00:00:01:movie info: RMVB 624x352 25.0fps 324.1 MB 00:00:04:<<Tłumaczenie: Jabaar>>|jabaar@op.pl 00:00:08:korekta: Thorek19||tłumaczenie brakujšcych fragmentów:TURiN 00:00:13:<<KinoMania SubGroup>>|kinomania. org 00:00:17:Synchro do wersji:|Scary.Movie.4.UNRATED.DVDRip.RMVB.4TG|maniek999 00:00:21:Zapraszamy na:|http://btgigs.org 00:00:50:Pomocy! Pomocy! 00:00:53:Czy ja umarłem? 00:00:54:/Nie umarłe. 00:00:55:/Zostałe zabrany|/wbrew swojej woli. 00:00:58:Kobe? 00:00:59:Kto tam? 00:01:05:Doktor Phil? 00:01:07:Co tu się do diabła dzieje? 00:01:08:Nie wiem. 00:01:10:Robiłem program o nastolatkach|ze zwichrowanymi poglšdami na życie... 00:01:13:i nagle obudziłem się tutaj. 00:01:15:Te dzieciaki niele się wkurzš. 00:01:18:/Witam panów. 00:01:20:/Nie znacie mnie, ale ja znam was. 00:01:23:/Obaj zarabiacie na graniu|/z innymi ludmi. 00:01:26:/Ale dzisiaj zagracie|/grę o życie. 00:01:29:/Obaj wdychacie teraz|/zabójczy gaz paraliżujšcy. 00:01:33:/Macie 120 sekund, aby dostać się|/do antidotum lub umrzecie. 00:01:38:O mój Boże!|Jak my się stšd wydostaniemy. 00:01:39:/Niech rozpocznie się gra. 00:01:44:Tam! 00:01:52:Rzuć czym w metalowe ramię. 00:01:54:Tym. 00:02:07:Cholera! 00:02:09:Przepraszam. 00:02:11:Shaquille, nie jestem na ciebie zły,|ale do mierci została nam 1 minuta. 00:02:18:Skup się na tym,|aby ci się udało. 00:02:29:No rzuć tego cholernego kosza! 00:02:34:A to, za co? 00:02:37:Zraniłe moje uczucia. 00:02:38:Twoje uczucia?|Do diabła z nimi! 00:02:42:Wszyscy tylko o swoich uczuciach. 00:02:43:Jestem taki otyły,|moje dzieci to bachory! Pomóż mi, pomóż! Zamknij się! 00:02:48:Jak mam pomagać, gdy jestem nic nie wart.|Mama miała rację, miała rację! 00:02:55:Zbierz się do kupy. 00:02:57:Jeste wspaniałym lekarzem. 00:02:59:Niedokładnie. 00:03:00:Co? 00:03:02:Ja tylko mówię ludziom,|aby oprzytomnieli. 00:03:05:Nie jestem nawet psychologiem.|Jestem elektrykiem. 00:03:10:Zawiodłem cię Shaq.|Zawiodłem. 00:03:27:Zostało 30 sekund! 00:03:33:To się nie uda. 00:03:34:Oczywicie. On chce,|abymy odcięli swoje stopy. 00:03:38:Ty pierwszy. 00:03:40:Gówno prawda. 00:03:44:Pewnie, nie jeste na tyle męski.|Twoja mama chyba miała rację. 00:03:51:Nigdy! 00:03:53:Kto jest teraz tchórzem mamo?! 00:03:56:Łatwizna. 00:04:01:O mój Boże! 00:04:02:Zrobiłem to!|Jestemy uratowani! 00:04:05:/Co nie tak? 00:04:06:Nie ta stopa. 00:04:11:Skurwiel. 00:04:17:STRASZNY FILM 4 00:04:26:/We wczesnych latach XXI wieku|/nikt nie wierzył, 00:04:30:/że nasz wiat był obserwowany. 00:04:32:/Tak jak człowiek mikroskopem|/mógł przyglšdać się stworzeniom żyjšcym w kropli wody. 00:04:38:/I like big butts and I can not lie 00:04:41:/You other brothers can't deny 00:04:42:/That when a girl walks in|/with an itty bitty waist 00:04:44:/And a round thing in your face 00:04:46:/You get sprung, wanna|/pull out your tough 00:04:48:/'Cause you notice|/that butt was stuffed 00:04:50:/Deep in the jeans she's wearing 00:04:52:/I'm hooked and I can't stop staring 00:04:54:/Oh baby, I wanna get wit'cha 00:04:59:/Tymczasem w kosmosie,|/straszliwe zło szykowało się, 00:05:04:/aby rzucić się na,|/niespodziewajšcš się niczego, ludzkš rasę. 00:05:22:Wczenie wstałe.|Wracaj do łóżka. 00:05:26:No chod. 00:05:30:Proszę. 00:05:53:Halo? 00:05:56:Tom! 00:06:00:Wiem, że za mnš tęskniłe. 00:06:02:Też mi ciebie brakowało. 00:06:03:wietnie wyglšdasz. 00:06:05:Wpadłam, aby podziękować,|za załatwienie mi tej rozmowy o pracę. 00:06:08:To nie jest najlepsza pora. 00:06:10:Teraz, gdy Cody'ego nie ma w domu,|potrzebuję jakiego zajęcia. 00:06:13:Włanie skończył 11 lat. 00:06:15:W zeszłym roku wysłałam go|do szkoły wojskowej. 00:06:18:Podobno majš wietny program. 00:06:20:Dzieci.|Tak szybko dorastajš. 00:06:23:Słyszałam, że znowu się|z kim umawiałe? 00:06:26:Znajšc ciebie,|to jaka intelektualistka. 00:06:28:- Szybkosodowy!|- 90 punktów! 00:06:45:Twoja praca ze Starszymi|naprawdę mnie zainspirowała. 00:06:48:Majš tak dużo, aby nas nauczyć,|a my tak dużo, aby ich nauczyć. 00:06:53:Tak naprawdę sš tacy jak my,|tylko, że starsi. 00:07:00:Mam nadzieję,|że nowa kariera, 00:07:02:odcišgnie mnie od złych wspomnień. 00:07:06:Jestem pewna,|że też masz wspomnienia. 00:07:08:/On jest takš osobš,|/o której nie można zapomnieć. 00:07:10:Czasami budzę się w rodku nocy|zastanawiajšc się, gdzie on jest? 00:07:14:I wtedy przypominam sobie. 00:07:15:/Wiem, że też za nim tęsknisz, 00:07:17:/ale ja miałam najciężej. 00:07:20:VIAGRA 00:07:21:Ale jeli nie stawisz|czoła swoim emocjom, 00:07:22:będš się w tobie|gromadzić, aż wybuchnš. 00:07:25:Im bardziej się próbuje,|tym jest trudniej. 00:07:29:/Aż nie możesz się tego pozbyć. 00:07:31:/Tak jakby miał olbrzymie brzemię. 00:07:36:/Czasami kłopoty stajš się tak duże,|że nie możesz ich kontrolować. 00:07:40:I co wtedy sobie mówisz? 00:07:41:Jezu! 00:07:42:Tak możesz zwrócić się do religii,|rodziny, przyjaciół, 00:07:46:ale w końcu|i tak jeste w agonii. 00:07:49:Dlatego chcę być pielęgniarkš. 00:07:52:Wczuwam się w|emocje innych ludzi. 00:07:55:/Chyba zawsze miałam do tego dar. 00:08:27:/Ryan id do domu. 00:08:28:/Pracujesz non stop 16 godzin. 00:08:30:Potrzebuję nadgodzin. 00:08:32:Nie martw się, dobra? 00:08:40:/Ryan, co robisz! 00:08:45:/Co tam się dzieje? 00:08:50:/Tylko nie małpy! 00:09:04:Co tam się do cholery stało? 00:09:06:To mogło przydarzyć się każdemu. 00:09:08:Tak? Wiesz, na czym|polega twój problem? 00:09:11:Jak tylko robi się ciężej,|poddajesz się. 00:09:14:Masz rację.|Odchodzę. 00:09:16:Nie łapiesz tego, prawda? 00:09:18:Mogłe być najlepszym, 00:09:19:jeli przejrzałby na oczy. 00:09:22:Odpuć mi. 00:09:24:Co mam ci powiedzieć Ed? 00:09:25:Nie jestem wystarczajšco dobry. 00:09:27:Może nie mam tego, co potrzeba? 00:09:29:O czym ty mówisz? 00:09:30:- Przeniosłe przecież to trudne H500, prawda?|- To było łatwe. 00:09:43:Tom Ryan. Nie widziałam cię|tu od jakiego czasu. 00:09:46:Bo spędzam każdš chwilę|swojego życia kierujšc dwigiem. 00:09:50:Boże, nienawidzę mojej pracy. 00:09:56:Hej Tom!|Gdzie się podziewałe. 00:09:59:Mahalik. 00:10:00:C.J. to mój kumpel Tom Ryan.|Pracowalimy razem w dokach. 00:10:05:Jak tam rodzina Tom? 00:10:07:- Pamiętasz Marilyn?|- Wspaniała żona. Jak mógłbym zapomnieć. 00:10:10:- Zostawiła mnie.|- Wiem. Spałem z niš kilka razy. 00:10:14:Co? 00:10:14:Ja też. 00:10:15:Rozmawiacie o Marilyn?|wietne nogi. 00:10:18:Pops mi jš przedstawił. 00:10:20:Od czasu rozwodu jest tak|jakby moje życie nie miało celu. 00:10:23:Za każdym razem jak tu przychodzę|czuję się jak zombie. 00:10:25:Nie wiesz o zombie?|One sš prawdziwe. 00:10:28:- Znasz Shannon na 20 ulicy?|- Tak. 00:10:30:Powiedziała mi, że widziała jednego dnia|jak zombie przeszukiwało mietnik. 00:10:34:Następnego poranka|pojawiła się i zaginęła. 00:10:36:Co? Wróć. 00:10:37:Jak można pojawić się i zaginšć? 00:10:39:Bo nikt nie wie gdzie jeste,|kiedy stwierdzajš, że cię nie ma. 00:10:42:Chłopaki ja chcę... 00:10:44:A więc mówisz mi, że pojawisz się|i znikniesz w tym samym czasie? 00:10:47:Nie. Nie można w tym samym czasie|pojawić się i zniknšć. 00:10:49:Ta suka nie była|Davidem Copperfieldem. 00:10:51:Chłopaki... 00:10:52:Nie, nie, nie. Nie możesz pójć w jedno miejsce|i w tym samym czasie pokazywać się w innym. 00:10:56:Bo jak się pojawiasz to znaczy, że nie zaginšłe,|a jak zaginšłe to się nie pojawiasz. 00:11:00:Chyba, że byłby zombie. 00:11:03:Cholera!|To bardzo możliwe. 00:11:06:Powiniene to upublicznić. 00:11:08:- Zrzucę to do MySpace.|- Zrób tak. 00:11:12:Wiesz, czego potrzebujesz?|Wyjechać z dala od tego. 00:11:15:Potrzebujesz przerwy. 00:11:17:No nie wiem. 00:11:18:On ma rację. 00:11:20:Pojechalimy w jeden|weekend na ryby. 00:11:22:Zeszłego lata|znalelimy wietne miejsce. 00:11:24:Tak. wietne miejsce. 00:11:36:Zimno ci? 00:11:38:Trochę. 00:11:50:Posłuchaj, nie mam ochoty|robić tego z facetem, dobra? 00:11:54:Spoko. Ja też nie. 00:12:00:- Co robisz?|- Spokojnie. Chcę złapać tylko za orzeszki. 00:12:11:C.J., co ty robisz? 00:12:14:- Chcę tylko zjeć trochę orzeszków.|- Co? 00:12:16:Widzisz? Orzeszki. 00:12:28:Byłem z tobš sam|w marzeniach swych. 00:12:35:I całowałem w nich|twe usta tysišce razy. 00:12:42:Czasem widzę cię|jak przechodzisz obok moich drzwi. 00:12:50:Witaj, czy to|mnie szukasz? 00:12:56:Widzę to w twoich oczach 00:12:59:i w twoim umiechu. 00:13:03:Jeste wszystkim, czego pragnę, 00:13:06:a moje ramiona czekajš otwarte. 00:13:10:Ponieważ wiesz, co powiedzieć, 00:13:14:wiesz, co zrobić. 00:13:20:I chcę tak bardzo ci powiedzieć, 00:13:25:że kocham cię... 00:13:34:- Tak. Złapalimy pełno ryb.|- No. 00:13:39:Czarna cipeczka. 00:13:42:- Cholera.|- Tom. Nie chcę aby mylał... 00:13:46:Mam nadzieję, że to nie wpłynie|na twojš opinię... 00:13:48:Czemu mi to zrobiłe|na naszym pierwszym spotkaniu? 00:14:03:Znowu się spóniłe Tom. 00:14:06:Czeć Marilyn. 00:14:07:Mylałam, że się wyprowadzasz. 00:14:08:Tylko na to mnie stać. Przy rozwodzie|zabrała mi wszystko poza imieniem i nazwiskiem. 00:14:12:Szczerze mówišc sędzia|przyznał mi je wczoraj. 00:14:14:Oficjalnie jeste teraz|znany jako Horace P. MacTitties 00:14:19:Twój nowy mšż|jest pewnie zadowolony. 00:14:21:To dobry człowiek.|Żywiciel rodziny, nie tak jak ty. 00:14:23:Nigdy nie zależało ci|na naszych dzieciach. 00:14:25:To nieprawda jestem|wspaniałym ojcem. 00:14:28:Dzieci. 00:14:30:Tato. 00:14:38:- Czeć tato.|- Czeć Rachel. Jak ci leci... księżniczko. 00:14:44:Sš zamknięte. 00:14:49:- Pomogę ci z tym pšczusiu.|- Ja powinnam to zrobić. 00:14:51:- To nie problem.|- Zresztš nie zależy mi. 00:14:53:- Ale mi zależy.|- Dobra, we to. 00:14:56:Do zobaczenia w czwartek. 00:15:00:Dobrze z tym wyglšdasz...
astrek11