00:00:01:movie info: XVID 608x256 23.976fps 698.1 MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 00:01:30:Tłumaczyła:katia653 00:03:13:Sprawdcie tam, |sprawdzę gospodarstwo trzciny cukrowej, 00:03:20:Chciała więtować noc polubnš - Zostaw mnie. 00:03:23:Dzięki Bogu Rampal cię widział - Nie błagam. 00:03:28:Chciała wzišć lub z Chandar, | błagam cię, 00:03:31:Proszę zostaw mnie. - Złapcie tego łajdaka. Złapać tego łajdaka. 00:03:34:Gdzie uciekniesz? 00:03:37:Mika, wlej truciznę do jej ust. - Nie. 00:03:40:Chod. - Zostaw mnie.| Zostaw mnie. 00:03:42:Brać go! Złapać go! 00:03:43:Wlej truciznę do jej ust. - Nie - Zabierz to. 00:03:48:Dzisiaj zdasz sobie sprawę, |jakie sš konsekwencje zakochania się. 00:03:53:Przynosisz wstyd mojemu klanowi. |Wlej truciznę do jej ust. 00:03:56:Nie.- Wlej to do ust tego głupka. 00:03:58:Wlej to 00:04:00:Wiesz, że ludzie nie pobierajš się z nikim z tego samego klanu, nieprawdaż? 00:04:09:Chaudhary! 00:04:11:Powinni być pobici. Zbij go. 00:04:21:Nie zabijaj mnie, 00:04:22:Szefie to zatrzyma plagę. 00:04:23:Proszę wybacz mi,|zamknij się! 00:04:25:Umieć go w ogniu. 00:04:28:Zostaw mnie. Zostaw mnie. Nie, nie nie zabijaj mnie. 00:04:31:Złamałe nasze prawo. 00:04:37:Zostawimy swojš wioskę i... - Zamknij się. 00:04:40:Rzuć tego łajdaka również do ognia.|Spalić ich razem. 00:04:43:Ojcze. Ojcze, wybaw Nupoor. 00:04:46:Chciałe przełamać zwyczaj mojej społecznoci. 00:04:48:Spalić tego łajdaka. 00:04:51:Koniecznie chciałe rozbić zwyczaj mojej społecznoci. 00:04:54:Proszę niech kto mi pomoże. - Nie ma nikogo, by ci pomógł. - Nupoor. Nupoor. 00:04:58:Nupoor. Nupoor. 00:05:07:Słuchaj!|Herbata jest gotowa, 00:05:15:Riya! |Jedziesz na studia, 00:05:21:Nie pisz, 00:05:28:Znowu to samo ci się niło. 00:05:34:To nie był sen, 00:05:36:To rzeczywistoć, która 00:05:38:stała się snem... 00:05:40:i przypomina mi |w kółko, że... Chandar |i Nupoor sš nie sprawiedliwi. 00:05:44:Ile osób w tym wiecie uzyska sprawiedliwoć? 00:05:46:Spójrz na to. Jest |pełno historii o sprawiedliwoci. 00:05:50:Tak Komal ale... Ale to przytrafiło się mojemu przyjacielowi, 00:05:55:A... mój ojciec miał skończyć z sprawiedliwociš. 00:06:00:Więc opuciłe swój dom, swojš |wioskę i wszystko, prawda? 00:06:05:Szesnacie lat temu Ria była bardzo mała.. 00:06:09:kiedy przyjechalimy do Delhi z niš na rękach. 00:06:12:Wszystko co mielimy to walizkę i adres do twojego | przyjaciela. 00:06:16:Dzi nie mamy niczego jeszcze| oprócz małej szczęliwej rodzinki. 00:06:21:Tak, Komal. Masz rację. 00:06:23:Przynajmniej możemy być szczęliwi, że| trzymalimy Ria z dala od tego wszystkiego. 00:06:29:Wystarczy wyobrazić sobie, jakby |wychowała się w tej wsi.. 00:06:32:I chciałaby kogo, 00:06:35:a ten facet byłby| z naszego klanu, 00:06:39:Na samš myl o tym... 00:06:41:Ria nawet nie wie, że |ma dziadka w tej wsi. 00:06:44:I nigdy nie powinna się dowiedzieć o tym, 00:06:49:Chod wypij herbatę, 00:06:57:Riya pojechała na studia? 00:06:59:Jeszcze nie, | Siedzi przy komputerze, 00:07:02:"Moja ukochana, słodka 16?" 00:07:05:Mineło pół roku i jedenacie dni| odkšd gadamy, 00:07:08:ale oboje nie widzielimy się jeszcze, 00:07:11:'' Twój zegarek się spónia?" 00:07:13:'' Ten australijski kangur pojawił się.. 00:07:15:w moim życiu 6 miesięcy, 11 dni i 16 godzin temu''. 00:07:18:Twoja kanadyjska słodycz |rozlicza cię co do godziny. 00:07:22:Mój zegarek się spónia a|serce bije szybko. 00:07:27:Mój zegarek się spónia a|serce bije szybko. 00:07:31:Co ci się stało? 00:07:33:Dlaczego nie wemiesz czego? 00:07:35:Co ci się stało? 00:07:37:Dlaczego nie wemiesz czego? 00:07:39:Czy mogę kupić bilet do Kanady| w jednš stronę. 00:07:42:Czy mogę kupić bilet do Kanady| w jednš stronę. 00:07:45:Dlaczego miejesz się w samotnoci? 00:07:47:Cóż, mamo, czytam Szekspira "Sen nocy letniej". 00:07:51:to komedia, więc mam płakać? 00:07:53:Jeste na komputerze dzień i noc. 00:07:55:Teraz zjesz posiłek z |tatš... 00:07:57:czy mam go przynieć tutaj, aby mogła wepchnšć go do tego komputera? 00:08:00:Daj spokój, mamo. Już idę. Dwie minuty. 00:08:02:Mama nie wie, jak korzystać z komputera.. 00:08:04:więc można jš oszukiwać. 00:08:05:Co studiujesz na komputerze, 00:08:07:Jeli powiem ojcu. Pomoże ci w zadaniach,- Dobra. Idę. 00:08:12:Do zobaczenia jutro.. 00:08:14:Dobranoc. Słodkich snów. 00:08:18:Do widzenia. 00:08:54:Dobranoc. Słodkich snów. 00:08:57:Dobranoc. Do widzenia. 00:08:59:Witamy ponownie w Australii, sir. 00:09:02:W twoim bagażu jest 74 podróbek. 00:09:05:Nie wpisałe ich do deklaracji przed wylotem. 00:09:08:Kupiłem te podróbki w wolnocłowym sexs-shop'ie 00:09:14:Twój kanadyjski cukiereczek... 00:09:16:naprawdę myli że jeste z Australii 00:09:18:Ciężko na to pracowałem. 00:09:19:Nawet Ricky Ponting nie wie tak dużo o Australii.. 00:09:20:...jak ja. 00:09:21:A co jeli twoja Słodka szesnastka okaże się być zgorzkniałš 72 - latkš? 00:09:23:w takim razie powiem jej,że ty |jeste tym Eleganckim ćwiekiem. 00:09:28:Hej, ty.. 00:09:30:Dzień dobry, tato. 00:09:32:Dzień dobry. Soku? 00:09:33:Tak. 00:09:35:Powiedz mi co, 00:09:36:Twoja mama bardzo cię chwaliła|dzi rano. 00:09:39:Co to jest? Co zrobiła? 00:09:41:Tato, mama żyje w przeszłoci.. 00:09:44:Dzi nie można studiować| z ksišżek. 00:09:47:Musisz zrobić prace naukowe. 00:09:49:Teraz siedzę na internecie |robišc te prace, 00:09:51:mówi, że marnuję czas. - Widzę. 00:09:53:Tak. Jakbymy nigdy nie studiowali. 00:09:56:Mamo, to twój stały dialog, 00:09:58:Jak rozmawiam o modzie, mówisz, 00:10:00:''Ja bym nigdy nie podšżyła za modš.'' 00:10:02:''Dlaczego jesz pizzę każdego dnia?'' 00:10:03:''My bymy nigdy nie zjedli tego. '' 00:10:05:Mamo! To różnica pokoleń. 00:10:07:Komal, relaks. 00:10:08:Poważnie, mogę ci co powiedzieć? 00:10:10:Komal, dlaczego tego nie |zaakceptujesz, że się starzejesz? - Tak. 00:10:14:Wiedziałam, że... Oboje tworzycie gang... 00:10:16:i będziecie wymiewać się ze mnie. |- Ale nigdy nie możemy zwyciężyć z tobš. 00:10:18:Chod, usišd. Zjed wypchane naleniki. 00:10:20:Ria je zrobiła.|One sš naprawdę dobre. - dziękuję. 00:10:22:Dobra. Muszę ić. Avni już jest tutaj. 00:10:24:Chod, zjeć niadanie przynajmniej. 00:10:26:Co robisz? - Dobra. Wezmę go. 00:10:27:Co to jest?|- Czeć, tato. - Ale.. - Do widzenia, mamo 00:10:31:Moja kochana mama. - Pochwal się! - Do widzenia. 00:10:35:Hej, to internetowa przyjań.. 00:10:37:Nie wiem, czy ma przyszłoć.. 00:10:39:Przyjaciółko, to |jest tylko sposób na zabicie czasu. 00:10:42:O, proszę przestań. Nikt tak dużo czasu nie zabija jeli.. 00:10:45:Jeli? 00:10:48:Wiesz co mam na myli. 00:10:50:Kto to wie, w kim, kiedy i gdzie zakocha się? 00:10:54:Tylko rozmawiam na czacie, 00:10:56:Jeli spotka się ze mnš wtedy zobaczymy. 00:11:00:Dostanie szoku kiedy się dowie, że... 00:11:03:jego ukochana z Toronto,| mieszka w Delhi Chandni Chowk, 00:11:06:Hello. 00:11:09:Nie martw się. Gdy tylko mnie zobaczy.. 00:11:12:Nigdy nie zapomni tej dziewczyny|z Chandni Chowk, 00:11:15:Biedactwo. 00:11:16:Chłopcy miasta 00:11:20:O Boże. 00:11:23:Witaj Manvi. Jak się masz? 00:11:25:Ostatni tydzień był |po prostu niesamowity. 00:11:29:Dobrze. Sprawdzę to wieczorem. - Chod. 00:11:31:Dobra. Dobra. |Zobaczymy się póniej. - Dobra. 00:11:33:Hej Ajay! Co się dzieje. 00:11:35:''Wycieczka do Sajod jest| zaplanowana na pištek, 12 marca''. 00:11:37:Sajod to miejsce, gdzie natura ożywa. Bardzo dobrze. 00:11:39:''Wyjeżdżamy o 8:30 i |wracamy następnego dnia''. 00:11:41:Kush, jedziemy, jedziemy.. yay! 00:11:47:Tak! 00:11:49:Dlaczego nie powiedziała mi wczeniej |że chłopaki będš w Sajod? 00:11:54:Mamo, nie powiedziałam ci że jadę na wycieczkę? 00:11:58:Tak. Ale nie powiedziała mi |że jedziesz do Sajod. 00:12:01:Co jest złego w Sajod, mamo? 00:12:03:Czy mieszkajš tam Potwory? 00:12:04:Tak, oczywicie. Potwory mieszkajš w Sajod! Potwory. 00:12:07:Nie wiesz. Prawde mówišc istnieje tam dżungla. 00:12:09:Zwierzęta tam mieszkajš. Nie ludzie. 00:12:10:Wiem. Ja.. 00:12:15:Pracuje w Komisji Praw Człowieka,|widziałem to, 00:12:21:Przepraszam. Przepraszam. 00:12:34:Będziesz sama po za |domem po raz pierwszy. 00:12:40:To wszystko. Naprawdę przepraszam. 00:12:43:Tato, nie będę sama moi |przyjaciele i nauczyciele będš ze mnš. 00:12:50:Tak. - Poradzę sobie. 00:12:54:Tak. 00:12:56:Jeli musisz jechać, to musisz jechać, prawda? 00:12:59:Tak. Uważaj na siebie. Tak. Uważaj na siebie. 00:13:01:W porzšdku? |Obiecaj mi. - Obiecuję. |- I żadnych psot. 00:13:04:Dobrze. - W porzšdku. 00:13:07:Do widzenia, Tato.|- Do widzenia, Mamo. |- Do widzenia. Moje dziecko. 00:13:18:To takie niefortunne. 00:13:20:Wnuczka jedzie do wsi| jej dziadka, 00:13:23:i nie możemy jej powiedzieć, 00:13:27:Módl się do Boga aby | nigdy nic się nie dowiedziała, 00:13:33,Od 16 lat, ukrywamy się |przed tymi relacjami, 00:13:35:16 lat, miałem nadzieję, że| ta gleba nie dotknie.. 00:13:38:stóp mojej córki. 00:13:50:Surili, gdzie idziesz? 00:13:53:Matko idę po notatki do |domu Jugni. 00:13:56:O tej porze? Wemiesz je jutro rano, 00:13:59:Matko, to jest ważne. 00:14:01:Jak sobie życzysz. 00:14:19:Dokšd idziesz, kochanie? 00:14:21:Tato! wczoraj zapomniałam zrobić notatek, 00:14:25:O tej porze?| ona nigdy mnie nie słucha, 00:14:27:Powiedziałam jej, że ma ić po notatki |jutro rano, ale ona.. 00:14:30:Tak, mam "Emarti" dla Ciebie. 00:14:34:Ojcze, Zjem jak wrócę, 00:14:38:Dobrze, dobrze. Id. 00:14:41:Ale wróć przed zmierzchem. 00:14:44:Ona rozpieciła cię przez |dotykanie twoich stóp i uległe. 00:14:48:Dlaczego nie powinienem? Ona jest mojš córkš. 00:14:52:Id. I zrób jakš dobrš herbatę. Goršcš. 00:15:12:Chod, pospiesz się. 00:15:14:Chod. 00:15:24:Co się dzieje z tš dziewczy...
sara-s7