Sernik londyński na spodzie brownie z musem malinowym
Przepis na sernik Nigelli, podaję po moich drobnych modyfikacjach; na brownie – stąd, zmieniłam jednak nieco sposób wykonania. Cała koncepcja deseru: autorska.
Czekoladowy spód brownie (tortownica ok. 21 cm):
100 g gorzkiej czekolady
100 g masła
125 g cukru pudru
2 małe jajka
50 g mąki
Czekoladę wraz z masłem roztopić w kąpieli wodnej, przestudzić. Następnie zmiksować krótko z cukrem pudrem i kolejno z jajkami, na końcu wmieszać dokładnie mąkę. Tortownicę wyłożyć folią aluminiową i na spodzie równomiernie rozprowadzić czekoladową masę. Piec ok. 10-15 minut w 180 stopniach. Następnie formę wyjąć z piekarnika, a temperaturę podnieść do 200 stopni.
Mus malinowy:
1 szklanka malin
1/4 szklanki wody
1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
2 łyżeczki cukru pudru
Maliny umieścić w rondelku, podgrzać i lekko rozgnieść widelcem, tak, aby zostały jeszcze większe kawałki owoców. Wmieszać cukier puder do smaku. Skrobię rozprowadzić w wodzie i miksturę dodać do malin w garnuszku. Wymieszać i podgrzewać na niewielkim ogniu, mieszając, aż całość zgęstnieje.
Masa serowa na sernik londyński:
500 g sera na serniki (kremowego z wiaderka lub śmietankowego twarożku trzykrotnie zmielonego)
2 żółtka
3 małe jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Twaróg utrzeć z cukrem pudrem, a następnie dodać jajka, żółtka i wanilię. Całość krótko zmiksować, tylko do połączenia się składników, aby nie napowietrzać niepotrzebnie masy.
Na najniższą półkę w piekarniku wstawić duże naczynie wypełnione gorącą wodą – sernik piec należy w kąpieli wodnej, aby miał jedwabistą strukturę, nie popękał i był równy i jasny w kolorze.
Masę serową wylać na podpieczony spód brownie i wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Wcześniej jednak na wierzchu masy porobić łyżką wgłębienia, w które potem wsadzać będziemy malinowy mus. Piec 15 minut. Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 120 stopni i piec 1,5 godziny. Sernik tymczasem wyjąć z piekarnika i rozprowadzić na wierzchu, w utworzone wcześniej wgłębienia, mus malinowy. Włożyć z powrotem do piekarnika i piec ok. Następnie sernik wyjąć, całkowicie wystudzić i schłodzić przez kilka godzin w lodówce.
Brzoskwiniowy sernik na zimno na jogurcie naturalnym
Składniki (tortownica 20 - 22 cm):
Spód:
1/2 opakowania okrągłych biszkoptów
Masa serowa (jogurtowa):
400 g jogurtu greckiego
150 ml śmietany kremówki
2,5 łyżki cukru pudru
1/2 łyżki żelatyny
1 galaretka brzoskwiniowa
1/2 szklanki gorącej wody
1 brzoskwinia (obrana i pokrojona na kawałki, w kostkę)
Wierzch:
1 galaretka brzoskwiniowa (przygotowujemy wg instrukcji na opakowaniu - ja dodaję trochę mniej wody ok. 400 ml)
Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia. Układamy biszkopty. Galaretkę brzoskwiniową rozrabiamy (bardzo dokładnie) z żelatyną w szklance gorącej wody. Odstawiamy do przestygnięcia.
Przygotowujemy masę serową. Śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy cukier puder. Dalej miksując, łyżka po łyżce dodajemy jogurt. Do masy dodajemy przestudzoną galaretkę z żelatyną miksując na wysokich obrotach. Dodajemy pokrojoną brzoskwinię. Wylewamy masę na biszkopty. Wstawiamy do lodówki do stężenia.
Do przestudzonej galaretki wrzucamy pokrojoną brzoskwinię, lekko tężejącą galaretkę wylewamy na sernik. Wstawiamy o lodówki do całkowitego stężenia na kilka godzin.
zlosliwa_malpa