Baadshah (2013).txt

(100 KB) Pobierz
00:01:51:India jest wielka!
00:01:55:Ludzie różnych wyznań|mieszkajš tu obok siebie w pokoju
00:02:02:To dlatego India jest wielka!
00:02:04:Wrogowie, terroryci, mafia|próbowali na różne sposoby zaburzyć ten spokój
00:02:09:Nadal próbujš
00:02:11:Wybuch w Mumbaju w 1993 roku
00:02:14:1998 Coimbatore wybuch bomby,|atak w 2002 w Akshardam,
00:02:19:2007, 2013 wybuchy w Hyderabadzie,
00:02:22:próbujš nas podzielić|wieloma bezsensownymi atakami
00:02:25:ale nie udało im się|nawet tknšć tego pokoju
00:02:28:taka jest dusza Indii,
00:02:40:Po wybuchu w Mumbaju,|wielu gangsterów uciekło z Indii,
00:02:43:Jednym z nich jest Sadhu Bhai,
00:02:45:Po podbiciu Singapuru,|Hong Kongu, Malezji i Filipin,
00:02:48:stał się Ojcem mafii|w Południowej Azji,
00:02:51:korzystajšc z zewnętrznych gangów,
00:02:53:tworzšc chaos i podkładajšc bomby
00:02:56:stał się dla rzšdu Indyjskiego|wielkim problemem
00:02:59:nikt mu nie mógł nic zrobić|przez 20 lat
00:03:02:Pierwszym co się postawił był Baadshah!
00:03:05:*Gdzie w Hong Kongu*
00:03:09:Niektórzy wchodzš do mafii, żeby przeżyć,|albo terroryzować innych
00:03:14:ale Baadshah wszedł w ten wiat dla ojca
00:03:24:Baadshah, zatrzęsłe wiatem mafii
00:03:29:Ale popełniłe wiele błędów.
00:03:31:Zadarłe z Sadhu Bai,|ojcem mafii
00:03:34:zabiłe mojego brata Crazy Roberta
00:03:38:Z Robertem szalelimy na punkcie filmów,|oglšdalimy 2 filmy dziennie
00:03:41:Za każdym razem zastanawiałem się
00:03:44:Po co jak juz złapiš faceta dajš mu|wykład, zamiast od razu zabić?
00:03:49:Teraz już rozumiem
00:03:50:Mam w tym dowiadczenie i rozumiem
00:03:54:Nie zabiję cię tak od razu
00:03:57:Dam ci więcej bólu.|Jak?
00:04:00:Ojciec!
00:04:01:Zabiję twojego ojca na|twoich oczach.
00:04:06:Przyprowadcie ojca Baadshaha
00:05:01:Kiedy tygrys jest w klatce,|bawi się z nim nawet dziecko
00:05:05:Ale kiedy wyjdzie na arenę,|zaczyna się polowanie!
00:05:08:Nie można tego zatrzymać
00:07:54:Szuka cię już nie tylko policja z Hong Kongu,|policja Indyjska też wysłała za tobš ludzi.
00:07:57:Opiekuj się tatš,
00:08:00:na wszystko jest sposób,
00:08:02:Znajdę go, choćby nie wiem co to było
00:08:05:Kilka dni póniej...|Milan, Włochy...
00:08:25:Ten kto chce czuć się bezpieczny|wychowuje psa
00:08:27:ten kto chce bezpieczeństwa ludzkoci,|hoduje drzewa
00:08:36:Teraz zarobiłam na niadanie
00:08:41:Chodcie na niadanie|- Wiesz co mówić, tak?
00:08:44:Siostro, rano umyłam toaletę
00:08:47:A ja odkurzyłam|- Wiem, że nic nie zrobiłycie
00:08:50:Zjedzcie najpierw niadanie
00:08:51:Męczysz nas tym spełnianiem dobrych uczynków,|żeby zarobić na niadanie
00:08:54:to czemu każesz nam dzi zjeć niadanie|bez wykładu, siostro?
00:08:56:Dzisiaj skończyłam mój|kurs projektowania wnętrz
00:08:58:Wracam do India,
00:09:00:Dlatego chcę te ostatnie 10 dni,|zrobić najbardziej niezapomnianymi w życiu
00:09:04:Gdzie nas zabierasz siostro?|- Nie byłoby niespodzianki, jakbym wam powiedziała
00:09:15:Tego już za wiele,|my tu mieszkamy od dziecka,
00:09:17:ale nawet sšsiedzi nie znajš naszych imion,
00:09:19:A ty stała się znana|w cišgu jednego roku
00:09:22:Jak Sonia zostawiła Włochy by osišć w Indii,|tak siostra zostawiła Indie by tu osišć
00:09:30:Zastanawiacie się,|jak jš wszyscy witajš?
00:09:34:To takie czeć po Włosku
00:09:36:Żeby poznać jej uczniów,|trzeba się nimi przez chwilę stać.
00:09:40:Czemu cišgniesz  nas do szpitala|obiecujšc zabawę?
00:09:42:Czemu się niepokoicie?
00:09:43:Chodcie za mnš
00:09:44:Dzień dobry siostro
00:09:45:Chcemy oddać krew
00:09:46:Pozwoliła nam zjeć|niadanie, żebymy oddały krew?
00:09:48:Nie chcemy
00:09:49:Egoizm jest jak błoto!|Kiedy go masz jest jak wierzb!
00:09:52:Pomoc jest jak piła,|gra niš daję szczęcie.
00:09:55:Nie chcemy tego szczęcia.
00:09:56:Bardzo potrzebujemy dla pacjenta grupy B+|ma która z was tš grupę?
00:10:04:Czemu tak nagle po mnie dzwonisz?|Wszystko dobrze?
00:10:07:U nas tak, ale ty stracisz krew.|- Znowu dawanie krwi?
00:10:10:Wiesz jak trudno być|koordynatorem zdjęć.
00:10:13:Balaiah jest w plenerze!
00:10:15:Wujku, zarabiasz pienišdze,|koordynujšc zdjęcia filmowe,
00:10:17:oddanie krwi,|wniesie Boga do tego życia
00:10:18:To jak oddamy jš raz na pół roku,|oddawanie co miesišc osłabia
00:10:22:Dadzš ci jabłko do zjedzenia
00:10:26:Nie martw się tato,|poczekamy na ciebie
00:10:30:Zabrali litr krwi i dali mi to jabłko
00:10:33:-Bšd pozytywny (gra słów B positive (+))|-Zabrali mi litr tego B+
00:10:36:Wujku dobry uczynek, jest jak|odbijanie piłki o cianę
00:10:39:robisz dobrze,|dostajesz dobro w zamian
00:10:41:Zaufaj swojej piłce
00:10:42:Ostatnio dałem pożyczkę producentowi,
00:10:46:teraz nie odbiera ode mnie|telefonów
00:10:47:w tych czasach,|piłka nie odbija się od ciany
00:10:50:Znika w cianie,
00:10:52:a jak chcesz jš zdrapać,|łamiesz paznokcie
00:10:55:Wujek się martwi!
00:10:58:Naprawdę?|Dziękuję!
00:11:00:Co się stało, wujku?
00:11:01:Wyglšda, że producent wpłacił pienišdze
00:11:03:I co teraz powiesz?|- Twoja piłka wygrała
00:11:06:Uczcie się od ojca
00:11:07:Macie jego krew,|ale nie dobroć
00:11:09:Majš innš grupę, nie?|Dlatego nie majš tak wielkiego serca jak ja. - Wujku!
00:11:13:Zawsze sš kłopoty,|jak ona tak mówi!
00:11:14:Przypomniała sobie o czym
00:11:15:Serce przypomniało mi,|że dzi mamy wiatowy Dzień Serca
00:11:18:Muszę natychmiast ić|do szpitala dziecięcego
00:11:19:Sorry kochanie, Bóg|dał mi tylko jedno serce
00:11:23:Wujku?
00:11:34:Dłużej nie damy rady
00:11:36:Robimy licencjat,|a tu stoimy jak licencjonowani żebracy?
00:11:39:Jak spojrzysz komu w oczy z|probš o pomoc...
00:11:42:Zacznie podejrzewać,|że go podrywasz!
00:11:44:Nie ma na was rady!|Policzcie ile zebrałymy.
00:11:48:Czy to skarbonka w Tirupathi,|żeby co liczyć?
00:11:50:Tam jest może z 5 Euro, chodmy stšd.
00:11:54:Musimy zebrać 10 000 Euro,|inaczej nie ruszę się stšd.
00:11:57:10 000 Euro?
00:11:59:Szybciej ograbimy bank
00:12:00:Nie trzeba,|ludzie czujš potrzebę społecznego...
00:12:03:Co znaczy potrzeba społeczna?
00:12:05:Potrzebny nam tłumacz,|żeby cię zrozumieć.
00:12:08:Musiałby zjawić się tu|Michael Jackson, żeby zebrała ile chcesz
00:12:36:Hej! Chodcie teraz popatrzeć|na mnie wszyscy
00:12:40:Hej! Chodcie popatrzeć, na dziewczynę|co przynosi szczęcie mi
00:12:52:Czerwiec czy lipiec jest, nie obchodzi mnie,|bo zakochałem się włanie w niej
00:13:00:Jestem Romeo, prawdziwy kochanek,|mej miłej nie ma przy mnie tu
00:13:09:Miłoć mnie otacza,|nieprzemijajšca z sera
00:13:14:Jeste moim sercem,|duszš i życiem
00:13:17:To ciebie cišgle szukam Sairo,|jeste moim szczęciem w życiu
00:13:22:Serce bije tylko dla ciebie Sairo
00:13:24:Sairo, Sairo,|poczuj serce me
00:13:28:Sairo, Sairo,|ratuj serce me
00:14:19:Goršco zimš|ogarnia mnie tylko dzięki tobie
00:14:23:Kim jestem bez ciebie?
00:14:27:Przepłynę rzekę ognia,|by dotrzeć do ciebie
00:14:31:Nie boję niczego się,|więc co mnie powstrzymuje teraz?
00:14:35:Pójdę wszędzie tam,|gdzie wskażesz mi, że idziesz
00:16:16:Halo! - Czemu zachowujesz się|tak dziwne, Saira?
00:16:19:Wiesz, że tańczyłem na ulicy jak|głupek dla ciebie?
00:16:22:A ty nadal mnie nie zauważasz,|czemu tak sobie ze mnš zagrywasz?
00:16:25:Proszę zrozum to Sairo,|czemu się tak głupio zachowujesz?
00:16:37:Wszystko robisz dla niej,|a jak chce ci podziękować,
00:16:40:ty jej uciekasz?
00:16:41:Jakby mi teraz podziękowała,|nie byłoby przyszłoci,
00:16:43:teraz jak jš odrzuciłem,|będzie całš noc o mnie myleć
00:16:46:O to mi chodzi
00:16:48:Pomógł i zniknšł!
00:16:50:Proszę, spraw, żeby go zobaczyła raz jeszcze...|- Nigdy więcej mnie nie zobaczysz!
00:16:52:O to ci chodzi co Saira?
00:16:54:Będziesz szczęliwa beze mnie, tak?
00:16:56:To dlatego, dzisiaj|zniknę z tego wiata
00:17:03:Hej chłopcze, ty!
00:17:05:Idę, zostań tam!
00:17:07:Nie ruszaj się bo spadniesz!
00:17:09:Po co chcesz umierać tak młodo?|- Nie zbliżaj się, też chcesz umrzeć?
00:17:11:Chod... chod mówię!
00:17:14:Czemu mnie powstrzymujesz?
00:17:15:Tak bardzo pomogłe|przy zbiórce na fundusz charytatywny
00:17:17:To ty mi teraz pomóż i mnie pchnij
00:17:19:Co to za bzdury?|Zostań ze mnš 1 dzień
00:17:21:Nie jestem taki
00:17:23:Nie jestem tania.|- A droga?
00:17:25:Nie jestem taka!
00:17:28:Ale chcesz być ze mnš cały dzień, tak?
00:17:29:Spęd ze mnš 1 dzień a dam ci|setki powodów do życia,
00:17:32:i udowodnię, że życie jest piękne.
00:17:35:Proszę, wysłuchaj mnie
00:17:38:Tylko 1 dzień, 24 godziny
00:17:40:Twoje napięcie, żeby mnie powstrzymać,|jest groniejsze od mojego, żeby umrzeć
00:17:43:Dzięki.
00:17:45:Zawsze to umierajšcy ma prawo|do ostatniego życzenia,
00:17:47:a ty masz życzenie od umierajšcego
00:17:48:Dlatego daję ci 1 dzień!
00:17:50:Ale pod jednym warunkiem
00:17:51:Jakim?
00:17:52:Jak nie znajdę nadziei,|jutro mnie tu przywieziesz.
00:17:55:Bo nawet nie mam na taksówkę,|żeby tu przyjechać.
00:17:58:Ok, załatwione
00:18:07:Peter Ganesh, to mi|przypomina jego historię
00:18:10:Długo to będzie trwało?
00:18:13:Zatrzymała mnie przed mierciš,|czemu teraz zabijasz jakim Peterem Ganeshem?
00:18:16:Nie denerwuj się Rama Rao,|przejdę do sedna.
00:18:19:Peter też chciał popełnić|samobójstwo jak ty
00:18:21:Jak ja?
00:18:21:Uratowałam go, ponieważ|akurat byłam przy nim
00:18:24:Zabrałam go do domu i|spytałam, o co chodzi, Peter?
00:18:28:Opowiedział mi
00:18:29:Zbankrutował prowadzšc jeden biznes
00:18:31:Wszedł w spółkę, żeby|zrobić kolejny
00:18:33:Jego partner go oszukał|- Jak mnie Saira Banu.
00:18:38:Powiedziałam mu, że skoro ma tyle|odwagi by się zabić, to czemu nie ma jej, żeby żyć dalej?
00:18:42:Udało nam się od razu.
00:18:44:Bardzo smakowało mi jedzenie u niego
00:18:46:Zasugerowałam, żeby otworzył restau...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin