2012-08-29-portalpoint-info-transseksualizm-nie-jest-choroba.txt

(9 KB) Pobierz
Transseksualizm nie jest chorobš

Jako posłanka walczy w Sejmie o prawa dla mniejszoci seksualnych i jest szczerze zaskoczona ilociš pracy w polskim parlamencie. O postępowych rozwišzaniach w kwestiach zmiany płci, takich jak np. w Argentynie czy Niemczech, na razie nie marzy. Cieszy się, że nad Wisłš zaczyna się dostrzegać potrzeby osób transseksualnych. Rozmowa z Annš Grodzkš.

Rozmowa z Annš Grodzkš

JAYROME C. ROBINET: Została Pani wybrana na posłankę Ruchu Palikota w padzierniku 2011 r.; stanowisko objęła Pani w listopadzie. Pani wrażenia po pierwszych omiu miesišcach?

ANNA GRODZKA: Utwierdziłam się w przekonaniu, że polityka jest kwestiš niezwykle trudnš i że nie da się tak łatwo naprawić wiata, jak by się to mogło wydawać. Nie spodziewałam się natomiast, że w Sejmie będzie aż tyle pracy. To mnie zaskoczyło.

JCR: Przejdmy do tematu transseksualizmu w Polsce. Nad Wisłš sšdowe uznanie przynależnoci do okrelonej płci obowišzuje już od końca lat 60. Trans-działalnoć w Polsce rozpoczęła się jednak dopiero w 2001 r.  tak opinię formułuje Wiktor Dynarski, od 2011 r. członek zarzšdu Stowarzyszenia Transgender Europe, w swoim opracowaniu historii działań podjętych w zakresie tematyki trans w Polsce od 1989 r.

AG: Zgadza się, od 2001 r. zaczšł się poważnie rozwijać ruch LGBT w Polsce. Oprócz tego zaczęły się dziać jeszcze inne rzeczy zwišzane z tematykš osób transgenderowych. Powstawały portale internetowe, które zaczęły skupiać ludzi, a póniej organizacje, które miały się zajmować LGBT, i tym samym również osobami transpłciowymi, z tym że główny nacisk położony był na sytuację osób homoseksualnych. Osobami trans nikt się wtedy jeszcze za bardzo nie zajmował

JCR:  aż do czasu, gdy w 2008 r. założyła Pani Fundację Trans-Fuzja  organizację samopomocy dla osób transseksualnych.

AG: Tak, dopiero wraz z powstaniem Trans-Fuzji, przyjętej zresztš z ogromnš radociš przez dwie pozostałe duże organizacje Lambda i KPH, które udzieliły wsparcia i pomocy Trans-Fuzji, zaczęła się na poważnie działalnoć na rzecz praw osób transseksualnych.

JCR: Dzisiaj w Polsce zdaje się panować atmosfera przełomu w kwestii transseksualizmu: w listopadzie 2011 r. ówczesny wiceminister sprawiedliwoci Zbigniew Wrona owiadczył, że koniecznie należy wprowadzić nowe przepisy dla osób transgenderowych. W kwietniu 2012 r. w Warszawie Trans-Fuzja zorganizowała, przy wsparciu Fundacji im. Heinricha Bölla, konferencję Płeć pod kontrolš, w której główny nacisk położono na koniecznoć wprowadzenia prawnych zmian dla osób trans w Polsce. Jak wyglšda sytuacja osób transseksualnych dzisiaj?
AG: Przede wszystkim bardzo dużo mówi się w tej chwili o osobach transpłciowych. To też było misjš naszej organizacji. Chcemy przede wszystkim pobudzać w społeczeństwie wiadomoć, że osoby transgenderowe i transpłciowe istniejš. Naszym celem jest także doprowadzenie do tego, aby takie osoby mogły w bardziej jawny sposób funkcjonować w społeczeństwie. Dzięki naszej działalnoci w mediach i przede wszystkim przez to, że zostałam wybrana do Parlamentu, udało nam się zainteresować społeczeństwo osobami transpłciowymi. Poza tym staramy się realnie pomagać osobom transseksualnym i transpłciowym. Organizujemy grupy wsparcia  nie tylko w Warszawie, lecz także w innych miastach. Działamy też w obszarze politycznym, gdzie celem jest wprowadzenie do polskiego prawa takich zmian, które spowodowałyby likwidację czy unikanie dyskryminacji wobec osób transpłciowych. Chodzi mi tu głównie o ustawę o okrelaniu płci, której projekt złożyłam w parlamencie.

