Wokulski- człowiek epoki przejściowej.rtf

(51 KB) Pobierz

Adrianna Orłowska, klasa IIA
,,Wokulski jako człowiek epoki przejściowej''             


              Na gruncie polskim epokę pozytywizmu od romantyzmu dzieliła cienka, lecz wyraźna granica- powstanie styczniowe. Okres, który po nim nastąpił- epoka postyczniowa- możemy podzielić na dwie fazy: jasną, peł planów i haseł mających podźwignąć nasz naród, oraz ciemną. Ta, przypadająca na lata 80. wieku XIX, była obiektywnym i bolesnym podsumowaniem zrealizowanych dział; wtedy też rozwinął się dojrzały realizm krytyczny. Formy literackie tworzone w jego duchu charakteryzują się bohaterami wielowymiarowymi, nie bęcymi już tylko sposobem przedstawiania filozofii pozytywizmu. Dzięki, między innymi, temu zabiegowi możliwa była weryfikacja i rzeczywiste oddanie dokonań epoki. Postacie zaczęły czuć, wahać się oraz myśleć w sposób typowy dla nie tak odległego romantyzmu, co odnajdujemy w sylwetkach wykreowanych przez Bolesława Prusa w jego powieści pt. ,,Lalka''.
              Przedstawiony fragment tekstu ma miejsce podczas przechadzki Wokulskiego po Powiślu, niedługi czas po wizycie panny Izabeli w jego sklepie. W trakcie spaceru, z monologów wewnętrznych (mowa pozornie zależna), dowiadujemy się wielu detali z przemyśleń o Izabeli Łęckiej, aktualnych planów życiowych i spostrzeż, a także opis uczuć podczas pierwszego spotkania arystokratki (dzięki obecności narratora trzecio osobowego, wszechwiedzącego).
              Stanisław Wokulski, mimo dośćodego wieku, przeż i osiągnął bardzo wiele. Pochodził ze zubożej rodziny szlacheckiej, niegdyś znaczącej, o czym przypominał mu ojciec, a obecne zupełnie podupadłej. Już od młodych lat ciężko pracował dążąc do zdobycia wykształcenia i samodzielności- początkowo trafia do restauracji i sklepu Hopfera. Później, jako pracujący tam subiekt, wstępuje do Szkoły Przygotowawczej, następnie dostaje się do Szkoły Głównej, gdzie uczy cię do roku 1863. Z wybuchem powstania angażuje się w walkę o wyzwolenie Polski, za co po jego upadku zostaje zesłany na sześć lat do Irkucka, lecz nawet to nie powstrzymało go przed dalszym poszerzaniem wiedzy. Po powrocie do Warszawy i pewnym spędzonym w tam czasie, zdobywa majątek po zmarłej żonie, Małgorzacie Mincel, co pozwala mu prowadzić dostatni i mało skomplikowany żywot kupca galanteryjnego. Wszystko jednak zmienia się z chwilą ujrzenia w teatrze panny Izabeli Łęckej. To krótkie spotkanie przewartościowało życie Wokulskiego, motywując większość jego przyszłych działań.
              Możemy w nim dostrzec romantyka, co nie jednokrotnie potwierdza, czy to swoim postępowaniem, czy myślami, które cały czas zaprzątała piękna arystokratka: ,, (...) Odtąd mało pamiętał o sklepie i o swoich książkach, lecz ciągle szukał okazji do widywania panny Izabeli w teatrze, na koncertach lub na odczytach. Uczuć swoich nie nazwałby miłcią i w ogóle nie był pewny, czy dla oznaczenia ich istnieje w ludzkim języku odpowiedni wyraz. (...)'' Tak, jak prawdziwego przedstawiciela minionej epoki, dotknęło go uczucie nagłe, od pierwszego wejrzenia, które owładnęło całą jego osobą. Traktuje Izabelę nie tylko jako idealną wybrankę, lecz jak pokrewną duszę, z któ połączyło go uczucie wręcz astendentalne. Nazywa ją swym ,,mistycznym punktem'', nadającym sens i cel życiu. Ta nadmierna wrażliwość na każdy jej gest, a wreszcie i świadomość, że jest to miłość nieszczęśliwa, niemożliwa w tym momencie do spełnienia, charakteryzują go jako bohatera romantycznego.
              Fragment ten, ale i cała powieść obfitują w przybliżony włnie aspekt jego zachowania. Jednym z wielu przykładów jest zupełne irracjonalne nieraz postępowanie Wokul-skiego. Podczas pobytu w Paryżu widzi ją w mijanych kobietach; gdy Izabela wyjeża z Zasławka ma ochotę rzucić się pod koła jej powozu. Pokazuje to także,
w jak skrajne stany emocjonalna popada w bardzo krótkim czasie. Od euforii, gdy tylko ją widzi, po zazdrość o każdego kto z nią przebywa, czy też bezdenny smutek i apatię, w momentach przebywa daleko. Stanowi centrum świata Wokulskiego, gotowy jest spełnić wszelkie jej życzenie- (...) „Pewnego dnia poo-----rzyszło mu na myśl, że gdyby kazała mu rzucić się w wodę i umrzeć, umarłby błogosławiąc ją. (...)''- czy zachciankę, jak ,,(...) ułatwienie zaznajomienia z Molinarim, ale to koniecznie, koniecznie... (...)''. Wreszcie, co ukazuje w pełni siłę uczucia jakim obdarzył Łęcką, jej zdrada i zachowanie w pociągu popychają go do próby s\amobójstwa: ,, ,,Tak kocham... tak kocham... - szepnął. - I nie mogę zapomnieć!..." W tej chwili opanowało go cierpienie, na które w ludzkim języku nie ma nazwiska. (...) I nagle uczuł już nie pragnienie, ale głód i żądzę śmierci.''
              Jednakże Stanisław Wokulski nie żyje jedynie ideałami romantyzmu; jak sam twierdzi: „We mnie jest dwu ludzi - mówił - jeden zupełnie rozsądny, drugi wariat. Który zaś zwycięży?... " We fragmencie przechadzki po Powiślu dostrzegamy wiele respektowanych przez niego idei pozytywizmu. Przede wszystkim, co niezwykle ściśle koreluje z uczuciem do Izabeli, jest pragmatyczny i skrupulatnie planujący swe działania, którym przyświeca zdobycie sympatii arystokratki. Wynika z tego także kolejne hasło epoki- ewolucjonizm; pragnie on przecież zmiany swej pozycji i sytuacji: ,, (...) Ach, więc to ty masz zostać motylem, kupcze galanteryjny?... Dlaczegóż by nie? Ciąe doskonalenie się jest prawem świata, a ileż to kupieckich rodów w Anglii zostało lordowskimi mościami?'' Charakterystyczny dla pozytywizmu jest także utylitaryzm, czyli chęć bycia potrzebnym, co stanowi kolejny z dylematów, o których rozmyśla. Czy lepiej spełnićasne pragnienia, czy też odstąpić pola potrzebom innych ludzi i poprawie ich bytu? Posiada świadomość, iż może pomóc wydostać się ludziom z nędzy, nie tylko chwilowo, maskując jej przyczyny, lecz zapewniając im miejsca pracy i zarobku.
              Mimo częściowego zaślepienia uczuciem do Łęckej, potrafi on trzeźwo patrzeć na świat.  „Pieniądz naprawdę jest wielką potę, tylko trzeba go umieć... (...)'' wspomina w duchu. Sam, dzięki zarobionej fortunie może pozwolić sobie na pomoc tym najbliżej go otaczających. Helena Stawska, Węgiełek, Marianna oraz bracia Wysoccy to tylko niektóre z osób, którym zorganizował lepszy byt, szerząc hasło pracy u podstaw i wyznając zasadę, że ,,(...) prędzej czy później społeczeństwo musi się przebudować od fundamentów do szczytu. Albo zgnije.'' Jednak Pani Stawska jest odrębnym przykładem- ta wykształcona, lecz ciągle napotykająca przeszkody losu kobieta, dzięki trosce i zainteresowaniu Wokulskiego zupełnie się usamodzielnia. Stanowi ona idealny przykład w jaki Prus, w duchu dojrzałego realizmu krytycznego, rozlicza się ze społeczeństwem z wcielania haseł pozytywistycznych, gdzie emancypacja kobiet często zostawała pustym frazesem. Nasz bohater bierze również czynny udział w ratowaniu gospodarki ówczesnej Polski, zakładając (i pociągając ze sobą część szlachty) spół handlową ze Wschodem. Ponadto popiera asymilację obywateli żydowskich, interesuje się naukami przyrodniczymi i jest wielkim wizjonerem.
              Wokulski bez wątpienia patrzy na świat i ludzi jako pozytywista, przez pryzmat wiedzy i, często obecnej w jego rozmyślaniach, krytyki. Choć owładnięty miłcią rykoszetuje między jednolitym postępowaniem- pozytywistycznym lub romantycznym, nie można zaprzeczyć mu skuteczności w działaniach. Potrafi on zarówno zachowywać się zupełnie racjonalnie, rozsądnie, z dużą dozą opanowania, jak i dać się ponieść emocjom i egzaltacji, zapominając o wcześniejszych planach
i celach, całkowicie podążając za uczuciem. Jak stwierdził Szuman: ,,Stopiło się w nim dwu ludzi: romantyk sprzed roku sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego. To, co dla patrzących jest sprzeczne, w nim samym jest najzupełniej konsekwentne.".

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin