Poker z kuzynkš Ta historia wydarzyła się naprawdę ..... Witam. Mam na imię Grzegorz i mam obecnie 17lat. Chciałbym przedstawić wam mojš erotycznš, a czasami troche dramatycznš historię, która wydarzyła się rok temu. Ale zacznijmy od poczštku ... Mieszkam w doć dużym domu, który znajduje się w Gorlicach-(małe miasto w Małopolsce). Obok mojego domu jest dom mojej cioci. Mieszkajš w nim : mój kuzyn Tomasz, wujek Mieczysław, ciotka Danuta i 12 lat starsza kuzynka ..... Ania. Ja i moja rodzina często dwiedzalimy krewnych, to na urodzinach czy imieninach, a to znów na sylwestra. Był lipiec, gdy wujek zaprosił mnie i moich rodziców na grilla w ogrodzie. O godzinie 19:00 bylimy już u nich. Na miejscu byli już sšsiedzi, wujek, siotka i wierzo upieczona mężatka moja kuzynka Ania. Usiedlimy. Moi starsi odrazu zaczeli konwersacje na rożne głupie tematu, które mnie wcale nie pocišgały. Po godzinie już nie mogłem wytrzymać z nudów. Tylko siedzieć i słuchac starych histori wujka, które i tak znam już na pamięć. Chciałem pójć do domu, ale matka powiedziała, że nie wypada. Więc zostałem jeszcze chwile, ale nie dla proszšcej mnie matki, lecz dla pięknego widoku. Ten widok to błękitne jak morze oczy mojej kuzynki, która siedziała również samotna, gdyż jej mšż nie dotarł na czas. W końcu nie wytrzymałem, zerwałem się i ..... poszedłem. Byłem już przy bramce wyjciowej, gdy nagle zatrzymał mnie słodki głos: "Zostań jeszcze....".Był to głos Ani. Zaprosiła mnie do domu, bo wiedziała,że już nie moge słuchać tych wszystkich opowieci, z resztš zupełnie tak jak....... ona.Weszlimy do niej do pokoju. Rozmawialimy chwile o jej nowej pracy.Ja znów skarżyłem się na co niektóre nauczycielki z mojej szkoły. Po pół godzinnej rozmowie... Ania zaproponowała mi grę w karty.Odrazu się zgodziłem, choć przypomniałem sobie jednš rzecz. Mianowicie o tym, że jak byłem tu 3 lata temu , Anka opowiadała mi o tym jak ogrywała swoich kolegów w pokera ..... rozbieranego.Po chwili ciszy powiedziała "to w co gramy". Odpowiedziałem, że może być poker. Zaczelismy grać, choc widac było, że tak "grać o nic" to nie dla niej. Po chwili tak jak się spodziewałem. Zaproponowała mi bymy zagrali w pokera rozbieranego. Zastanowiłem się troszkę, mylšc "starsi sš już troche podpici, nikogo nie ma w domu,".... i zgodziłem się! Miałem na sobie koszule, krótkie spodenki,slipy i skarpetki. Ona za: czarnš bluzeczkę, stanik, jeansy i majteczki. Więc ubiór był mniej więcej wyrównany. Po dwóch partiach, nie miałem już na sobie koszuli i jednej skarpetki. Wtem Ania oznajmiła iż musi ić do łazienki. Ona była bardzo dobrš pokerzystkš, a ja nie miałem zamiaru cišgle przegrywać. Tak więc schowałem sobie dwie karty za siebie. Gdy przyszła powoli zaczšłem odrabiać straty.Po paru tercjach bylimy już : Ja w spodenkach i slipach a ona w staniku i majteczkach. Kolejnš partię znów wygrała ... i zostałem w samych majtkach. Powiedziała wtedy : "Dobrze kończmy już, przynajmniej majtki Ci zostawię". Troche mnie to zdenerwowałem i krzyknšłem "Nie!", " Jestem pewny iż teraz ja wygram...".Więc gralimy dalej, lecz okazało się co zupełnie innego. Anka znów dała mi niezłš lekcję gry. Miałem teraz cišgnšć majtki , ale ona powiedziała " Nie musisz tego robić, jak nie chcesz". Ale ja chciałem. Gdy zaczšłem je cišgać kutas odrazu stanšł mi dębem i powoli jednostajnym ruchem ukazał się mi i Ani. Nawet na niego nie spojrzałem, patrzyłem cały czas na oczy Ani, które jak zamrożone wpatrywały się w moje 18cm. Byłem straszliwie podniecony i jednoczenie przerażony, co teraz pocznie moja krewna, ale w końcu musiałem przerwać tš ciszę, zdawałoby się trwajšcš wiecznoć: "To jak gramy dalej". Ania odpowiedziała twierdzšco, choć ja nie miałem już nic na sobie. Zagralimy , bardzo się starałem jednak......znów doznałem gorzkiego smaku porażki. Troszke się zdenerwowałem, w międzyczasie mój penis wyranie nie stał już na bacznoć. "Co twój ptaszek nie stoi....ale poczekaj". Podeszła do mnie i chwyciła go rękš. Stanšł momentalnie. Mylałem, że z podniecenia już wtedy się spuszczę."Masz ładnego siusiaka i doć dużego jak na swój wiek"-powiedziała Ania. Nawet przez chwile wtedy nie zastanawiałem się, czy to le, że moja kuzynk i to na dodatek mężatka dotyka mojego członka. Po chwili chwyciła go jeszcze raz i wzieła do buzi. Czułem jakgdyby co jednoczenie mnie parzyło jak i głaskało...... tego uczucia nie da się opisać. Czułem jak jej nalinione wargi marszczš skóre mojego kutasa. Przez chwilę mylałem, że "odlecę". W życiu nie było mi tak dobrze jak tej chwili. Odrazu skorzystałem z okazji i zdjšłem jej stanik , w końcu nigdy nie dotykałem kobiecych piersi. Ujrzałem wtedy dwie wielki piersištka, ze sterczšcymi sutami. Odebrałem jej na chwile mojego penisa i zajšłem się cyckami. Lizałem je, gryzłem, miętosiłem omijajšc sutek. To doprowadziło jš do rozkoszy. W końcu dotarłem i do sutka, lekko go muskałem. Ania ciuchutko jękneła. To było cudowne, marzyłem o tym przez pare dobrych lat. Nagle Ania powiedziała"Co się tak przyssał ?... moja mała wilgotna robi się zazdrosna". W tym momencie zdjęła koronkowe białe majteczki. Ukazał mi się najpierw mały, wšski paseczek włosków blond a pod nim piękna, różowa i mokrutka muszelka. Pierwszy raz widziałem kobiecš cipkę z bliska. Chciałem by mej kuzynce było dobrze. Zaczšłem swš "wędrówke" od uda. Lizałem je,sczypałem . Doszedłem do jej rozkoszy. Najpierw muskałem lekko języczkiem jej wagi sromowe a potem skierowałem się troszke głębie, ale dalej mijajšc czułem miejsca. To doprowadziło jš do rozkoszy i lekkiego rozdršznienia. Wydawałoby się jakby chciała powiedzieć " We jš cała .... prosze ! ". W końcu dotarłem do miejsca największej rozkoszy, zaraz za języczkiem przywędrował tam mój paluszek. Ania krzyknęła i zacisła swe dłonie na mojej szyi.... ufff dobrze, że nikt nie usłyszał. W końcu odeszłem od jej pipki i zaczšłem sobie walić. Wtem Ania " Co robisz?!". "No chce się spucić na ciebie". "A kto we mnie wejdzie złotko, nie każ mi czekać". Powiedziałem wtedy, że przecież nie mamy żadnego zabezpieczenia, a ona była przecież mš kuzynkš to nie moge tego zrobić. Jednak ona nalegała "Prosze Grze, tylko chwilke", a ja w sumie bardzo pragnšłem to zrobić, bo w końcu byłem prawiczkiem. W końcu nakierowałem mojego rozczęsionego z podniecenia ptaszka w jej muszelkę. Włożyłem go. Było mi tak cieplutko i przyjemnie. Ania chwyciłš mnie za ręce : "Rżnij!". Zaczšłem powoli poruszać nim..... potem szybcie i ..... szybcie. Ania znów jęczała i stękała. A ja dyszałem z podniecenia, widziałem tylko jej skaczšce piersi i otwartš buzię.W końcu zmienilimy pozycję. Ona oparła ręce o stolik, wypieła w moim kierunku poladki, a ja zaczšłem posuwać ja od tyłu. Było cudownie.W końcu poczułem jak jej cipka lekko zaciska się na mojej fajce... to był chyba jej orgasm. Mój członek zrobił się jeszcze bardziej czerwony, zaczšł pulsować. Już mylałem gdzie w tym monecie trysnšć gdy nagle.... "Czekaj, czekaj miku jeszcze chwilkę" i kazała mi usišć na sofie. Spełniłem tę probę. Powoli widziałęm jak rozkracza nogi i opiera kolana o sofe. Dosiadła mnie i zaczeła jednostajnym ruchem nabijać się na mojego kutasa. Było wymienicie i na dodatek pieciłem wtedy jej cycuszki, które co chwilke ocierały mi się o nos. Ania z zamkniętymi oczami oddawała się uniesieniu. Co chwile lizała paluszek i pieciła nim swoje sutki. W końcu Ania powiedziała : " Spuć się we mnie, chcę tego!!". Nie chciałem tego robić, bo wtedy mogłobym już na serio doc do zapłodnienia. Już chciałem go wycišgnšć, gdy nagle Aneczke znów złapał orgazm. Znów cisnęło mi penisa, ale tym razem z jakgdyby zwiększonš siłš. Wylałem chyba w niš z pół litra mojej ciepłej spermy.Było cudownie.Pocałowała mnie i kazała mi wylizać jej szparke z spermy. Zgodziłem się, po czym pocałowała mnie, a ja szybko wyszedłem. Przez całš noc martwiłem się żeby tylko nie zaszła w cišżę. Za trzy dni telefon.... Ania ..... obawiałem się najgorszego i tak było "Przyjd szybko!!". Okazało się, że robiła sobie test cišżowy i chyba zaszła.... od razu zadałem sobie pytanie "Czy ze mnš ?, przecież mam tylko 16lat". Na drugi dzień po nieprzespanej nocy , alarm odwołany. Ania była u ginekologa i nie jest w cišży. Kamień spadł mi z serca. Od teraz zawsze będe to robił z zabezpiczeniem........ Oczywicie do czasu ; ) autor: grzesiek grzesiekzaleski(at)poczta.onet.pl
Castjel