Kidruk_Maksym_-_Bot.pdf
(
2379 KB
)
Pobierz
Kidruk Maksym
Bot
Tytuł oryginału: Bot Projekt
PRZEDMOWA
W tamte lipcowe gorące dni w Kijowie panował tak nieznośny upał, że wydawało się,
jakby słońce postawiło sobie za cel rozpuszczenie marmurowych schodów i kolumn Domu
Ukraińskiego. Na każdego z uczestników wiecu, którzy zebrali się na placu Europejskim, by
zaprotestować przeciwko „prawu językowemu”, przypadał jeden żołnierz specnazu.
Demonstranci szukali odrobiny cienia i z wyrozumiałością ustępowali sobie wzajemnie
miejsca. Na placu zebrali się ci, którzy doskonale rozumieli jedno - języka nie da się
zniszczyć jednym aktem prawnym czy ustawą, jeżeli będzie w nim rozmawiał, pisał,
drukował książki, wiecował, wyznawał miłość, przeklinał i śpiewał cały naród. Właśnie tam
podszedł do mnie chudziutki chłopak i przedstawił się jako ukraiński pisarz. Jego nazwisko
nie było mi obce, słyszałam już o nim przy okazji konkursów literackich, a także od
zawziętych mieszkańców Kirowogradu, którzy opowiadali o swojej aktywnej młodzieży.
Maksym Kidruk - autor tej książki - poprosił mnie o przeczytanie swojego ostatniego utworu.
„Od razu, tu i teraz?” - zażartowałam. „Nie, książka jeszcze jest w drukarni, prześlę pani
wersję elektroniczną, proszę przeczytać w miarę możliwości”. Obiecałam, ale coś zawsze
stało na przeszkodzie: praca, internet, jacyś ludzie. Wreszcie, po kolejnym e-mailu od
Maksyma, wzięłam się do czytania. Drogi Czytelniku, powiem prawdę: fantasy i powieść
przygodowa to nie są moje ulubione gatunki, co więcej, nigdy w życiu nie zagrałam w żadną
grę komputerową, obserwowałam jedynie, jak skupione były na strzelankach moje dzieci,
które starałam się bezskutecznie oderwać od kompa. W książce Kidruka zafascynowało mnie
coś innego: świetny język i niebanalna fabuła. I jeszcze jeden, niezwykle interesujący aspekt -
programiści szturmem zdobywają główne pozycje wśród bohaterów powieściowych.
Obecnie zarówno w dziełach koryfeuszy literatury ukraińskiej, jak i w książkach
młodych autorów można znaleźć bohatera, który znaczącą część swego życia spędza w
internecie i doskonale się orientuje w najbardziej skomplikowanych programach
komputerowych. Nareszcie Ukraina kojarzy się w świecie nie tylko ze wspaniałymi
sportowcami, lecz również z wysokiej klasy programistami, o których biją się największe
koncerny międzynarodowe. Oddając w moje ręce swojego Bota, Maksym zrobił mi cały
wykład na temat technothrillerów. Z wielkim entuzjazmem opowiadał o hybrydzie -
połączeniu thrillera szpiegowskiego, powieści wojennej oraz gatunku science fiction. W
technothrillerach można znaleźć szczegółowe opisy badań naukowych czy nowinki
techniczne, dlatego w tego rodzaju książkach gustują zarówno miłośnicy literatury pięknej,
jak i amatorzy literatury popularnonaukowej. W podobnym stylu pisał Michael Crichton -
jego słynny Park Jurajski to także technothriller. Tom Clancy i Dan Brown to uznani
przedstawiciele
gatunku
(dwie
pierwsze
powieści
Browna
są
stuprocentowymi
technothrillerami). Maksym Kidruk pretenduje do miana pierwszego pisarza ukraińskiego,
który specjalizuje się w tym modnym gatunku, prezentując Bota jako pierwszy ojczysty
technothriller. Myślę, że warto pomóc naszemu technofantaście: na dobry początek kupić i
przeczytać jego nową powieść! Tak więc, drogi Czytelniku, przygotuj się do lektury Bota.
Maksym gotów jest obiecać, że w Twoich snach przyjdzie do Ciebie grupa jasnowłosych
chłopców, podobnych do siebie jak dwie krople wody. Życzę wspaniałych wrażeń! Iryna
Geraszczenko, poseł Rady Najwyższej Ukrainy Hryhoryjowi Mirosznyczence, a może lepiej
powiedzieć - Gregu Miro, który wie, że pieniądze to śmieci, i który podarował mi przygodę w
Angoli... BOT, - a; lm - y (ang. bot, skrót od ang. robot - automat, robot) - program, który
naśladuje zachowania człowieka, nierzadko wyposażony w elementy sztucznej inteligencji.
Wykorzystywany jest do sterowania przeciwnikami w grach komputerowych bądź jako klon
„żywego” użytkownika na czatach i forach internetowych. Działa przez te same interfejsy co
zwykły użytkownik. Boty używane są tam, gdzie potrzebna jest lepsza niż u człowieka
reakcja, gdzie przy rutynowych zadaniach wymagana jest absolutna skuteczność, a także w
celu całkowitego naśladowania i kopiowania ludzkich zachowań. Chociaż osiągnięcia w
dziedzinie badań nad ludzkim mózgiem są już znaczące, bardzo dużo aspektów jego pracy
nadal
pozostaje
tajemnicą.
Funkcjonowanie
oddzielnych
komórek
dogłębnie
przeanalizowano, opisano i wytłumaczono, ale pojmowanie tego, jakim sposobem w
rezultacie współdziałania miliardów neuronów nasz mózg działa jak jedna spójna całość,
dostępne jest w bardzo dużym uproszczeniu i wymaga dalszych wnikliwych badań. „Bóg
karze nas za to, czego nie umiemy sobie wyobrazić...” Stephen King Ręka mistrza
EPIZODY: POCZĄTEK...
I
Wtorek, 4 sierpnia, 17.23 (UTC[1] -4)
Droga San Pedro-Calama Pustynia Atakama, Chile
Jay-D nie był jedynym, który dał się oszukać ich dziecięcemu wyglądowi... Długie
cienie kładły się na suchej ziemi. Zachodzące słońce rozjaśniało swym nikłym blaskiem
przednią szybę, wypełniając wnętrze range rovera złotawym światłem. Rozbita, kompletnie
rozjeżdżona droga ukazywała się spod maski pojazdu i to znikając, to znowu wynurzając się z
piasku, biegła w kierunku północno-zachodnim. Wzdłuż drogi rozpościerały się wyschnięte
łupki i w połowie przysypane piachem wapienne skały Atakamy, najbardziej suchej pustyni
na ziemi. Daleko z tyłu za range roverem wznosiły się gołe grzbiety Andów, wśród których,
jak narośl na ciele łuskowca, wystawał Licancabur, sześciokilometrowy krater wygasłego
wulkanu. Błękit nieba zalewał wszystko dokoła tak, że nawet góry w oddali miały fioletowy
odcień. Srebrzysty samochód terenowy dzielnie pokonywał trasę do Calamy[2], jedynego
zamieszkanego miejsca w promieniu dwustu kilometrów od San Pedro, jakie miało prawo
(wątpliwe, mówiąc szczerze) nazywać się miastem[3]. Oprócz Autostrady Panamerykańskiej i
kopalni miedzi niedaleko Antofagasty[4] na północy Chile niewiele jest miejsc, których
dotknęła ręka cywilizacji. Jay-D Richardson, czterdziestopięcioletni kardiochirurg z
Auckland, przesunął fotel do tyłu, pochylił oparcie i rozprostował zmęczone nogi. Spędził w
San Pedro cały weekend, jeżdżąc po okolicy. Stateczny Chilijczyk Flavio zdążył pokazać mu
wiele ciekawych rzeczy: Dolinę Księżycową, laguny Chaxa i Barros Negros oraz Miscanti -
miejsce, gdzie odpoczywają flamingi andyjskie[5]. Richardson splótł ręce za głową i
pomyślał, że nie miałby nic przeciwko pozostaniu w San Pedro. Choćby na jeden dzień.
Gdyby mógł, to nawet i na cały tydzień. W pewnym momencie wręcz pożałował, że w
Calamie czeka na niego Frank. Frank Di’Anno, przyjaciel Jaya-D z college’u, znalazł się w
tej głuszy nie bez powodu. W odróżnieniu od Richardsona, który rozkoszował się urlopem,
Di’Anno przyjechał do Calamy służbowo. Frank już czwarty rok pracował w australijskiej
firmie produkującej sprzęt medyczny. Miał pomóc w zainstalowaniu MRI, aparatu do
obrazowania metodą rezonansu magnetycznego, w który został wyposażony tutejszy szpital.
„Szaleńczy projekt” - tak oceniał Frank cel wyjazdu. Jakiemuś urzędasowi z chilijskiego
Ministerstwa Zdrowia przyśniło się, że w Calamie niezbędny jest MRI. Jak gdyby Indianie
mieszkający na pustyni mieli daleko do Antofagasty czy Iquique[6]. To, że dziewięćdziesiąt
procent z nich w ogóle nie wie, co to jest tomografia, a dziewięćdziesiąt pięć procent nigdy w
Plik z chomika:
Raptor87
Inne pliki z tego folderu:
53453(1).jpg
(55 KB)
info(1).txt
(1 KB)
Kidruk_Maksym_-_Bot(1).docx
(653 KB)
Kidruk_Maksym_-_Bot(1).epub
(2215 KB)
Kidruk_Maksym_-_Bot(1).MOBI
(800 KB)
Inne foldery tego chomika:
Kaczyńska Barbara
Kain Dawid
Kaleta Jolanta Maria
Kałużyńska Magdalena
Kamsza Wiera
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin