Manuskrypt Marii Magdaleny.odt

(50 KB) Pobierz

Manuskrypt Marii Magdaleny

Manuskrypt Marii Magdaleny
Jeden
Zostałam wychowana w zrozumieniu magii. Mój ojciec był z Mezopotamii a moja matka z Egiptu. Zanim się urodziłam ona modliła się do Izydy, aby obdarzyła ją dzieckiem. Ja jestem tym dzieckiem. I byłam znana jako Maria Magdalena.

Kiedy miałam 12 lat posłano mnie na naukę w tajemnym żeńskim zgromadzeniu Wtajemniczonych, pod skrzydłami Izydy. Byłam szkolona w sekretach Egiptu, Alchemiach Horusa i Magii Seksualnej Kultu Izydy. Kiedy spotkałam tego, kogo nazywacie Yeshuą, przeszłam wszystkie moje Inicjacje. Byłam przygotowana do spotkania z nim przy studni.

Ewangelie opisują mnie jako prostytutkę, bo wszystkie zainicjowane w tym porządku nosiły złotą naramienną bransoletkę, która była wężem; i sądzono, że praktykowałyśmy magię seksualną; a w oczach Hebrajczyków byłyśmy dziwkami.

Kiedy zobaczyłam Yeshuę i nasze oczy się spotkały zrozumiałam, że byliśmy sobie przeznaczeni.

To, o czym chcę wam powiedzieć nie było znane, poza tymi, którzy byli ze mną. Było pełno legend jak to się stało. Ale dla mnie to jest opowieść o najgłębszej miłości. To, że Yeshua miał wizję świata nie dotyczy mnie. Moja opowieść jest opowieścią o miłości.

Wielu ludzi szło za Yeshuą. I okazji dla nas, by być razem na osobności było bardzo niewiele.

To nie jest zapisane w Ewangeliach, bo nikt nie wiedział, tylko najbliżsi nam. Zanim Yeshua poszedł do Ogrójca (Garden of Gethsemane) poczęliśmy dziecko i nadane zostało jej imię Sar’h.

Dwa

Opowieść, którą mam właśnie opowiedzieć, brzmi niesamowicie.

Pamiętam trzciny Maries de la Mer, jakkolwiek wtedy, oczywiście, to nie było tak nazywane. To jest miejsce, gdzie nasza łódź dobiła do brzegu. Sar’h była zupełnie mała. Nie miała jeszcze roku. Byłam rozdarta pomiędzy żalem i zdumieniem.

Byłam tam, kiedy Yeshua został ukrzyżowany. Widziałam go w grobie i owijałam go razem z jego matką obok mnie. Będę na zawsze pamiętać zapach mirry. To była jedna z maści, których użyłyśmy.

Yeshua ukazał mi się w swojej błyszczącej poświacie. Nie mogłam uwierzyć swoim oczom, więc dotknęłam jego ran. Uczniowie byli zazdrośni, że przyszedł najpierw do mnie.

To było dziwne mieć mojego ukochanego przeniesionego do innej sfery, innego świata, kiedy ja i nasza córka przekraczałyśmy Morze Śródziemne same. Nie byłyśmy dłużej bezpieczne i musiałyśmy opuścić Egipt, do tego czegoś, gdzie miałyśmy pojechać.

Kiedy przeprawiłyśmy się do brzegów tego, co stało się Francją, to było wszystko pustkowiem. Zostałyśmy powitane przez kapłanki Kultu Izydy i poprowadzone na północ pod opiekę Druidów, bo Izyda przemówiła do nich, a oni usłyszeli wezwanie, aby ochraniać jej córkę Sar’h. Tak więc, przybyłyśmy na północ do kolejnej wielkiej wody i przeprawiłyśmy się przez nią do miejsca, które stało się Anglią.

I tam zostałyśmy ukryte w najświętszym miejscu Druidów w Tor i Glastonbury. Jakkolwiek byłyśmy bezpieczniejsze niż w Izraelu lub Egipcie, wpływy Rzymu rozciągały się również na Anglię, więc byłyśmy ukryte.

Żyłyśmy w tym rejonie przez wiele lat i Sar’h poślubiła człowieka, którego potomkowie stali się Rycerzami Templariuszami, a ja pojechałam na północ do Walii i żyłam nad morzem przez resztę moich dni.

Powiem tak, że przez te lata kiedy żyłam samotnie nad morzem Yeshua często mnie odwiedzał. Oczywiście nie było to tak, jak przedtem, bo jego ciało było bardziej energetyczne niż cielesne, bardziej świetliste; ale ciągle było niezwykłe być z nim znowu.

Kiedy umarłam był tam i zabrał mnie do tego, co niektórzy nazywają niebem, a co jest tylko miejscem w duszy.

Trzy

Rozpoczynam moją opowieść przy studni, bo z wielu względów, to wtedy moje życie zaczęło się naprawdę. Wszystkie wcześniejsze lata były przygotowaniem do tego spotkania.

Tego ranka wiedziałam, że coś wzbiera, rodzaj ekscytacji – drżenie w rękach i nogach – zanim w ogóle go spotkałam. Byłam już przy studni kiedy nadszedł. Już zanurzyłam mój dzban do cembrowiny a on pomógł mi go podnieść. Niektórzy z apostołów zobaczyli moją złotą bransoletę w kształcie węża i zakładając, że jestem dziwką, byli przerażeni, ze Mistrz pomaga „takiej”.

Ale to mnie nie dotknęło. Byłam w innym świecie, przeniesiona oczami Yeshuy. Kiedy nasze oczy się spotkały to było, jakbym patrzyła w całą wieczność i wiedziałam, że on był tym, dla którego byłam przygotowywana – i on też to wiedział.

Podążałam na skraju tych, którzy szli za nim a wieczorami wychodziliśmy razem; nie każdego wieczoru, bo on był ciągle poszukiwany.

Ja, która byłam ćwiczona w Alchemiach Horusa i Magii Seksu Izydy, byłam przez moich nauczycieli uważana za wysoko zaawansowaną, jednak pierwszy raz w ramionach Yeshuy byłam drżącą kobietą i musiałam walczyć, aby znaleźć tę centralną ścieżkę przez moje pragnienie do najwyższego tronu, dla tego był mój trening.

Yeshua i ja, używając technik, w których ja byłam wytrenowana, tak, jak i metod, których on nauczył się w Egipcie, byliśmy w stanie naładować jego Ka, jego ciało energetyczne w większe światło i większą siłę, tak, że on mógł łatwiej pracować z tymi, którzy do niego przyszli. I tak to było.

I ja ciągle uznaję za ironię to, co opowiadają Ewangelie, że byłam przy studni, kiedy nadszedł Yeshua; ale przez tych wiele nocy, kiedy Yeshua i ja byliśmy sami on przychodził do mojej studni czerpać ze mnie moce Izydy, budować i wzmacniać siebie.

Cztery

Stoję w teraźniejszości, oglądając to wszystko, jakby to był sen, a jeszcze tak – ciągle, jaskrawo przejrzysty. Moje serce drży, kiedy opisuję historię, jakby to było wczoraj. Ta pierwsza noc z Yeshuą jest wyrysowana w moim umyśle tak jasno, jak niebo nad Jeruzalem.

Po tym, jak byłam zdolna przekroczyć poprzez moje pragnienia kobiety i wznieść ścieżkę do duchowej alchemii, w której byłam trenowana, mogłam zobaczyć formę ducha Yeshuy – już rozświetloną, już olśniewającą światłem.

Nad jego głową była gołębica, złote promienie światła wylewały się z niej. W jego duchowym ciele były Pieczęcie: Salomona, Hator, Izydy, Anubisa i Ozyrysa. Były znaki, że on przeszedł przez te Inicjacje. Były inne symbole, których nie rozumiałam; bo były z kultur, o których nie miałam wiedzy, ani nie byłam w nich ćwiczona; ale z egipskich pieczęci, o których wiedziałam, on był na ścieżce Wysokiego Boga Horusa.

Ale on nie przeszedł jeszcze przez swoją Inicjację śmierci, i ja wiedziałam w moim drżącym sercu, że to dlatego ja zostałam przyciągnięta do niego w tym czasie – aby umocnić jego duszę mocami Izydy i Kosmicznej Matki, aby mógł przejść przez ciemny portal i osiągnąć Horusa.

Tamtej nocy, po tym, jak kochaliśmy się i zespoliliśmy oraz zmieszaliśmy razem nasze ciała duchowe, rozpoczęła się między nami alchemiczna reakcja, Yeshua odpłynął w sen. Kiedy trzymałam go w moich ramionach czułam zmianę wewnątrz mnie, pragnienie chronienia go, pragnienie bycia zawsze razem z nim, i wiedzę, jak ostrze zimnego noża, że będziemy rozdzieleni przez siły silniejsze niż moje pragnie.

Pięć

Kościół chciałby utrzymać cię w przeświadczeniu, że ja byłam dziwką, ale ja mówię ci teraz, że Kościół jest dziwką, bo on chciałby abyś wierzył, że kobieta jest nieczysta, i że seksualne namiętności pomiędzy mężczyzną i kobietą są złem. Jednakże to tutaj, w magnetyzmach namiętności, jest wykreowane łono wniebowstąpienia.

Ten sekret sekretów był znany wszystkim Wtajemniczonych Izydy, jednak nigdy sobie nie wyobrażałam, że mogłabym być kimś, kto przyniesie tego pełny wyraz w związku z takim kimś jak Yeshua.

Dla mnie, ta podróż jest duchowa i z serca.

Ale dla tych, którzy chcą znać podróż fizyczną ….. po ukrzyżowaniu Yeshui, ja i jego matka, Maria, Józef z Arymatei, jego dwunastoletni syn, o imieniu Aaron i dwie inne młode kobiety wypłynęliśmy z północnego Egiptu.

Oczywiście, jak na ironię zniosło nas na wschód zanim mogliśmy wziąć kurs na zachód i musieliśmy zatrzymać się po zaopatrzenie w czasie drogi, jako że nasza łódź była bardzo mała. Nasza droga zaprowadziła nas do Malty i maleńkiej wysepki Oudish, stamtąd do Sardenii i do najbardziej wysuniętego końca tego, co teraz jest Cinque Terra, ostatecznie lądując w Saintes-Maries-de-la-Mer i odbywając naszą wędrówkę w kierunku północnym przez Renes-le-Chateau w północnej Francji i przekraczając kanał do miejsca, które teraz jest Anglią. Osiadłyśmy ostatecznie w Glastonbury na kilka lat, do czasu, kiedy Sar’h miała 12 lat.

W jej 12-te urodziny wyjechałyśmy do miejsca pomiędzy trzcinami, gdzie przybiłyśmy do brzegu. Tam, tak blisko Egiptu, jak było dla nas bezpiecznie pojechać, zainicjowałam moją córkę w Kult Izydy i obmyłam ją w wodach Morza Śródziemnego zgodnie z naukami, których mi udzielono.

Potem wróciłyśmy do Gastonbury, do czasu aż Sar’h, córka Yeshuy i moja wyszła za mąż w wieku 16-tu lat. Poprzez małżeństwo weszła ona do dobrze znanej rodziny, której spadkobiercy byli Templariuszami, pomimo, że w tamtym czasie Rycerze Templariusze nie istnieli.

Ta linia rodu poprzez Sar’h będzie niesiona przez samych Templariuszy. Kiedy Sar’h była zamężna i bezpieczna w swoim nowym życiu, ja osiadłam na Północy w Walii i żyłam w małym kamiennym domku nad morzem przez resztę moich dni.

Za moim domkiem był strumień wypływający ze wzgórza i siadywałam tam wiele dni. Bo był taki czas, kiedy ten strumień rozdzielił się na dwa i te dwa strumienie podążały jeden za drugim a potem jeden skręcił w lewo, a drugi w prawo. I ja siadywałam tam, pomiędzy nimi, myśląc o strumieniu mojego życia i o strumieniu życia Yeshuy – jak, na chwilę nasze życia płynęły razem, a potem oddzielnie.

Sześć

Będę na zawsze pamiętać ten pierwszy raz, kiedy Yeshua przyszedł do mnie po swoim zmartwychwstaniu.

Był nów i niebo było czyste. Mgliste światło zawisło ponad wrzosowiskiem i wszystko było srebrne od światła księżyca i gwiazd. Zobaczyłam postać zbliżającą się do mnie na wietrznym szlaku, który prowadził do mojego domku.

Jak na ironię, właśnie wyszłam na zewnątrz zaczerpnąć wody ze studni i on tam był. Wyglądał tak samo, jednak z blaskiem – charakterystycznym! Moje oczy wypełniły się łzami; moje serce drżało.

Podbiegłam do niego i zatrzymałam się nagle, pamiętałam jego słowa do mnie zaraz po zmartwychwstaniu.

Nie dotykaj mnie jeszcze” powiedział wtedy, „bo nie wniebowstąpiłem do Ojca.”

Och, jak ja, Wtajemniczona Izydy pragnęłam przez wszystkie te lata być dobrze rozumiana!

Co on miał na myśli przez te słowa? Bo Chrześcijanie przejęli tylko część prawdy. Większa część prawdy jest ukryta w misteriach Wielkiej Matki; i dlatego Kościół szukał pozbawienia praw obywatelskich kobiet i wszystkiego, co jest żeńskie, on zapieczętował tę prawdę.

A prawda ma związek z ciałem Ka, jako takim – które nauczyliśmy się, jako Wtajemniczeni nazywać Eteryczną Dwójnią lub Duchowym Bliźniakiem – bo ciało Ka, kiedy jest naładowane wystarczającą energią i witalnością, wygląda jak ciało fizyczne. Ale, w odróżnieniu od ciała fizycznego, ciało Ka nie jest zbudowane z ciała, ale z samej energii – energii i światła.

I tak, kiedy Yeshua przyszedł do mnie po swoim zmartwychwstaniu, był w swoim Ka, ale ono nie było jeszcze ustabilizowane, bo on jeszcze nie poszedł do Ojca – w znaczeniu – do Wielkiego Ducha jego własnej duszy. Więc zanim on mógł to zrobić, musiał przejść przez portal śmierci i podróżować poprzez krainę cienia swojej własnej istoty.

Zrobił to z dwóch powodów, jak ja to rozumiem. Pierwszy był taki, że duszy mistrzowskiej, robienie czegoś takiego przynosi wielką siłę do jej Ka. A drugim powodem było otworzyć przejście przez samą śmierć, aby inni mogli naśladować i przechodzić przez ciemny świat łatwiej, idąc po śladach jego światła.

I tak, tej pierwszej nocy, kiedy byliśmy ponownie połączeni – czuję to teraz, ciągle doskonale, jasno i silnie – moje serce napełniło się radością w byciu z nim znowu. Przyszedł do mnie tej nocy tuż przed północą i odszedł tuż przed świtem. Podczas tych godzin leżymy razem, nasze ciała Ka znowu połączone, bez potrzeby rozmawiania. Nasze porozumienie było telepatyczne. I bez fizycznego aktu seksualnego, Energia Węża w nim przyłączyła się do mojej mocy węża i wspięły się do góry wzdłuż świętych ścieżek w naszych kręgosłupach, do tronu koron naszych głów, przenosząc mnie w czystą ekstazę i szczęście. I było to tak, jak było przez wiele lat. On przychodził do mnie, w taki sposób, każdego roku kilka razy. Czasami chcieliśmy mówić. Przez większość czasu było złączenie.

Zapytałam go gdzie szedł na ten czas, kiedy nie byliśmy razem. Powiedział, że odchodził do wielu świętych miejsc na całej ziemi – że spotykał się z wieloma różnymi ludźmi. Powiedział, że kładł ścieżkę światła.

W czasie jednej z jego wizyt poprosiłam go o wyjaśnienie mi tego trochę dziwnego pojęcia. On narysował koło na brudnej podłodze mojego domku – i wtedy ja to coś rozpoznałam jako dwa trójkąty przecinające się aby stworzyć Pieczęć Salomona, stać się Gwiazdą Dawida. Powiedział, że było wiele krain, o których my, w tej części świata, nie mieliśmy wiedzy. Wiele z tych krain miało punkty odpowiadające punktom Pieczęci Salomona. Poprzez pójście do tych miejsc upewniał się, że jego praca głębiej zakorzeni się w glebie tego świata.

Siedem

Spośród tych wielu razy, kiedy przychodził w odwiedziny – ten raz, który utkwił we mnie najmocniej – był czasem, kiedy przyszedł, gdy Sar’h przybyła z wizytą.

Ona właśnie zaszła w ciążę i zapragnęła mnie zobaczyć, abym ją pobłogosławiła, więc ja drżałam z radości, że zobaczę ją i jej towarzyszy podróży.

Wysłała wiadomość o swoim przyjeździe poprzez Druidów, ale ich wiadomość dotarła do mnie tylko na jeden dzień przed jej przyjazdem. Została ze mną przez trzy dni, a drugiego dnia pojawił się Yeshua.

Nie wiem, czy potraficie zdać sobie sprawę, jak dziwne to było. Dla Sar’h, która nigdy nie spotkała swojego ojca i dla Yeshui, który nigdy nie spotkał swojej córki. I jeszcze do tego tutaj spotkali się pierwszy raz! A ciało jej ojca powróciło do cząsteczek błysków światła z jego zmartwychwstania, więc teraz był w swoim ciele Ka, które emitowało rodzaj charakterystycznego światła.

Oboje byli poruszeni, Sar’h do łez a Yeshua do wielkiego patosu. Spędzili razem godzinę, tylko sami ze sobą, spacerując na zewnątrz. Nie wiem o czym rozmawiali. Ale od czasu, kiedy zaczęli do czasu, kiedy skończyli niebo wypełnione było spadającymi gwiazdami.

Zanim Yeshua odszedł tego wieczoru, tuż przed świtem, co było jego zwyczajem, położył swoje ręce na brzuchu Sar’h i pobłogosławił dziecko. Sar’h opuściła mnie następnego dnia, napełniona niezwykłym uczuciem spokoju.

I tak jak mówiłam wam, że chcę mówić o moim życiu matki, to teraz zmieniam moją opowieść na tę o mnie, jako Wtajemniczonej w Alchemie Horusa, do tajemnic Izydy.

Osiem

Wracam teraz do mojej ukochanej siostry, mojej siostry duchowej, Matki Yeshuy, znanej też jako Maria.

Maria była wysoko Wtajemniczoną w Kulcie Izydy, posiadającą szkolenie uzyskane w Egipcie. To dlatego, kiedy ona i Józef umykali przed królewskim gniewem w Izraelu, wybrali ucieczkę do Egiptu, bo ona była tam bezpieczna, pośród Kapłanek i Kapłanów Izydy.

Jej trening był inny niż mój, jednak służyłyśmy tak samo. Żebym mogła, wytłumaczyć moje rozumienie Marii muszę objaśnić jedną z najgłębszych tajemnic Kultu Izydy. Wierzono bowiem, a ja podtrzymuję to jako prawdę, że przy zachowaniu określonych warunków sama Bogini Inkarnuje, albo przez narodziny albo poprzez Inicjację.

Maria, Matka Yoshuy, kiedy była zupełnie młoda, była rozpoznana ze względu na czystość jej duszy przez Wielką Kapłankę Świątyni Izydy. Była trenowana jako Wtajemniczona i osiągnęła najwyższe poziomy. Ale raczej nie, by zostać Kapłanką ale by stać się tym, co nazywa się Ucieleśnieniem (Incarnate).

Być Ucieleśnieniem, to jest być bardzo wysoko zaawansowaną duszą i wymaga poddania się ogromnemu treningowi duchowemu i dyscyplinie. W ostatniej Inicjacji Maria stała się posiadaczką strumienia energii płynącego bezpośrednio od samej Izydy. Z tego względu ona była wcieleniem Kosmicznej Matki. To jest tak, jak by były dwie – Maria człowiek, czysta w duszy i sercu, zawierająca w obrębie siebie bezpośredni portal do Wielkiej Matki, Wzorzec (Creatrix) wszystkich rzeczy, wszystkich czasów i przestrzeni.

W ten sposób, jak to się mówi, role zostały rozdane, zgodnie z koncepcją Istności o niezwykłych przymiotach, kto zostanie jej synem – Yeshua.

Kiedy Maria przechodziła przez to, co Kościół nazywa Niepokalanym Poczęciem, była świadkiem Niebiańskiego i galaktycznego procesu zapłodnienia, przez które Zasada Ojca, lub Duch, jak rozumieliśmy to w Kulcie Izydy, przenosi swoją esencję do Izydy, Matki, która otrzymuje nasienie Ojca – Materia otrzymuje impuls Ducha. I ta wysoko udoskonalona i potężna energia duchowa zakorzeniła się w łonie Marii i dała narodziny Yoshuy.

Dziewięć

Maria była z apostołami, kiedy natknęli się na mnie przy studni. Ona natychmiast rozpoznała mnie, jako członkinię Wtajemniczonych, przez złotą bransoletę węża, którą nosiłam na ramieniu i przez Pieczęć Izydy, która błyszczała w moim ciele Ka, bo Maria była całkowicie jasnowidząca i posiadała zdolności parapsychologiczne.

Pierwszą osobą, której oczy napotkałam były te; Yeshuy i jak powiedziałam, czułam się przeniesiona do innych światów w jego wspaniałej obecności. Drugą osobą, której oczy napotkałam były te; jego matki. W jej oczach było rozpoznanie i uznanie mojego statusu, jako członkini Wtajemniczonych w obrębie Kultu Izydy i pomimo, że jej trening nie był w Magii Seksu, jak był mój, ona zrozumiała, że ja byłam przygotowana dla Yesuy.

Pomiędzy nimi czułam się uniesiona na skrzydłach transcendentnej miłości. Czułam, że moja dusza szybuje.

Wówczas, jak na ironię, te następne, które zobaczyłam były oczami uczniów Yeshuy, którzy ocenili mnie, że jestem dziwką, a niezliczone generacje utrzymywały o mnie to samo.

Ale mówię wam, że w oczach Yeshuy i tych jego matki, ja nie byłam dziwką, ale czystym naczyniem dla uzdrawiania i pielęgnowania mocy samej Izydy.

Przychodzi czas w życiu mężczyzny, ludzkiego czy boskiego, kiedy jego matka nie może dać mu istoty tego, czego on potrzebuje. Jej miłość trwa, ale to, co jest potrzebne to odżywcze wartości od innej kobiety. Ja byłam tą kobietą.

Maria rozpoznała mnie i mój status i przekazała swojego syna mnie w tamtym momencie przy studni.

Maria i ja spędziłyśmy dużo czasu razem, czasu, w którym dyskutowałyśmy o jego pracy, jego potrzebach i moim miejscu w jego życiu. Było zrozumiałym, że byłam sługą większej mocy. Byłam trenowana do tego, ale muszę wam powiedzieć, że moc rozpoznania ciągle mną wstrząsa. Ja ciągle drżę w jego rozpoznaniu.

Podczas tych wielu nocy i dni razem, Maria i ja troszczyłyśmy się o potrzeby Yoshuy i jego uczniów i w tym czasie Maria i ja zbliżyłyśmy się, bo ja ją kochałam i kocham ją ciągle – za jej fizyczne piękno, czystość jej serca i duszy i delikatność, z jaką odnosiła się do świata.

Mogę powiedzieć, na podstawie mojego przejrzystego pojmowania, że Maria służyła jako naczynie dla Izydy, jako Ucieleśniona, była wysoko rozwiniętym Mistrzem, ale teraz służąc w tych dniach, jej mistrzostwo i perfekcja – jej duchowa perfekcja – jest zdumiewająca.

Dziesięć

Ona istnieje w obrębie królestw niebieskich, jej współczucie i miłość nieustannie płynie do wszystkich ludzi. Jest dostępna dla wszystkich, niezależnie od ich przekonań. Kiedy ktoś ją wzywa, wiedzcie, że jesteście słyszani.

Chcę teraz wyjaśnić moje sposoby pojmowania. Chcę mówić o Magii Seksu Kultu Izydy i Alchemiach Horusa. Chcę wyjawić tajemnice, których Wtajemniczeni nigdy by nie wyjawili, nawet pod groźbą śmierci. Ale teraz są inne czasy.

Czas, jak wiecie, płynie i ja otrzymałam przyzwolenie od samej Bogini – naprawdę, Bogini sama poprosiła mnie o to – abym wyjawiła wam niektóre z najbardziej strzeżonych tajemnic wszystkich czasów. Są one wam ujawniane w nadziei, że uwznioślicie samych siebie w czasie.

Jedenaście

Alchemie Horusa odnoszą się do całości wiedzy i metod dla przebudowania ciała Ka. W tym rozumieniu, jeśli Ka się ucieleśni, lub wejdzie w posiadanie większej ilości energii i światła, następuje rozszerzenie pola magnetycznego tego kogoś, i to, czego pragnie Wtajemniczony szybciej się manifestuje.

Jednakże, w poddaniu się kogoś, swojej własnej Niebiańskiej Duszy, lub Ba, pogoń za osobistymi pragnieniami, chociaż nie odrzucona, już dłużej nie jest ogniskową całej egzystencji tego kogoś. Zamiast tego, ten ktoś patrzy „w górę”, można rzec, do wyższych możliwości swojego Ja, uświadamianych poprzez Ba lub Niebiańską Duszę.

Niebiańska Dusza, lub Ba, istnieje w obrębie znacznie wyższych poziomów wibracji niż ciało fizyczne (Khat), lub Ka (duchowe lub eteryczne bliźnię do formy fizycznej). W obrębie ciała Ka są ścieżki, które mogą być pobudzane i otworzone. Uruchomienie tych tajemnych przejść w obrębie ciała Ka przynosi mu znacznie większą moc. Alchemie Horusa są zaprojektowane aby wzmocnić je, uruchomić utajone moce i zdolności Wtajemniczonego poprzez to, co nazywa się Djed, lub siedmioma wstępującymi pieczęciami, i co indyjscy jogini i joginki zwą czakrami.

Dwanaście

W obrębie Szkoły, w której ja byłam trenowana nauczyliśmy się, jak pobudzić Moc Węża, poruszając ją po specyficznych ścieżkach w kolumnie kręgosłupa, i otwierając obwód w obrębie mózgu. To tworzy coś, co nazywa się Uraeus.

Uraeus jest często niebieskim ogniem, który rozciąga się w górę kręgosłupa, równocześnie: na boki, poziomo i w mózgu, i faluje ze zmianami w energii, w obrębie tych ścieżek. Aktywacja Uraeusa podnosi potencjał mózgu w inteligencji, kreatywności, i najważniejsze – w otwarciu na nowe idee, bo zadaniem wtajemniczanego jest zmienić jakość swojej istoty, tak więc, dostrojenie się do Ba lub Niebiańskiej Duszy jest otwarte i odblokowane.

Trzynaście

Kiedy spotkałam Yeshuę po raz pierwszy przy studni, już sama bliskość jego obecności uruchomiła moje wewnętrzne Alchemie. Moc Węża przesunęła się w górę mojego kręgosłupa, tak jakbym praktykowała wyuczone dyscypliny.

Tej pierwszej nocy, kiedy byliśmy razem na osobności, ramię w ramię, leżąc obok siebie, praktykowaliśmy Magię Seksualną Izydy. Ta specyficzna forma magii ładuje ciało Ka olbrzymią siłą magnetyczną, poprzez siłę fizycznego orgazmu, bo kiedy ktoś ma seksualny orgazm następuje ogromne uwolnienie energii magnetycznej w obrębie komórek. I ta energia rozprzestrzenia się, uwalniając magnetyczny potencjał, który może być użyty.

Chcę podzielić się z wami szczegółami tego, ale żeby to zrobić muszę wyjaśnić więcej z podstawowego pojmowania seksu i duchowego spełnienia, bo ta tajemnica została ukradziona przez Kościół.

Czternaście

Kiedy ja, Wtajemniczona Izydy, połączyłam się razem z Yeshuą, były konkretne ścieżki, które musiałam otworzyć w sobie. Jednakże, byłam zaszokowana odkryciem, że wiele tych ścieżek, w jego obecności, samorzutnie się otworzyło. Na początku tej opowieści wspomniałam, jak drżałam jako kobieta, walcząc ze swoimi żarliwymi uczuciami i pragnieniami; bo ścieżką Wtajemniczonego jest użyć energii pragnienia w wysoce specyficzny sposób, i nie dać się jej po prostu ponieść; bo alchemia wymaga opanowania energii i wtedy ta może być przetransformowana.

Bardzo szybko Yeshua i ja osiągnęliśmy stan, który jest znany jako Cztery Węże. On występuje, kiedy oboje mają opanowane wewnętrzne Alchemie Horusa do stopnia, pozwalającego aktywować oba: Solarnego i Lunarnego Węża w obrębie ich kręgosłupów.

Patrząc oczyma jasnowidza, jest centralny kanał, biegnący w górę przez kręgosłup, na lewo jest Lunarny obwód, a na prawo jest Solarny obwód, nazywane przez joginów i joginki Ida i Pingala.

W Alchemiach Horusa doprowadza się te dwa obwody do aktywacji przez pola magnetyczne, które są podobne do węża.

Lunarny Wąż po lewej stronie jest zenitowo czarny, koloru Próżni; więc naprawdę jest uosobieniem Próżni jako takiej i posiada potencjał, jak Wzorzec Kreacji (Creatrix) dla wszystkich rzeczy.

Solarny Wąż jest złoty.

Wtajemniczony powoduje podniesienie tych Dwóch Węży w górę. W miarę podnoszenia się w górę przeszywają czakry i krzyżują się poprzez nie. W Alchemii Horusa te Dwa Węże krzyżują się wzajemnie poprzez piątą pieczęć, lub gardło i wszystkie pieczęcie poniżej.

Wtedy one stają „twarzą w twarz”, w okolicy miejsca, gdzie jest szyszynka lub centrum głowy. Tu wizualizowany jest kielich, z szyszynką na samym dnie kielicha.

Te Dwa Węże są żywe – przez to, że nie są statyczne, ale wibrują, migoczą i falują energią – a wicie się ich ciał w obrębie Ka aktywuje i wzmacnia potencjał magnetyczny.

Istnieją określone praktyki, którymi podzielę się w późniejszym czasie, ale to, czym chcę zająć się w tym momencie to jest praktyka Czterech Węży.

Piętnaście

Kiedy Yeshua i ja kochaliśmy się, jak wy to nazywacie, doprowadzaliśmy nasze Węże do podniesienia się w górę naszych kręgosłupów, w górę naszych Djed. Robiliśmy to równocześnie, i w momencie wspólnego orgazmu ładunek uwolniony z pierwszych czakr, w obszarach miednicowych naszych ciał, był przesyłany w górę, do Tronu, który jest górną częścią głowy – stymulującą wyższe centra mózgu.

W tym samym czasie, w trakcie tego momentu seksualnej ekstazy, sytuowaliśmy naszą świadomość całkowicie w obrębie naszych ciał Ka, ponieważ Ka jest wzmacniane przez ekstazę. Stany uniesienia są odżywcze i wzmacniające dla ciała Ka i jak wcześniej powiedziałam, z każdym wzmocnieniem Ka staje się ono bardziej magnetyczne, przyciągając do Wtajemniczonego to, czego on lub ona pragnie.

Magia Seksualna Izydy ma związek z wrodzoną zdolnością istot rodzaju żeńskiego do wykorzystywania energii magnetycznych, do otwierania głębszych pokładów świadomości poprzez akt poddania się energiom seksualnym i ścieżkom, które są otwarte.

Kiedy kobieta jest głęboko kochana i doceniana, jak byłam ja, przez Yeshuę, coś pozwala wejść na najgłębsze poziomy jej samej, i w momencie orgazmu jest niepohamowane drżenie, które występuje. Jeśli ona czuje się bezpieczna i dozwoli temu drżeniu, temu trzepotaniu zawładnąć nią całą, pojawia i otwiera się wspaniały magnetyczny wir, centrum którego mieści się w jej łonie.

Dwoje Wtajemniczonych zaangażowanych w Magię Seksualną Izydy potrafi wzmocnić się wzajemnie i gwałtownie rozszerzyć swoją świadomość poprzez moc tego pola magnetycznego.

W zaawansowanych praktykach Magii Seksualnej Izydy Wtajemniczony mężczyzna powodował podniesienie obu swoich Węży przez ciało Ka kobiety i kobieta powodowała podniesienie jej Dwóch Węży poprzez ciało Ka mężczyzny. Wybuchowa siła tej praktyki jest jak energia uwolniona przez bombę atomową. Masywne pływowe fale magnetyczne mogą wzmocnić Ka poza wyobrażenie – lub zniszczyć je, jeśli nie obchodzi się z tym właściwie.

To była ta zaawansowana praktyka z Ka, którą zastosował Yeshua w noc przed Ogrójcem (Garden of Gethsemane). Dla niego ten ogromny wzrost potencjału magnetycznego w obrębie jego Ka wzmocnił go na jego ciężkie próby i na zadania, które stanęły przed nim w jego ostatecznej Inicjacji przez portal śmierci; tak więc, kiedy jego ciało fizyczne rozpuściło się na swoje elementy składowe, zostało to zrobione w błysku światła i gorąca – to kościół nazwał Zmartwychwstaniem. Ale to było po prostu efektem czegoś, co zaszło znacznie głębiej w nim. To zostało spowodowane magnetyzmem jego ciała Ka, bo to przez jego pełne potencjału Ka podróżował przez swoją krainę cieni, poprzez śmierć jako taką.

Kiedy Yeshua i ja włączyliśmy Seksualne Praktyki Izydy w nasz związek my oboje rozumieliśmy, że taki był cel.

Dla niego każde zbliżenie ze mną miało znaczenie dla wzmocnienia jego Ka. To dlatego powiedziałam wcześniej, że przyszedł do mojej studni, bo studnia, którą Wtajemniczona kobieta oferuje mężczyźnie jest niewyczerpaną studnią potencjału magnetycznego. Ale ona jest tylko wtedy otwarta, kiedy kobieta czuje się bezpieczna i kochana. Tylko wtedy będą działać praktyki. Bo praktyki pozbawione obecności miłości stają się tylko technikami i nie będą dawać rezultatu wymaganego lub pożądanego.

Dla mnie, byłam obiema: kobietą i Wtajemniczoną. Byłam trenowana przez lata i wiedziałam co robić ze ścieżkami, ale byłam zdziwiona odkryciem siebie samej uniesionej jako kobieta.

Odkryłam siebie, oczekującą z najgłębszą niecierpliwością na spojrzenie lub dotyk Yeshuy, a nasze chwile razem na osobności były najbardziej drogocennymi chwilami, jakich kiedykolwiek doświadczyłam. Coś w jego dotyku i jego oczach – odczuwanie go – nakłaniało coś w obrębie mnie do otwarcia, i znajdywałam siebie samą czasami prawie śmiejącą się z siebie.

Ja, która byłam trenowana w najbardziej sekretnych praktykach Magii Seksu Izydy i oceniana przez moją Kapłankę jako bardzo zaawansowana – ta Wtajemniczona – przekonała się, że jest zwykłą początkującą w obecności w kobiecie.

I powiem wam teraz, że w obrębie serca i umysłu oraz mądrości ciała kobiety tkwi jeden z największych sekretów i największych mocy – i one oczekują aby zostały ujawnione.

I wszystko to jest odsłonięte przez dotyk innego!

I tak, kiedykolwiek mówię o Yeshui jestem ogarnięta moją miłością i uczuciami, które przechowuję dla niego poprzez wszystkie czasy.

Szesnaście

Magia Seksu Izydy bazuje na przeświadczeniu, że pryncypia kobiecości tkwią w jej naturze, szczególnie jej naturze seksualnej, kluczu alchemicznym. Ten klucz alchemiczny jest odsłonięty w akcie tego, co nazywacie miłością – seksualną miłością. Kiedy jest to aktywowane dostatecznie silnie Alchemie Horusa prezentują się samorzutnie.

W obrębie mojego treningu było zrozumiałym, że były dwie drogi, alchemicznie mówiąc, do tego samego celu.

Alchemie Horusa były podstawą obu alchemii, lub praktyk, odkąd te same podstawowe ścieżki zostały użyte. Dla tych, którzy nie chcieli angażować się w stosunki partnerskie, Alchemie Horusa przewidują środki wzmacniania i aktywacji ciała Ka do poziomów Wysokiego Wtajemniczenia.

Dla tych w związkach partnerskich Seksualna Magia Izydy zapewnia skrzydła, dzięki którym wzniosą Djed i wstąpią na Tron Najwyższej Świadomości.

Z mojego uprzywilejowanego punktu dostrzegam wielką tragedię w tym, że sekrety i świętość naszych seksualnych natur zostały uczynione złem przez Kościół – przez Ojców Kościoła. I przez niemal dwa tysiące już lat najbardziej dynamiczna i jedna z najbardziej szybkich dróg do Boskiej Realizacji została uczyniona niewłaściwą.

I znajduję to jako naprawdę ironiczne, że Kościół zrobił to grzechem – i dlatego przerażał wszystkich, którzy mogli natknąć się na to.

Siedemnaście

Chociaż cuda Yeshuy są uważane za niezwykłe przez wielu, są one z punktu widzenia Wtajemniczonego, po prostu wyrazem – naturalnym wyrazem – potencjału świadomości. One są znakiem. Są powody dla cudów, i ja chcę omówić to z punktu widzenia wiedzy Wtajemniczenia, którą Yeshua i ja posiedliśmy.

W czasie kiedy spotkałam Yeshuę, on już demonstrował znaki. Jego poziom kreacji był bardzo wysoki.

Moim zadaniem było asystować mu we wzmocnieniu jego ciała Ka dla jego ostatecznej Inicjacji przez portal śmierci do Wysokiego Boga Horusa. To dokonało się, jak powiedziałam, przez Magię Seksu Izydy i Alchemie Horusa.

Spośród wszystkich cudów, które Yeshua uczynił a ja byłam świadkiem, tym jednym najdroższym dla mnie, jest ten z bochenkami i rybami.

To był bardzo długi, gorący dzień. Uczniowie, Maria i ja szliśmy za Mistrzem jak zwykle. Utworzył się duży tłum, słuchających uważnie każdego słowa z ust Yeshuy. Byliśmy wszyscy oczarowani jego wizją i jego środkami ekspresji.

To było tak, jakbyśmy przez kilka godzin, byli przeniesieni do samego nieba, i ja zauważyłam, że Ka Yeshuy rozszerzyło się, aby objąć wszystkich – następny znak.

Kiedy on skończył mówić było późne popołudnie i wypełniony współ-odczuwaniem z nimi, uświadamiając sobie, że ich droga do domu zabierze niektórym z nich kilka dni, on wezwał, aby żywność została zebrana i podzielona.

Tak więc uczniowie, Maria i ja, oraz kilkoro innych, którzy przyłączyli się do nas z tłumu, zaczęliśmy zbierać żywność.

Ale kiedy wszystko zostało zebrane, było tylko kilka ryb i kilka małych bochenków chleba. Stanowczo za mało.

I było to wtedy, kiedy byłam świadkiem wielce niezwykłego zdarzenia.

Yeshua wszedł do środka i zamknął oczy. Ja mogłam wyczuć intencję jego modlitwy, chociaż nie słyszałam słów. Uruchamiając pełny zestaw jego Djed od podstawy jego kręgosłupa do czubka jego głowy, ja poprzez jasnowidzenie zobaczyłam przypływ światła płynącego w górę przez jego koronę, do jego Ba, jego Niebiańskiej duszy. I wtedy energia zstąpiła, jakby w odpowiedzi na jego żądanie; i on umieścił swoje ręce na dwóch małych koszach i zaczął wyciągać bochenki i ryby, łamiąc je na kawałki i wręczając osobiście po jednym dla każdej osoby.

To było najbardziej niezwykłe; ponad tysiąc ludzi zostało nakarmionych a bochenki i ryby nigdy się nie wyczerpały. Po tym jak tłum został nakarmiony, Yeshua dał kawałki dla swoich uczniów i dla Marii i dla mnie, a chleb miał najbardziej słodki smak a ryba wspaniały zapach, którego nigdy więcej nie doświadczyłam.

Takie cuda są naturalne dla Mistrza kalibru Yeshuy, i z punktu widzenia Wtajemniczenia, takie cuda są dostępne dla wszystkich, jeżeli praktykują, co trzeba.

Osiemnaście

Yeshua często używał wyrażenia, „Ja i Ojciec jesteśmy Jedno”. To doprowadziło do wielkiej nad-interpretacji. Bo z punktu widzenia Wtajemniczenia, jest to po prostu inne określenie dla Ducha. I w tych słowach Yeshua wskazywał, że on stopił się ze swoim duchem, i właśnie w taki sposób cuda były dokonywane.

I tak on mógł poruszać się w tył i w przód pomiędzy dwoma ideami, co ewangelie opisują na swój własny ograniczony sposób.

Z jednej strony, Yeshua zwykł czasami mówić, „Ja i Ojciec jesteśmy Jedno”. A innym razem zwykł mówić, „Bez mojego Ojca, nie mogę nic zrobić”. To jest oscylacja zachodząca w procesie Inicjacji , w którym Wtajemniczony oscyluje pomiędzy siłą i przekonaniem o jego/jej połączeniu ze Źródłem Ducha, a następnie innym stanem umysłu, w którym oni uświadamiają sobie, że są niczym i nic nie mogą zrobić bez Ducha.

Tak więc jeden stan umysłu ma poczucie wszechmocy. A inny stan umysłu ma poczucie niemocy. I Wtajemniczani muszą przejść pomiędzy tymi dwoma. To, że Yeshua używał tych sformułowań wiele razy wskazywało mi, jako członkini Wtajemniczonych, że on był pośrodku tego paradoksu.

I on żył z tym paradoksem w świadomości aż do Garden of Gethsemane (ogrodu w Ogrójcu – przyp. tłumacza). Bo było to przed tym czasem w Ogrodzie, jak zrelacjonowali jego Uczniowie, że on przyszedł do mnie i my praktykowaliśmy Cztery Węże po raz ostatni. Nasz czas razem był intensywny, bo oboje wiedzieliśmy, że czas się zbliża.

Z wybuchową siłą uwolnioną z praktyki, ciało Ka Yeshuy błyszczało siłą i przekonaniem, które on zabrał ze sobą w ostatnie godziny swojego życia, umacniając go na jego podróż przez śmierć. Ale czas przedtem był często spędzany na – szukam właściwego słowa – rodzaju wzajemnego zadawania pytań.

Ci, którzy szli za Yeshuą, którzy nazywali siebie Chrześcijanami, nie wiedzieć czemu uważali, że on był kompetentny i zawsze dobrze zorientowany, co do swojego celu i mi...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin