13.pdf

(123 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
chłopiec miał sześć lat, gdy zmarł - i umysłowo, emocjonalnie już zawsze będzie miał sześć, bez względu na
to, jak długo będzie „żył". Nie-umarłe dzieci są dzikie, niemoralne, trudno je czegokolwiek nauczyć. Biorą to,
czego chcą, nie przejmując się wstydem czy poczuciem winy. A także, jak mieliście okazję zaobserwować,
są bardzo szybkie i sprawne.
Potem rozmawiano o strażniczce, która przeprowadziła swój pierwszy pochówek. Wszyscy powtarzali, że
jest dokładnie taka sama jak my. Jednak mnie interesowało co innego.
Podniosłam rękę, przekrzykując gwar głosów, doktor Newhaus zwrócił na mnie uwagę:
- Tak, Renée?
W sali zapanowała cisza.
- W pierwszej rozmowie nieumarły chłopiec powiedział, że odebrał duszę bratu, bo chciał się dowiedzieć,
gdzie jest jego zabawka. - Powoli dobierałam słowa. - Mówił, że brat nie chciał mu powiedzieć, więc musiał
dowiedzieć się sam...
Clémentine chciała mi przerwać, ale doktor Newhaus pozwolił mi dokończyć.
- Co miał na myśli? - spytałam. Doktor Newhaus złożył ręce.
- Jak wszyscy wiemy, odbierając duszę człowiekowi, nie-umarły jednocześnie dostaje zastrzyk energii
życiowej.
Wszyscy pokiwali głowami.
- Istnieje jednak pewna kontrowersyjna teoria, która zakłada, że oprócz życia nieumarli zabierają ludziom coś
jeszcze. Niektórzy badacze uważają, że wchłaniając duszę człowieka, nieumarły otrzymuje również niektóre
jego wspomnienia. Innymi słowy, nieumarły chłopiec odebrał bratu du-szę, żeby otrzymać potrzebną
informację.
Ścisnęłam poręcze krzesła. Otrzymują wspomnienia? To brzmiało nieprzyjemnie znajomo... Siedząca za
mną Ania szepnęła:
- Dobrze się czujesz? Zrobiłaś się czerwona. Wzięłam głęboki oddech, potem następny, czując ucisk
w piersi.
- W porządku - rzuciłam szybko, chociaż im dłużej myślałam o „wchłanianiu wspomnień", tym dziwniej się
czułam. Spociłam się, zacisnęłam usta. Miałam wrażenie, że za chwilę wystrzeli ze mnie jakaś tajemnica.
Poczułam suchość w ustach, jakby były wypchane gazą; przełknęłam ślinę.
- Ten fenomen nazywa się...
- Wanderlustl - wypalił ktoś, kończąc zdanie doktora Newhausa.
Rozejrzałam się, żeby zobaczyć, kto to i zrozumiałam, że to ja.
- Zgadza się - rzekł doktor, przyglądając mi się z zaskoczeniem. - Wyjaśnisz klasie, co to oznacza?
Pokręciłam głową, czując napływ mdłości. Nie mogłam nic wyjaśnić, nie miałam pojęcia, co znaczy to słowo.
Pojawiło się znikąd.
- To słowo pochodzi z niemieckiego, tłumaczy się je jako: „pragnienie wędrówki". W świecie strażników
odnosi się ono do wędrówki duszy, która pragnie przenosić się z ciała do ciała. Co też się dzieje, gdy
zaistnieje taka możliwość. Mamy dwa rodzaje wanderlustu. Pierwszy, to najpopularniejszy przypadek, gdy
przekazywane są pojedyncze fragmenty błahych informacji. - Uniósł palec. - Jednak informacje zazwyczaj
przekazywane są losowo. Nieumarły chłopiec w końcu nie znalazł swojej ciężarówki, ten fragment został
utracony na zawsze.
- A jaki jest... - zaczęłam, głos mi się załamał. - Drugi rodzaj tego...
- Wanderlustu? Skinęłam głową.
Doktor Newhaus się ożywił.
- Pokażę wam.
Przewinął film do przodu, na ekranie pojawiła się ręka z kartką i napisem: „Pacjent 043".
Zobaczyliśmy dziewczynę siedzącą w tej samej klasie. Miała na sobie za duży sweter, obejmowała kolana
rękami. Po dłuższej chwili spojrzała w kamerę. Wszyscy poruszyli się na siedzeniach, przyglądając się jej.
Była mniej więcej w moim wieku, jej ciemne włosy wydawały się kruche i łamliwe. Tęczówki miała jakby
zamglone, przez co źrenice sprawiały wrażenie szarych, wzrok nie koncentrował się na niczym.
Ile masz lat?" - spytał doktor Newhaus spoza kadru.
Siedemnaście" - odparła, gryząc paznokcie.
Od jak dawna nie żyjesz?"
Poruszyła palcami, licząc, a potem jeszcze raz, chyba się pomyliła.
Od dziewiętnastu.
- Jak się czujesz?
- Wypalona. Pusta. Zmęczona.
- A jak się czułaś, gdy zabiłaś swojego ostatniego lekarza?" - spytał delikatnie. To pytanie chyba ją poruszyło,
zakręciła się na krześle, przenosząc wzrok na doktora, potem na podłogę.
Nie chciałam go zabić. Chciałam z nim tylko porozmawiać. Byliśmy przyjaciółmi, tylko on mnie rozumiał. Po
prostu nie mogłam się powstrzymać...
- Czemu włożyłaś mu gazę do ust?" - zapytał doktor łagodnie.
Była tam" - powiedziała. - „W jego gabinecie. Nie przyniosłam jej ze sobą".
Wiem. Ale czemu włożyłaś mu ją do ust?" Dziewczyna wykręciła ręce.
Bo nie chciałam go zabić, chciałam tylko być z nim blisko. Słyszałam, że podobno gaza powstrzymuje
przeniesienie duszy, jeśli zrobi się to jak należy. Mnie się nie udało.
- Kto ci to powiedział?" - spytał doktor twardszym głosem. „Podobno bracia używają gazy do wyciągania
informacji z ludzi". Zapadła długa cisza.
Chciałaś wydobyć z doktora jakieś informacje?
- Nie" - zaprzeczyła.
Doktor Newhaus zaczekał, dziewczyna poprawiła się: „Chciałam się dowiedzieć, czy czuje do mnie to samo,
co ja do niego, to wszystko.
- I co stało się potem?
- Pocałowałam go, a on upadł. Wtedy zdałam sobie sprawę, co zrobiłam. A potem czułam się... pełna.
- Możesz o tym opowiedzieć?
- Czułam się tak, jakbym go wchłonęła. Pamiętałam rzeczy z jego przeszłości. Jak się wstydził w szkole
podstawowej, jego pierwszy pocałunek, pierwszą miłość, złość po śmierci ojca.
- Pamiętasz też inne rzeczy? Na przykład, co jadł na kolację poprzedniego wieczoru?"
Dziewczyna pokręciła głową. Wyglądała, jakby chciała się rozpłakać, ale nie mogła.
Doktor Newhaus wyłączył projektor, ekran pociemniał.
- Przekazywanie bardziej szczegółowych wspomnień. -Zaświecił górne światło. - Gdy dziewczyna odebrała
duszę swojemu lekarzowi, wchłonęła jego przeżycia, związane z silnymi emocjami: wstyd, strach, miłość,
szczęście... To rzadka forma wanderlustu, która zdarza się głównie nastoletnim nieumarłym, bardzo rzadko
małym dzieciom.
- A gaza? - zainteresowała się Ania, myśląc pewnie o dziewięciu siostrach. Ja w tej chwili myślałam
wyłącznie o moich rodzicach i pannie LaBarge.
- Moim zdaniem... - zaczął lekarz powoli. - Pamiętajcie, że nic nie zostało naukowo udowodnione, być może
nie-umarli wkładają gazę do ust ofiary przed odebraniem jej duszy, by wyciągnąć z niej informacje czy
wspomnienia, nie zabijając ich od razu. Innymi słowy, włożenie gazy do ust zapobiega wciągnięciu całej
duszy w jednym pocałunku.
Zaczęłam szybciej oddychać, przetrawiając jego słowa. Gaza?... Czy właśnie dlatego siostry umarły z gazą
w ustach? Dlatego moi rodzice i panna LaBarge mieli gazę w ustach, bo nieumarli próbowali wydobyć z nich
informacje?
Doktor Newhaus kontynuował wykład, opowiadając, jak nieumarli radzą sobie ze śmiercią, ale ja nie
słuchałam. Skąd znałam słowo wanderlust? Te wszystkie odpowiedzi, które wyrywały mi się na zajęciach
przez cały semestr? Gubiłam się w domysłach.
Zadzwonił dzwonek. Kątem oka dostrzegłam, że Noah patrzył na mnie, gdy Clémentine coś mu szeptała.
Wrzuciłam książki do torby, spojrzałam na niego szybko i wyszłam.
Przebiegłam przez dziedziniec, wróciłam do pokoju i zatrzasnęłam drzwi.
Przez cały semestr zastanawiałam się, skąd pochodzą te informacje, które nagle pojawiały się w mojej
głowie. Skąd biorą się wizje. Czy to możliwe, żeby to był wanderlust?
Przypomniałam sobie, co powiedział doktor Newhaus: gdy nieumarły odbiera człowiekowi duszę, możliwe są
dwa rodzaje transferu - informacji i wspomnień. Wyglądało na to, że miałam po trochu z każdego.
Gdy ja i Dante wymieniliśmy się duszami, gdy się pocałowaliśmy, dostałam jego wspomnienia: jak się
poznaliśmy, całowaliśmy w sali łaciny, jak dyrektorka von Laark wezwała nas do siebie...
Pamiętałam też wydarzenia, które nie były moimi wspomnieniami. Jak jego siostra miała zapalenie płuc. Jak
leciał samolotem z całą rodziną. Jak samolot spadł do wody. Jak Dante tonął.
Prawda uderzyła mnie, jak strumień zimnego powietrza. Wstrząśnięta, oparłam się o słupek łóżka. Gdy
dałam Dantemu swoją duszę, gdy on mi ją oddał, wchłonęłam część jego wspomnień, ożywiłam jego
przeszłość, nieświadomie przyswoiłam sobie jego wiadomości. To dlatego wiedziałam o wanderluście, o île
des Soeurs, o kanarkach w kopalniach...
Bo Dante wiedział o tym wszystkim. Nie wiem, jak długo stałam, myśląc o tym. Skoro to były jego
wspomnienia, czy wizje również należały do niego?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin