/.../
2) Słynny francuski teolog-dominikanin, Ojciec profesor Chenu, O.P., udzielił wywiadu, w którym, powiedział między innymi: "Stare ujęcie katechizmu przeżyło się całkowicie. Mimo różnych przemilczeń i niedopracowań, katechizm holenderski idzie w dobrym kierunku, jako wyraz nowej pedagogiki teologicznej. W innych ujęciach jest ona podejmowana we Francji. Psychologowie i socjologowie religii doszli na przykład do wniosku, że o pojęciu grzechu mówić należy dzieciom dopiero w wieku 10-11 lat, ponieważ dzieci 6-7 letnie nie mogą go właściwie pojąć, "nie znają grzechu" i może ich to tylko wpędzić w kompleks winy. Wprowadzamy obecnie we Francji trzy odrębne etapy katechizacji i dwa modele katechizmu - dla miasta i dla wsi. Jest to bardzo dobra praca pedagogiczna" ("Słowo Powszechne", Warszawa, Nr 106 z 2 maja 1969).
Stare katechizmy być może się przeżyły i być może potrzebują zreformowania. Być może także przydałyby się inne katechizmy dla wsi i dla miasta, dla dzieci młodszych i starszych, nie mówiąc o dorosłych, dla których przecież zawsze mieliśmy osobne katechizmy. Nowe katechizmy, dostosowane do czasu i miejsca pisano zresztą ciągle, - czyż nie znamy katechizmów Gaspariego, czy Gibbonsa?
Ale nowe katechizmy nie są po to, by wprowadzać nową teologię.
Cóż to za nowy wymysł, że małe dziecko "nie zna grzechu"? Pojęcie złego i dobrego człowiek niesie w sobie od zarania życia - a naszym zadaniem jest mu to pojęcie wpajać i je w nim rozwijać. Przed pojęciami w stylu Herberta Marcuse (także i Freuda), że człowiek jest poddany niewoli "dławienia" impulsów musimy nasz światopogląd bronić!
Moja wnuczka której daleko jeszcze do ukończenia czterech lat, wracając z przedszkola, powiedziała niedawno: "Byłam dziś w szkole niegrzeczna. Pani o tym nie wie. Ale ja wiem". Mówiła to jakby z troską, a w każdym razie z poczuciem odpowiedzialności i winy.
Przy okazji jedno spostrzeżenie.
W sposób oczywisty rozpoczął się w najnowszym czasie nowy etap ataku "wilków w owczej skórze" na Kościół. Tym etapem jest atak na sakrament spowiedzi. W szeregu krajów całkiem równocześnie rozpoczęła się kampania za zmniejszeniem znaczenia spowiedzi: udzielanie bez żadnego powodu absolucji zbiorowych, kazania, tłumaczące, że najzupełniej wystarcza spowiadać się raz na rok, albo i rzadziej, ale do komunii świętej chodzić co niedziela przez cały rok bez spowiedzi pouczenia dla dzieci i młodzieży w szkołach, że nie należy się przejmować grzechami powszednimi itd. Zaczęło się to wszystko tak równocześnie i tak jednolicie, że trudno wątpić o tym, iż ma to wszystko jedno źródło. Źródłem tym z pewnością nie jest Kościół. To znaczy, że jest nim jakiś ośrodek propagandowy antykościelny, który zorganizował sobie jakieś - zapewne pośrednie - drogi oddziaływania na niektóre środowiska i grupy katolickiego duchowieństwa.
Wywiad Ojca Chenu jest niewątpliwie echem tej samej kampanii.
[Źródło: Jędrzej Giertych, W OBLICZU ZAMACHU NA KOŚCIÓŁ, London 1969, str. 78-79]
bzbij