostrzeżony.|Rozpętać piekło!
00:13:05:Pokażcie co potraficie,|małe wszarze!
00:13:07:Nie macie szans z potęgš... lotu.
00:13:12:Łapcie za nogi i cišgnijcie
00:13:33:Uciekaj!
00:13:42:Lepiej uważaj.|Lepiej nie płacz.
00:13:46:Lepiej się nie dšsaj.|Powiem wam czemu.
00:13:49:Przybywam do miasta.
00:13:53:O tak!
00:13:54:Sporzšdzam listę|i sprawdzam dwukrotnie.
00:14:05:A niech to gałka muszkatołowa.
00:14:08:Nie!
00:14:21:- Sid?|- Sid, gdzie jest Brzoskwinka?
00:14:24:- Brzoskwinko!|- Gdzie jeste?
00:14:27:Tutaj!
00:14:29:Czekaj.|Przyleciał tu renifer?
00:14:31:Ten tu owszem.
00:14:34:- Brzoskwinko!|- Tatusiu!
00:14:36:Dziecinko, tak się martwilimy.
00:14:40:- Ty... Masz szlaban!|- Przepraszam, tatusiu.
00:14:46:- Mówiłem do Sida.|- Przepraszam, tatusiu.
00:14:48:Figlarne narwańce!
00:14:52:To Mikołaj!
00:14:53:To, że jest gruby,|nie czyni go jeszcze Mikołajem.
00:14:56:Nie jestem gruby!|To ten strój. Jest bardzo puszysty.
00:15:00:Mani...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin