Pakt z szatanem.txt

(4 KB) Pobierz
Pakt z szatanem

     Przypadek dotyczy dziewczyny w wieku szesnastu - siedemnastu lat, która została adoptowana przez wspaniałe małżeństwo katolickie. Należała do trojga adoptowanych dzieci w gromadce szeciu. Pozostała trójka była własnymi dziećmi tych rodziców.
     Rodzice skontaktowali się ze znajomym księdzem, zaniepokojeni zmianami w zachowaniu dziewczyny. Nie była w stanie przyjmować Komunii więtej i zaczęła wychodzić ze wištyni, w chwili gdy rozdawano Eucharystię. W końcu w ogóle odmówiła uczęszczania do kocioła. Stała się przyczynš jakby chytrze wyreżyserowanego rozłamu i zniszczenia w zazwyczaj spokojnym domu. 

     Ksišdz, który rozmawiał z dziewczynš, dowiedział się na poczštku, że wczeniej miała jakie dziwne przeżycia; kiedy patrzyła na krzyż w kociele, wydawał się jej zdeformowany i czuła przemożnš chęć niszczenia więtych przedmiotów. Włanie z powodu tych uczuć nie chciała chodzić do wištyni. Póniej przepełniał jš strach przed spotkaniem pewnego księdza, którego kiedy zobaczyła idšc z rodzicami na konferencję, a którego twarz ulegała deformacji, gdy na niego patrzyła.

     Ksišdz ten skierował jš potem do mnie. Poprosiłem, by rodzice udali się z córkš do lekarza. Zrobili to i uznał jš za normalnš: zarówno fizycznie, jak i umysłowo sprawnš. Mimo to powtarza ł się ten sam problem i powróciła do mnie. 

     Jako wyszkolony doradca, zaczšłem zgłębiać sprawę i odkryłem głębsze przyczyny jej obecnego stanu. Około dziewięć miesięcy wczeniej podpisała pakt z szatanem, który polega ł na całkowitym oddaniu się szatanowi. Nigdy nie czytała nic na temat takiej procedury - słyszała tylko, jak koledzy dyskutowali o tym w szkole pod wpływem oglšdanych filmów. 

     Przekonała się, że mogła przeżywać "dowiadczenia pozacielesne" i czuła jak znika ( to nigdy nie wydarzyło się w obecnoci innej osoby ). Poza tym u siebie w pokoju wieczorem odprawiała nabożeństwa do szatana. 

     W tej sytuacji przypadek omówiłem z drugim księdzem, który miał dowiadczenie w posłudze uwalniania. Postanowilimy modlić się przy niej. Decyzja ta okazała się poczštkiem procesu rozeznania. 

     Modlilimy się po raz drugi - zgodziła się przyjć tylko na probę rodziców, a także dlatego, że zaczynał jš paraliżować strach, przeszkadzajšcy w jakimkolwiek normalnym trybie życia. To drugie dowiadczenie było bardziej odkrywcze . W czasie modlitwy zwracalimy się do niej w kilku różnych językach, a ona odpowiadała we wszystkich, choć znała jedynie angielski. Uznalimy, iż aby poradzić sobie z tym przypadkiem, potrzebujemy zgody biskupa. Udzielił pozwolenia na odprawienie formalnego egzorcyzmu według starego rytuału rzymskiego. 

     Przygotowalimy się do niego przez trzydniowy post. Pomagały nam dwie zakonnice, ponieważ mielimy do czynienia z młodš kobietš. Otrzymalimy pozwolenie na wniesienie dla ochrony więtych przedmiotów, a także na pobłogosławienie dziewczyny w odpowiedniej chwili. 

     Na samym poczštku egzorcyzmu dziewczyna zaatakowała mego kolegę księdza i w mgnieniu oka wycišgnęła cyborium (puszkę z komunikantami) z jego wewnętrznej kieszeni. Dzięki Bogu nie nastšpiła profanacja. Ujawniła też jego myli, w tym momencie negatywne wobec niej. 

     W czasie egzorcyzmów, na które składały się dwie próby, dziewczyna tubalnym głosem wyjawiła informację, której póniej nie pamiętała. Miała zaniki pamięci - wchodziła w okresy ogromnego zamieszania i zamętu - lewitowała i chwilami, choć niewiele ważyła, z trudem we czwórkę jš powstrzymywalimy. Wypowiadane przez niš blunierstwa i kłamstwa o innych ziały wprost ohydš. "Kroplš przelewajšcš czarę" był stan jakby kompletnego obłškania umysłowego. W czasie modlitwy przekonalimy się jednak, że nadal panuje nad niš duch fałszerstwa i zamętu. 

     W końcu ta młoda kobieta zosta ła uwolniona. Wykazała wielka skruchę i odcięła się od tego wszystkiego. Obecnie jest mężatkš i ma dwójkę małych dzieci. Kiedy widzielimy jš po raz ostatni, wyglšdała promiennie i regularnie uczęszczała do kocioła bez dalszych trudnoci. 




S.C. Benedict Heron OSB, 
Ujrzałem spadajšcego szatana. Metody walki duchowej,
Warszawa 1998, s. 90 - 92. 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin