Adolf Dygasiński - Beldonek - E-book.pdf

(237 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
842159765.001.png 842159765.002.png
Adolf Dygasiński
BELDONEK
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej
zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Nexto.pl .
BELDONEK
Adolf Dygasiński
I
Byłsobiechłopakjeden—małetakie,brudne,
na przypiecku to siadało, kozikiem strugał a stru-
gałpatyki;noisamsobieciągiemopowiadał,coz
tego patyka chce zrobić.
— Króla takiego — mówi — okrutnego pana,
co będzie miał wszystko, jak zechce, jak każe...
A nie, to zdłubał znowu jakiego cudacznego
zwierza, conogi miałjakukonia, askrzydła nikiej
u gołębia. Różności przychodziły temu dziecku do
głowy, nie takie było jak inne dzieci. Beldonek
go przezwali we wsi, i tak już zostało. Miał ojca,
matkę,jenobraciisióstrwięcejniebyło.Ludziska
ci zarabiali się, zwyczajnie jak w chłopskim stanie
— grzebało to w ziemi, babrało się wedle bydląt.
A ten Beldonek nie lubił takiej roboty; od dziecka
Zgłoś jeśli naruszono regulamin