00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:01:Chcę ciebie polubić.|Chcę dać ci dzieci. 00:00:04:Chcę dać ci resztę swojego życia. 00:00:05:Nie chcę reszty twojego życia.|Chcę swoje własne. 00:00:08:Nie umiesz tego pojšć? 00:00:11:Co zrobiłam le? 00:00:13:Czy kiedykolwiek cię skrzywdziłam? 00:00:17:Oscar, powiedz mi. 00:00:20:Nawet przestępca|mówi o swojej zbrodni. 00:00:23:Co zrobiłam? 00:00:29:Nic nie zrobiła. 00:00:31:Jeste. 00:00:32:To wszystko. 00:00:45:Rozumiem. 00:01:04:Czy straciłem jš? 00:01:06:Na pewno tak... 00:01:08:ale także dowiadczyłem|niesamowitego poczucia wolnoci. 00:01:12:Przyszłoć wydawała się|promienieć obietnicami... 00:01:14:uosobiona tysišcami twarzy... 00:01:19:w większoci kobiecymi. 00:01:26:O cholera. 00:01:35:To ja. 00:01:39:Jestem. 00:01:41:Boję się. 00:01:42:Co? 00:01:43:Nie mogę żyć bez ciebie. 00:01:45:Obawiam się, że będziesz musiała. 00:01:46:Nie dam rady. 00:01:49:Już przez to przechodzilimy,|prawda? 00:01:51:Więc czemu nie damy sobie spokoju? 00:01:54:Rozejrzyj się za przyjaciółmi.|Zabaw się. 00:01:57:Zdobylimy po prostu szczyt,|to wszystko. 00:01:59:Za kilka dni... 00:02:01:będziesz mi wdzięczna|za zrobienie pierwszego kroku. 00:02:12:Czy udawała? 00:02:14:Nie był bym pewien. 00:02:15:Zadzwoniłem do jej|dawnej współlokatorki. 00:02:17:Nie odpowiadała. 00:02:19:Spędziłem resztę dnia mylšc... 00:02:21:i pół nocy - pijšc. 00:02:44:Czekałam na ciebie. 00:02:46:Widzę włanie. Zastanawiam się czemu. 00:02:48:Wiesz czemu. 00:02:49:Wiem, że jestem zdechły|i zaraz się walnę spać. 00:02:51:- Nie. Poczekaj.|- Puć mnie. 00:02:54:Chcę ci co powiedzieć. 00:02:56:Nic nie ma do powiedzenia. 00:02:57:- Proszę! 00:02:58:To niczego tobie nie ułatwi. 00:03:00:Musisz mnie wysłuchać.|Proszę. Proszę, wysłuchaj mnie. 00:03:03:Na litoć boskš. 00:03:08:Rita, chod tutaj. Rita. 00:03:12:W porzšdku. Lepiej wejd. 00:03:36:Chcesz jednego? 00:03:42:No dobra. 00:03:45:Co jest tak ważnego? 00:03:46:To prawda co mówiłam. 00:03:48:Nie mogę żyć bez ciebie. 00:03:50:Jeli to wszystko, co masz do powiedzenia... 00:03:52:Proszę, nie wyrzucaj mnie. 00:03:54:Daj mi ostatniš szansę. 00:03:56:Mogę mieszkać z tobš|na każdych warunkach, jakichkolwiek. 00:04:00:Zniosę wszystko tak długo|jak będę z tobš. 00:04:06:Możesz na mnie krzyczeć. 00:04:07:Możesz mnie bić. 00:04:09:Możesz mieć inne kobiety. 00:04:11:Nie ważne co będziesz robił,|ale, błagam... 00:04:15:nie wyganiaj mnie. 00:04:18:Nawet jeli mnie już nie kochasz... 00:04:21:pozwól mi być z tobš z litoci. 00:04:25:Zrobię wszystko by być z tobš. 00:04:27:Proszę. Proszę. 00:04:31:Proszę. 00:04:32:Błagam. 00:04:35:Proszę! Proszę! 00:04:39:Błagam cię. 00:04:40:Każdy ma żyłkę sadysty. 00:04:43:Nic nie jest lepsze... 00:04:44:od wiadomoci, że masz|kogo z litoci. 00:04:48:Jeli naprawdę chce|mieszkać w żywym piekle... 00:04:52:Podgrzeję je,|tak, że będzie miała doć. 00:04:59:Tak, tak jest dobrze. 00:05:02:Tak, Cindy. 00:05:06:Cindy? 00:05:08:To znaczy Minnie, oj, Mimi. 00:05:52:Pewnie, piszę się. 00:05:54:Tak, czemu nie? 00:05:56:Zabawa z dwiema cipkami.|Niezła nocka się zapowiada. 00:06:00:Kto? 00:06:02:Masz jak w banku. 00:06:03:Ona jest najlepszš dupciš|po tej stronie rzeki. 00:06:09:W porzšdku. 00:06:11:Tak, tam się spotkamy. 00:06:15:Kolacja gotowa. 00:06:16:Zjem poza domem. 00:06:18:Dzisiaj? 00:06:19:A co jest takiego specjalnego|w dzisiejszym wieczorze? 00:06:21:To twoje więto. 00:06:22:Jakie więto? 00:06:24:więto dziękczynienia. 00:06:26:Chciałam ci zrobić niespodziankę. 00:06:28:No dobra.|Zobaczmy co zrobiła. 00:06:41:Chryste, co to jest? 00:06:43:Indyk. 00:06:44:Upiekłam go specjalnie dla ciebie. 00:06:49:Chciała powiedzieć że go skremowała. 00:06:53:To wszystko. Wychodzę. 00:06:56:Nie spróbujesz nawet troszkę? 00:06:58:Chyba żartujesz. 00:06:59:Mam za duży szacunek|dla mojego dentysty. 00:07:02:Słuchaj, tak na przyszłoć,|daj spokój z gotowaniem. 00:07:04:Trzymaj się tego co umiesz robić. 00:07:06:Przypomniało mi się, co się stało|z twoimi lekcjami tańca? 00:07:09:Taniec wypływa z serca. 00:07:11:No i co? 00:07:14:Moje serce jest złamane. 00:07:22:Wzišłem jš wreszcie ze sobš. 00:07:24:Dokonałem niemożliwego. 00:07:27:Straciła swój wyglšd|a jej figura... 00:07:29:przepadła... 00:07:30:skóra pokryła się|nerwowš wysypkš... 00:07:32:z dużymi cętkami. 00:07:40:Podziwiamy twojš nowš fryzurę. 00:07:44:Naprawdę? 00:07:45:Susan uważa, że pasuje do ciebie.|Ja też tak mylę. 00:07:48:Nie mogę jej dotknšć palcem,|ale co mi przypomina. 00:07:52:Wiem! Ritę! 00:07:55:Rita? 00:07:56:Znasz Ritę. 00:07:58:Rita. Pies sšsiada. 00:08:03:Chwilka. Poczekaj. 00:08:05:Co to jest?|Wyglšda jak syf. 00:08:07:Tak, to syf. 00:08:09:I nos ci też błyszczy. 00:08:10:Nie jestem specem od makijażu,|ale zrobiłbym to lepiej. 00:08:42:Hej! Nie wiedziałem, że|mamy imprezę z okazji Halloween. 00:08:51:Tak łatwo było jš zranić... 00:08:54:to tak jak strzelanie do ryby w beczce. 00:09:07:Nie teraz,na rany Chrystusa! 00:09:10:Nie widzisz,|że próbuję pracować? 00:09:14:Swojš drogš, czy prosiłem cię,|żeby sprzštała dla mnie dom? 00:09:18:Nie. Więc przestań grać ofiarę. 00:09:21:Zdejmij to co z głowy. 00:09:23:Wyglšdasz przez to paskudniej niż zwykle. 00:09:26:Zapuciła się strasznie. 00:09:28:Wstydzę się z tobš gdziekolwiek pokazywać. 00:09:38:O co teraz chodzi? 00:09:44:Spodziewam się... 00:09:53:Czego się spodziewasz? 00:09:55:Dziecka. 00:10:06:Co powiedziała? 00:10:07:Będę miała dziecko. 00:10:11:O Mój Boże. 00:10:18:Odkšd to wiesz? 00:10:19:Od wczoraj. 00:10:21:Lekarz powedział, że to drugi miesišc. 00:10:32:Co masz zamiar z tym zrobić? 00:10:37:Zrobić? 00:10:41:Spójrz na mnie. 00:10:44:Czy wyglšdam na tatusia? 00:10:47:Widzisz nas usypiajšcych tu dziecko? 00:10:52:Jestem po czterdziestce. 00:10:53:Nie srzedałem jeszcze ani jednej ksišżki. 00:10:56:wiat nie wie o moim istnieniu. 00:11:01:Każdy dzień kończy się tak,|że byłoby lepiej... 00:11:03:popełnić samobójstwo|i skończyć z tym. 00:11:21:Czy byłoby dobrze zafundować|dziecku takiego ojca? 00:11:25:Szczerze. 00:11:55:Powiedzieli mi,|że były komplikacje... 00:11:57:ale nie byłem przygotowany... 00:11:58:ujrzeć jš wglšdajšcš|jak marmurowa rzeba w grobowcu. 00:12:02:Przez chwilę, nawet spuciłem z tonu. 00:12:08:Przyszedłe. 00:12:10:Czemu miałbym nie przyjć? 00:12:13:Przyniosłem kwiaty. 00:12:24:Jeste tu. 00:12:25:Nic więcej się nie liczy. 00:12:34:Tak mylałem,|kiedy bedziesz na siłach... 00:12:38:wyjedziemy razem,|tylko we dwoje. 00:12:42:Wyjedziemy? 00:12:43:Tak. Daleko, daleko. 00:12:54:Cholera. Nie ma miejsca. 00:12:57:Bladziutka jeste, dziecinko. 00:13:00:Dobrze się czujesz? 00:13:01:Przepraszam, prosze pani. 00:13:04:Przepraszam. 00:13:07:O przepraszam. 00:13:18:Patrz. To tutaj. 00:13:21:Tego potrzebujesz, dziecinko. 00:13:24:Widze cię odpoczywajšcš pod jednš z palm... 00:13:27:z drinkiem w ręku. 00:13:31:O cholera, nie mogę|tak siedzieć przez cały lot. 00:13:35:Idę gdzie to wepchnšć. 00:13:38:Zaraz wracam. 00:13:52:Jeli pana bagaż został załadowany... 00:13:54:...poleci bez pana. 00:13:56:Nie. To wszystko co mam. 00:13:59:Nie zostawił pan czego w przedziale? 00:14:02:Mogę zobaczyć pana bilet? 00:14:08:Jeli moge poradzić... 00:14:10:może na pokładzie jest lekarz? 00:14:15:Porozmawiam z kapitanem. 00:15:04:Wyobrażałem sobie jš|spoglšdajšcš przez okno... 00:15:06:na przepiękny księżyc... 00:15:08:ten sam, który ja oglšdałem... 00:15:10:ale założę się,|że dla niej wyglšdał inaczej. 00:15:13:Punkt widzenia zależy|od punktu siedzenia. 00:15:17:Dla niej, musiała to być trucizna. 00:15:21:Dla mnie, słodycz jak brzoskwinia. 00:15:25:Nie wiem nic o tobie. 00:15:28:Ale czasem mylę, że zmylasz. 00:15:30:Chciałbym, żeby tak było, Nigel. 00:15:31:Moja wyobrania nie jest|nawet w połowie tak płodna. 00:15:35:Może powinienem to wszystko wydrukować. 00:15:37:Jeli nawet połowa z tego byłaby prawdš... 00:15:41:byłby zbyt zawstydzony, by to powiedzieć. 00:15:46:Chłopcze... 00:15:48:cišgle nie wiesz o mnie wszystkiego. 00:16:04:Cišgle jeste na mnie zły? 00:16:12:Nie wiem. Jestem zamieszany. 00:16:17:Chciałam, żeby to usłyszał. 00:16:22:Póniej mogłem to wszystko|usłyszeć od ciebie. 00:16:26:Słowa zostawiam jemu.|One sš wszystkim, co mu pozostało. 00:16:58:Kiedy możemy być razem, sami? 00:17:03:To znaczy, wiesz, naprawdę sami. 00:17:05:Najpierw wysłuchaj do końca opowieci. 00:17:10:A póniej zobaczymy. 00:18:01:Tu jeste.|Zastanawiałem się gdzie jeste. 00:18:02:Przegapiłe kolację. 00:18:04:Całkowicie straciłem poczucie czasu.|Przepraszam najmocniej. 00:18:07:Nieważne.|Dado dotrzymywał mi towarzystwa. 00:18:09:Dobrze. Jak poszło w brydża? 00:18:11:- To była katastrofa.|- Naprawdę. 00:18:14:Mielimy wielkiego pecha. 00:18:16:W całym życiu nie miałem takich złych kart. 00:18:19:Nieważne, Dado. Kto nie ma szczęcia|w kartach, ma je w miłoci. 00:18:22:Mogę postawić ci drinka? 00:18:25:Nie, dziękuję bardzo.|Innym razem. 00:18:27:Idziesz, skarbie? 00:18:38:Podstępny robal. 00:18:39:Założę się, że najchętniej|wlizgnšłby ci się do majtek. 00:18:42:Możesz mówić. 00:18:43:O co ci chodzi? 00:18:45:O Boże, Nigel,|nie jestem idiotkš. 00:18:48:Te sesje|z tym amerykańskim dziwakiem. 00:18:50:Wiem jaka tkwi w nich atrakcja.|I nie sš to jego niebieskie oczy. 00:18:52:Przepraszam. Nie nadšżam. 00:18:54:To za jego żonš tak latasz. 00:18:55:Masz na niš ochotę, nieprawdaż? 00:18:57:Co? Żal mi tej dziewczyny,|to wszystko. 00:19:00:Jasne, tak bardzo,|że aż jęzor wywieszasz. 00:19:05:Uważaj, Nigel. 00:19:07:Wszystko co zrobisz,|ja zrobię podwójnie. 00:19:30:O Boże. ...
marioneta