lekcja-patriotyzmu,1.pdf

(359 KB) Pobierz
72 | ˚YCIE WEWN¢TRZNE | ZNAKI
| 73
WE: J´zyk jest specyficznym i podstawowym doÊwiadcze-
niem człowieka; nazywa i opisuje Êwiat, umo˝liwia myÊlenie,
porozumiewanie si´ z innymi, wyra˝anie siebie, a jednocze-
Ênie jest kodem i noÊnikiem doÊwiadczenia kulturowego i hi-
storycznego. Nasz pierwszy j´zyk decyduje o naszym sposo-
bie myÊlenia i prze˝ywania Êwiata – a wi´c tak˝e o poczuciu
wspólnoty i porozumienia z tymi, którzy mówià, prze˝ywajà
i czujà podobnie.
KM: U nas si´ mówiło „giglaç”, a gdzie indziej „gliglaç”...
To buduje poczucie bezpieczeƒstwa. Mo˝na zapytaç, czy mo-
˝e si´ wykształciç patriotyzm bez poczucia bezpieczeƒstwa.
Nie bardzo – ze złych wspomnieƒ tego zbudowaç si´ nie da.
WE: Naturalny patriotyzm jest z pewnoÊcià bardzo moc-
no zwiàzany z relacjà z matkà. Dobre doÊwiadczenie z mat-
kà w niemowl´ctwie, pierwsze dobre uczucia skojarzone
z brzmieniem słów matki tworzà zr´by czegoÊ, co nazwał-
bym właÊnie naturalnym, „odruchowym” patriotyzmem.
– Czyli?
WE: WłaÊnie. Trudno to w zasadzie nazwaç patrioty-
zmem. Przez t´ nieszcz´snà koƒcówk´ – „izm” – słowo to
brzmi podejrzanie ideologicznie. Tak naprawd´ chodzi o za-
kochanie si´ w swoim miejscu – w jego nastroju i Êwietle,
w kolorach i zapachach, w melodii słów i zdaƒ.
KM: Chodzi o słodycz bycia. BliskoÊç, adekwatnoÊç, czy-
li to, ˝e gł´boko czuj´, co si´ wokół mnie dzieje. GdzieÊ na po-
ziomie odruchów rozumiem ludzi, którzy sà wokół mnie.
WE: Na pierwsze emocjonalne skojarzenia powstałe
w kontakcie z pierwszà opiekunkà nakładajà si´ dalsze:
przyroda, ludzie, opowieÊci, pieÊni, wzorce i symbole. Nasze
zakochanie pomału przekształca si´ w miłoÊç, która potrafi
pomieÊciç równie˝ wady ukochanego miejsca.
KM: Gdy dziecko jest dobrze zakorzenione w Êwiecie
i rozwija si´ prawidłowo, wkracza w wiek, w którym zaczy-
na dowiadywaç si´, co to znaczy Polska, co to znaczy byç Po-
lakiem. Zauwa˝a np., ˝e zabawka jest z innego kraju, ˝e ktoÊ
mówi innym j´zykiem, choçby w telewizji. Pomagajà w tym
rozmowy z rodzicami, rodziców powinna w tym wspieraç
szkoła, tłumaczàc symbole, pieÊni, opowiadajàc o naszej
przeszłoÊci. Ta ÊwiadomoÊç buduje si´ stopniowo i bardzo po-
woli. Człowiek w naturalny sposób staje si´ patriotà.
Zupełnie innà sprawà jest uczenie patriotyzmu w sposób
deklaratywny, nakazowy, represyjny, choçby gdy ka˝e si´
dzieciom stawaç na bacznoÊç przed czymÊ, czego jeszcze nie
rozumiejà. Albo gdy muszà maszerowaç w
WE: Taki naturalny patriotyzm miłosny nie wymaga
˝adnej indoktrynacji ani lekcji typu: „My, Polacy, jesteÊmy
naj...”. Od takich lekcji niebezpiecznie blisko do nacjonali-
zmu. Wystarczy, ˝e zatrute nasiona ideologicznego patrioty-
zmu padnà na grunt niewykształconego poczucia wartoÊci
własnej indoktrynowanych. Naturalny patriota kocha swój
kraj niezale˝nie od tego, czy ów zasługuje na miłoÊç. Potrafi
patrzeç obiektywnie i krytycznie. Nie potrzebuje go idealizo-
waç ani mitologizowaç – kocha mimo wszystko. Nie musi
wi´c czerpaç narcystycznej satysfakcji z przynale˝noÊci
do szczególnego narodu, bo nie na tym opiera si´ jego po-
czucie wartoÊci.
KM: JeÊli ja siebie szanuj´, jestem kobietà, coÊ konkret-
nego robi´, jestem Polkà, to wszystko razem w całoÊci jest
dobrym obrazem. Moja polskoÊç, miejsce, z którego pocho-
dz´, jest dla mnie i wobec kogokolwiek innego czymÊ zwy-
czajnym i autentycznym. Ani si´ nigdzie nie wstydz´, ˝e
przyjechałam z Polski, ani si´ nigdzie tym nie chwal´. Nie
nastawiam si´, ˝e b´d´ musiała przekonywaç wszystkich, ˝e
chocia˝ jestem z Polski, to coÊ tam jestem warta, albo prze-
ciwnie, ˝e jestem wi´cej warta, bo wyÊcie nie prze˝yli tego,
co my, Polacy. Nios´ swojà polskoÊç tak, jak nios´ swojà płeç,
włosy, kolor oczu – naturalnie.
WE: Ten rodzaj patriotyzmu polega na wi´zi emocjonal-
nej z miejscem. Niedokładnie cytujàc poet´: bo kàt padania
promieni słonecznych, bo zapach. BezpoÊrednie doÊwiadcze-
nie miejsca jest decydujàce. Ani kàt padania promieni sło-
necznych, ani zapach nie noszà narodowego znaku. Małe
dziecko czy nawet nastolatek wywieziony w Tatry nie pomy-
Êli przecie˝: „O, jakie pi´kne polskie góry!”. I całe szcz´Êcie.
– Słowacki wielkim poetà był... Słyszàc takie zdanie, wi´kszoÊç
uczniów robi zdegustowanà min´. Naturalnie bronimy si´ przed indok-
trynacjà, próbà wmówienia nam uczuç.
KM: Pami´tam swojà pierwszà lekcj´ patriotyzmu: mia-
łam ze cztery lata, stałam na piaskowej Êcie˝ce, rosła trawa,
a w niej rosły ˝ółte mlecze. To był mój pierwszy zachwyt
Êwiatem. A gdzie na Êwiecie sà mlecze w zielonej trawie? Tu-
taj. A potem były ogniska, piosenki, obozy harcerskie.
Wrzesieƒ i tradycyjny poczàtek roku szkolnego oraz sejmowe debaty
nad rolà edukacji w kształtowaniu postawy patriotycznej skłaniajà
do refleksji nad tym, co tak naprawd´ w dzisiejszych czasach oznacza
kochaç swój kraj. Czy mo˝na kogoÊ nauczyç patriotyzmu i czy to jest
zadanie szkoły? Katarzyna Miller i Wojciech Eichelberger
w rozmowie z Tatianà Cichockà Zdj´cia Zosia Zija
Lekcja
patriotyzmu . . .
– Co to jest patriotyzm?
KM: Jednà z podstawowych potrzeb emocjonalnych
człowieka jest potrzeba przynale˝noÊci. Poczucie, ˝e czło-
wiek jest skàdÊ: z rodziny, z podwórka, miasta, kraju, trady-
cji itp. JeÊli nie przynale˝y nigdzie, cierpi. Brak mu układu
odniesienia.
WE: Potrzeba przynale˝noÊci jest cz´Êcià poczucia to˝-
samoÊci. Patriotyzm w rozumieniu psychologicznym nie jest
Êwiadomà postawà, lecz systemem odruchów, którego głów-
nà składowà sà wczesne emocje, cz´sto nieÊwiadome.
Kształtuje si´ w bardzo wczesnym dzieciƒstwie ze wspo-
mnieƒ i doÊwiadczeƒ, których z reguły nie pami´tamy.
KM: Powstaje z zapisów, z odciÊni´tych Êladów, które sà
w nas tak gł´bokie, ˝e stanowià naszà istot´. Dlatego j´zyk
jest tak wa˝nà cz´Êcià składowà patriotyzmu.
pochodzie
pierwszomajowym – jak było kiedyÊ.
– Tu dotykasz pytania, które tak naprawd´ wywołało ten temat.
Mo˝na nauczyç kogoÊ patriotyzmu?
KM: Tak i nie. To jest w zasadzie pytanie o to, czy mo˝-
na nauczyç kogoÊ miłoÊci. Mo˝na pokazaç mu, w jaki sposób
si´ miłoÊç wyra˝a, co oznacza, ˝e mo˝na byç dla kogoÊ przy-
kładem pod tym wzgl´dem, ale nie mo˝na nauczyç nikogo
czuç miłoÊç. Emocji nie da si´ nauczyç, mo˝na jedynie na-
uczyç je nazywaç i okazywaç.
Katarzyna Miller i Wojciech Eichelberger
zwierciadło 08/06
www.zwierciadlo.pl
890494635.001.png
74 | ˚YCIE WEWN¢TRZNE | ZNAKI
| 75
WE: Zamysł uczenia młodych Polaków patriotyzmu pod-
szyty jest brakiem wiary i szacunku. Tak jakby chcieç uczyç
dziecka miłoÊci do matki.
– Ale mo˝na uczyç szacunku, który jest cz´Êcià miłoÊci. Spacero-
wałam ostatnio po lesie, tam odbywało si´ ognisko licealistów. Byli
kompletnie pijani i Êpiewali hymn narodowy. JakoÊ mnie to zmroziło.
KM: Dlaczego? W ka˝dym stanie mo˝na Êpiewaç hymn.
– Mnie wychowano tak, ˝e to jest niewłaÊciwe, ˝e to szarganie
Êwi´toÊci.
KM: Spójrzcie na Ameryk´. Tam majà poduszki z flagà,
tenisówki, r´cznik... Zabranianie tego jest niebezpieczne, po-
jawia si´ sztywnoÊç.
– GdzieÊ jest przecie˝ granica.
KM: Tak, ale trzeba te˝ bardzo uwa˝aç, ˝eby nie wpadaç
w ton martyrologiczno-rzewny. To trudne.
WE: Ameryka musi stawiaç na sentymentalno-ideolo-
giczny, popkulturowy patriotyzm głównie dlatego, ˝e jest
tworem wielonarodowym i wielokulturowym. Tak ogromnà
ró˝norodnoÊç trzeba zjednoczyç wokół jakichÊ symboli.
U nas jest inaczej. Przypuszczam, ˝e nieraz bohaterscy ˝oł-
nierze czy partyzanci Êpiewali patriotyczne pieÊni po pijane-
mu. Patriotyzm rzewno-tragiczny podlewany alkoholem do-
brze roÊnie. Ale dla wielu pełni funkcj´ u˝ywki. Wtedy
roÊnie za wysoko i traci kontakt z rzeczywistoÊcià. Idealiza-
cja narodu i jego historii to groêne zjawisko. Ideologiczni
patrioci nie sà w stanie uznaç, ˝e Polacy mogli coÊ złego
uczyniç innym narodom, ˝e czasem zgrzeszyliÊmy okrucieƒ-
stwem, arogancjà i głupotà. Dlatego jest prawie pewne, ˝e
lekcje patriotyzmu w wydaniu konserwatywnej prawicy b´-
dà polegaç na dmuchaniu wielkiego balonu. Budowaniu kru-
chej konstrukcji, która wymaga stałej troski i coraz bardziej
za˝artej obrony – co pr´dzej czy póêniej koƒczy si´ szowini-
zmem i nacjonalizmem.
KM: Wymaga zaciemniania obrazu, ˝eby nie wyszło
na jaw nic, co mogłoby t´ idealnà konstrukcj´ podkopaç.
Sprawdzania, kto jest z nami, a kto przeciw nam.
WE: Wojn´ te˝ mo˝na wywołaç, by broniç napompowa-
nej do granic mo˝liwoÊci iluzji. Niejedna ju˝ z tego powodu
wybuchła.
KM: Taka postawa karmi si´ równie˝ kl´skà innych. Mu-
si im si´ nie udawaç albo muszà byç w czymÊ nie tacy.
Na przykład mamy sàsiadów Czechów, którzy w czasie wojny
uratowali swojà przecudnà Prag´. MyÊmy nie uratowali War-
szawy. Wi´c Pepiki sà do niczego. Nasza postawa jest właÊci-
wa, my jesteÊmy bohaterami, a oni sà tchórzami. Oni nie sà
patriotami, my tak. Polemizowałabym z tym. Ale efekt jest ta-
ki, ˝e za mało si´ mówi w Polsce o Czechach, choç mamy ich
za Êcianà. A szkoda, majà literatur´, fantastyczne kino, inne
podejÊcie do ˝ycia, pełne realizmu, dowcipu, absurdu. Mo˝na
by si´ od nich czegoÊ nauczyç. Choçby dystansu do siebie sa-
mych i poczucia humoru. W ideologicznym patriotyzmie nie
ma miejsca na ˝arty. Wszystko robi si´ Êmiertelnie serio.
Tymczasem Êmiech upuszcza troch´ powietrza z nadmucha-
nego balonu, nie pozwala mu polecieç w gór´ ponad innych.
To si´ przekłada na ˝ycie jednostki. JeÊli człowiek nie
akceptuje swoich słabych stron, Êmiesznostek, to siebie nie
kocha. Stàd si´ biorà strategie, które nie słu˝à rozwojowi. Al-
bo nadmuchana fasada, albo kompletne znikni´cie. W osta-
tecznoÊci wojna, gdyby miało si´ okazaç, ˝e król jest nagi.
– A nie powinno si´ uczyç dzieci tego, co miłoÊç do kraju oznacza
w praktyce? Tak zwanej postawy obywatelskiej, czyli szacunku nie tyl-
ko do symboli, ale i do miejsca, w którym mieszkamy, odpowiedzialno-
Êci za nie?
KM: Powinno. B´dàc w Izraelu, zerwałam z trawnika fioł-
ka alpejskiego. Zobaczyła to moja przyjaciółka: „Czy ci´ nikt
po drodze nie widział? Tego nie wolno robiç. ZerwałaÊ coÊ, co
jest dla wszystkich”. Opowiedziała mi, ˝e przez par´ lat była
tam prowadzona kampania w mediach, która uczyła, ˝e to, co
si´ hoduje, buduje, to jest wspólne dobro. I teraz tam ludzie te-
go nie niszczà i to szanujà. PozazdroÊciłam im tego.
– Mam wra˝enie, ˝e przez to, ˝e w socjalizmie wspólne oznaczało ni-
czyje, jakoÊ si´ to poczucie odpowiedzialnoÊci za wspólnot´ zdewaluowało.
KM: Przecie˝ si´ kradło, czyli „kombinowało”, wynosiło
ze wspólnych budów, biur, załatwiało na lewo, i to był dowód
na czyjàÊ wartoÊç. JesteÊmy tym zdemoralizowani.
WE: To był przejaw patriotycznego buntu przeciwko
systemowi. System zniknàł, a nawyk pozostał. Stàd poczu-
cie, ˝e wspólne jest niczyje i mo˝na to sobie wziàç i ˝e tro-
ska nale˝y si´ tylko własnemu, nigdy wspólnemu.
– Prosty przykład: tylko jedna moja sàsiadka sprzàta po swoim
psie. Wcià˝ w lepszym tonie jest si´ z tego Êmiaç, ni˝ dołàczyç.
KM: Mimo ˝e szalenie by nam si´ przydało „odkupiç”
nasze trawniki. To niby drobiazgi, ale z tego utkana jest mi-
łoÊç. DbałoÊç, ochrona, szacunek. Wszyscy wiemy, jak wa˝-
ne w miłoÊci sà gesty, a nie ideologiczne deklaracje.
WE: No właÊnie. Pomysł uczenia patriotyzmu radykalnie
kłóci si´ z tym, co dzieje si´ w naszym kraju na co dzieƒ. To
klasyczna dulszczyzna, hipokryzja, zasłona na cynizm i aro-
gancj´ polityków. Podstawowà lekcjà Êwiadomego patrioty-
zmu byłoby budowanie takiej ojczyzny, w której młodzi mogli-
by czuç si´ godnie i ˝yç godnie, mieç mo˝liwoÊç wpływu
na to, jak ich miejsce jest urzàdzane – a przynajmniej, by nie
musieli si´ wstydziç za tych, którzy ich kraj reprezentujà.
W praktyce patriotyzm miłosny wyra˝a si´ na przykład
tym, ˝e idàc przez paƒstwowy las, sprzàtam Êmiecie po innych.
Patriotyzm ideologiczny wyra˝a si´ tym, ˝e gdy Polska przegra
mecz, gotów jestem zdemolowaç pół własnego miasta, jak to
miało miejsce na warszawskiej Starówce. Dlatego z patrioty-
zmem trzeba bardzo uwa˝aç. Odrobina przesady i budzi si´ zło.
KM: Na pewno bardzo by nam si´ przydało uÊwiadamia-
nie Polakom, nie tylko młodym, ˝e to, ˝e ˝yjà tu, gdzie ˝yjà, ma
konkretny wymiar. ˚e majà realny wpływ na to, co si´ dzieje
wokół, nie tylko na to, jak wyglàda ich dom, ale równie˝ po-
dwórko, miasto, cały kraj. Naprawd´ ka˝dy mo˝e coÊ wnieÊç,
zmieniç. Najłatwiej wygodnie siedzieç i udawaç, ˝e si´ z tym
wszystkim nie ma nic wspólnego, albo narzekaç i zrzekaç si´
odpowiedzialnoÊci za to, co si´ dzieje. Tymczasem patriotyzm
jest postawà aktywnà. To w czasach galopujàcej konsumpcji
chyba najtrudniejsza do przyswojenia lekcja.
c
tyzm...
patrio
Naturalny patriota nie potrzebuje
idealizowaç ani mitologizowaç swojego
kraju – kocha mimo wszystko.
W praktyce patriotyzm miłosny wyra˝a
si´ np. tym, ˝e idàc przez paƒstwowy
las, sprzàtam Êmiecie po innych.
Patriotyzm ideologiczny natomiast
wyra˝a si´ tym, ˝e gdy Polska przegra
mecz, gotów jestem zdemolowaç
pół własnego miasta
WE: JeÊli nie ma zakochania, to w jego miejsce pojawia
si´ patriotyzm narcystyczno-ideologiczny, czyli idealizowa-
nie ojczyzny słu˝àce dowartoÊciowaniu siebie. Towarzyszy
temu całkowity brak tolerancji na krytyk´.
KM: Takiego człowieka cz´sto przepełnia niezadowole-
nie z tego, jak ˝yje, co robi, co osiàgnàł, wi´c owo poczucie,
˝e choç na jakimÊ poziomie, jako Polak, jest wspaniały, lep-
szy od wszystkich innych, ma mu to zrównowa˝yç.
WE: Braki patriotyzmu ideologicznego widaç wyraênie
w postawach kibiców sportowych. Gdy „nasi” przegrajà
mecz, patriota naturalny powie: „Trudno, raz si´ wygrywa,
raz si´ przegrywa. B´d´ im dalej kibicował”. Natomiast pa-
triota ideologiczny jest załamany, obra˝ony i wÊciekły, bo to
jego osobiste poczucie wartoÊci zostało zranione. Odcina si´
wi´c od obiektu swojej pseudomiłoÊci i zaczyna nim gardziç.
– Wielu tak si´ zachowało przy okazji ostatnich niepowodzeƒ naszej
dru˝yny podczas mundialu, wielu na tej samej zasadzie skreÊla Małysza.
KM: To tak, jakbyÊ kochała swojego m´˝czyzn´ tylko
wtedy, gdy jest „the best”. Ale jak mu si´ noga powinie albo
zachoruje, to ju˝ nie.
Tatiana Cichocka
zwierciadło 09/06
www.zwierciadlo.pl
890494635.002.png 890494635.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin