Les 400 Coups.txt

(33 KB) Pobierz
00:00:04:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:08:CZTERYSTA BATÓW
00:00:27:Scenariusz
00:01:11:Zdjęcia
00:01:26:Muzyka
00:01:29:Dźwięk
00:02:08:Reżyseria
00:02:13:Specjalne podziękowania
00:02:41:Film dedykowany pamięci Andre’a Bazin’a
00:03:20:Doinel! Przynieś mi to.
00:03:29:Ładnie. Do kąta!
00:03:38:Została tylko minuta.|Cisza!
00:03:43:Tylko 30 sekund.|Proszę o ciszę.
00:03:55:Przygotujcie się do oddania kartek.
00:04:02:Liczę do trzech.
00:04:05:Raz, dwa…
00:04:10:Trzy. Proszę o prace.
00:04:20:Najpierw jego.
00:04:24:- Oddaj.|- Zaczekaj chwilę.|- Co się dzieje?
00:04:27:- Nie chce oddać swojej kartki.|- Żadnych wyjątków.
00:04:31:Dupek.
00:04:34:Wszyscy już oddali?| Jesteście wolni.
00:04:39:Ale nie ty!
00:04:43:Przerwa nie jest obligatoryjna.|Trzeba na nią zasłużyć.
00:05:23:/Ja, Antoine Doinel, niewinny i kochany,|/zostałem przez tyrana Sourpuss'a ukarany.
00:05:27:/Choć to za obrazek zupełnie mi nie znany,|/zemszczę się pisząc ten wiersz w rogu ściany.
00:05:32:Może potrzebujecie arbitra?!
00:05:35:Żadnych przerw w ciągu trzech dni.
00:05:38:To was nauczy.
00:05:51:Chłopaki, patrzcie na to!
00:05:54:Co was tak ciekawi?
00:06:11:Mamy w klasie poetę.
00:06:13:Który nie potrafi odróżnić|heksametru od dziesięciozgłoskowca.
00:06:17:Doinel, odmienisz coś na jutro.
00:06:19:Wracaj na miejsce.
00:06:24:Odmienisz w trybie rozkazującym,|warunkowym i łączącym zdanie...
00:06:27:Reszta otwiera zeszyty.
00:06:32:Zdanię: "Szpecę klasowe ściany
00:06:39:i urągam francuskim wierszom".
00:06:44:"Zając".
00:06:54:Doinel, przynieś trochę wody
00:06:57:i zetrzyj te niedorzeczności.|Bo zaraz zrobisz to językiem!
00:07:05:Kto pozwolił ci się przesiąść, Richer?
00:07:19:/W porze, gdy zarośla...
00:07:26:/mienią się kwiatami,
00:07:35:/Gdy mych szarych...
00:07:48:/uszów czubki...
00:07:52:/widać...
00:07:57:/nad...
00:08:03:/żytami.
00:08:11:/Gdy kąsam...
00:08:18:/niewinnie...
00:08:24:/ich kruche łodygi,
00:08:35:/układam...
00:08:41:/sen mocny...
00:08:48:/z dnia zaszłej...
00:08:53:/fatygi.|/Mała Margot mnie wówczas odwiedzała...
00:09:03:- Wszystko widziałem, Simonet!|- Ale ja nic nie zrobiłem, proszę pana.
00:09:06:Oczywiście.|/... i miłością mnie swą szczodrze obdarzała.
00:09:12:/Moja piękna bogini,
00:09:25:/tak krucha...
00:09:28:/i słodka.
00:09:32:/Gdy wtuliła się we mnie,
00:09:36:/całując mnie obficie...
00:09:39:Który gwizdnął?!|Ostrzegam!
00:09:42:Jeśli ta osoba się nie przyzna,|to wszyscy pożałują! Mam rację, Simonet?
00:09:46:Ja tego nie zrobiłem, proszę pana.|To nie byłem ja.
00:09:49:Tchórze! Co za klasa!
00:09:53:Byli już wcześniej tacy,|tylko bardziej przebiegli.
00:09:56:Przynajmniej nie dawali się złapać.|A ty!
00:10:00:To ma być czyszczenie? Tylko bardziej|ją pobrudziłeś. Wracaj na miejsce!
00:10:05:Rodzice dowiedzą się o tym.|Biedna Francja, żadnej przyszłości!
00:10:18:- Przecież teraz każdy okrada rodziców.|- Ale to nie takie proste.
00:10:21:- Założę się, że nawet Mauricet to robi.|- Mauricet, podejdź tutaj.
00:10:26:- Skąd masz te drogie okulary?|- Kupiłem je.
00:10:29:Pieniądze ukradłeś rodzicom?
00:10:32:Nie mów, że nie|grzebiesz im po kieszeniach.
00:10:36:Przez ciebie wpadłem w kłopoty, pacanie.
00:10:40:Jesteś burakiem, Mauricet!|Twoje dni są policzone.
00:10:43:Lepiej uważaj!
00:10:48:Nie skończysz tego dzisiaj.
00:11:00:- Sourpuss jest dupkiem.|- To jego robota.
00:11:03:Zanim armia upomni się o mnie,
00:11:06:złamię mu jeszcze nos.
00:11:09:- Cześć.|- Cześć.
00:13:15:/Szpecę klasowe ściany...
00:13:32:- Cześć, mamo.|- Cześć.
00:13:42:- Gdzie jest mąka?|- Jaka?
00:13:45:Co jest?|Nie zrobiłeś sprawunków?
00:13:49:Gdzie masz listę, którą ci dałam?
00:13:52:- Zgubiłem.|- Nic dziwnego, że masz takie słabe stopnie.
00:13:55:Podaj mi pantofle.
00:13:59:W sypialni.|Pod łóżkiem.
00:14:08:I idź po mąkę.|Jest mi potrzebna.
00:14:31:To był ciężki poród, używali kleszczy.|Mają już tak w rodzinie.
00:14:35:- To samo przytrafiło się jej matce.|- To nic nie znaczy.
00:14:38:Fanny uporała się z tym w 10 minut.|Ale z moim ostatnim,
00:14:43:gdyby nie sekcja C,|to nie rozmawiałabym teraz z panią.
00:14:47:Albo moja siostra, jedno na rok.|Wyobraża sobie pani?
00:14:50:Lekarz ją ostrzegał. Musiała mieć operację.| Wszędzie była krew.
00:15:01:- Ciągle w biegu, synu?|- Znowu mam problemy z mamą.
00:15:05:Nie powinieneś jej złościć.
00:15:10:- Co to jest?|- Światło mgielne, na niedzielne wyścigi.
00:15:26:- Spójrz tylko na swego syna, cały w mące.|- Nie jestem dziś w nastroju.
00:15:30:Szkoda, bo ja akurat jestem.
00:15:35:- Co z resztą?|- Przyda się na drugie śniadanie w szkole.
00:15:38:Poproś ojca.
00:15:45:- Za grosz spokoju w domu.|- Potrzebuję trochę pieniędzy na jedzenie.
00:15:49:- Jedynie 1.000 franków.|- Wobec tego liczysz na 500.
00:15:54:Z czego potrzebne jest ci tylko 300,|więc dostaniesz 100.
00:15:58:I jeszcze 500.|Następnym razem prosisz mamę.
00:16:02:- Gdzie są nożyczki?|/- Gdzie są nożyczki?
00:16:06:To nie jest śmieszne.|Przerwij odrabianie lekcji.
00:16:10:- Jest pora obiadu.|- Matka ma rację.
00:16:14:Na wszystko jest czas i miejsce.
00:16:18:- Skąd to masz?|- Zamieniłem się.
00:16:22:Ostatnio często to robisz.
00:16:30:Czujesz coś?
00:16:34:- To ryba.|- Zapowiada się obiecująco.
00:16:38:- Idź, zapytaj, czy ścierka się nie przepala.|- Po co?
00:16:44:Taki żart.
00:17:03:Możesz już sprzątnąć ze stołu.
00:17:06:Dostałem nowiny od kuzyna.|Jego żona jest znowu w ciaży.
00:17:10:Czwarty raz w ciągu 3 lat?|Gorzej niż króliki. To obrzydliwe.
00:17:14:Co zrobimy z małym na wakacje?
00:17:17:- Zawsze jest obóz.|- Masz rację.
00:17:21:- Jeszcze nie musimy decydować.|- Im wcześniej, tym lepiej.
00:17:27:Tylko ostrożnie.
00:17:31:- Czy to nie piękne?|- Lions Racing Club.
00:17:34:- Co tu się dzieje?|- Spokojnie.
00:17:37:Gdzie chciałabyś wyjechać|następnej niedzieli?
00:17:41:- Teraz ja decyduję.|- Chcę po prostu odpocząć.
00:17:45:- Wybiorę się do Huguette'a.|- A co na to członkowie?
00:17:50:Potrzebuję spokoju,|między pracą rano...
00:17:53:A w południe.
00:17:56:- Przecież wyrabiasz nadgodziny.|- Jazda do łóżka.
00:18:02:Dobranoc, tato.|Dobranoc, mamo.
00:18:04:Głupiec z ciebie.
00:18:07:- Nie znasz się na żartach.|- A ty marnotrawisz tylko czas.
00:18:13:Antoine, nie zapomnij o śmieciach|i zgaszeniu światła.
00:18:16:Wyrabiam tak znajomości.|Może mi to pomóc w promocji.
00:18:21:Tobie? Ty zawsze będziesz|nikim we wszystkim.
00:19:09:Wstawaj,|nie usłyszeliśmy budzika.
00:19:29:/Szpecę klasowe ściany...
00:19:36:- Już nie ma całych skarpet?|- Skończyły się.
00:19:40:Kup nowe, inne są brudne.
00:19:44:Dałem ci pieniądze na nowe|prześcieradło Antoina, pamiętasz?
00:19:48:On woli swój śpiwór.
00:19:51:- Prawda, kochanie?|- Przynajmniej jest w nim ciepło.
00:19:56:Jeszcze tutaj?
00:20:05:- Gdzie tak gonisz?|- Zaraz się spóźnimy.
00:20:08:- Zrobię to jeszcze raz, a wpadnę po uszy.|- Nie musisz się o to martwić.
00:20:13:- Czemu?|- Sourpuss i tak cię nie wpuści.
00:20:17:- Myślisz?|- Jasne, nienawidzi cię. Masz pieniądze?
00:20:20:- Mam, na śniadanie.|- W takim razie idziemy.
00:20:24:A jaki jest plan?
00:20:48:Chodź za mną.|Połóż plecak za drzwiami.
00:20:52:- Będzie tu bezpieczny?|- Mój zawsze tu leży.
00:24:41:- O Boże, Antoine! Widział mnie.|- Twój syn? Który to?
00:24:45:Ten brunet.|Powinien być teraz w szkole.
00:24:48:- To ci się oberwie.|- Żartujesz? Nic ojcu nie powie.
00:24:51:- A to nie był on?|- Pierwszy raz faceta widzę.
00:24:54:Więc masz szczęście.
00:25:23:Jutro wracam do szkoły.
00:25:25:Będę potrzebował usprawiedliwienia.|A ty?
00:25:29:Mam jedno niewykorzystane.
00:25:32:Odetnę datę.|Trzymaj, możesz skopiować.
00:25:36:- A charakter pisma?|- Podrób swoją matkę.
00:25:39:Będzie cieżko, ma śmieszny styl.
00:25:42:- Nie martw się, przejdzie.|- Miejmy nadzieję.
00:25:49:Drogi panie...
00:25:54:Proszę o usprawiedliwienie mego syna...
00:26:04:Rene...
00:26:08:z powodu choroby...
00:26:12:Mego syna Rene!
00:26:36:- Znowu coś się kopci?|- To z dołu.
00:26:40:- Nakryj tylko dla dwojga.|- Dlaczego? Mama wyszła?
00:26:43:Nie, dzwoniła, że będzie później.
00:26:47:Szef przeprowadza remanent.
00:26:51:Sami sobie przyrządzimy|prawdziwie kawalerski obiad.
00:26:55:- Mówiła, że gdzieś są jajka.|- Wiem gdzie.
00:27:05:Jak było dzisiaj w szkole?
00:27:08:- Czego się uczysz?|- "Zająca".
00:27:11:- A, tak. “Zając i żółw”.|- Nie, tylko “Zając”.
00:27:17:- Radzisz sobie?|- Nie narzekam.
00:27:20:Pamiętaj, synu,|musisz śmiało iść przez życie,
00:27:23:inaczej nie dobrniesz do mety.
00:27:26:Trzeba przejmować inicjatywę.
00:27:30:Myślałeś o urodzinach mamy?|Są 17-tego, wiesz?
00:27:35:Liczę, że coś jej sprezentujesz.
00:27:39:Antoine, słuchasz mnie?
00:27:42:Wiem, o czym myślisz.
00:27:45:Fakt, była szorstka ostatnio.
00:27:47:Jest trochę nerwowa,|musisz ją zrozumieć.
00:27:53:Musi godzić obowiązki domowe|ze swoją pracą.
00:27:57:W dodatku to małe lokum.
00:27:59:Może się wkrótce przeprowadzimy.|Właśnie nad tym pracuję.
00:28:07:W pracy obecnie od kobiet|wymaga się wiele.
00:28:14:Ale ona cię kocha, uwierz mi.|Cholera!
00:28:29:- Gdzie jest mój przewodnik Michelin’a?|- Nie dotykałem go.
00:28:32:Antoine, nie znoszę, kiedy kłamiesz.
00:28:35:- Mówię prawdę.|- Jestem pewien, że miałem go wczoraj.
00:28:40:- Przysięgam, to nie ja|- Oburzające,
00:28:42:jak rzeczy potrafią znikać w tym domu.
00:28:46:Nie brałem go.
00:28:51:Już dobrze, zapytam twoją matkę.
00:28:57:A teraz do łóżka.
00:29:01:Przypominam o śmieciach.
00:29:59:Szef odwiózł mnie.
00:30:02:Nie mogłam odmówić!
00:30:05:- Zapłaci chociaż za te nadgodziny?|- Przy miesięcznym rozliczeniu.
00:30:09:Powinien to zrobić od raz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin