E-book Honore de Balzac - Honoryna -.pdf

(233 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
842048342.001.png 842048342.002.png
Honore de Balzac
HONORYNA
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj .
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym można
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej
zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu .
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym Nexto.pl .
HONORYNA
Honore de Balzac
Tłum. Tadeusz Żeleński-Boy
Jeżeli Francuzi w tym samym stopniu nie lubią
podróży, w jakim Anglicy je lubią, może i ci, i
ci mają słuszność. Wszędzie znajdzie się coś lep-
szego niż Anglia, gdy niezmiernie trudno jest z
dala od Francji odnaleźć urok Francji. Inne kraje
mają wspaniałe krajobrazy, mają może więcej
komfortu, niż się go znajduje we Francji, która
najwolniej robi postępy w tej mierze. Inne kraje
olśniewają niekiedy wspaniałością, wielkością, os-
załamiają zbytkiem; nie brak im wdzięku ani szla-
chetności, ale życie duchowe, żywość myśli, dar
rozmowy i attycyzm tak pospolity w Paryżu, ale
owo szybkie zrozumienie tego, co się myśli, a
czego się nie mówi, geniusz domyślników będący
połową francuskiego języka — tego nie spotka się
nigdzie. Toteż Francuz, którego żart tak mało już
znajduje zrozumienia, usycha na obczyźnie niby
przeszczepione drzewo. Wielu Francuzów, z tych
o których tutaj mowa, przyznaje, iż z rozkoszą
4/34
ujrzeli celników na granicy kraju rodzinnego, co
może się wydać najprzesadniejszą hiperbolą patri-
otyzmu.
Ten mały wstęp ma na celu przypomnieć.
Francuzom, którzy podróżowali, ową rozkosz,
jakiej doznali, kiedy czasami zdarzyło się im
odnaleźć całą ojczyznę, istną oazę w salonie
jakiegoś dyplomaty; przyjemność, którą nie łatwo
zrozumieją ci, co nigdy nie opuszczali asfaltu
Boulevard des Italtens i dla których lewy brzeg
Sekwany nie jest już Paryżem. Odnaleźć Paryż!
czy wy wiecie, co to jest, o paryżanie! To znaczy
odnaleźć — nie kuchnię z Rocher de Cancale,
przysmaki, jakie Borel ma dla smakoszów i znaw-
ców, bo ta kuchnia istnieje tylko przy ulicy de
Montorgeuil — ale podanie, które ją przypomina!
To znaczy odnaleźć francuskie wina, które są
mitem poza Francją: są tak rzadkie, jak kobieta,
o której tu będzie mowa! To znaczy odnaleźć nie
modny koncept — bp koncept ulatnia się między
Paryżem a granicą — ale to inteligentne, dowcip-
ne, krytyczne środowisko, w którym żyją Francuzi,
od poety do robotnika, od księżnej do ulicznika.
W roku 1836, w czasie pobytu sardyńskiego
dworu w Genui, dwaj paryżanie, mniej lub więcej
sławni, mogli jeszcze mniemać, że są w Paryżu,
znalazłszy się w pałacu wynajętym przez fran-
842048342.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin