S. Bortnowski, Jak uczyć poezji.doc

(61 KB) Pobierz
Stanisław Bortnowski, Jak uczyć poezji

Stanisław Bortnowski, Jak uczyć poezji?, Warszawa 1991.

 

Wstęp – to książka o sposobach uczenia poezji w szkole. To fragment, nie wielość – on jest wrogiem pedantyzmu, nie jest to przewodnik metodyczny, bo on by się przy nim zanudził. Jak zawsze w jego książkach – przemyślenia teoretyczne obok przykłady ze szkoły. Nie dzieli wyraźnie szkół na podstawową i średnią. Często bierze coś z poza programu by przyzwyczaić polonistę do tworzenia autorskiego programu nauczania. Pasjonuje go dydaktyka. Szuka metod, sposobów, kluczy, chwytów. Lekcje z poezji można organizować rozmaicie – to ważne. Chce „zerwać z lekcyjną nudą i monotonią!; przeciwstawiać się rutynie, czyli dominacji nauczycieli i jednorodności metod; uaktywnić na lekcji uczniów!; bawić się poezją i z poezją; (…) bronić odpowiedzialności za słowo, ale i swobody słowa.” (s. 5). Spory z polonistyką szkolną – to jakby pierwodruk, wydał to wcześniej. W książce stosowana jest konsekwentnie zasada MONTAŻU. Są tu sprawozdania z lekcji, konspekty, wypowiedzi uczniów, nauczycieli i studentów. Zapowiada „FAJERWERKI” (s. 6) i ostrzega, że „książka jest tylko dla SAMODZIELNIE MYŚLĄCYCH!” (s. 6). Koniec: „kup bez wahania i zachęć innych !!!”.

 

Motto całości: „WIERSZE POWINNO SIĘ PISAĆ TYLKO W STANIE NATCHNIENIA. (…) to biologicznie naturalny sposób rodzenia wiersza. (…)” – cytat, też, że potem trzeba ten chaos zorganizować (co powstanie), tu do głosu dochodzi rzemiosło autora, jego samokrytycyzm i kultura. Fragment Izby tortur, czyli mojej teorii poezji Anny Świrszczyńskiej. Cytuje ją bo widzi „analogię między pracą nad wierszem a pracą z wierszem.” (s. 7). Lekcje też zawierają w sobie artyzm. „Zatem praca z poezją powinna się także rodzić z natchnienia (…)” (s. 7) – to ucieczka w inną wyobraźnię lub scenariusz teatralny, albo pomysł happeningu, albo równanie matematyczne. Logika, wariactwo i improwizacja lub od chwytów, pomysłów do racjonalności. „Od nastroju do wiedzy. Od swobody do precyzji.” (s. 7).

 

1) Alarm w sprawie metod nauczania wciąż trwa

Chęć przesunięcia nacisku z pogadanki heurystycznej (despotyzm nauczyciela) na działania zwiększające samodzielność ucznia, pracę w grupach.

Zaczynam od ławeczki! – dialog uczniów z nauczycielką – czego nie ma w altanie? Ławeczki. Co trzeba więc zrobić? Wstawić. (gotowe odpowiedzi, bierność uczniów). // W szkole to samo – co wiecie o poetach takich jak Białoszewski – są lingwistami – pytania, na które są gotowe odpowiedzi. POGADANKA HEURYSTYCZNA – tą metodą prowadzone są prawie wszystkie lekcje w liceach i technikach. Nauczyciel sam wybiera temat lekcji – mnóstwo pytań, a na każde odpowiedź jest bardzo krótka, zazwyczaj zawarta w pamięci ucznia. Nauczyciel wie wszystko, więc i dyktuje sformułowania końcowe. Maniera mówienia i myślenia za uczniów (termin: Nawroczyński). Źródło ma to w 20-leciu i 30-leciu powojennym, a studenci powtarzają ten sam błąd. Alarm – uczeń jest zbyt bierny. Wiedza ucznia nie wynika z procesu badawczego. To jak gra w ciepło-zimno: „Nauczyciel schował przedmiot, teraz uczniowie szukają tego przedmiotu. Gdy go odnajdą, wszyscy będą szczęśliwi i gra się skończy. Zatem wszystko odbywa się na niby, pod dyktando nauczyciela (…)’ (s. 11). 95/98% wiedzy to wiedza wchłonięta w procesie uczenia się – 3% to wiedza własna – nie da się więc z niej wiele stworzyć, a improwizacja jest krótkotrwała. Źle – dzieci nie pracują nic w domu. Potem tylko nauczyciel jest przygotowany do lekcji. ZAWSZE DAĆ ZADANIA DOMOWE. „(…) lekcja zostaje wypowiedziana przez polonistę.” (s. 11). Polonista czuje władzę nad uczniami. Istnieje potrzeba: PARTNERSTWA. Brak potem uczniom inicjatywy też w dorosłym życiu. Uczeń ni daje z siebie nic. Uczeń łatwo się gubi w swojej wiedzy, na lekcji. NAJGORSZE – pomaganie w odpowiedzi ucznia – podawanie pierwszej litery odpowiedzi. Największy zarzut dla pogadanki – POZORY PRACY Z TESTEM. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwą analizą utworu. Żąda się od uczniów szybkiej interpretacji, gdy nauczyciel miał do tego wcześniej materiały. Najpierw trzeba refleksji własnej ucznia – potem jej przekładu na język fachowy. A na to trzeba CZASU. Heurezy nie krytykuje całkiem – oddaje jej wiele tematów lekcji i uważa, że przy aktywnej klasie może być wielkim sukcesem, ale heureza zbyt często się nie udaje i zmienia się w parodię. „Polonista musi ograniczyć ilość pytań na lekcji.” (s. 15). Za dużo pytań – za dużo krótkich odpowiedzi.

Dygresje o Tuwimie i Różewiczu – Tuwim: Strofy o późnym lecie – wniosek z tabelki: wiersz tradycyjny, Bursztynowy ptaszek Różewicza – współczesny, trudny -  a to w podstawówce taka lekcja dobra! Potem porównanie Baczyńskiego z Ocalonym Różewicza. Zamiast dyskusji – praca z tekstem, pisz, wypisz, wypunktuj, policz sylaby, lub praca w grupach – niech oni mówią! PYTAJ INACZEJ I DAJ CZAS NA REFLEKSJĘ. ZAPISZ PYTANIA NA TABLICY i mniej ich! Np. wypisz – zredaguj wniosek – pytania a potem polecenie do nich by coś robili (Bożena Chrząstowska, Poetyka stosowana – specjalizuje się w poleceniach). Metoda strukturalna (badająca wszystko w wierszu, każdą cząstkę) ma ogromne znaczenie dla badania poezji na lekcji, bo najważniejsza jest tu obserwacja słowa. Plusy pracy w grupach – chcą być najlepsi, uczą się selekcji materiału, elastyczności myślenia, argumentacji. Analiza tekstu jest dokładniejsza, a wnioski zostają na dłużej. Uczniowie mówią co myślą! Panuje porządek, materiał jest od początku przyswajany. Wymaga to dużo pracy nauczyciela przed lekcją, ale potem się zwraca szybko na lekcji – nie ma chaosu. Uczniowie sami dążą do stawiania hipotez, wniosków. Najlepiej dać grupie tylko jedno polecenie! Trzeba milczeć i nie krytykować tego co wymyślą! Nie Kończyc lekcji pogadanką – niech oni sformułują wnioski a inni je skorygują!

 

2) Jak odwołać alarm?

Punktem wyjścia: wiersz Tuwima dla dzieci Pytalski. Pytania niech stawia uczeń.

Przykład wierszy Brzechwy z wieloma pytaniami – kto pyta jak dziecko, zrozumie poetów. PYTAĆ MA UCZEŃ! Trzeba stymulować pytania ucznia. Szkoła herbertowska tego nie robi. Każdy tekst czyta inaczej – trzeba zbadać jak odczytywany jest sens dzieła, a nie przekazać suche informacje na jego temat. Pytania muszą być dokładne – nastawione na refleksję ucznia lub opis i analizę. Zadanie: niech uczeń postawi pytania do wiersza. Wiersz Szymborskiej W biały dzień, Muzeum o Baczyńskim – heroiczna śmierć – jak buduje legendę. Uczeń ma stawiać pytania do wiersza! Pytania nie muszą być tylko historycznoliterackie – pytamy też DLA SIEBIE. Urszulka Kochanowska, Romans, Znikomek Leśmiana.

3) Własne zdanie?

Polemika z sądami Skwarczyńskiej, Balcerzana, Chrząstowskiej, powołanie się na „sądy od serca” Kulczyckiej-Saloni. Refleksje uczniowskie. Obrona swobodnej dyskusji, głośnego czytania wierszy, metody impresyjnej Wóycickiego.

Uczeń musi mieć swoje zdanie, nikt nie pokochał literatury przez cudzą interpretację, ale trzeba to wpisać w wiedzę konkretną, nauczyciel ma w tym pomóc. Bo inaczej będzie jak w Trans-Atlantyku: „Ja się bez słowa [swojego] zostałem!”. On ma duszę krytyka literackiego, ale nieporadność nie pozwoliła mu nim zostać J Uczniów TRZEBA NACZYĆ SAMODZIELNOŚCI. Obok mądrych tez z Wyki czy Juliusz Kleinera niech będą mądre myśli Kaśki i Pawła. Czytelnik ma prawo do milczenia, w szkole dziecku to prawo odbieramy, więc musi ono mieć prawo do MÓWIENIA wszystkiego CO CHCE, a my nie musimy się z wszystkim godzić. Nie wolno nam fałszować tego jak uczeń SAM odbiera dzieło literackie. Mamy ich za to nauczyć czytać teksty należące do różnych epok. Uczeń ma swoje sądy zweryfikować o wiedzę, którą my mu damy! Broni więc POEZJI OD SERCA – nie mamy wychowywać filologów, ale osoby o KULTURZE LITERACKIEJ. Ale to nie działa – uniwerki chcą specjalistów, a nie wrażliwych czytelników, a rozprawka wyparła eseje, recenzje itd. Brakuje wymagania od uczniów TWÓCZOŚCI, PRZEŻYCIA TEKSTU. Jakaś magistrantka – uczeń ma być osobą myślącą, nawet jeśli to ukróci mój autorytet i nauczycielską wszechwładzę!

O słabości metod strukturalnych (dygresja osobista) – razi go sztuczność terminologiczna, napiętnowanie języka naturalnego jako nie nadającego się do refleksji literackiej. Niepokoi go też kult teorii literatury – poetyka jest dobra, ale teoria – zmniejsza atrakcyjność nauczania literatury w szkołach. Krytykuje skłonność do formalizmu – księgowania wszystkich elementów wiersza i przewagi opisu i analizy nad interpretacją (czyli: jak? A nie: co?). Wkurza go deprecjonowanie historii i historii literatury! Wkurza go sponiewieranie autora – nazwanie go nadawcą, unieważnienie biografii. Dziwi go niechęć do wartościowania. Brakuje w nauce wychowywania.

 

„Gdy obserwowałem lekcje literatury w szkołach francuskich, zaskoczyło mnie, że przy kulcie ścisłej metody, jaką jest eksplikacja tekstu, Francuzi bardzo swobodnie podchodzą do terminologii teoretycznoliterackiej. Krytyka francuska z Barthesem, Greimasem, Todorovem na czele zrewolucjonizowała wiedze o tekście, szerzej zaś – o kulturze, i wymyśliła nowe języki badawcze. My z gorliwością neofitów zmuszaliśmy nauczycieli do posługiwania się nowymi określeniami pod karą metodycznego grzechu, a nad Sekwaną było inaczej.” (s. 44). W szkole francuskiej nic nie jest rite (obowiązkiem, rytuałem). Strukturaliści twierdzą, że struktura tkwi w tekście jak ość w rybie, a tak naprawdę modele są poza tekstem, nie w tekście. Nowe terminy są ciekawe, ale we Francji się ich nie stosuje rygorystycznie. Dla nich nie „nadawca”, „narrator”, „podmiot mówiący”, ale poeta, autor, dzieło! Stosuje się nowe metody (Sorbona) od czasu do czasu ale ich się nie nadużywa – relacje profesora z Sorbony (s. 45). Oni mają: scripteur, enonciateur – autor.

 

W uczniach nie wiele zostaje ze strukturalizmu – zwłaszcza w młodszych, bo na pytanie: o czym byś pisał gdybyś był poetą – odpowiadali: o chmurkach, górach, tematy społeczne – mało literackie odpowiedzi. Uczniowie ogólnie uważają, że poezja jest trudna i niezrozumiała – jest więc im obojętna. A gdy do uczniów poezja nie dociera nic z niej nie zostaje – cel: pomóżmy poezję przeżyć!!! Dobrze zapytać uczniów o „gdybym był poetą”, bo może to ugór a może zdolni uczniowie. A jeżeli poezja ich nie interesuje – takie są realia, poezja nie wzrusza ich więc nie może ich interesować. Wartości się nigdy nie obroni, ale trzeba walczyć z bezczelnością o dyskutować o gustach. Odstępstwo i nowość to rzeczy dobre! – im więcej ich tym lepiej i ucznia trzeba do tego zachęcać, nie bać się samemu. Bo krytykując Białoszewskiego oni widzą grę z językiem, wybór brzydoty, stosunek do świata, a to już dużo.

Ku czytaniu intuicyjnemu i impresyjnemu – wiele wierszy jednego poety, przygotowane po jednym w domu przez uczniów lub słuchane z nagrań – dyskusja i zapisywanie wniosków (to jego metoda). Pracę może zakończyć wykład nauczyciela i podanie konkretnych informacji, ale uczniowie często mają dobre spostrzeżenia (Bergson – intuicyjna metoda poznawania świata metodą najlepszą). Impresje to doskonała metoda na wymianę zdań – z impresjonizmu i Kazimierza Wóycickiego – każdy ma swobodę interpretacji. Indywidualne wrażenie i odczucie uznaje się tu za NAJWYŻSZĄ WARTOŚĆ. Potem jest zainteresowanie dziełem i autorem. Dobre rezultaty ta metoda daje raczej wśród ludzi dojrzałych. Publikuje tu fragmenty wypracowań szkolnych (mało w nich o samej literaturze) pełnych wrażliwości (dobre więc) o Pawlikowskiej, Bursie. Chwali pomysłowość.

 

4) Dlaczego strukturalizm w szkole był i jest potrzebny? (wprowadziła go do szkoły Chrząstowska)

Przykłady konspektów strukturalnych. Krytykuje lekceważenie SŁOWA POETYCKIEGO w wierszach patriotycznych – zadaniem domowym powinien być najlepiej jakiś czyn… Pimko się kłania – ten i ten wielkim Polakiem był. Z wiersza zostaje streszczenie i ładna notatka. Tu strukturalizm pomaga! Trzeba odkryć w dziele strukturę. Nic na gębę – nie tylko gadanie, ale pisanie, notowanie. Tu teoria literatury pomaga, wchodzi w głębie utworu. Ważna też poetyka historyczna. Analiza (okropna i poprawna) Sowińskiego w okopach Woli Słowackiego. Ojczyzna Gałczyńskiego jako wiersz pokolenia 50 lat – nie wolno go interpretować współcześnie, to ważne. Autor lubi ten wiersz – są piękne wersy, ale źle działa ten wiersz-plakat. Szczerość czy sloganowość? Raczej to drugie. Kochanowski – patriotyzm. Pieśń o żołnierzach z Westerplatte Gałczyńskiego. Baczyński – poeta apokalipsy spełnionej. Twardowski – tu dużo wykresów, wypisane elementy wierszy, podział na części, dowody na stawiane tezy, wykresy, tabele, przejrzystość np. lekcja Bobińskiego Witolda o Białoszewskiego Ach, gdyby, gdyby nawet piec zabrali… (że sinusoida nastrojów itd.).

 

5) Hipoteza interpretacyjna

Opis metody wymyślonej przez Bortnowskiego: każdy z uczniów proponuje jednozdaniową interpretację utworu i udowadnia ją, odwołując się do tekstu. Na początku każdy ma czas by się przygotować z wierszem, potem zapisuje swą interpretację, ewentualnie odpowiada na pytania pisemnie. Ich hipotezy muszą mieć oparcie w tekście wiersza – wynotować. Klasa potwierdza lub odrzuca hipotezy. Im więcej końcowych hipotez tym lepiej, niech lekcja nie zamyka się w jedynej poprawnej interpretacji. Utwór literacki ma być otwarty – nauczyciel ma tylko pomagać w dążeniu do prawdy. Miłosz Słońce – że trzeba czytać wiersze uważnie – nauczyciele też. Słońce niczym Bóg – stworzyło ziemię. Przesłanie dla artysty o pokorę wobec Absolutu, trzeba przyjąć tajemnicę istnienia i nie szukać wyjaśnienia. Sens wiersza wynika też z kontekstu – tu jest nim cały cykl wierszy, czyli Poema naiwne. Element wykładu na lekcji jest niezbędny, bo pomaga w szczegółowych interpretacjach tego, co w wierszu nie tkwi bezpośrednio. Czas: wojna – wiersz przywraca wiarę w szczęście. Naiwne, bo nie chcą wiedzieć o tragedii wojny. Drewno Różewicza – różne hipotezy. Przy poezji częsty jest błąd fałszywego uogólnienia – z cząstki tworzy się błędną hipotezę. Wiersz Herberta Podróż do Krakowa – w załącznikach.

 

6) Szukanie analogii (101-112)

Między literaturą a rzeźbą: scenariusz lekcji o ogrodach. Skojarzenia.

„Kojarzenie jednego utworu z drugim to stały wspornik analizy literackiej, podczas której zderza się różne rodzaje sztuk, np. poezję z malarstwem czy muzyką.” (s. 101). To nie nowa metoda. „Konteksty interpretacyjne” (s. 101). Ogrodnik Hasiora (metal, ciemność, rzeźba jakby ogród zniszczony i nie) i Grochowiaka Ogród. Każdy uczeń wyobraża sobie wymarzony ogród – odprężają się, wiadomo – Arkadia, ale to za chwilę zostanie zburzone. Obaj buntują się przeciw pięknu – uczniowie oburzeni (mogą być), dyskusja o sztuce współczesnej. A chodzi przecież o identyfikację sztuki z życiem. Ogród – świat, w którym żyjemy? W takiej sztuce DWUZNACZNOŚĆ jest normalna, niejasność też. Ogrodnik – artysta turpistyczny uprawiający ogród. Wycieczka do lasu a wiersz J. Harasymowicza pt. Las: „trujące grzyby za wszelką cenę chcą być zebrane” itd. Kontrast między Pieśnią o Sobótce Kochanowskiego a Różewicza smutnym Drzewem. Nie ma szczęśliwości już, ktoś na drzewie się powiesił. Pomniki Hasiora a Pieśń o żołnierzach z Westerplatte Gałczyńskiego.

 

7) Poezji i malarstwa przypadek szczególny (113-124)

Panuje moda w Europie na prymitywizm. Nikifor z Krynicy, analfabeta, który dążył do słowa i Białoszewski, który chce z niego wyjść. Nikifor – brak techniki malarskiej. Białoszewski ni ukończył polonistyki. Maluje niedokładnie, jak dziecko i ręka mu się trzęsie. Nie ma półcieni, malarstwo jego jest płaskie i schematyczne. Nie wie nic. Jego niebo nie jest impresjonistyczne – to zbiór wszystkich widzeń nieba – do żadnego niepodobne. Białoszewski pisze jak prosty lud. Jak dziecko – nie umie nadać formy swym myślom. Obaj są więc dorośli i dziecinni zarazem. Obaj utwierdzają rzeczywistość. Nikifor (biedak) to optymista – podkreśla radość z życia. Obaj godzą się na siebie i na świat taki jaki jest – są wewnętrzni, nie żyją na zewnątrz. Są niezależni artystycznie, nowocześni. Ważne jest to, co peryferyjne, ubogie, szare. Głębia filozoficzna w prostocie. Badał on wiersze B. w porównaniu z wyliczankami dla dzieci. O jego wyliczankowym rytmie.

 

8) Słowa-klucze (125-134)

Metoda podpatrzona w krytyce francuskiej i przeniesiona na grunt polski przez Kazimierza Wykę (też w metodycznych doświadczeniach francuskich). Inspiracja z Francji – uczniowie gdzieś przeciwstawili się analizie wiersza, bo one nadają się tylko do czytania. Dla nich – urok w niejasności wiersza. Eveline de Bouffent w Nous enseignons la littérature (1986) zrobiła eksperyment – wybrała wiersz o wielu możliwościach interpretacji. Wybrała wiersz współczesny – trudny o welości znaczeń. Zasada: niedookreślenia sensu. Reverdy – poeta. Szukali razem np. słów-kluczy. Wyka i słowa-klucze (coś po Jungu, Bachelard’zie, Guirauda). Tworzą one pole stylistyczne, te, które najczęściej występują. Gajcy – poezja wbrew skojarzeniom języka, to ważne, np. skowronek – coś złego. Dużo słów o ujemnym polu semantycznym. Niespodzianka, zaskoczenie, zgrzyt między polem stylistycznym i semantycznym. Dobre zadania dla ucznia np. wynotuj! Gajcy ma rozbudowane, trudne metafory – słowa klucze mogą pomóc w tej trudnej poezji! Barwy. Gajcego Żegnając się z matką i Szymborskiej Lekcja. Sz. Buduje swoją wypowiedź na wieloznaczności wyrazów. Gramatyka staje się sensem – odpowiednia forma wyraża co ma wyrażać. Chodzi o funkcjonalność słowa w poezji.

 

9) Rozmowa wstępna

Prezentacja metody – coś o funkcji poetyckiej, poezji. Sens poetycki jest wieloznaczny. Uczeń musi badać język. Moment przygotowania merytorycznego – daje narzędzie dla ucznia do samodzielnej pracy. Nauczyciel może np. stworzyć fikcję genezy utworu – sytuację przygotowawczą – wyobrażają sobie, że są w muzeum, oglądają dinozaura, tłumaczą słowo: naczelne. Szkielet jaszczura Szymborskiej – Kant, Pascal, wzniosłe wstępy. Poeta często nadaje rzeczom NOWY SENS. Uczeń powinien wyzbyć się lęku przed dziwacznością – czy to dobrze, że ogórek nie potrafi śpiewać? Gra z wyobraźnią – bierze w niej udział KAŻDY uczeń. Atakowanie przyzwyczajeń estetycznych – zachęcanie uczniów do zmian stereotypowego myślenia. Herbert – Nike która się waha. Rozmowa ma wprowadzić w temat. Ćwiczenia przygotowujące. Wiersz K. Iłłakowiczówny Samotność – nie lalka się boi tak naprawdę, a dziecko.

 

10) Działania twórcze (152-171)

Wzbudzanie aktywnej, twórczej postawy wśród uczniów. Stowarzyszenie Umarłych Poetów – wspomina film (uwertura filmowa). Nauka ma być dla życia, mamy zaskakiwać, używać chwytów, wszystko by ruszyć ucznia! Niech oni sami piszą poezje. Szkoła Freineta – tworzymy dla siebie – aktywne działania ucznia, im więcej tym lepiej. EKSPRESJA. Niech udają artystów, niech wejdą do królestwa sztuki. Notka o Twardowskim: „sprzyja roztargnieniu, przyjaźni się z głupimi owadami” itd. Poznają księdza, a potem odpowiadają na pytanie: jak powstaje metafora? Metafora jako coś żywego – uśmierć ją. Nauczanie o metaforach przez zachęcenie do ich TWORZENIA. Autor robi to z Gałczyńskim J Studium klucza Białoszewskiego – pierwsze trzeba obudzić wyobraźnię – lizanie kluczy. Listy/liście. 11 kapeluszy Gałczyńskiego – zabawa.

 

11) Podsumowanie, czyli różne gry z Kamykiem Zbigniewa Herberta

Prezentacja w skrócie 20 metod (sposobów) pracy z poezją. Można ROZMAICIE prowadzić lekcje polskiego. Przegląd!

 

Na końcu: test samokontrolny – chce udowodnić, że heurezy jest za dużo. Polonistko, czy Twoje argumenty są słuszne?

Zgłoś jeśli naruszono regulamin