Rodda Emily - Spotkanie poza barierą czasu.pdf

(436 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
Rodda Emily
Spotkanie poza barierą czasu
A oto kilka uwag na temat programu telewizyjnego Zgubione-Znalezione, na kanale 8, za Barierą,
autorstwa jego twórcy Maksa Treweeka, naczelnego informatyka.
W dzieciństwie, mimo że moją największą miłością były komputery, zawsze fascynowała mnie tajemnica
Bariery, oddzielającej nasz strumień czasu od sąsiedniego. W owym czasie żadna żywa istota nie mogła
przedostać się przez Barierę, jakkolwiek rozmaite przedmioty z łatwością prześlizgiwały się przez szpary i
pęknięcia.
Sądząc po rzeczach, które przenikały przez Barierę z drugiej strony, doszedłem do wniosku, że jej
mieszkańcy muszą być całkiem podobni do nas - z jednym tylko wyjątkiem. Wyglądało na to, że nie
interesują się posiadanymi rzeczami i nie troszczą o to, żeby chronić je przed niebezpieczeństwem Jakie
stwarza Bariera. Do dziś zresztą wiele cennych przedmiotów spada na naszą stronę za każdym razem, gdy
pojawia się pęknięcie. I choć nasi Strażnicy nieustannie patrolują słabe odcinki Bariery i odrzucają rzeczy z
powrotem, zawsze zostają jakieś „skarby". Zbieracze barierowi (nazywani brzydko padliniarzami)
gromadzą je i sprzedają.
Ale dlaczego ludzie po drugiej stronie nie trzymają swoich rzeczy z dala od Bariery, tak jak my? I dlaczego,
kiedy nasze rzeczy znikają za Barierą, nigdy ich nie zwracają? Kiedyś tego nie rozumiałem. I bardzo mnie
to dziwiło.
Wiele lat później, pracując (przy komputerach, naturalnie) w kanale 8 - największej krajowej stacji
telewizyjnej - wpadłem na pomysł, że może komputer byłby w stanie pokonać Barierę i umożliwić
kontakt z drugą stroną. Całymi latami, w czasie wolnym od pracy, prowadziłem eksperymenty i wreszcie,
po niezliczonych porażkach, zdołałem stworzyć komputer, który się do tego nadawał. Odkryłem również,
że podłączając mój komputer do odbiornika telewizyjnego po drugiej stronie, mogłem ściągać ludzi
stamtąd i odsyłać ich z powrotem tak często, jak mi się podobało.
Szefowie kanału 8 zachwycili się wynalazkiem. Potrzebowali nowego, popularnego teleturnieju. Czegoś
odmiennego. I tak narodził się program Zgubione-Znalezione.
Pomysł był prosty. Spośród widzów, którzy stracili jakiś przedmiot za Barierą, co tydzień wybierano troje
do roli Poszkodowanych. Za pomocą komputera sprowadzałem Poszukiwacza, zawodnika z drugiej
strony. Potem odsyłałem go z powrotem, żeby odnalazł poszukiwany przedmiot.
Program cieszył się ogromnym powodzeniem. Prowadził go Lucky Lamont, standartowy model robota
konferansjera. Jego opiekunka, Boopie Cupid, zyskała niezwykłą popularność. Jej siostra, Estella Blacker,
prowadziła naszą zakładową stołówkę.
Program dostarczył odpowiedzi na wiele pytań, które zadawałem sobie w dzieciństwie. Najbardziej
zdumiał mnie fakt, że ludzie po drugiej stronie nie zdawali sobie sprawy z istnienia Bariery! Wydaje się, że
u nich Bariera nie jest gładką ścianą. Biegnie łamaną linią i nie sposób jej zobaczyć. Kiedy coś wypada
przez nią na drugą stronę, uważa się, że „zginęło". Kiedy pojawia się znowu, co zdarza się dość często, bo
przecież nasi Strażnicy Barierowi pracują bez ustanku, ludzie uznają, że za pierwszym razem po prostu nie
patrzyli dość uważnie. Niewiarygodne, ale prawdziwe!
Nie trzymałem długo żadnego z Poszukiwaczy, ponieważ szybko sobie zdałem sprawę, że przedłużający
się pobyt po naszej stronie Bariery może być dla nich niebezpieczny. Po paru tygodniach słabli i zaczynali
tracić pamięć, jakby zanikali. Tę przypadłość określono mianem Efektu Przekroczenia Bariery (EPB).
Nasze kłopoty zaczęły się parę miesięcy temu. Boopie pokazywała siostrze komputer, którego przez
głupotę nie wyłączyłem, wychodząc. Jakimś cudem Boopie uruchomiła program i Estella zniknęła po
drugiej stronie Bariery, bez możliwości powrotu czy kontaktu. Wiedziałem, że ludzie stamtąd mogą
przekraczać Barierę w tę i z powrotem, nie wywołując zakłóceń, ale z tej strony sprawa wygląda trochę
inaczej. I rzeczywiście, komputer uległ poważnemu uszkodzeniu, a Estella zaginęła bez śladu.
Nikomu o tym nie powiedzieliśmy. W tajemnicy pracowałem w dzień i w nocy, próbując odnaleźć Estellę i
sprowadzić ją z powrotem. Wszelkie próby jednak zawodziły i w końcu wpadliśmy w rozpacz.
Wiedzieliśmy, że Estella ucierpi na skutek Efektu Przekroczenia Bariery. W międzyczasie, oczywiście,
program musiał odbywać się dalej. Nie było to łatwe. Naprawiłem najpoważniejsze szkody, ale komputer
stał się nieprzewidywalny.
Potem szczęście uśmiechnęło się do nas niespodziewanie. Pojawił się kolejny Poszukiwacz, mały chłopiec,
Patrick Minter. Jako Poszkodowani występowali: Clyde O'Brien, raczej nieprzyjemny typ, który zgubił
książkę z ukrytym w niej testamentem, Eleonora Doon, bogate, stare skąpiradło, zginął jej pierścionek,
oraz Strażniczka Barierowa Wendy Minelli, która przez pomyłkę przepchnęła przez Barierę maskotkę
należącą do szefowej.
Patrick okazał się znakomity jako Poszukiwacz. Najpierw znalazł książkę O'Briena i sprowadził ją do nas.
Potem udał się na poszukiwanie pierścionka Eleonory Doon. Okazało się, że po tamtej stronie pierścionek
znalazła opiekunka do dzieci zatrudniona przez jego mamę. Patrick bardzo ją lubił. Martwił się o nią,
ponieważ jak zauważył, gasła w oczach. Była blada, zapominalska i coraz bardziej rozkojarzona. Martwił
się zupełnie słusznie, bo opiekunką do dzieci była w rzeczywistości Estella, która zdążyła już zapomnieć o
swoim poprzednim życiu, ale trzymała się rozpaczliwie, nie wiedząc dlaczego, pierścionka pochodzącego
stąd.
Patrick - mądry dzieciak - chociaż nie miał pojęcia o zaginięciu Estelli, wiedział o istnieniu Efektu
Przekroczenia Bariery. Obserwując stan Estelli i jej miłość do pierścienia, wpadł na to, że Estella musi
należeć do świata po drugiej stronie. Kiedy więc wrócił do Zgubione-Znale-zione po raz trzeci, zabrał ją ze
sobą.
Tak więc odzyskaliśmy Estellę. Boopie szalała z radości. Jednak wpływ tego wydarzenia na komputer i
system zasilania kanału 8 okazał się katastrofalny. Lucky Lamont uległ awarii - na nieszczęście przed
kamerami. Program przerwano, a Patrick musiał natychmiast wracać do domu - bez obiecanej nagrody w
postaci komputera.
Ale to nie koniec historii.
Parę dni temu Patrick znalazł maskotkę zgubioną przez Wendy Minelli i przesłał ją nam przez szczelinę w
Barierze, którą odkrył, kiedy jego ojciec „zgubił" kluczyki od samochodu. Boopie, Estella i Wendy
nalegały, żeby przekazać mu komputer tą samą drogą, co, ku mojemu zdumieniu, rzeczywiście się udało,
dzięki pomocy zbieraczki barierowej, Ruby. Dołączyłem do komputera specjalny dysk kontaktowy, tak
abyśmy mogli porozumiewać się z Patrickiem. Był to bardzo dobry pomysł. W gruncie rzeczy, zaczynam
uważać, że może rozwiązać wiele problemów...
1
Te cztery dni będą się ciągnąć w nieskończność. Tak to już jest, kiedy człowiek znajdzie się gdzieś, gdzie
wcale nie chce być, czas dłuży się niemiłosiernie. A Patrick naprawdę nie chciał mieszkać u swojego
przyjaciela, wracać z nim do domu po szkole ani spać na piętrowym łóżku w jego pokoju. Chciał być w
swoim własnym domu.
Normalnie Patrick nie miałby nic przeciwko temu, żeby pomieszkać u Michaela. Nie miałby absolutnie nic
przeciwko temu. Michael nie miał młodszego brata, który zawracałby mu głowę, ani starszej- siostry,
która szarogęsiłaby się i skarżyła na niego. Można było sobie oglądać w telewizji, co się chciało, nie
czekając na swoją kolej wybierania programu, ponieważ Michael miał własny odbiornik w sypialni. Duży
nowy dom był bardzo czysty
U
i porządnie utrzymany. A mama Michaela zawsze robiła pyszny deser do obiadu - ciasto albo budyń.
W innych okolicznościach Patrick byłby zachwycony pobytem u Michaela. Ze względu na komputer i
najróż-mejsze gry...
Tak, dom przyjaciela jeszcze niedawno wydawałby mu
..
się rajem.
Teraz jednak nie wydawał się rajem. Teraz Patrick miał swój własny komputer. Wymarzony sprzęt zjawił
się w jego życiu w poniedziałek po lekcjach. Chłopiec skorzystał z niego dokładnie dwa razy, tyle, żeby
przekonać się, że nie jest to zwykły komputer. Potem musiał iść spać.
We wtorek koparka pracująca w pobliżu jego domu uszkodziła rury wodociągowe. Woda zalała ulicę,
wylewała się ze studzienek, tworzyła ogromne kałuże. Patrick poszedł do szkoły w świetnym humorze.
Podśmiewał się w duchu z sąsiadów, którzy przyglądali się powodzi zaaferowani i jakby zmartwieni.
Operator koparki musiał wciąż od nowa wyjaśniać, co się stało. Patrick miał nadzieję, że to się nie
skończy przed jego powrotem do domu. Ale awaria! Super!
Cóż, wszystko obróciło się przeciwko niemu. W porze lunchu w szkole pojawiła się mama z walizką,
oznajmiając, że cała ulica ma odcięty dopływ wody i nie można mieszkać w domu, póki tego nie
naprawią. Ona sama wraz z tatą i Dannym, młodszym braciszkiem, wybierała się do babci. Claire miała
zamieszkać u przyjaciółki. A Patrick miał się przenieść do Michaela. Do piątku. Co najmniej. Mama
mówiła o tym tak, jakby to była wielka frajda. Sądziła, że się ucieszy.
12
Nie do wiary. Co za pech! Całe życie marzył o własnym komputerze. Fajnie było pograć na komputerze w
szkole, kiedy udało się do niego dopchać, albo u kolegi. Albo, w najgorszym wypadku, zakraść się do
komputera w sklepie komputerowym, korzystając z chwilowej nieuwagi właściciela. Ale własny
komputer! O, to co innego! I właśnie teraz, kiedy marzenie się spełniło, mógł się nim cieszyć tylko przez
jedno popołudnie i jeden wieczór.
Stał na boisku i błagał mamę, żeby mu pozwoliła wrócić do domu. Zapewniał, że sam się sobą zajmie.
Będzie zamykał drzwi. Będzie się żywił płatkami śniadaniowymi i kanapkami. Nie potrzebuje wody.
Będzie...
Niestety, nic nie wskórał.
- Nie ma mowy! - roześmiała się. - Nie pleć głupstw! Nie możesz zostać sam. I w żadnym wypadku nie
możesz mieszkać w domu bez wody. Nie chodzi tylko o picie i mycie rąk. Toaleta jest nieczynna.
Siusiałbyś do wiadra?
Koledzy stojący w pobliżu zachichotali. Patrick poczuł, jak go pieką uszy. To było okropne. Przestał
dyskutować. Zrozumiał, że to bezcelowe. Mama w tym nastroju na pewno nie zmieni zdania.
Tak więc we wtorek po południu poszedł do Michaela. W środę po południu też. I w czwartek. Wbrew
najczarniejszym przewidywaniom, trzy dni minęły błyskawicznie. Leżał teraz na górnym łóżku w pokoju
przyjaciela. Ostatnia noc na wygnaniu. Komputer Michaela stał na biurku, wokół leżały dyskietki. A jego
komputer czekał w domu, w jego pokoju. Już jutro Patrick do niego wróci. Mama dzwoniła i
zapowiedziała, że go zabierze.
Jeszcze tylko jedna, krótka noc i jedno przedpołudnie w szkole.
Kilka ulic dalej pielęgniarka pochylała się nad wysokim, białym łóżkiem, poprawiając pogniecioną pościel.
- Proszę teraz spać - powiedziała stanowczo. - Jest bardzo późno. I dosyć krzyków. Nie wolno
przeszkadzać innym pacjentom. - Wyłączyła lampkę przy łóżku.
Ciemne oczy wpatrywały się w nią w mroku bez drgnienia powieki.
- W takim razie proszę mi pomoc - odezwał się słaby, ale równie stanowczy głos. - Muszę stąd
wyjść. Potrzebują mnie. Muszę iść.
- Niestety, to niemożliwe - odparła pielęgniarka ostrzej, wyraźnie zniecierpliwiona. - Jest pani
bardzo chora. Nie wolno wstawać z łóżka. Chyba nie chciałaby się pani znowu przewrócić, jak ostatnio,
prawda? Proszę się odprężyć i spróbować zasnąć. Wszystko inne może poczekać. Teraz musi pani
koniecznie wypocząć.
Siwa głowa poruszyła się na poduszce. Czarne oczy zamknęły się. W głosie zabrzmiał niepokój.
-
Pani nie rozumie. Nikt nie rozumie. Co ja tutaj robię? Jak to się mogło stać? Muszę stąd wyjść!
Muszę!
Szalona staruszka! Pielęgniarka westchnęła. Odwróciła się i wyszła z pokoju na palcach, zamykając drzwi.
Patrick ułożył się z rękami pod głową, słuchając cichego chrapania Michaela na dole. Przyjemnie będzie
14
wrócić do własnego domu i własnego łóżka, zobaczyć mamę i tatę. Nie będzie też źle zobaczyć znowu
Dan-ny'ego i Claire. Czasami działali mu na nerwy, ale przyzwyczaił się, że są w pobliżu.
Kiedy jutro po południu dotrze do domu, pójdzie prosto do komputera i zainstaluje dysk Wtedy będzie
mógł przesłać wiadomość na drugą stronę Bariery i wyjaśnić, dlaczego nie odzywał się tak długo.
Zgubione-Znalezione. Patrick uśmiechnął się w ciemności. To było naprawdę niesamowite! Co by
powiedział Michael! Co by wszyscy powiedzieli! Mama, tata, Claire... oszaleliby! Wiedzieli tylko, że wygrał
komputer w teleturnieju o nazwie Zgubione-Znalezione. Nie mieli jednak pojęcia, że Zgubione-Znalezione
było grą z innego świata. Dosłownie! Żeby wziąć w niej udział, musiał przekroczyć niewidzialną Barierę i
wejść w inny strumień czasu. Nie wiedzieli, że po tamtej stronie, przed kamerami i hałaśliwą
publicznością, poznał troje Poszkodowanych, z których każdy stracił coś cennego. Przedmioty
prześlizgnęły się niepostrzeżenie przez Barierę do jego świata. Nie wiedzieli, że to on właśnie musiał je
odnaleźć. Ponieważ on, Patrick Minter, był Poszukiwaczem. A Zgubione-Znalezione stanowiło niezwykłą
zabawę w poszukiwanie skarbu, obejmującą dwa światy. Nawet jemu trudno było w to uwierzyć.
Ale tak to wyglądało naprawdę. A Patrick okazał się mistrzem Poszukiwaczy. Odnalazł wszystkie trzy
brakujące przedmioty. I wygrał nagrodę, komputer. Zyskał mnóstwo nowych przyjaciół.
Boopie Cupid, gospodyni programu, Max, spec od komputerów w Zgubione-Znalezione, Wendy Minelli,
15
Strażniczka Barierowa i zarazem jego ulubiona Poszkodowana, poczciwa Ruby, zbieraczka barierowa... a
także siostra Boopie, Estella. Przyjaciele. Wiele razem przeżyli. Ciekaw był, jak się mają i co robią.
Ziewnął, przewrócił się na drugi bok i zanurkował pod kołdrę. Cóż, wkrótce się dowie. Już za parę godzin.
Pewnie nie zdarzyło się za wiele. W końcu, co takiego mogło się stać przez cztery krótkie dni?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin