cyd.pdf

(334 KB) Pobierz
Ta lektura,
podobnie ak tysiące innych, est dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach pro ektu
Wolne Lektury
przez
fun-
dac ę Nowoczesna Polska.
PIERRE CORNEILLE
Cyd
 .    
 
 , pierwszy król Kastylii
, ego córka
 , hrabia Gormas
, ego córka
 
 , ego syn
, towarzyszka infantki
, towarzyszka 
 
 
 

AKT I
 
 

Więc mówił?

Że się cieszy,
że wybór twó pochwala,
że na śluby z Rodrygiem
zezwala.

Więc zezwala?

Mówił to, że w Don Sanszu
godnego ma rywala;
ale Rodryga więce
poważa i szanu e.

Tak tedy skłonność serca
mo ego odgadu e.

Co prawda, nie mówiłam,
że serce twe się skłania
więce ku Rodrygowi.
Rzecz całą przedstawiłam,
ako niepewną eszcze:
Że obydwa młodzieńce
równo godni kochania.
To ucieszyło hrabię
i sam w pospieszne mowie
wychwalał ród Rodryga;
Diega liczne zasługi,
ich przodków szereg długi.
Mówił, że go zniewala:
ród, zasługi, przodkowie.
„W pierszym rzędzie ich kładę”,
rzekł, „Kra przez nich się dźwiga”.
Lecz spieszył się na Radę,
gdzie król i senat radzą,
komu na wychowanie
powierzą królewicza.
Don Gomez pewny prawie,
że emu to oddadzą, —
spodziewa się zaszczytu, —
nie spodziewa rywala.
Czyli¹ się nie przelicza?
¹
y
(tu daw.) — czy, czyż. [przypis edytorski]
 
Cyd
Król widząc go łaskawie
wśród rycerzy u szczytu
w wo ewódzkie opończy,
rad by pewno, by gonił
za surm wo ennych dźwiękiem.
Królewicz, gdy nieletni,
o ciec go będzie chronił
przed broni ostrym szczękiem.
Zaś gdy się Rada skończy,
Rodrygo o ca skłonił,
aby o two ą rękę
natychmiast hrabię prosił.
Czas więc uż bardzo krótki
od przyszłości nas dzieli,
by szczęście two e głosił, — —
w weselnym dźwięku fletni
zakończył two e smutki.
Jeszcze się boisz o swego Rodryga?
Los, Szczęście

Bo wielkie szczęście los zazdrosny ściga.
Gdy człowiek naprzód dolą swą się cieszy,
uż ta emnicze, niezgadnione moce
cios dlań gotu ą, co szczęście zdruzgoce.
d
 
 

Nareszcie dzieło mo e
uż będzie ukończone,
gdy Don Rodrygo po mie
Szimenę pięknolicą.
Tak więc miłosne prawo
wiąże orła z orlicą.
Szczęście im się zaśmiało.
Czyli Los da ręko mię?
Don Gomez uż się skłania
oddać mu ą za żonę.
Teraz, Eleonoro,
powinna bym się cieszyć,
że mi się tak udało
złączyć dwa wielkie rody,
żem pięknego młodzieńca
obdarzyła dziewicą,
na pierwszą z mego dworu.
Miłość ta nie od razu
za ęła się płomieniem
takim, ak dzisia płonie.
Jednak, mimo oporu,
Rodryga wnet przykłonię,
Dziś serca im gore ą
ednem ino² pragnieniem.
²
(daw. reg.) — tylko. [przypis edytorski]
 
Cyd
Lecz, czyli mam się przyznać,
że równocześnie ze mną
(Ach! to cię będzie śmieszyć)
dziwne rzeczy się dzie ą.
Two e oczy się śmie ą?
Ty może odgadu esz?
Zgadu esz?

Nic trudnego.
Pewno ci się podoba
swatany rycerz młody
i żal ci swatanego?

Da rękę do me dłoni,
przytul ą tu do serca,
czy serce mo e czu esz
ak bije, silnie bije!
To może władztwo czy e?
To może tyle znaczy:
że książęce serduszko
kogoś uznawać raczy
panem, — że pokochało? —

Ach, dziwię się niemało;
przelotne akieś drżenie.

O miłości! Srogi tyranie!
Amorze, wszechwładne bóstwo.
Jakżebym była wdzięczna tobie,
gdybyś, we rzawszy w me ubóstwo,
dał wielką miłość i kochanie.
Po stopniach tronu droga do mnie.
Przybywa , przybądź w snach wyśniony:
wiary dochowam ci niezłomnie,
Amorze, bóstwo niezbyte!
Dozwól do ść do się, upragniony,
choćby przez poświęcenie.
Krzesa w serdeczny blask pożaru,
co w głębi serca skryte.
Przybywa , przybądź w łunach czaru;
rwij kwiaty nierozwite.

O kim, księżniczko, mówisz?
Za kim wyciągasz ręce?
Czyli Amora boga
wołasz w serdeczne męce?

Boga, samego boga
Amora ze skrzydłami!
 
Cyd
Zgłoś jeśli naruszono regulamin