JCR: Złożyła Pani projekt tej ustawy w maju. Jakie sš jej główne postulaty?

AG: Po pierwsze muszę zaznaczyć, że to, co zaproponowałam w ustawie nie jest dokładnie tym, co chciałam. Uważam, że nasza ustawa powinna zawierać takie rozwišzanie jak np. uchwalona ostatnio ustawa argentyńska. W myl tej ustawy osoba transpłciowa może sama złożyć owiadczenie o swojej płci i na jego podstawie rozpoczšć dokonywanie zmian cielesnych i formalnych, a państwo argentyńskie w ramach ubezpieczenia zdrowotnego pomaga danej osobie osišgnšć stan pożšdany. W Polsce zaproponowalimy natomiast, aby dwóch lekarzy psychiatrów wystawiało opinię i by sprawa rozstrzygana była w sšdzie, ale już nie w procesie przeciwko rodzicom, tak jak to było dotychczas, tylko w tak zwanym trybie nieprocesowym. Następnie zmiana płci naniesiona zostałaby w formie sprostowania w akcie urodzenia. Ale nawet taka ustawa napotyka w Polsce na opór. Chętnie zaproponowałabym takš koncepcje jak w Argentynie, ale wtedy w ogóle nie byłoby już żadnych szans na jej uchwalenie.

JCR: A jakie były reakcje na tę ustawę w Sejmie?

AG: Do tej pory nie było żadnych, ponieważ pani marszałek powołujšc się na wštpliwoci konstytucyjne skierowała ustawę do komisji ustawodawczej. Podejrzewam, że będzie tak, jak ze złożonym przeze mnie i Roberta Biedronia projektem ustawy o zwišzkach partnerskich, który utopiono w komisji ustawodawczej. Platforma Obywatelska, która rzšdzi w tej chwili, jest de facto partiš konserwatywnš i raczej nie dopuszcza tzw. ustaw wiatopoglšdowych, takich jak np. ustawa o in vitro czy ustawa o zwišzkach partnerskich. Pomimo tego będziemy walczyć o uchwalenie tych ustaw i mylę, że mamy jakie szanse.

JCR: W Niemczech w 1981 r. weszła w życie ustawa o osobach transseksualnych, która ustala warunki dopuszczenia do terapii hormonalnej i zmiany nazwiska  jest to tzw. małe rozwišzanie  a odnonie zmiany stanu cywilnego  tzw. duże rozwišzanie. Z biegiem czasu częci tej ustawy zostały uznane za nieważne, jak np. przymusowy rozwód w wypadku zmiany stanu cywilnego. Jak wyglšda sytuacja prawna w Polsce?

AG: Należy podkrelić, że transseksualizm nie jest chorobš  jest stanem tożsamoci płciowej człowieka. Sytuacja w Polsce jest taka, że w zasadzie nie ma żadnego prawa, które opisywałoby dokładnie korektę płci. Odbywa się to na podstawie orzeczenia Sšdu Najwyższego z 1995 r. Zmiana płci jest prawnie możliwa, a warunkiem tej zmiany jest uzyskanie orzeczenia na temat transseksualizmu od lekarza i psychiatry-seksuologa i przedstawienie go przed sšdem. Całoć odbywa się w formie postępowania sšdowego w którym rodzice danej osoby sš stronš w sporze, i występujš w zasadzie w roli oskarżonych. Tak się to odbywa i cała ta sytuacja wymaga zmian.

JCR: Do stycznia 2011 r. osoby trans w Niemczech musiały się poddawać operacji korekty płci, operacyjnie były też pozbawiane możliwoci do rozrodu. Ta swojego rodzaju przymusowa sterylizacja była warunkiem do prawnego uznania nowego stanu cywilnego. W myl ustawy o osobach transpłciowych taka operacja miała dowieć powagi i trwałoci transseksualizmu. W 2011 r. Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał taki przymus jako uderzajšcy w godnoć ludzkš oraz w prawo do nietykalnoci fizycznej.
AG: Jeżeli chodzi o zmiany cielesne, to na szczęcie istnieje w Polsce przepis, który zabrania lekarzom pozbawiania zdrowego człowieka zdolnoci do rozrodu. Nigdy zatem nie było podobnej sytuacji, bo prostu nie wolno tego robić. Lekarz, który przeprowadziłby taki zabieg zostałby ukarany. Takie operacje czy zmiany sš prawnie możliwe tylko wtedy, gdy polepszajš zdrowie psychiczne danej osoby.

JCR: Wspominała Pani o nowej ustawie w Argentynie, która została uchwalona w maju 2012 r. Argentyna jest krajem katolickim, tak samo jak Hiszpania czy Portugalia i wszystkie te kraje majš stosunkowo otwarte ustawodawstwo w stosunku do osób trans. Jakš rolę odgrywa kociół rzymskokatolicki w Polsce w obszarze praw mniejszoci seksualnych?

AG: Moim zdaniem w Polsce panuje bardzo specyficzny rodzaj katolicyzmu. W krajach takich jak Hiszpania, Portugalia czy Argentyna katolicyzm wyglšda zupełnie inaczej. W Polsce panuje bardzo ortodoksyjne podejcie, które zdecydowanie sprzeciwia się takim zmianom jak dostosowanie płci. Zresztš oficjalna wykładnia watykańska również nie akceptuje zmiany płci. Nic nie wskazuje na to, aby stanowisko kocioła katolickiego w tej kwestii miało się zmienić. Miałam np. okazję rozmawiać z księdzem katolickim z Hiszpanii, który ostro krytykował negatywne stanowisko kocioła w stosunku do osób transseksualnych. Twierdził, że najważniejsza jest dusza człowieka i skoro Bóg chciał, aby osoba odczuwała przynależnoć do innej płci niż ta, na którš wskazywałoby jej ciało, to trzeba to zaakceptować. To zupełnie inny punkt widzenia niż polskiego kocioła.

JCR: Jakie zadania stojš przed państwami europejskimi odnonie praw mniejszoci?

AG: W pierwszej kolejnoci wspólna europejska  ale nie tylko europejska  walka o wolnoć i szacunek dla osób nieheteronormatywnych. Wiele organizacji pozarzšdowych współpracuje już ze sobš na tym polu. Gorzej wyglšda współpraca rzšdowš. Ani Unia Europejska, ani rzšdy danego kraju nie chcš zajšć się dogłębnie tym tematem. Mylę, że należałoby poprawić demokrację, bo we wszystkich krajach europejskich demokracja w znacznym stopniu staje się dyktaturš większoci. A demokracja powinna uwzględniać i zabiegać także o prawa mniejszoci. Gdyby udało się nam poprawić demokrację, to w żadnym z tych krajów nie byłoby problemu z akceptacjš praw mniejszoci np. seksualnych czy narodowych.

JCR: Serdecznie dziękuję za rozmowę.

JAYROME C.ROBINET rozmawiał z Annš Grodzkš w lipcu 2012 r. w ramach programu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej i Willi Decjusza Stypendia twórcze 2012, którego autor był uczestnikiem.

Przekład: Karolina Zaniewicz

JAYROME C.ROBINET (1977, Francja)  prozaik, slammer, autor scenariuszy filmowych, tłumacz. Laureat licznych konkursów i stypendiów, m.in. konkursu opowiadań w regionie Nord-Pas de Calais (2002), stypendium Theater-Transfer (2004), był również autorem gocinnym Scritture Giovani (2009). Mieszka w Berlinie. W 2012 r. był uczestnikiem programu Fundacji Współpracy Polsko-Niemi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin