Carnivale s01e02 - After the Ball Is Over.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:14:Korekta: keeveek
00:03:46:Wszystko jest zyskiem w tym domu.
00:04:46:Pewnie goršco.
00:04:53:Bóg wie jak trudno zachować tu czystoć|z tym całym kurzem naokoło.
00:05:00:Jestem tak cholernie znudzona|codziennym wstawaniem ze zgrzytem zębów.
00:05:11:Ile lat masz farmerze?
00:05:13:Wystarczajšco.
00:05:15:Jakie panienki w domu?
00:05:17:Parę.
00:05:29:Spokojnie...
00:05:31:Nie skrzywdzę cię.
00:05:34:Próbuję pomóc!|- Nie potrzebuję twojej pomocy.
00:05:38:Chyba farmer nie przywykł do takich|dziewczšt jak my.
00:05:42:No nie wiem. Nie słyszała?
00:05:46:Ma ich na na pęczki w domu.|- Całš hordę i jeszcze trochę.
00:05:49:Nic o mnie nie wiecie.
00:05:52:Nic o mnie nie wiecie.|- Widziałam jak się wpatrywałe w moje cycuszki.
00:05:56:- Niemalże zahipnotyzowany.|- Nie przejmuj się. Po to sš.
00:06:03:Widywałem lepsze.
00:06:21:Wydaje mi się, że widzisz to co chcesz.
00:06:26:Rzeczy majš się le, a ludzie robiš się|zdesperowani.
00:06:32:Proszę.
00:06:37:Zapomnij o tym!|On tu nie wróci, po ostatnim...
00:06:43:Matko,
00:06:44:Próbowałam.
00:06:47:Tak.
00:06:48:Zapytam go.
00:06:51:Powiedziałam "tak"!
00:06:58:Spider i Billy, zajmijcie się Colossusem.
00:07:00:Macie zajšć się uszczelnieniem.
00:07:09:Wy zajmijcie się namiotami, ty też Jake.
00:07:13:Sprawdcie, czy nie ma dziur na tyłach.
00:07:17:Patrzcie, daje darmowy pokaz.
00:07:20:Tak?
00:07:23:Zajmiesz się przyczepš z bagażami.
00:07:25:Co?
00:07:27:Przyczepa z bagażami.|Na tyłach.
00:07:30:Stara przyczepa z zagraconym dachem.|Nie da się nie zauważyć.
00:07:34:I co mam zrobić?
00:07:36:Przekop się przez rzeczy.|Zostaw co wartociowe, resztš się nie przejmuj.
00:07:42:Gdy skończysz, zgło się do Twiga.
00:07:49:Do pracy.
00:08:23:Jezu.
00:10:49:Hej, chłopcze!|Gdzie ty się chował?
00:10:52:Szukałem cię|- Sprzštałem przyczepę z bagażami.
00:10:57:Przyczepę z bagażami?
00:11:03:- Tak, szefie?|- Kazałe mu posprzštać przyczepę z bagażami?
00:11:09:Tylko się wygłupialimy.
00:11:12:Nie płacę wam za wygłupy.
00:11:15:I tak już jestemy spónieni o godzinę.|Id i pomóż Spike'owi przy namiocie.
00:11:19:Z przyczepš mam skończyć póniej?
00:11:29:Nie ma takiej przyczepy.|Nikt takiej nie ma.
00:11:32:To taka zabawa.|Wysyła się nowych na poszukiwania nieistniejšcego.
00:11:38:- Ale ja w niej byłem.|- Gdzie?
00:11:41:W przyczepie z bagażem do cholery!
00:11:50:To może pokażesz gdzie ona jest?
00:12:04:- Nieważne dzieciaku|- Ale ona tu była! Mówię panu!
00:12:07:Sprzštałem jakie starocie.
00:12:10:Tu... Znalazłem to.
00:12:18:- Gdzie?|- W przyczepie której nie ma.
00:12:24:Wie pan kto to?
00:12:26:Nie.
00:12:27:A ty?
00:12:31:Co, co znalazłem.
00:12:36:Nie będziesz miał za złe jak wezmę|to na trochę?
00:12:39:Będę miał.
00:12:44:Rób, jak chcesz
00:13:42:Co ty do cholery kombinujesz?
00:15:42:Nie gap się.
00:16:04:Wielebny i jego siostra|bylicie dzi naprawdę inspirujšcy.
00:16:08:- Dziękuje pani|- Przedstawię księdza mojej rodzinie.
00:16:11:- To mój syn Tom.|- Miło w końcu cię poznać.
00:16:14:Podobała się msza Lesterze?
00:16:17:Częciowo.
00:16:19:Proszę go nie słuchać.
00:16:20:Moja siostrzenica Maggie i jej mšż Garry.
00:16:25:- Witaj wielebny|- Witaj
00:16:27:A to kto?
00:16:28:To jest Harold, J.J., Molly, Dorothy, Tim i Lyle.
00:16:38:Brat Justin skierował pana babkę|na właciwš drogę.
00:16:43:Bšd błogosławiona, siostro.
00:16:46:Dziękuję.
00:16:46:Przepraszam. Przepraszam was.
00:16:51:- Harold. Pani Templeton|- Wielebny.
00:16:57:- Robi się trochę tłoczno, prawda?|- Tak. Z całš pewnociš.
00:17:00:Wspaniale, czyż nie?
00:17:01:Tak. Wspaniale.
00:17:03:Zastanawiałem się nad małš wizytš|po południu.
00:17:07:To zawsze przyjemnoć.
00:17:09:Więc po południu?|- Wielebny.
00:17:24:Wielebny.
00:17:34:- O dobry boże!|- Co?
00:17:36:Może spojrzysz, co zjada twoja córka?|To porcja jak dla wini! Podziel się z tatš.
00:17:40:Mamo, jestem głodna!
00:17:43:Zostaw dziewczynę w spokoju.
00:17:45:Jeli będziesz jeć jak drwal,|będziesz wyglšdać jak drwal.
00:17:49:A nikt nie chce oglšdać drwala|tańczšcego kuczi.
00:17:52:Ja bym chciała.
00:17:59:Włanie gadałem z miejscowš policjš.
00:18:02:Jestemy już tu urzšdzeni.
00:18:06:wietnie. A jak tam zakłady?
00:18:09:Wcišż koło 6,99.
00:18:11:Jest co o Red Soxach.
00:18:19:- Zapowiada się niezłe widowisko.|- Miejmy nadzieję.
00:18:29:Mogę?
00:18:38:700. Wyobrażasz sobie?
00:18:41:Nikt tego nie pobije.
00:18:43:Abe Routh|- Abe jest starym idiotš który nigdy niczego nie zrobi!
00:18:51:Jezu, nie złoć się tak!
00:19:02:Kazali ci się już zajšć pracš?
00:19:04:Ciężarówki, namioty, montowanie wiateł.
00:19:09:Rdzawy.
00:19:11: Tak nazywamy kogo, kto się tym zajmuje.
00:19:15:Rdzawy.
00:19:17:Więc wiem już, kim jestem.
00:19:19:Zaczynasz od dna.
00:19:22:Każdy tak zaczyna.
00:19:28:Jak chcesz, mogę pogadać z Samsonem.
00:19:30:On mnie trochę lubi.
00:19:33:Może załatwi ci lepszš pracę.
00:19:35:Co gadanego.
00:19:40:Nie nadaję się do gadania.
00:19:48:Czy wyczuwasz między nimi chemię?
00:19:51:Może z jej strony. Chłopak nie wie|jak zakręcić dziewczynę.
00:19:56:Kto mu musi pokazać, kto...
00:20:00:Z dowiadczeniem.|- To byłoby niemšdre?
00:20:05:Co jest złego w uczeniu szczeniaka|paru sztuczek?
00:20:09:Niektórych może nawet zabić.
00:20:13:Och, umiesz wywołać u mnie umiech.
00:20:18:Oj nie, nie wydaje mi się.
00:20:32:Może wpadniesz wieczorem?
00:20:41:Mam na myli, do matki.
00:20:42:Chce cię znów zobaczyć.
00:20:46:Bez obrazy, ale...
00:20:50:Twoja matka wywołuje gęsiš skórkę.
00:20:56:Przyjd koło północy.
00:20:59:Proszę.
00:21:01:Nie da mi spokoju, aż nie przyjdziesz|Doprowadza mnie do szału.
00:21:05:Twoja matka jest wirnięta.
00:21:21:Betty naprawdę się uwzięła|na zbieranie koców dla tułaczy.
00:21:27:Mówiła, że da je do|przechowania.
00:21:33:Ale jedyne co na razie dała, to wymówki.
00:21:44:Nie usłyszałe ani słowa z|mojej wypowiedzi.
00:21:50:Czy to nowa sukienka?
00:21:51:Nie. Nie jest nowa.
00:22:03:Co się stało?
00:22:09:Przepraszam
00:22:15:Dzieci!
00:22:17:- Piękna jak zwykle.|- Przepraszamy za spónienie.
00:22:23:Tak dobrze cię widzieć.|- Widzielicie samochód?
00:22:27:- Nie zrobiłe tego|- Zrobiłem. Jest na zewnštrz.
00:22:30:Buick, srebrno-szary.
00:22:32:Jest wspaniały.
00:22:36:- Miałe szczęcie, że się nie rozbiłe!|- Wspominałem, że to kabriolet?
00:22:41:Herbatę proszę.
00:22:43:Wszystko jest zyskiem w tym domu.
00:22:46:Przepraszam?
00:22:48:Powiedziałam, że już podaję.
00:22:51:- Naprawdę, Normanie...|- Mężczyzna nie powinien korzystać z błogosławieństw,
00:22:57:jakie zesyła pan póki jest czas?
00:22:59:Zamieniasz się w hulake.
00:23:02:Lepiej ustaw tę paniusię na swoje miejsce.
00:23:05:- Przepraszam?|- Twoja siostra włanie nazwała mnie hulakš!
00:23:11:Cały tydzień taki jest.
00:23:14:Co cię trapi, synu?
00:23:17:Po prostu mam sporo do przemylenia.
00:23:20:Może to sprawi, że wstaniesz i zasalutujesz.
00:23:23:Ani słowa więcej o Babe Ruth!|Wszyscy o tym gadajš.
00:23:27:- Oczywicie! Moc inspiruje!|- Nie ma nic inspirujšcego w facecie i kiju.
00:23:34:To samo mogę powiedzieć o facecie|miotajšcym kamienie z procy.
00:23:40:Nie omielaj się porównywać Dawida do|Babe'a Rutha!
00:23:43:Więc patrz młoda damo!
00:23:47:W czasach desperacji,
00:23:50:dobry Pan patrzy na stado i wybiera|jednego mężczyznę, by zainspirował masy.
00:23:57:Jednego który dokona niemożliwego.
00:24:00:Jednego który zaoferuje nadzieję.
00:24:02:Gdzie jest tylko jej brak.
00:24:05:I który oceni mšdroć Wszechmogšcego.
00:24:09:Wybiera swoich służšcych|tak, by sprostali planom.
00:24:12:A gdy wybiera służšcego ze stada,
00:24:17:obdarza go talentami.
00:24:21:Grzechem jest je pogrzebać.
00:24:30:Amen.
00:24:33:Amen.
00:24:35:Amen.
00:24:54:Pan wyglšda na szczęliwca!|Proszę podejć!
00:24:57:Skupcie swe oczy na czym więcej,|niż tylko włoskiej pięknoci.
00:25:02:Oto kobieta, o której mówiš wszyscy!
00:25:05:Ona zadrży, wstrzšnie,|ona zrówna z ziemiš!
00:25:10:Ona skradnie duszę każdemu!
00:25:13:Spowoduje oczoplšs!
00:25:38:Karty sš niejednoznaczne.
00:25:40:Przepraszam.
00:25:42:Czy to le?
00:25:44:Chod...
00:25:52:Więc będziesz zachowywać się jak dziecko?
00:25:55:Musimy co jeć!
00:25:58:I nie próbuj zmieniać tematu!
00:26:00:Chodzi o to, że już go pytałam, a on się|nie zgodził i koniec tematu.
00:26:06:Tak, jest.
00:26:11:Zamknięte!
00:26:14:Przepraszam.
00:26:19:Czego chcesz?
00:26:20:Niczego.
00:26:34:Chłopcze!
00:26:35:Hej chłopcze!
00:26:37:Potrzebna mi pomocna dłoń.
00:26:39:- Tak?|- Biegnij do Gabriela.
00:26:41:Co?
00:26:42:Ma skórzane opaski wokół nadgarstków.
00:26:44:Duże dziecko, bez tego nie zanie.|- Gdzie jest?
00:26:47:Trzecia przyczepa po tej stronie.
00:26:52:Na tyłach, koło Złego Naskadale'a.
00:27:39:- Bšd błogosławiony!|- Przepraszam, że tyle to trwało.
00:28:09:Och, Panie Templeton proszę wejć.
00:28:16:Przyszedł pan Templeton.
00:28:18:- Witaj!|- Obawiałem się, że nie przyjdziesz.
00:28:21:Oczywicie, że bym przyszedł.|W końcu tak powiedziałem.
00:28:24:O tak. Z pewnociš powiedziałe.|Proszę, usišd.
00:28:27:A może trochę zimnej lemoniady?
00:28:34:Mam projekt, który mnie bardzo ekscytuje.
00:28:37:Ale będzie mi potrzebna twoja pomoc.
00:28:39:Czułem, że to powiesz.
00:28:41:Co to za projekt?
00:28:45:Pamiętasz dzień, gdy powiedziałe,|że robi się tłoczno w kociele?
00:28:47:- Właciwie dlatego tu jestem, ja i żona...|- Wiem. Chodzi o tułaczy.
00:28:52:Potrzebujš miejsca do wychwalania pana|ale nasz kociól już jest przepełniony.
00:28:56:A to czego im trzeba, to własne lokum.
00:28:58:Mówiłem...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin