Gordon Roderick & Williams Brian - Tunele Tom 1 - Tunele.pdf

(1855 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
840236284.001.png
PAMIĘCI
Elizabeth Oke Gordon 1837-1919
Wszystko, co nieznane, budzi wątpliwości.
Anonim
CZĘŚĆ PIERWSZA
Zdobywcy podziemnego świata
Rozdział 1
ŁUP! Kilof wbił się w ziemię, zazgrzytał o
niewidoczny kamień ukryty w grubej warstwie gliny i
zatrzymał raptownie z głuchym odgłosem.
– Will, to może być to!
Doktor Burrows podczołgał się w głąb ciasnego tunelu.
Zdyszany i zlany potem, wbił palce w ścianę i zaczął
gorączkowo wybierać ziemię rękami. W miarę jak na dno
tunelu opadały kolejne garście gliny, w kłębach pary
wydobywającej się z ust doktora i świetle latarki
zamocowanej na jego kasku ukazywała się coraz większa
powierzchnia starego przepierzenia z wysmołowanych
desek.
– Podaj mi łom.
Will pogrzebał w torbie, znalazł krótki niebieski łom i
podał go ojcu, który ani na moment nie odrywał wzroku
od drewnianej ściany. Stękając z wysiłku, doktor Burrows
naparł z całych sił na żelazny drąg i wcisnął jego tępe
ostrze między dwie deski. Używając łomu jako dźwigni,
zaczął odciągać go na boki. Deski zaskrzypiały i zajęczały
żałośnie, odrywane od zardzewiałych mocowań, wreszcie
wygięły się i pękły z głośnym trzaskiem. Will odsunął się
nieco, gdy z ciemnego otworu odsłoniętego przez doktora
Burrowsa wypłynął strumień parnego powietrza.
Oderwali jeszcze dwie deski, powiększając dziurę na
szerokość ramion, i zamarli na chwilę w, ciszy. Ojciec i
syn spojrzeli na siebie, uśmiechając się
porozumiewawczo. Ich twarze, oświetlone blaskiem
czołówek, naznaczone były smugami ziemi
przypominającymi barwy wojenne.
Znów zwrócili się w stronę otworu i przez moment
patrzyli w zachwycie na lśniące drobiny kurzu, które
wirowały powoli na tle ciemnej otchłani, tworząc coraz to
nowe, nieznane konstelacje.
Doktor Burrows ostrożnie wsunął się w otwór. Will
także przecisnął się do przodu i zatrzymał obok ojca,
wyglądając mu zza ramienia. W blasku latarek ukazała się
powierzchnia zakrzywionej, wyłożonej płytkami ściany.
Smugi światła przesunęły się dalej, odsłaniając stare
plakaty o zwisających smętnie, odlepionych od ściany
brzegach, które kołysały się powoli niczym wodorosty
poruszane silnym prądem na dnie oceanu. Will uniósł
nieco głowę, penetrując przestrzeń jeszcze głębiej, aż
natrafił na emaliowaną tabliczkę. Doktor Burrows spojrzał
w to samo miejsce, a promienie ich latarek połączyły się,
oświetlając napis na tabliczce.
Highfield
&
Crossly
North!
To
tutaj!
Will,
znaleźliśmy to!
Podekscytowany głos doktora Burrowsa odbił się
echem od wilgotnych ścian porzuconej stacji kolejowej.
Poczuli na twarzach lekki podmuch powietrza, jakby coś
przemknęło wzdłuż peronu i na tory, przerażone tym
nagłym wtargnięciem do zamkniętych od dziesięcioleci i
zapomnianych katakumb.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin