True Blood - 05x02 - Authority Always Wins.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:02:- Proszę!|- Nie!
00:00:07:Przemień jš.
00:00:08:Jeli potrafisz za pomocš|tych magicznych ršczek czy czego
00:00:10:naprawić sprawy pomiędzy mnš a Erikiem,|to chętnie na to pójdę.
00:00:16:Jestem homoseksualnym|amerykańskim wampirem.
00:00:19:I kocham cię,|Jasonie Stackhouse'ie.
00:00:20:Nie schylam się po mydło,|jak mi spadnie.
00:00:23:Jason jest mój!
00:00:26:Teraz potrzebny nam ogień.
00:00:29:Kto chce umrzeć pierwszy?
00:00:32:- Ty, Hayes.|- Nora.
00:00:33:Wiedziałem, że masz znajomoci,|ale kanclerz Zwierzchnictwa?
00:00:38:Co się stało,|że nie mogłe zadzwonić?
00:00:39:Chodzi o Russella Edgingtona.|Zdołał się uwolnić.
00:00:42:Mieszkamy tu, dopóki|nie pozbieramy się po...
00:00:44:Cóż, doszło do pożaru.
00:00:46:- Wracaj do domu.|- Straciłem go w pożarze.
00:00:48:Szeregowi Jemarcus Kessler|i Todd Jeffries też mieli pożary.
00:00:52:Wiesz, że chodzi o wydarzenia|tamtej nocy w Iraku.
00:00:55:Po mierci przywódcy należy|oddać mu niezbędne honory.
00:00:59:Zaprowad nas do Marcusa,|a nic się nie stanie Lunie i Emmie.
00:01:06:- Miło, że wykopałe sobie grób.|- Lepiej tego nie rób.
00:01:10:Sam nie zabił naszego przywódcy.|Ja to zrobiłem.
00:01:13:Nie rób tego, Martha.
00:01:18:Nigdy przed tobš|nie uklęknę.
00:01:20:W imię jedynego, prawdziwego,|wampirzego Zwierzchnictwa,
00:01:23:ani drgnijcie!
00:01:27:Lafayette!
00:01:41:Tara!|To Sookie.
00:01:44:Zabijesz jš.
00:01:49:- Zrób co.|- Robię.
00:01:51:- mieję się.|- Zostaw mnie!
00:01:58:- Nie mam całej nocy. Robota czeka.|- Nie możesz sobie pójć.
00:02:01:- Jeste jej stwórcš.|- I stworzyłam jš.
00:02:03:Teraz to wasz problem.|Masz u mnie dług, wróżko.
00:02:07:Pozabija nas.
00:02:12:Jako twój stwórca rozkazuję ci|nie gryć tej dwójki ludzi.
00:02:16:Zrozumiano?
00:02:19:Chyba skumała.
00:02:25:Zostań w domu!
00:02:30:- Powodzenia, dzieciaki.|- Moja szyja.
00:02:42:Co teraz, kurwa, zrobimy?
00:02:47:Wejdę tędy i może...
00:02:56:.:: GrupaHatak.pl ::.
00:03:34:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:03:38:BÓG NIENAWIDZI KŁÓW
00:04:10:{y:u}{c:$aaeeff}True Blood [5x02]|Authority Always Wins
00:04:14:{y:u}{c:$aaeeff}Tłumaczenie:|moniuska & Igloo666
00:05:06:Kochanie.
00:05:07:Salome, posłuchaj.|Żywi sš więcej warci.
00:05:12:- Nie miałam zamiaru cię zdradzić...|- Bajeczki sš dla dzieci.
00:05:18:- Witam, panie Compton.|- A ty to kto?
00:05:24:Panie Northman.|Jest pan wyższy, niż mylałam.
00:05:29:- Często to słyszę.|- Życie jest pełne niespodzianek.
00:05:34:- Nieprawdaż?|- Naprawdę mylała,
00:05:35:że naraziłabym karierę,|by chronić zbiegów...
00:05:41:Pomówimy póniej...|pewnie jeszcze nie raz.
00:06:19:- Na dół do recepcji.|- Tak jest.
00:06:29:/Ambasador Cole zgłosi się|/do komory nr 6 na pobranie krwi.
00:06:33:- Jestemy.|- Dam znać Opiekunowi.
00:07:17:Nie jesz?
00:07:18:- Nie jestem głodny.|- Nie jeste głodny?
00:07:20:Myli, że jest|ponad prawem watahy.
00:07:23:Niech mu będzie.|Pokazuje, jaki z niego wilk.
00:07:27:Co ci jednak powiem.
00:07:29:Może wemiesz|swojš samotniczoć
00:07:31:i swój wrażliwy żołšdek|i wrócisz do Missisipi?
00:07:36:Nie ma sprawy.
00:07:38:Odejcie|nie uczyni cię lepszym.
00:07:42:Uczyni cię tchórzem.
00:07:43:/- Włanie.|/- Tchórz.
00:07:45:Dzięki za owiecenie.|Smacznego.
00:07:49:Jeli zobaczę cię kiedy tutaj,|osobicie rozszarpię ci gardło.
00:07:55:Jebany tchórz.
00:08:00:Mój syn nie był doskonały,|ale zasłużył na szacunek.
00:08:17:Nie zgadzam się.
00:08:20:Zamordowałe przywódcę.
00:08:24:Jako nowy przywódca watahy,|masz obowišzek jeć.
00:08:28:Nie, dziękuję.
00:08:32:Nie chcę być nowym przywódcš.|Ani jeć starego.
00:08:36:To, czego chcesz, jest nieistotne.|Takie jest prawo.
00:08:40:Mam gdzie|to pieprzone prawo.
00:08:44:Znajdcie kogo innego.
00:08:54:Powodzenia.
00:08:56:/- Co, do chuja?|/- Za kogo on się ma?
00:08:59:/- Nie może odejć!|/- To wbrew prawu watahy!
00:09:03:Wstań, Sam.|Chodmy.
00:09:08:Odpierdolcie się.|Zabieram go.
00:09:35:Kochanie?
00:09:37:Wszyscy zginiemy.
00:09:41:- Idzie po nas.|- Co?
00:09:43:Terry, obud się.
00:09:54:- Co, do cholery?|- Jestem zmęczony.
00:10:16:- Złap jš.|- Jak?
00:10:19:W szafce jest|jaka True Blood.
00:10:58:Tara, słonko?|Musisz co zjeć.
00:11:23:Gdzie była?|Musiałam sama otworzyć.
00:11:26:- Eric wrócił? Dzwonił?|- Nie.
00:11:32:- Czemu jeste taka brudna?|- Byłam pod ziemiš.
00:11:36:Jakš ty masz wymówkę?
00:12:04:- Nicolas, Campari.|- Tak jest.
00:12:21:Dostanę co wzmacniajšcego?
00:12:30:Pan Danton się tu kręci.|Pytał o Claire.
00:12:33:- Widziała jš?|- Jest w trójce.
00:12:35:Już prawie od godziny.
00:12:57:Niech ich szlag.
00:13:10:Eric, rozumiem,|jeli jeste na mnie zły.
00:13:13:Ale nie możesz tak znikać.|Mamy tu interesy.
00:13:16:Zadzwoń do mnie.
00:13:19:- Jakie pomysły?|- Raczej nie.
00:13:25:Po tej stronie krat|jest trochę inaczej, prawda, Noro?
00:13:29:- Twój przyjaciel?|- Nigel Beckford.
00:13:32:Był pielęgniarzem|na oddziale położniczym.
00:13:36:Zamiast przyjmować porody,|zjadał dzieci.
00:13:39:Noworodki!
00:13:41:Takie...|soczyste.
00:13:46:/Panie Compton, panie Northman,|/witamy w Nowym Orleanie.
00:13:50:/Oczywicie wolelibymy,|/żeby okolicznoci były inne.
00:13:54:/Panie Compton,|/po co wraz z panem Northmanem
00:13:56:/kontaktowalicie się|/z kanclerz Gainsborough?
00:13:59:Była moim więniem.
00:14:01:Nie zrobiła nic,|co w jakikolwiek sposób mogło
00:14:03:zagrozić jej pozycji|czy lojalnoci.
00:14:05:/Wasza trójka miała sprzymierzeńców,|/czekajšcych, by wam pomóc.
00:14:08:/Zabilimy dziewięciu.|/Dokšd mieli was zabrać?
00:14:12:Nie mamy pojęcia.
00:14:14:Nalegam, żebycie|wypucili Norę i szeryfa Northmana.
00:14:18:Wykonywali moje rozkazy.|Zasługujš na łaskę.
00:14:20:/Szlachetny gest,|/panie Compton.
00:14:23:/Ale to kłamstwo,|/co obaj wiemy.
00:14:28:Wjebalicie nas!
00:14:30:wiatło UV!
00:14:53:Proszę!|Powiedzcie, co chcš wiedzieć!
00:15:02:- Sprawdzę, co u Emmy.|- Dobrze.
00:15:30:Nie sšdzę, żeby Luna|chciała cię teraz widzieć.
00:15:32:Wyno się.
00:15:33:Proszę.|Emma jest mojš wnuczkš.
00:15:36:Chciałbym to zmienić,|ale nie mogę.
00:15:39:Nie chcę,|żeby się kręciła w pobliżu.
00:15:40:- Zrozumiała?|- Tak.
00:15:44:- Mogę tylko...|- Wyjd!
00:15:53:Co będzie, kiedy Emma się przemieni?|Będzie potrzebowała watahy.
00:15:58:- Emma jest zmiennokształtna.|- Jest wilkiem. Czuję to.
00:16:04:Chuj mnie obchodzi,|co czujesz.
00:16:06:Ty i Marcus, dwie krople wody.|Oboje macie charakterek.
00:16:11:On miał.
00:16:16:Krew jest krwiš.|W żyłach Emmy jest mój syn.
00:16:22:Nie zabieraj mi jej.|Tylko ona mi została.
00:16:32:Przepraszam za krzywdę.
00:16:40:Ta suka chyba zwariowała,|jeli myli,
00:16:42:że oddam Emmę w ręce jej|i tych popaprańców.
00:16:45:Spokojnie.|Włanie straciła syna.
00:16:47:Włanie zjadła syna.
00:16:49:- Pierdolnięta maniaczka.|- Wiem. Ale to rodzina.
00:16:54:Nie chcę, by Emma|zbliżała się do tych ludzi.
00:16:57:A jeli Emma jest wilkiem?
00:17:00:- Z watahš przynajmniej...|- Przynajmniej co?
00:17:03:Zostanie kanibalem?
00:17:04:Otoczy się idiotami|i kryminalistami?
00:17:07:Wiem, że masz swoje zdanie,|ale od teraz trzymaj je dla siebie.
00:17:11:Co to ma znaczyć?
00:17:13:- Mówię tylko...|- Wiem, co mówisz,
00:17:15:ale muszę chronić córkę.|Wiele przeszłam.
00:17:19:- Wiem, co robię.|- Owszem, wiesz.
00:17:23:Oboje chcemy|dla Emmy jak najlepiej.
00:17:24:Nie ma żadnego "my".|Emma jest mojš córkš.
00:17:28:Wiem, co dla niej najlepsze.|Nie martw się o to.
00:17:30:Wiem, że Emma|nie jest mojš córkš,
00:17:32:ale mylałem, że naszš trójkę|łšczy co specjalnego.
00:17:35:Rozumiem, że miała|trudnš przeszłoć...
00:17:37:Rozumiesz.|To zrozum też to.
00:17:42:Mnie i Emmę łšczš więzy krwi.
00:17:44:Więc albo mnie wspierasz,|albo wypierdalaj.
00:17:48:- Jezu, co z tobš?|- Wypierdalaj.
00:17:51:- Z chęciš, idiotko.|- Pierdol się.
00:17:52:Ty też.
00:18:02:Słońce wzejdzie|za pół godziny.
00:18:03:Jeli nie wsadzimy jej|do kryjówki Erica, nie przeżyje tego.
00:18:18:Gdzie jeste?
00:18:42:Chod, dziwko.|Pij.
00:18:45:Pij.
00:18:48:O kurwa!
00:18:52:To jš pali, Sook!
00:18:56:Pomóż mi jš wsadzić|do kryjówki!
00:18:58:Szybko!
00:19:02:- Stackhouse?|- No?
00:19:03:- Uprawiałem seks.|- Witaj w klubie!
00:19:07:To nie był|pierwszy raz, głupku.
00:19:09:Wspominam o tym dlatego,|że babka, z którš to robiłem,
00:19:12:unika mnie ostatnio|i zastanawiam się, czy zrobiłem co le.
00:19:19:Żartujesz?|To znaczy, że byłe wietny.
00:19:22:To tak jak zjeć ciastko|i mieć ciastko.
00:19:25:Każdy wygrywa.
00:19:26:Ale co innego mówiłe|o sobie i wampirzej lasce.
00:19:31:No tak, ale okazało się,|że to też luny zwišzek.
00:19:34:- I pasuje ci to?|- No.
00:19:37:Jak cholera.
00:19:40:Idealna sytuacja.
00:19:43:To ten porzucony|samochód ze zgłoszenia.
00:19:58:Cholernie dziwne.|Kto go tak zostawił?
00:20:10:- Masz co?|- Należy do Deborah Susan Pelt.
00:20:16:Znam jš.
00:20:18:Sookie przyjani się Alcidem,|a Debbie to jego dziewczyna.
00:20:23:Podobno jest|zdrowo walnięta.
00:20:27:Mieszkajš w Shreveport.|Co jej auto robi tutaj?
00:20:40:- Znalazłe to w aucie?|- Tak.
00:20:47:Dobry chłopak.
00:21:03:/Widzisz, Christine,
00:21:04:/zawsze najpierw byłem|/chrzecijaninem, a potem wampirem.
00:21:08:/Ale wiele ludzi czuje,|/a pan, wielebny Newlin sam to powtarzał,
00:21:13:/że te dwie rzeczy|/sš nie do pogodzenia.
00:21:15:/Z radociš powiem,|/że tak nie jest.
00:21:18:/Wcišż co wieczór|/rozmawiam z Bogiem.
00:21:20:/Rozmawiałem z nim dzisiaj,
00:21:22:/i jestem tu, by powiedzieć,|/że Jezus kocha wampiry.
00:21:25:/Jeli kto był martwy trzy dni,|/wie, skšd się bierzemy.
00:21:30:/I m...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin