Lalka - opracowanie.docx

(66 KB) Pobierz

Lalka – Bolesław Prus opracowanie

 

Lalka – powieść społeczno-obyczajowa Bolesława Prusa opublikowana w odcinkach w latach 1887
–1889 w Warszawie w dzienniku „Kurier Codzienny”, wydana osobno w 1890 w Warszawie
w wydawnictwie Gebethner i Wolff.

 

Powstanie i publikacja:

Geneza

9 lutego 1887 ukazała się w 39 numerze "Gazety Polskiej" informacja o odbytym w Bernie procesie młodej kobiety, która została oskarżona o kradzież lalki. Została ona uniewinniona, ponieważ sprzedawca zeznał, że zabawka jednak była zakupiona u niego. O tym sprawozdaniu prasowym Prus napisał kilka zdań w XX arkuszu swoich Notatek o kompozycji. Scenę o podobnej tematyce wprowadził później także do powieści (tom II, rozdział VIII). Z wypowiedzi samego pisarza wynika, iż proces ten miał decydujące znaczenie w skrystalizowaniu się pomysłu na powstanie Lalki. Z tego też wydarzenia narodził się tytuł utworu. Wyjaśnił to Prus w liście do Władysława Korotyńskiego (z 8 lutego 1897 roku):

W powieści Lalka znajduje się rozdział poświęcony procesowi o kradzież lalki, rzeczywistej lalki dziecinnej. Otóż taki proces miał miejsce w Wiedniu. A ponieważ fakt ten wywołał w moim umyśle skrystalizowanie się, sklejenie się całej powieści, więc przez wdzięczność użyłem wyrazu Lalka za tytuł. Powieść, o której mówię, powinna mieć tytuł: «Trzy pokolenia». Może nawet byłaby lepiej rozumiana
z takim nazwiskiem.

W sierpniu i na początku września tego samego roku Prus intensywnie pracował nad Lalką. Zbierał także informacje niezbędne do jej powstania: w tym celu skontaktował się z Franciszkiem Bagieńskim
– uczestnikiem powstania węgierskiego w 1848 roku.

 

Publikacja w Kurierze Codziennym:

29 września 1887 rozpoczął się w Kurierze Codziennym druk Lalki. 5 maja 1888, w 123 numerze Kuriera ukazał się ostatni odcinek I tomu powieści. Nastąpiła miesięczna przerwa w publikacji. Na skutek procesu sądowego Prus postanowił zmienić nazwisko subiekta Moraczewskiego na Mraczewski.

8 czerwca tegoż roku rozpoczęto druk II tomu Lalki na łamach "Kuriera" (od nr. 157). Natomiast
5 sierpnia w nr. 215 dziennika ukazała się ostatnia część III rozdziału II tomu powieści, po czym nastąpiła nie zapowiedziana przerwa spowodowana wyjazdem autora do Nałęczowa. Redakcja poprosiła listownie Prusa o dostarczanie kolejnych partii tekstu do druku ze względu na zaniepokojonych czytelników.
30 sierpnia wydrukowano informację, że otrzymano od Prusa zapewnienie o szybkiej publikacji dalszych części. Autor nie dotrzymał jednak obietnicy, sytuacja się przeciągała, więc redakcja Kuriera postanowiła na początku października rozpocząć druk nowego opowiadania Henryka Sienkiewicza Ta trzecia. Ciąg dalszy Lalki ukazał się dopiero 21 listopada (nr 323). Od tamtego momentu publikowano już powieść regularnie. Ostatni odcinek ukazał się 24 maja 1889 w 142 numerze "Kuriera".

W pierwodruku powieść dzieliła się na dwa tomy. W skład pierwszego tomu wchodziło dziewięć rozdziałów, z których ostatni (Złudzenia i rozczarowania) był objętościowo znacznie dłuższy od pozostałych, dlatego też w pierwszym wydaniu książkowym autor podzielił go na dziewięć rozdziałów. Tom drugi składał się z 12 rozdziałów, które w wydaniu z 1890 zostały podzielone na 19. Na podstawie zachowanych rękopisów stwierdzono, że w pierwodruku gazetowym omyłek drukarskich jest bardzo niewiele, co świadczy o staranności korektorów i zecerów.

 

Publikacja książkowa

Na początku 1890 powieść została wydana nakładem wydawnictwa Gebethner i Wolff. Podczas druku powieści w krakowskiej drukarni W. L. Anczyca i Spółki korzystano z pierwodruku prasowego oraz z rękopisu. Ten ostatni istniał jeszcze wówczas w całości.

Pod względem ortograficznym i interpunkcyjnym pierwsze wydanie książkowe różniło się od rękopisu. Wprowadzono szereg poprawek dotyczących pisowni ("informacyj", "galanteryj" zamiast "informacyi", "galanteryi" z rękopisu), ujednolicono także formy fleksyjne. Sam autor w wydaniu książkowym wprowadził – poza ponownym podzieleniem powieści na rozdziały i tomy – niewiele zmian. Były to głównie skreślenia kilku fragmentów oraz skorygowanie innych.

Znaczną ingerencję poczyniła także cenzura (usunięto rozdział Pierwsze ostrzeżenia o rozmowie Suzina z Wokulskim, fragmenty opisujące pobyt Wokulskiego na Syberii – między innymi passus o jego "czerwonych rękach" – oraz pobyt tamże Szumana i Szlangbauma po ich udziale w powstaniu styczniowym). Tekst był więc cenzurowany dwukrotnie – przed pierwszą publikacją na łamach czasopisma, następnie przy wydaniu książkowym. W wydaniu Zygmunta Szweykowskiego powieści
w okresie dwudziestolecia międzywojennego usunięto te ingerencje na podstawie zachowanej części manuskryptu autorskiego. W pozostałej części tekstu ustalenie najbardziej zgodnego z intencją autorską jego brzmienia jest już niemożliwe. Nie zachowały się także informacje dotyczące np. liczby takich ingerencji. Jedna z niewielu danych na ten temat została udokumentowana przez Korotyńskiego, dzięki któremu wiadomo, iż rosyjska cenzura wstrzymała druk 109 odcinka Lalki (we współczesnych wydaniach rozdział ten nosi tytuł Pierwsze ostrzeżenie). W tomie II powieści cenzura interweniowała
ok. dziesięciokrotnie, jednocześnie stosunek cenzury wobec tekstu z czasem wyraźnie się zaostrzał. Powody takiego postępowania cenzora pozostają niejasne.

W poniższej tabeli porównano nazwy rozdziałów oraz podział na tomy pierwszego książkowego wydania Lalki z wydaniem w czasopiśmie.

 

Wydania późniejsze i dzieje rękopisu:

W późniejszych wydaniach powieści wydawcy zastosowali jeszcze inny podział, niż ten znany
z "Kuriera Codziennego" lub wydawnictwa Gebethner i Wolff. Powieść podzielono na dwa tomy, część druga rozpoczyna się od rozdziału Szare dni i krwawe godziny. Wyrównano w ten sposób objętość obu tomów.

W marcu 1897 ukazało się pierwsze wznowienie Lalki. Natomiast w 1903 opublikowano przekład powieści (na język czeski Lalkę przełożył František Vondráček, przedmowę napisał Piotr Chmielowski).

Dla badań tekstologicznych istotne jest wydanie powieści z 1935, w którym – dzięki pracy Zygmunta Szweykowskiego – przywrócono tekstowi kształt bez ingerencji cenzury. Unowocześniono pisownię liczebników, tytułów, imion własnych, poprawiono zgodnie z obowiązującą konwencją układ zapisu monologów, dialogów oraz rozmyślań. Zmodernizowano interpunkcję i niektóre formy gramatyczne. Wydanie to stało się podstawą kilkudziesięciu kolejnych wydań Lalki.

1/3 rękopisu powieści została przekazana Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy przez żonę pisarza
– Oktawię Głowacką. Znajduje się tam do dzisiaj. Losy pozostałych 2/3 manuskryptu nie są znane. Zachowany rękopis powieści składa się z 73 części po 6-9 kart – pożółkłych, formatu zeszytowego, bez nadrukowanych linii, zapisanych atramentem ciemnobrunatnego koloru, na których niewiele jest skreśleń i poprawek. W sumie zachowało się 590 kart, wszystkie zostały ponumerowane przez Prusa.
Ich zgrupowanie odpowiada ściśle kolejnym odcinkom ukazującym się na łamach czasopisma, co oznacza, że zachowany rękopis obejmuje 73 odcinki wchodzące w skład drugiego tomu powieści. Poza rękopisem zachowały się także odbitki korektorskie trzech odcinków Lalki, niezawierające poprawek autorskich.

 

Tytuł:

Początkowo powieść miała nosić tytuł Trzy pokolenia, jako odwołanie do trzech generacji reprezentowanych przez Rzeckiego (pokolenie dawnych idealistów, romantyczny idealizm polityczny), Wokulskiego (pokolenie przejściowe) i Ochockiego (pokolenie nowych idealistów, pozytywistycznych idealistów naukowych). Prus twierdził, że tytuł Lalka był właściwie przypadkowy i odnosił się jedynie do zabawki Heluni Stawskiej, oraz do przeczytanej w gazecie notatki o procesie za kradzież dziecięcej zabawki. Notatka ta podsunęła mu ostateczny zarys fabularny powieści, dlatego zdecydował się na nawiązujący do niej tytuł. W Słówku o krytyce pozytywnej zaznaczał również, że tytuł nie odnosi się do Izabeli Łęckiej.

 

Badacze jednak podają również i inne interpretacje

·      Lalka może być tytułem satyryczno-dydaktycznym. W tym przypadku "lalkami" byłyby osoby
z wyższego towarzystwa, a szczególnie panna Izabela. Wskazywana została pustota Łęckiej, która spędzała czas na zabawach, nie traktując niczego poważnie. W takim znaczeniu słowa tego użył Józef Ignacy Kraszewski w swojej powieści Lalki. Sceny przedślubne, czy Henrik Ibsen w podtytule Nory
– "dom lalek".

·      Tytuł może nawiązywać do motywu "teatru świata", w którym wszyscy ludzie, nawet bogaci i możni, są jedynie kukiełkami. Z takim rozumieniem tytułu łączyłyby się refleksje Rzeckiego, nakręcającego
w sklepie mechaniczne zabawki. Już w roku ukazania się powieści Kazimierz Ehrenberg uznał tę scenę za kluczową w powieści, dodając, że jedną z lalek jest Wokulski.

·      Olga Tokarczuk proponuje potraktowanie tytułu w kategoriach onirycznych, jako synonimu ułudy. Lalką i ułudą zarazem jest Izabela Łęcka. Wokulski dąży do niej, jednak w pewnym momencie budzi się ze snu, przechodzi do rzeczywistości, a następnie w świat ducha.

·      Wyraz odczytywany dosłownie bywa łączony z pozytywistyczną pedagogiką. W takich interpretacjach oznacza wartości niesione przez dzieciństwo.

·      Wyraz "lalka" występuje w powieści 69 razy, nie tylko jako określenie dziecięcej zabawki. Pojawiają się ponadto jego liczne synonimy.

 

Przegląd treści

Akcja powieści rozgrywa się głównie w Warszawie (w epizodach w Paryżu i Zasławiu) w latach 1878
–1879 (trwa ok. półtora roku).

 

Lalka składa się z kilku wątków:

·      Wątek miłości Wokulskiego do Izabeli – główny

·      Wątek Rzeckiego

·      Wątek baronostwa Krzeszowskich

·      Wątek Heleny Stawskiej

·      Wątek Ochockiego

 

Tom I

Bogaty warszawski kupiec Stanisław Wokulski zakochuje się w zubożałej arystokratce Izabeli Łęckiej. Aby być jej godnym postanawia powiększyć swój majątek, dlatego wyrusza na tzw. "wojnę bułgarską". Zajmuje się tam aprowizacją armii rosyjskiej na czym zbija fortunę. Powraca do Warszawy, po czym wchodzi w układy finansowe z ojcem Izabeli, Tomaszem (m.in. wykupuje jego weksle). Próbuje też zdobyć serce ukochanej ofiarowując znaczne sumy na organizowaną przez nią kwestę charytatywną.
Dla niej jednak gest Wokulskiego jest tylko objawem niezdrowych ambicji nowobogackiego nuworysza. Stanisław pragnie jak najczęściej widywać się z Izabelą, dlatego wkrada się w łaski warszawskiej arystokracji, udzielając im korzystnych pożyczek. Kupuje też klacz, którą wystawia do wyścigów konnych. Na torze spotyka barona Krzeszowskiego, który zachowuje się niegrzecznie w stosunku do Izabelli. Wokulski wykorzystując pretekst (przypadkowe popchnięcie) wyzywa go na pojedynek, w wyniku którego Krzeszowski zostaje ranny. Kilka tygodni potem Tomasz Łęcki zaprasza Wokulskiego na obiad,
na którym mają poruszyć sprawy finansowe. Podczas posiłku obecna jest i Izabela, która stara się traktować gościa jak najuprzejmiej, proponuje mu nawet wspólny wyjazd do Paryża. Rozmawia też ze Stanisławem o włoskim aktorze Rossim (w którym jest zakochana), ubolewając nad chłodnym jego przyjęciem przez warszawian. Wokulski, chcąc sprawić Łęckiej przyjemność, opłaca publiczność
w teatrze, która gotuje Włochowi owacje. W tym samym czasie Tomasz Łęcki zmuszony jest sprzedać swoją kamienicę. Wokulski kupuje ją przez podstawionego Żyda – Szlangbauma, zawyżając cenę. Jednocześnie wysyła swojego przyjaciela i subiekta Ignacego Rzeckiego, by obejrzał nowy nabytek. Rzecki poznaje lokatorów, wśród których jest Helena Stawska – piękna, młoda kobieta, porzucona przez męża. Postanawia zeswatać ze sobą Stanisława i Helenę. Wokulski, będąc świadkiem flirtu Łęckiej i jej kuzyna Starskiego podejmuje decyzję o wyjeździe do Paryża.

 

Tom II

Paryż. Wokulski spotyka się ze swoim przyjacielem, Rosjaninem Suzinem, z którym robi interesy.
W swoim hotelowym apartamencie przyjmuje interesantów, wśród których jest prof. Geist – genialny wynalazca, niedoceniany przez swoich kolegów. Proponuje mu wspólną pracę nad cudownym wynalazkiem – metalem lżejszym od powietrza. Stanisław jest rozdarty pomiędzy uczuciem do Łęckiej
a swoją naukową pasją. Postanawia zostać we Francji, lecz kiedy dostaje list od prezesowej Zasławskiej (poznanej arystokratki, kiedyś nieszczęśliwie zakochanej w jego stryju) w którym prezesowa pisze
o rodzącym się uczuciu Izabeli do niego, natychmiast wraca do kraju. Przybywa do Zasławka ( będącego posiadłością prezesowej Zasławskiej ) w którym spędza wakacje cała warszawska śmietanka towarzyska (Izabela przybędzie niebawem). Wśród nich jest piękna, młoda i bogata wdowa, pani Wąsowska, która próbuje uwieść Wokulskiego. Ten pozostaje jednak wierny swej miłości. Kiedy przybywa Izabela, Stanisław wyznaje jej swoją miłość. Łęcka robi mu nadzieję na wzajemność, po czym wyjeżdża. Mija pół roku. Wokulski bywa coraz częściej u Łęckich. Przez lokalną arystokracje jest postrzegany, jako przyszły mąż Izabeli. Za namową Rzeckiego odwiedza panią Stawską, która zakochuje się w nim. Kobieta nie podejmuje jednak żadnych kroków, gdyż wie doskonale, że Stanisław jest zapatrzony w Izabelę. Tymczasem Izabela decyduje się wyjść za Wokulskiego (usilnie namawiana przez rodzinę), którego majątek wydaje się jedynym gwarantem jej dostatniego życia. Namawia jednak Stanisława, żeby porzucił kupiectwo i nabył majątek ziemski. Posłuszny jej radom, Wokulski sprzedaje sklep i wycofuje swoje kapitały z handlu. W chwili oświadczyn Stanisław daje Izabeli medalion, w który oprawił cudowny metal – podarek od prof. Geista. W kilka dni potem narzeczeni wyruszają pociągiem do Krakowa
– w odwiedziny do ciotki Izabeli, Hortensji. W trakcie jazdy Izabela rozmawia po angielsku z kuzynem Starskim. W trakcie rozmowy ujawnia mu, że zgubiła medalion od Wokulskiego. Przy rozmowie obecny jest narzeczony, ale Łęcka jest przekonana, że nie zna on angielskiego. Tymczasem Stach w ciągu roku ich znajomości nauczył się tego języka i poznał prawdę o podarunku. Zrozpaczony wysiada z wagonu
i próbuje popełnić samobójstwo. Ratuje go Wysocki – dróżnik kolejowy, któremu kiedyś Stach pomógł. Wraca do Warszawy i zamyka się w swoim mieszkaniu. Popada w letarg. Po pewnym czasie dostaje zaproszenie od pani Wąsowskiej, która próbuje go nakłonić do powrotu do Izabeli. Daremnie. Wokulski odbywa ostatnią rozmowę ze swoim przyjacielem Rzeckim i niespodziewanie znika. Przyjaciele próbują go odszukać. Po pewnym czasie przychodzi wiadomość z Zasławia – Wokulski był tam widziany
w okolicach ruin zamku, zaraz przed tym, jak z niewiadomych przyczyn zostały wysadzone w powietrze. Tymczasem umiera schorowany Rzecki. Cały interes Wokulskiego przechodzi w ręce kupców żydowskich. Izabela Łęcka, tracąc szansę na zamążpójście, wyjeżdża z zamiarem wstąpienia do klasztoru.

 

Pamiętnik starego subiekta

Zarówno w pierwszy jak i drugi tom powieści wplecione są rozdziały Pamiętnika starego subiekta.
Są one pisane jako pamiętnik Ignacego Rzeckiego. Narrator pamiętnika pisze go po kryjomu i wyżala się w nim z tego, czego nie może powiedzieć nikomu. Główne wątki pamiętnika to wspomnienia samego Rzeckiego z jego młodości (powstanie na Węgrzech) i przyjaźni z samobójcą Katzem oraz aktualnych wydarzeń związanych ze Stanisławem Wokulskim. Często pojawiają się subiektywne opisy panującej sytuacji politycznej.

 

Bohaterowie:

Ø   Stanisław Wokulski:

Urodzony prawdopodobnie w 1834 roku, pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Zmuszony przez ojca, Piotra Wokulskiego, do pracy w Warszawie jako subiekt i kelner w winiarni u Hopfera, gdzie miał się przyuczać do zawodu. Tam poznał Ignacego Rzeckiego, z którym zamieszkał, co umożliwiło mu podjęcie edukacji. Wokulski najpierw poszedł do Szkoły Przygotowawczej, później do Szkoły Głównej. Prawdopodobnie rozpoczął studia fizyczne lub chemiczne - wskazują na to jego zainteresowania oraz wykonane wynalazki, m.in. model maszyny latającej z ograniczonymi możliwościami sterowania. Szkołę porzucił niespełna po roku, gdy wybuchło powstanie styczniowe. Wówczas Wokulski zaciągnął się do oddziału powstańczego, a skutkiem tego była zsyłka do Irkucka na Syberii. Wrócił stamtąd po 7 latach,
w roku 1870, z niewielką sumą pieniędzy, których zdobycie umożliwiła mu znajomość z rosyjskim kupcem Suzinem.

Po powrocie do kraju długo pozostawał bez pracy, w ostatnim okresie pozostając na utrzymaniu Rzeckiego, który pożyczał mu po 10 rubli miesięcznie na jedzenie. Po śmierci Mincla brak możliwości awansu życiowego skłonił Wokulskiego do ślubu z wdową po nim - Małgorzatą Minclową. Wiek małżonki oraz jej zamiłowanie do eksperymentowania ze środkami poprawiającymi urodę już po czterech latach doprowadziły do owdowienia Wokulskiego. On sam został właścicielem zasobnego sklepu i trzydziestu tysięcy rubli. Po śmierci żony Stanisław zamknął się, całkowicie poświęcając pracy. W tym czasie rzadko pokazywał się na zewnątrz. Przełom nadszedł dopiero, gdy Rzecki namówił go do pójścia do teatru, gdzie Wokulski poznał i zakochał się od pierwszego wejrzenia w Izabeli Łęckiej.

By zdobyć majątek potrzebny do wkupienia się w łaski arystokracji wyjechał w 1877 roku do Bułgarii, gdzie właśnie wybuchła wojna rosyjsko-turecka (zwana "bułgarską"). Nie był to jedyny powód wyjazdu. Chciał zarobić znaczną kwotę pieniędzy. Przez sześć lat przypominano mu, że sklep nie został stworzony przez niego, ale zawdzięcza go dwóm pokoleniom Minclów. W Bułgarii przez osiem miesięcy znacznie się wzbogacił na dostawach dla wojska. Wyjechał z 30 tysiącami rubli a wrócił z sumą dziesięciokrotnie większą. Majątek ten pozwolił mu na otworzenie nowego sklepu i założenia wspólnie
z arystokratami spółki do handlu z cesarstwem rosyjskim, która sprowadzając tanie wyroby rosyjskie podkopywała interesy dominującego obcego kapitału w rodzimym przemyśle. Jednakże zniechęcenie spowodowane niemożnością zdobycia względów Łęckiej skłoniło go do wyjazdu do Paryża, gdzie przez kilka miesięcy prowadził interesy Suzina. Poznał tam również naukowca Geista, prowadzącego wykpiwane badania nad powstaniem metalu lżejszego od powietrza.

Po nagłym powrocie do kraju (spowodowanym listem Prezesowej, informującym o wizycie Izabeli
w Zasławku) dalej adorował pannę Łęcką podczas pobytu na wsi. Doprowadziło to, do sprzedaży przez Wokulskiego sklepu (by pozbyć się "kompromitującego" tytułu kupca galanteryjnego). W końcu jego zaręczyny z Łęcką doszły do skutku, jednakże podsłuchanie znieważającej go rozmowy Izabeli z jej kuzynem Starskim zaowocowało zerwaniem narzeczeństwa i nieudaną próbą samobójczą Wokulskiego. Popadł w zupełną apatię, któregoś dnia cały swój majątek zapisał w testamencie, rozdzielając pomiędzy Rzeckiego, Ochockiego, Szlangbauma oraz inne osoby i wyjechał w nieznane (podejrzewano, że wysadził się wraz z ruinami zamku w Zasławku; lub zamknął ten etap swojego życia, by zacząć od nowa).

 

Wokulski jako romantyk

·      Romantyczna biografia okresu młodości - udział w powstaniu i szybki awans społeczny

·      Niezwykłe zdolności i szczęście - umożliwiają mu sukces finansowy i awans społeczny

·      Nieszczęśliwa miłość - Wokulski jest nieszczęśliwie zakochany, a jego nieszczęście wynika
z niemożności pokonania uprzedzeń klasowych. Miłość równocześnie jest motywem wszelkich jego działań: wyprawy po majątek na wojnę, wizyt w teatrze, podejmowanych operacji finansowych,
a w końcu rezygnacji z handlu.

·      Skłonność do idealizacji - niemal do końca Stanisław wyobraża sobie Łęcką, jako kobietę-anioła, marzy o niej, jest jej wdzięczny za najdrobniejszy przyjazny gest, spojrzenie. Dopiero scena w pociągu uświadamia mu, że jego ukochana jest wyrachowana i wiarołomna.

·      Niestałość uczuciowa - na początku powieści Wokulski jawi się czytelnikowi, jako prawdziwy wulkan, kipiący życiem - wraca z olbrzymimi pieniędzmi i od razu je inwestuje: powiększa sklep, najmuje nowych subiektów, udziela się charytatywnie. Ale dramatyczne przeżycia wpływają na niego fatalnie
- gorzka prawda o obiekcie jego miłości skłania go do podjęcia dramatycznej decyzji - próby samobójczej. Do końca czytelnik nie jest pewny, jak Wokulski skończył - czy zginął przysypany gruzami zamku, czy wyjechał, pozostawiając fortunę bez zarządcy i spadkobiercy.

·      Poczucie wyobcowania - Wokulski obraca się w dwóch środowiskach: mieszczaństwie i arystokracji,
w żadnym jednak nie czuje się dobrze. Wie, że arystokracja ledwie akceptuje go w swoim gronie i to wyłącznie ze względu na jego majątek. Zaś jego "koledzy po fachu", są zwyczajnie zazdrośni
o powodzenie w interesach, stąd nieprawdziwe pogłoski, o jego rzekomych oszustwach i kochankach.

 

Wokulski jako pozytywista

·      Realizacja społecznego programu pozytywistycznego (praca organiczna i praca u podstaw) - Wokulski stara się podnieść poziom gospodarczy kraju: inwestuje w swój sklep, stwarza nowe miejsca pracy, stopniowo podnosi pensje swoim pracownikom, a jednocześnie interesuje się losem najuboższych: prostytutki Marianny, Węgiełka, Wysockiego. Pomaga im w najtrudniejszych życiowych sytuacjach: znajduje pracę, funduje mieszkanie, organizuje ślub. Wciąż porównuje swój majątek z dochodami najuboższych i ma wyrzuty sumienia, gdyż miłość poniekąd odciąga go od spraw biedoty.

·      Fascynacja nauką i techniką - wyniesiona jeszcze z młodości. Stanisław, mimo że kocha Izabelę,
jest rozdarty pomiędzy karierą naukową, a miłością. Podziwia młodego wynalazcę Ochockiego
i profesora Geista, planuje pomóc im, ale nie jest w stanie zdobyć się na poświęcenie się nauce. Wierzy przy tym w utopię techniczną - cudowne wynalazki (machiny latające), które są w stanie odmienić świat i człowieka (por. mit o szklanych domach z Przedwiośnia Żeromskiego).

·      Zdolność do efektywnego działania - potrafi zarabiać pieniądze i organizować swój sklep tak,
że zazdroszczą mu inni kupcy. Poprzez swoje szerokie kontakty może bez problemu zdobyć wielki majątek. Umie skutecznie pomóc ludziom, którzy popadli w biedę. Pomoc ta nie polega tylko na wsparciu finansowym. Wokulski woli dać im narzędzia do rozpoczęcia własnej działalności,
a nie jałmużnę.

·      Akceptacja ideałów tolerancji i asymilacji - co doskonale widać po stosunku Wokulskiego do Żydów. Warszawskie kupiectwo traktuje ich z pogardą, jak nieuczciwą konkurencję. Wokulski tymczasem nawiązuje z nimi znajomość, szczerze zaprzyjaźnia się z żydowskim lekarzem Szumanem, a sklep przekazuje innemu Żydowi - Szlangbaumowi.

 

Pierwowzór Wokulskiego

·      Według Instytutu Badań Naukowych Polskiej Akademii Nauk pierwowzorem postaci Wokulskiego był Jakub Lange, szwajcarski przedsiębiorca, który około połowy XIX przyjechał do Warszawy. Został właścicielem lokalu, a potem wyjechał do Bułgarii i podobnie jak Wokulski dorobił się tam wielkiego majątku. Natomiast nazwisko bohatera Prus zapożyczył od kieleckiego lekarza Józefa Wokulskiego.

·      Inną teorię przytacza Jerzy Kasprzycki w książce "Warszawa nieznana", gdzie podaje, że pewne cechy charakteru Stanisława Wokulskiego pisarz zaczerpnął z biografii warszawskiego przemysłowca Stanisława Strójwąsa.

·      Natomiast według Leokadii Pawłowskiej pierwowzorem Wokulskiego mógł być jej krewny, społecznik Feliks Pawłowski.

 

 

Ø   Izabela Łęcka:

Według Gabrieli Pauszer-Klonowskiej rzeczywistym pierwowzorem Izabeli Łęckiej mogła być niejaka Konstancja Halicka, o której wdzięki bez powodzenia miał zabiegać Prus.

Izabela była córką zdeklasowanego szlachcica, Tomasza Łęckiego. Była kobietą wielkiej urody. Interesowała się literaturą (czytywała m.in. Zygm...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin