Harrison Kim Nadejście Aniołów Mroku.pdf

(922 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
822514689.001.png
Kim Harrison
Madison Avery 03
Something Deadly This
Way Comes
TŁUMACZENIE: TRANSLATIONS_CLUB
KOREKTA CAŁOŚCI: ISIOREK03
Prolog
Tłumacz: Mglistaaa
Korekta: isiorek03
Jestem Madison Avery, strażniczka czasu ciemności, szefowa
Uderzeniowej Drużyny Nieba… walczącej przez cały czas między sobą.
Zabawne, że strażnik czasu nigdy nie pojawił się na mojej liście "kariery
dobrej dla Ciebie", gdy robiłam test w szkole. Serafinowie powiedzieli, że
urodziłam się na to stanowisko, a gdy wybór był między podjęciem pracy
lub śmiercią? Cóż… wybrałam pracę.
Przeznaczenie. Powiedzieli Serafinowie. Zły wybór. Jeśli
zapytasz mnie. Nawet teraz nie wierzę w przeznaczenie, ale i tak
utknęłam w pracy ze skonfundowaną Żniwiarką Ciemności, którą staram
się zrozumieć, i Żniwiarzem Światła, który dwukrotnie spadł już z nieba, i
który myśli, że moje pomysły są przegrane. Zamiast po prostu rozkazy
wykonywać z góry, chcę robić rzeczy po swojemu, co wiąże się z próbami
przekonywania ludzi do zmiany. Mam tylko nadzieję, na znalezienie
mojego prawdziwego ciała, aby móc oddać amulet z powrotem i
zapomnieć o całej tej rzeczy, która się wydarzyła, gdyż przekonanie nieba,
że mogę oszczędzić zagubione dusze jest niemożliwe. Byłoby dużo łatwiej,
gdyby jeszcze moi ludzie nie pracowali przeciwko mnie.
Rozdział 1
Tłumacz: Mglistaaa
Korekta: isiorek03
Gorące słońce zdawało się prześwietlać mnie na wylot, odbijając się
od aluminiowych trybun by ogrzewać mnie od stóp w górę, gdy stałam
obok Nakity i dopingowałam.
Josh tam był. Biegł dwie mile dla zachęty, i robił ostatnią prostą już
na torze. Trzech pierwszych biegaczy zaczęło przyspieszać przez ostatnie
sto metrów. Josh był przed nimi, ale facet za nim też zdążył trochę
przycisnąć na ostatnim odcinku.
Dalej, Josh! Biegnij! Biegnij! Nakita wrzasnęła a ja zaskoczona,
opuściłam aparat, aby na nią spojrzeć. Żniwiarka Ciemności nie
specjalnie lubiła Josha, niemal zabiła go raz, a jej podniecenie było
niezwykłe. Jej blada twarz była zaczerwieniona, a jej oczy, zwykle
wyblakło niebieskie, błyszczały, gdy pochyliła się i chwyciła płot z siatki
pomiędzy nami a torem. Miała na sobie różowy top i pasujące różowego
koloru paznokcie, aby ukryć ich naturalny czarny kolor. Sandały z
odkrytymi palcami na paski pomogły jej wtopić się w tłum, tak, że w
żadnym wypadku nie wyglądała jakby można było pomyśleć o niej jak o
Żniwiarce Ciemności, zdolnej do "uderzania" w zagubione dusze.
Ja byłam ubrana dzisiaj, przynajmniej dla mnie, w dżinsy i czarny,
koronkowy top. Moje włosy, zaś miały jak zwykle fioletowe pocieniowane
końcówki, wiszące wokół moich uszu, i wciąż nosiłam moje zabawne żółte
trampki z nowymi czarnymi sznurowadłami z czaszkami na nich. Były
dopasowane do moich kolczyków.
On jest za tobą! Anioł w przebraniu krzyknął, a jej matowo
czarny amulet zaiskrzył fioletowo w swoim rdzeniu. Kolejny dowód, że
była podekscytowana. Potrząsając głową, wróciłam do wyścigu, trzymając
mój aparat i koncentrując się na linii mety. Pstryknęłam zdjęcie do
gazetki szkolnej, gdy Josh pisnął przekraczając linię mety. Mój uśmiech
był pełen cichej satysfakcji, że to właśnie on wygrał.
On wygrał! Wygrał! Nakita wykrzyknęła, a mnie zatkało, kiedy
pociągnęła mnie do skoków w górę i w dół wraz z nią. Nie mogłam sobie
pomóc, tylko dać się jej przytulać dalej, bez tchu, gdy złapałam
równowagę. Ona z pewnością nie działała jak każdy z niebiańskiej
drużyny, lecz cieszyła się jak gdyby była dziewczyną Josha. Którą nie była.
Ja mogłabym być. Może.
Barnaba. Nakita popchnęła jego stopę, która spoczywała dwa
rzędy nad nami. Josh wygrał. Powiedz coś! Były Żniwiarz Światła
podniósł czapkę i dał jej beznamiętne spojrzenie.
Zabawne. Powiedział ironicznie, a następnie wyciągnął długie
nogi bliżej i usiadł, mrużąc oczy w słońcu. Madison, miałaś ze mną
pracować dzisiaj nad ukrywaniem rezonansu swojego amuletu.
Z grymasem, spojrzałam w dół na kruczo czarny kamień zawieszony
na srebrnym rzemyku, który nosiłam na szyi. Poza tym, że daje mi
namacalną iluzję udawanego ciała, ukrywa mnie przed czarnymi
skrzydłami, i daje mi dostęp do boskości, mój amulet śpiewał. Tak jakby.
Naśladując naturalną aurę, czarny kamień jak dzwon dzwonił, ale słyszały
go tylko boskie istoty. Każdy, kto umiał słuchać mógł mnie znaleźć w
sekundę czy to przyjaciel czy wróg. Co może być problemem, jeśli
chciałam powstrzymać moich ludzi przed zabiciem kogoś, i to właśnie,
dlatego muszę nauczyć się go ukrywać. Po spotkaniu się z Josem,
oczywiście.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin