Cena ognia.pdf

(302 KB) Pobierz
===bVt pCz gJ Pgw+CW t bOFpj UW kI a1lv W G1ZPVlp C20I aVw=
Martin Cross
Cena ognia
===bVt pCz gJ Pgw+CW t bOFpj UW kI a1lv W G1ZPVlp C20I aVw=
© Copyright by Martin Cross & e-bookowo
Grafika i projekt okładki: Małgorzata Greguła
ISBN 978-83-7859-312-6
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione
Wydanie I 2014
Konwersja do epub
A3M Agencja Internetowa
===bVt pCz gJ Pgw+CW t bOFpj UW kI a1lv W G1ZPVlp C20I aVw=
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, ile ryzykujemy, poświęcając wszystko krótkotrwałej przyjemności.
===bVt pCz gJ Pgw+CW t bOFpj UW kI a1lv W G1ZPVlp C20I aVw=
Noc z niedzieli na poniedziałek, 29/30 kwietnia 2012
Mimo że prowadził wspaniałą klimatyzowaną terenówkę i podróż powinna być komfortowa, Benedykt Pechowski miał dosyć jazdy. Znosił
ją fatalnie i z każdą kolejną minutą czuł narastającą frustrację. Zawsze opanowany, chłodno oceniający sytuację, starał się racjonalnie
podchodzić do problemu, ale to, co się działo na polskich drogach przed turniejem Euro 2012, było ponad jego siły. Zastanawiał się:
„Dlaczego setki tysięcy obywateli muszą ponosić konsekwencje niedorzecznego hobby, jakiejś grupy niedojrzałych facetów? Przecież w
ostatnich latach polska reprezentacja, w tej dyscyplinie jakoś nie ma się, czym poszczycić! Ta hucpa skończy się, i to tak, jak dla Greków
Olimpiada z 2000 roku – hiper kryzysem. Czemu tego nikt nie widzi?!” Fatalne samopoczucie potęgował ból operowanego kilkakrotnie
kolana i nadwyrężonego kręgosłupa, ciało czuło swoje czterdzieści dziewięć lat. Złość wzbierała w nim nie tylko z powodu braku autostrad w
Polsce, denerwował go także nadzwyczajny wysyp różnorakich form kontroli prędkości: niespodziewane fotoradary, lotne patrole policji w
samochodach i na motorach, wszelkiej maści straże gminne, miejskie i Bóg jeden wie, jakie jeszcze formy inspekcji. Od Wrocławia podróż
szła ślamazarnie, tkwił w korkach z powodu robót drogowych, i poruszania się zgodnie z ograniczoną na drodze szybkością. Jego zdaniem,
brakowało w tym kraju sprawnej organizacji, choćby żołnierskiej dyscypliny i nad wyraz trudnej dla polityków – odpowiedzialności. Mało
ruchu, a za to dużo stresu, głupoty, chamstwa i jeszcze brak nadziei na jakąkolwiek poprawę… Taki typowo polski drogowy koszmar.
Benedykt zmuszał się do koncentracji,o wiedział, że chwila nieuwagi może spowodować wypadek lub namierzenie przez jakąś kamerę czy
fotoradar. Jednak w tej walce z różnymi służbami nie był do końca bezbronny – wzorem Rosjan, woził za przednią szybą rejestrator obrazu,
dzięki któremu udało mu się już dwa razy uniknąć niesprawiedliwej kary,o nagrywał wszystko, co tylko się dało. Takie nieszkodliwe hobby,
którego nie narzucał innym, i co ważne – za które nikt nie musiał płacić.
Znużony rozważaniami o rządowym systemie łupienia kierowców, starał się przywołać inne myśli. Musiał przyznać, że wyjazd do Niemiec
był niezwykle udany: nie tylko dokonał świetnych handlowych transakcji, ale także przeżył ekscytującą przygodę. To, co wydarzyło się w
Niemczech było jak najcudowniejszy sen, owo wspomnienie rozjaśniło jego umysł i zmniejszyło irytację.
===bVt pCz gJ Pgw+CW t bOFpj UW kI a1lv W G1ZPVlp C20I aVw=
Zgłoś jeśli naruszono regulamin